Małe i duże bałkańskie podróże :-)

napisał(a) **kulka53** » 24.01.2014 19:41

DarCro napisał(a):Naoussa z oddali jest super!

Z bliska też całkiem niczego sobie :cool:

Jeszcze się tu pojawi

napisał(a) **piotrf** » 25.01.2014 23:13

kulka53 napisał(a):Serbia - ceny za autostradę w dinarach/euro
Subotica - Nowy Sad - Belgrad = 330+240 / 3,00+2,50
Belgrad - Nisz = 730 / 6,50
Nisz - Leskovac = 190 / 2,00

Macedonia - są 3 bramki.
Ceny w denarach = 50+60+50 (nie pamiętam na której bramce było 60 )
W euro płacić już nie można, za to można kartą
Euro na denary wymienisz np na stacji benzynowej, za 10 euro powinieneś dostać 600 denarów

Grecja
Odcinek "autostrady" od granicy do Salonik jest darmowy. Obwodnica miasta także, a potem jedziesz już zwykłymi drogami. Czyli okrągłe 0 opłat .

Pawle , mam nadzieję , że do wiosny się to nie zmieni ( albo niewiele ) :wink:

Powyższa kalkulacja bardzo mi się podoba

, a w porównaniu z kosztami znajomych z jesieni 2013 r. jest rewelacyjna - to niemal połowa :mrgreen:

Dziękuję

Ogrzewam się przy Waszych zdjęciach

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **kulka53** » 26.01.2014 14:04

piotrf napisał(a):Pawle , mam nadzieję , że do wiosny się to nie zmieni ( albo niewiele )
Powyższa kalkulacja bardzo mi się podoba , a w porównaniu z kosztami znajomych z jesieni 2013 r. jest rewelacyjna - to niemal połowa

Nie sądzę by się coś miało zmienić, takie ceny są już od paru lat od kiedy jeździmy do GR, na pewno od 2009.
Za cały odcinek serbski w euro płaci się teraz 14 euro (w dinarach wychodzi to nieco mniej), a gdy po raz pierwszy jechaliśmy do Macedonii w 2006 to za samą część Belgrad - Leskovac zapłaciliśmy 19 euro

. A potem Unia wymogła na Serbach obniżki bo na odbudowę zniszczonej po wojnie trasy dołożyła z własnej kieszeni.
Znajomi to chyba TIRem musieli jechać, że więcej zapłacili :wink:

My trasę do (i od) serbskiej granicy zawsze pokonujemy bez opłat, bo mz nie warto ich ponosić, zwłaszcza nam, gdy średnią prędkość jazdy autostradą mamy tylko trochę wyższą niż zwykłymi drogami. A w samej Grecji - w tamtym poście pisałem o dojeździe do Chalkidiki, gdzie można za darmo - bo do Aten tak różowo już nie jest. Dlatego też i tam jeździmy zwykłymi drogami, które w zasadzie nie są bardzo zatłoczone. Tylko przez wąwóz Tempi nieopodal Olimpijskiej Riviery jedziemy płatną drogą za około 3-4 euro.

Czyżbyś się wybierał? :wink:

napisał(a) **piotrf** » 26.01.2014 15:37

kulka53 napisał(a):Znajomi to chyba TIRem musieli jechać, że więcej zapłacili

Nie TIRem , a Campervanem i ( wg ich relacji ) używali najlepszych dróg , chociaż wcale się nie spieszyli :wink:

Jak już wielokrotnie pisałem - nie jestem fanem autostrad na wakacjach . . .

kulka53 napisał(a):Czyżbyś się wybierał?

Gotowych planów wyjazdowych mam znacznie więcej , niż możliwości ich realizacji :lol:

Grecja i Grecja plus ( samochodem , a plus - to kraje "po drodze") jest w tych planach od dawna , a realizacja kompletna tychże , to jak sam dobrze wiesz zadanie na kilka lat

Życie pokaże co uda się zrealizować

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **kulka53** » 29.01.2014 12:17

21 września, sobota

Plaża Kalogeras nie była może idealnym miejscem na nocleg, ale i druga noc przy niej minęła spokojnie. To już druga połowa września, a temperatury nocą bardzo sympatyczne

, nie było może tak gorąco jak choćby na Naxos parę dni wcześniej, ale wciąż ciepło. Stwierdziłem, że następnym wrześniowym razem do Grecji nie ma co brać śpiwora, skoro i tak tylko jeździ w bagażniku :lol:

. No i co bardzo ważne – wciąż nie wiało

.

Miejsce noclegowe może takie sobie, ale świt widziany z plaży – znów bardzo ładny

Po nocnym „załamaniu pogody” parę dni wcześniej, tych kilka kolejnych dni na Paros nie było już tak idealnie bezchmurnych. Taką samą pogodę mieliśmy na Cykladach w poprzednim roku, gdy dokładnie w połowie miesiąca nastąpiła lekka zmiana i kilka kolejnych dni (wtedy na Mykonos) było chwilami lekko pochmurnych. Ale – co i tak najważniejsze – wciąż o jakimkolwiek deszczu nie mogło być mowy :idea:

, co dla nas jest rzeczą bardzo ważną.

Zebraliśmy się tradycyjnie dość wcześnie i najpierw podjechaliśmy do nadmorskiej osady Ambelas.

Obrazek

napisał(a) **kulka53** » 29.01.2014 12:17

Na jednej z wydrukowanych w sieci mapek w pobliżu wioski umieszczono ikonkę kwiatu. Ponieważ przy Dolinie Motyli widniał motyl

, spodziewaliśmy się, że może gdzieś tu jest jakiś rezerwat albo jakieś inne szczególne miejsce występowania jakichś ciekawych okazów roślin. Jadąc pilnie wypatrywaliśmy czegoś przy drodze... ale kompletnie niczego nie zauważyliśmy. A samo Ambelas jak i jego okolice były zupełnie nieciekawe :roll:

.

Może tylko ten widok był pewną atrakcją

No ale pojechaliśmy dalej – do Naoussy. Ta druga co do wielkości miejscowość Paros, dawna wioska rybacka, dziś określana jest jako główny kurort wyspy. Trudno się temu dziwić, już wczoraj bardzo nam się podobała płytka zatoka w której leży, a gdy do tego dodać malowniczą zabudowę i port w Naoussie, wiadomo że będzie to coś, co przyciąga urlopowiczów i turystów.

Bezwiednie daliśmy się poprowadzić drodze i zjechaliśmy w kierunku morza szeroką ulicą pomiędzy dwoma wzgórzami. Po zachodniej stronie rozłożyła się nowa Naoussa, zaś po wschodniej – stary port i stara jej część. Jedziemy a w pewnym momencie zakaz wjazdu – dalej ulica jest jednokierunkowa. Z tego co widzieliśmy, prawdopodobnie przejmują się tym tylko nowoprzybyli turyści tacy jak my :wink:

, ale w końcu tu nigdzie nie jest daleko. Auto zostało na ogromnym parkingu w cieniu wielkiego eukaliptusa

a my powędrowaliśmy do portu.

Środkiem płynął strumyczek.... zastanawialiśmy się skąd bierze się ta woda :roll:

.