Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.10.2012 08:23

Aktualnie prowadzone wykopaliska

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Średniowieczna, chrześcijańska bazylika na terenie antycznego miasta.

Obrazek

Obrazek

No i na koniec znów wysokie mury teatru i ruiny willi bogatych Rzymian tuż obok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Starożytna kanalizacja

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak więc mniej więcej tyle jest do zobaczenia w ruinach antycznego miasta Messene. Wydaje mi się, że jest to dość ciekawe miejsce, uroku dodaje mu ciekawe położenie no i rzecz jasna fantastyczna Brama Arkadyjska, z pewnością warto je odwiedzić. Muzeum sobie odpuściliśmy (bilet łączony do muzeum i ruin kosztuje 5 euro), trochę takich miejsc już widzieliśmy a dziś niestety czas troszkę nas już zaczyna poganiać :roll: .

c.d.n.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.10.2012 08:30

kulka53 napisał(a):Tuż obok znajduje się niewielki Eklesiasterion (cokolwiek by to nie znaczyło :? :wink: )

eklesiasterion ( gmach zgromadzeń, gdzie znajdował się także święty ogień)


Czyli takie nasze współczesne zapałki ;)

Świetnie zachowane te ruiny.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 22.10.2012 08:36

Nie jestem fanem wykopalisk :wink: , ale te wyglądają imponująco :!:

pozdr
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 08:40

Lidia K napisał(a):Wszystkie kamienie zrobione fuji, po naprawie przyzwoicie działa. :)

Widać, widać ... i to bardzo dobrze ! 8)
Trochę pecha z tym aparatem mieliście. :?
HS cudem jakimś zapewne nie jest, ale na wycieczkach z uwagi na swoją konstrukcję przydatny.
Na pewno lustrem fotki pejzażowe, a co za tym idzie w moim przypadku górskie, byłyby zdecydowanie lepsze, no ale "na bezrybiu ... " :)

kulka53 napisał(a):Tak więc mniej więcej tyle jest do zobaczenia w ruinach antycznego miasta Messene.

... całkiem sporo ! 8)

Pozdrawiam.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.10.2012 08:59

mariusz-w napisał(a):Na pewno lustrem fotki pejzażowe, a co za tym idzie w moim przypadku górskie, byłyby zdecydowanie lepsze, no ale "na bezrybiu ... " :)

Zwłaszcza, jak by się z obiektywem trafiło.

Tylko co wtedy z kwiatkami i motylkami? ;)


:D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 09:03

weldon napisał(a):Tylko co wtedy z kwiatkami i motylkami? ;)

No tak ... ale to inna bajka !
Prawda, że HS do robaczków jest wygodny bardzo. 8)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 22.10.2012 09:41

weldon napisał(a):
mariusz-w napisał(a):Na pewno lustrem fotki pejzażowe, a co za tym idzie w moim przypadku górskie, byłyby zdecydowanie lepsze, no ale "na bezrybiu ... " :)

Zwłaszcza, jak by się z obiektywem trafiło.

Tylko co wtedy z kwiatkami i motylkami? ;)


:D


mariusz-w napisał(a):
weldon napisał(a):Tylko co wtedy z kwiatkami i motylkami? ;)

No tak ... ale to inna bajka !
Prawda, że HS do robaczków jest wygodny bardzo. 8)


Słusznie rozważacie, gdyby nie kwiatki, motylki i robaczki byłabym za nie zabieraniem go ze sobą na tak długi wyjazd. Lustro z polarem do widoczków rzeczywiście jest lepsze i gdyby nie makro to fuji raczej byłby dla nas bezużyteczny. Dwa pożeracze prądu oprócz lodówki to każda noc z włączonym ładowaniem akumulatorów na zmianę z komórkami.
Plusem HS10 jest niewielka waga, można go każdemu dać i bez przestawiania ustawień przez cały miesiąc w dobrych warunkach sam robił przyzwoite zdjęcia. Z serią HS10 jest jak z obiektywami jakość zależy widocznie od egzemplarza. Oglądając Wasze zdjęcia widzę, że naszemu z ostrością wciąż daleko do tych co pokazujecie.
Plusem fuji jest też to że matryca się w ciągu miesiąca nie pobrudziła jak w pentaxie, który niestety pod koniec miał matrycę w takim stanie
IMGP8707.jpg
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 10:01

Lidia K napisał(a):Słusznie rozważacie, ........
Plusem HS10 jest niewielka waga, można go każdemu dać i bez przestawiania ustawień przez cały miesiąc w dobrych warunkach sam robił przyzwoite zdjęcia.
.......................
Plusem fuji jest też to że matryca się w ciągu miesiąca nie pobrudziła jak w pentaxie, który niestety pod koniec miał matrycę w takim stanie

No i to leżało u podstaw mojej decyzji o nabyciu tego aparatu.
Jest on narzędziem, które na wakacjach ma mi służyć po to, by chwytać chwile, aby je później można w kółko wspominać ... :)
... i to zadanie Fuji realizuje w stu procentach. 8)

Co do ostrości to jednak głównie decyduje tu światło.
Jak go mało to i ostrość kiepska. :?

Pozdrawiam.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 22.10.2012 10:50

mariusz-w napisał(a):Jest on narzędziem, które na wakacjach ma mi służyć po to, by chwytać chwile, aby je później można w kółko wspominać ... :)
... i to zadanie Fuji realizuje w stu procentach. 8)

Co do ostrości to jednak głównie decyduje tu światło.
Jak go mało to i ostrość kiepska. :?

Nasz fuji tak ma, że jak światła mało to całkiem mu kolory siadają. Potrafi całe zdjęcie na niebiesko-stalowo przerobić.
Ponieważ nam obojgu robienie zdjęć sprawia no powiedzmy szczerze przyjemność to dwa aparaty muszą być. Choćby z tego powodu, żeby sobie go z rąk nie wyrywać. Pentax i coś czyli Fuji W moim wypadku lustrzanka jest pewnym wyzwaniem jak dla Ciebie robaczki. Ale na co dzień mam zbyt mało czasu na próby i eksperymenty dlatego właśnie urlop jest okazją na zabawę. Może kiedyś aparat przestanie mieć wciąż aż tyle tajemnic i będzie mi posłuszny. :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.10.2012 12:21

Lidia K napisał(a):Nasz fuji tak ma, że jak światła mało to całkiem mu kolory siadają.

Jak nie ma światła, to wszyscy tak mają, nawet koty :D

Stalowo coś tam to mam jak źle WB ustawię. Raczej rzadko ustawiam go na Auto :)
Na podglądzie można to dobrze sprawdzić.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 22.10.2012 12:33

weldon napisał(a):
Lidia K napisał(a):Nasz fuji tak ma, że jak światła mało to całkiem mu kolory siadają.

Jak nie ma światła, to wszyscy tak mają, nawet koty :D

Stalowo coś tam to mam jak źle WB ustawię. Raczej rzadko ustawiam go na Auto :)
Na podglądzie można to dobrze sprawdzić.


A ja po prostu je kasuję.
Jak masz zdjęcia z 2 aparatów to masz wybór, nie wybór masz nadmiar.
I tak muszę bardzo dużo skasować.
Dodam, że z pentaxa jest blisko 2 razy więcej niż fuji. Fuji w Messene to był przypadek. Gdybyśmy tam byli obydwoje to 80% zdjęć to byłyby te same ujęcia. Podobnie patrzymy :D :D :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 23.10.2012 07:05

5 września, środa c.d.

Po zwiedzeniu Messene ponownie przejeżdżamy przez Mavromati a tam zatrzymujemy się w samym „centrum” by nabrać sobie do butelek źródlanej wody. Właśnie to źródło dało nazwę tej wiosce (mavro mati – czarne oko), a w starożytności służyło mieszkańcom Messene :) . Między innymi z tego też powodu zaufaliśmy jakości tej wody :wink: .

Nie wiem jak to się stało, że nie zrobiliśmy żadnego zdjęcia tego źródełka :? , za to mamy jeszcze kilka zdjęć Messene z góry :wink: . A inne źródełka jeszcze się w relacji pojawią :) .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem wąską dróżką ostro w górę wspinamy się do miejsca, gdzie stała kolejna messeńska brama, Brama Lakońska. Ta nie miała tyle szczęścia co Arkadyjska, nie zachowało się z niej niemalże nic. Z tego miejsca można pójść ścieżką pod górę i tam zobaczyć ruiny świątyni Artemidy, na samym szczycie zaś ruiny Akropolu i późniejsze ruiny bizantyjskiego monastyru Voulkanos z VIII w. Widok zapewne też byłby nie do pogardzenia... ale jest już zbyt późno a chcemy jeszcze zaglądnąć do współczesnego monastyru Voulkanos, kilka kilometrów dalej.

Tak wygląda z góry :) .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rozległa dolina meseńska

Obrazek

Pod monastyrem jest zupełnie pusto.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale jest otwarte, możemy więc wejść. Wewnątrz zastajemy siedzącego za stołem popa wraz z rodziną, zajęci są swoimi sprawami, rozmowami, na nas nie zwracają najmniejszej uwagi. Dlatego od razu wchodzimy do wnętrza cerkwi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 23.10.2012 07:07

Monastyr nie powala, no ale skoro już tu jesteśmy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po odwiedzeniu monastyru trzeba wrócić do Mavromati, droga która byłaby dla nas skrótem, okazała się szutrowa :? .

Teraz jedziemy już do Kalamaty, to spore miasto przysporzyło nam trochę kłopotów orientacyjnych w zeszłym roku, więc trzeba uważać. Ale, że właściwie całkiem dobrze pamiętam którędy trzeba jechać, nie powinno być problemów. No i mimo pory popołudniowego szczytu przejazd nie nastręcza trudności :) . Stacja na której w tamtym roku tankowaliśmy również i teraz kusi niskimi cenami, jednak skutecznie opieram się tej pokusie :? , pełny bak to kolejne 30 kg więcej a nas już niedługo czeka być może całkiem niełatwy podjazd drogą na której o asfalcie nikt nie pomyślał :wink: .

Ale to już nie dziś, raczej na pewno nie dziś. Z Kalamaty jedziemy na wschód, przez góry Tajget, tamtędy rok temu jechaliśmy do i z Mistry. Piękna trasa, z tym że wolna, przyspieszyć tu nie da rady zupełnie. Trudno, musimy pogodzić się z tym że szutry zostawimy sobie na jutro, dziś prześpimy się niżej a przy okazji, gdyby pogoda jutro okazała się nieciekawa, zaoszczędzimy sobie i Skodzie uciążliwego podjazdu. Mijamy skręt na Mistrę, mijamy Spartę i od tego momentu zaczynamy bacznie liczyć kilometry i porównywać je z opisem na wydrukowanej już w tamtym roku kartce.

Po co to wszystko i dokąd chcemy dojechać? Do schroniska pod najwyższym szczytem Peloponezu, najwyższym szczytem pięknych gór Tajget. Profitis Ilias, góra o wysokości 2404 m n.p.m. będzie naszym wyzwaniem na jutrzejszy dzień :D .

Będzie, albo nie będzie, to zależy od pogody no i od tego czy trafimy gdzie trzeba. Opis dojazdu okazuje się jednak bardzo precyzyjny, wszystko więc przebiega zgodnie z planem, z małym wyjątkiem, zapada już całkowity zmrok :? . Tak więc pod górę, te około 700 m do miejsca gdzie nie będzie już żadnych zabudowań pomalutku, na jedynce i dwójce, wciągamy się po ciemku. Z miejscem na nocleg dość tu krucho, chociaż być może za dnia wszystko wyglądałoby inaczej. Ostatecznie zostajemy na sporym placyku tuż za niewielką wsią (czy też może osiedlem letnich domków), ostatnią pod górskim pasmem.

Miejsce jest wygodne, spokojne (dróżką przejechało zaledwie kilka samochodów), z pięknym widokiem na rozświetlone wsie i Spartę leżące niemal 1000 m niżej. My jednak oprócz podziwiania widoków musimy zająć się gotowaniem obiadu i przygotowaniami do jutrzejszej wycieczki, oczywiście chcemy wyruszyć w drogę jak najwcześniej rano.


A to dzisiaj przejechany odcinek po Peloponezie:

Obrazek

A - super plaża na północ od Kalo Nero
B - Mavromati i Messene
C - monastyr Voulkanos
D - Kalamata
E - Sparta
F - nocleg u podnóża Tajgetu.

c.d.n.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.10.2012 16:22

6 września, czwartek

No to znowu idziemy w góry 8O :roll: :cool: . Nie ma wyjścia, nad Peloponezem i nad Tajgetem wstaje kolejny piękny dzień, skorzystamy z niego bez wątpienia. Nasze miejsce do spania sprawdziło się doskonale, wyspaliśmy się porządnie nie niepokojeni przez żadnych nieoczekiwanych gości ani zdarzenia. Upału nie było... ale czy można narzekać na 18 stopni na niemal 1000 m. n.p.m. ? :) .

Wstajemy rzecz jasna przed świtem. Bielejący nad nami, potężny łańcuch Tajgetu pomarańczowieje oświetlany blaskiem wschodzącego słońca gdy kończymy już śniadanie. Piękne widoki... tak dawno już nie byliśmy w górach, prawie dokładnie rok temu wyruszaliśmy na podbój masywu Olimpu :roll: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Właściwie przygotowani do górskiej wędrówki byliśmy już wczoraj wieczorem. Plecaki wypełnione suchym prowiantem, buty i kije pod siedzeniami, ubrania na wierzchu. Jeszcze tylko picie, kanapki i możemy ruszać.... zaraz zaraz, jeszcze nie. Jeszcze starym sposobem pozostało nam tylko powyciągać wszystkie butelki z wodą i napojami, niepotrzebny wielokilogramowy balast obciążający Skodę. Przecież będziemy tędy wracać, nic się nie stanie jak wszystkie one poczekają na nas w krzakach porastających przydrożny rów :) .
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże :-) - Cyklady 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.10.2012 16:24

Ruszamy. Wydruki nie są już nam właściwie potrzebne, tu nie ma mowy o pomyłce. Wąska asfaltówka kończy się po 2, może 3 kilometrach, po drodze minęliśmy jeszcze jakieś ostatnie, pojedyncze zabudowania, kościółki...

Obrazek

Jest tu miejsce piknikowe, są ławki, stoły, płynie rzecz jasna źródlana woda, no i jest mapka :)

Obrazek

My jednak tu nie zostaniemy :? . Czeka nas jeszcze niespełna sześciokilometrowy szutrowy podjazd z przewyższeniem około 500 metrowym do schroniska Tajgetos. Czy uda się nam tam dotrzeć, okaże się za jakiś czas... na razie uzbrojeni w cierpliwość wolniutko wtaczamy się coraz wyżej i wyżej.

Droga nie jest zła. Tak naprawdę jest całkiem przyzwoita, nie sprawia właściwie żadnych problemów. Wspominam rzecz jasna zeszły rok i rozmowę z Grześkiem (i Gosią - frape) :papa: podczas schodzenia ze Skolio. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy że podczas dalszej podróży nie wystarczy nam czasu by znaleźć się w tym właśnie miejscu, do którego dotarliśmy teraz (chociaż tak przypuszczaliśmy :wink: ). Grzesiek wspominał wtedy, że także jakiś czas wcześniej próbowali dotrzeć do schroniska pod Tajgetem, ale końcowy odcinek drogi był tak kiepski, że odpuścili.

I rzeczywiście, gdy jakieś dwa kilometry od celu odbijamy w prawo jakość drogi wyraźnie spada :? . Jednak nie na tyle, by nieco odciążona Skoda nie dała rady wjechać :) . Podskakując na wystających kamieniach i rzężąc na jedynce, w ostrych zakrętach stromo podjeżdżamy coraz wyżej. Teraz już wiemy, jesteśmy właściwie pewni, że dziś zdobędziemy tę górę...

A oto miejsce do którego dążyliśmy, zamknięte schronisko pod łańcuchem gór Tajget.

Obrazek

Nieee, nie zostawiłem samochodu w tym miejscu. Wcisnąłem się pod rozłożystą sosnę w taki sposób, by zapewniała mu cień przez większą część dzisiejszego dnia, kiedy będzie czekał aż wrócimy z góry :) .

Skoda i …. Łada Niva :wink:

Obrazek

Silnik się chłodzi... a toaletą samochodu :D zajmiemy się wieczorem :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oprócz schroniska nie ma tu właściwie nic. Rosną tu ładne, wielkie sosny i stoi tylko słup z kilkoma informacjami dokąd jeszcze można z tego miejsca dojść... sieć szlaków w Tajgecie nie jest szczególnie rozbudowana. Zapamiętałem tylko, że do najbliższego źródła jest około pół godziny drogi w dół.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 256
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone