Pozwolę sobie wrzucić trzy grosze do interesującej dyskusji. Uważam, że byliśmy świadkami i tu nie będę zbyt odkrywczy wspaniałych i emocjonujących meczów. Wszystkie drużyny zagrały z wielkim zaangażowaniem i wszyscy zawodnicy dali z siebie wszystko. To cechuje prawdziwych zawodowców. Mecz Bayernu z Realem był rozgrywany w niesamowitym tempie (Mielcarski, moim zdaniem, zdetronizował Szpakowskiego, może to za sprawą tego tempa

) Mecz oglądałem i gorąco kibicowałem Bayernowi. Obecność Lewandowskiego bardzo dobrze wpłynęła na całą drużynę. Widać było, że drużyna czuła się znacznie pewniej z Polakiem. Jednak należy docenić klasę Realu i powiedzieć, że umiejętnie odcinali go od podań. Brakowało tego ostatniego podania

Błędy sędziów wypaczyły wynik. Uważam, że to Real powinien kończyć w dziesiątkę. Dogrywka i wynik końcowy, były konsekwencją niesłusznej kartki dla Vidala i braku kartki dla Casemiro.
Juventus zagrał po profesorsku, do końca z zimną krwią. Barca waliła głową w mur. Jakbym oglądał walkę Ali vs Foreman z Kinshasu, ot takie porównanie
Niestety nie zgodzę się z diagnozą Kiepury odnośnie stanu polskiej piłki klubowej.
Kiepura napisał(a):Przecież wyjaśniłem

, system powoduje, że kasa jest kumulowana bezustannie w tych samych ligach. Inne nie mają możliwości rozwoju, więc słabną. To co oglądamy teraz to jest efekt tej gangreny a nie przyczyna.
Problemem jest brak jakiegokolwiek systemu, ale u nas i to nie tylko w piłce nożnej ale i winnych dyscyplinach i dziedzinach życia.
Dyletanctwo i gangrena toczyła naszą piłkę od lat i wystarczy być choć trochę obiektywnym aby to zauważyć.
Zamiast uczyć się od najlepszych, jak należy profesjonalnie szkolić młodzież, mądrze zarządzać klubami, my zawsze uważamy się za najmądrzejszych i ignorujemy wszystko dookoła. Wszystkiemu winni bogaci i ci, którym wszystko wychodzi a my jesteśmy tacy biedni i skazani na wieczną porażkę, bo zabierają nam najlepszych zawodników. To jest mentalność człowieka, który jest skazany na wieczną porażkę. Zawsze uważałem i uważam, że siła reprezentacji to siła piłki klubowej. To, że jesteśmy tak wysoko w rankingach ( moim zdaniem na wyrost) to zasługa jednostek, które kontynuowały karierę u tych "niedobrych", przez których nasza piłka cierpi.
Kiepura napisał(a):Jeżeli za zawodnika płaci się więcej niż roczny budżet połowy polskich klubów to jak tego typu dysproporcje nie nazwać patologią.
Jeżeli klub stać by kupić reprezentanta polski bez większego celu, od tak na próbę i potem go posadzić go na trybunach to jak to wpływa na poziom naszej ligi. Nie ma tego zawodnika poziom jest niższy. Proste.
No nie, błędne myślenie. Aby zawodnik mógł się rozwijać, musi grać z lepszymi i od nich się uczyć. To są podstawy.
W Polsce nie szkoli się zawodników po to by byli najlepsi na świecie ( patrz Ajax ) tylko po to by poszli do lepszych klubów. To jest ta różnica. Podejście mentalne do wykonywanego zawodu. Graj, żeby lepiej zarabiać, nie po to by być najlepszym na świecie. Gdyby Lewandowski został w Polsce zmarnowałby swój talent a polską ligę nie uczyniłby silniejszą. Proste.
Kiepura napisał(a):
Problem jest w tym, że pieniądze pochodzą także z krajów takich jak Polska. Płacisz za prawa do transmisji. Jak komuś pasuje, że za jego kasę inni się bogacą to już jego sprawa.
W każdym razie nie nazywajmy tego co jest gangreną czystym układem.
Kurcze, lubię piłkę nożną. Ta w najlepszym wydaniu, pomimo wielu wad ( brak challengu ), cały czas mnie kręci. Jak miałbym się zastanowić, kto za moją kasę się bogaci, to już chyba wybiorę tych, dzięki którym czuje się trochę lepiej, niż tych którzy mnie łupią co miesiąc i oprócz wkur...nia nic więcej nie wnosza
To tyle, browarka dopiłem i idę spać
