Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

KUBA - wyspa kontrastów

Odkrycie Ameryki – popularne określenie faktu dotarcia Krzysztofa Kolumba do tego kontynentu, w 1492 roku. W rzeczywistości pierwszymi ludźmi, którzy dotarli do kontynentu amerykańskiego, byli członkowie społeczności łowieckich, przybyłych z Azji przez Beringię w czasie zlodowacenia, między 40.000 a 17.000 lat temu. Za pierwszego przedstawiciela cywilizacji europejskiej, który dotarł do Ameryki na początku XI wieku, uznaje się wikinga Leifa Erikssona.
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 15.06.2016 15:08

Zwiedzanie plantacji tytoniu dało nam również możliwość podejrzeć co w domowym
ogrodzie rośnie ;-) I tu przydał się nam nasz kubański towarzysz podróży, który pokazał
to na co może uwagi byśmy nie zwrócili i poopowiadał trochę o owocach i Kubie ogólnie.
Między innymi o Baracoa, z którego pochodził. Ucieszył się bardzo jak usłyszał, że tam się
wybieramy.

Tropikalny owoc mamey. Nigdy wcześniej o nim nie słyszeliśmy :roll:

DSC01845.JPG
owoc mamey


jeszcze zielone ziarna kawy

DSC01851.JPG
kawa


nie trzeba nikomu przedstawiać :

DSC01860.JPG


Ogrodowy samochód :D

DSC01877.JPG


I kubańska rodzinka

DSC01840.JPG
kotki z Vinales
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 15.06.2016 15:41

I jeszcze przejazd do Cuevas de los Cimorrones - jaskiń, w których istnieje coś co jest
nazywane muzeum niewolników. Generalnie sprowadza się to do kilku figur w jaskiniach.
Przejście zajęło nam kilka minut. Na koniec drink w ramach biletu z dolewką rumu ;-).



DSC02729.JPG


DSC01892.JPG


DSC01902.JPG
sztuka kubańska
Załączniki:
DSC01907.JPG
ptactwo
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 15.06.2016 20:47

DaveZ napisał(a):Tropikalny owoc mamey. Nigdy wcześniej o nim nie słyszeliśmy :roll:



A słyszeliście o owocu - fruta bomba ? :D

Fruta bomba na Kubie to po prostu papaja ... W potocznym hiszpańskokubańskim :D papaya oznacza część kobiecej anatomii i pewnie dlatego Kubańczycy nazywają ten owoc po swojemu ... :D

:D :papa:
anakin
zbanowany
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 15.06.2016 21:18

DaveZ napisał(a):Tropikalny owoc mamey. Nigdy wcześniej o nim nie słyszeliśmy :roll:

Czyli określenie mameja ewidentnie się z Kuby wywodzi. :mrgreen:
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 16.06.2016 15:22

wojan napisał(a):
DaveZ napisał(a):Tropikalny owoc mamey. Nigdy wcześniej o nim nie słyszeliśmy :roll:



A słyszeliście o owocu - fruta bomba ? :D

Fruta bomba na Kubie to po prostu papaja ... W potocznym hiszpańskokubańskim :D papaya oznacza część kobiecej anatomii i pewnie dlatego Kubańczycy nazywają ten owoc po swojemu ... :D

:D :papa:


Dobre :D . A my się kiedyś pytaliśmy z jakich owoców jest sok do śniadania. A był z papaya :lol: . Dziewczyna całkiem poważnie odpowiedziała. PAPAYA - Parte externa del aparato genital de la mujer - fajnie brzmi :papa:
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 16.06.2016 15:41

Droga powrotna minęła całkiem szybko. Jorge wciskał z chevroleta ile się dało :mrgreen: .
Wjechaliśmy do Hawany przez dzielnicę Miramar i chłopaki pokazali nam gdzie jest rezydencja
Fidela, później VEDADO. Tu korki, więc był czas aby pooglądać z samochodu mijane budynki
ambasad. Niektóre naprawdę piękne. Dojeżdżamy szczęśliwie do punktu wyjścia naszej
wyprawy i tu okazja zrobienia zdjęć maleconu zalewanego falami. Fajne wrażenie, ale podobno
takie naprawdę duże fale zalewają całą ulicę i nie ma tam wtedy przejazdu.

DSC01927.JPG
Malecon

DSC01967.JPG

DSC01994.JPG

:papa:
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 28.06.2016 15:38

Kolejny dzień - czas na relaks. Po intensywnym początku naszego pobytu przyszedł dzień lenistwa, opalania, pływania i popijania :hut: . W sumie z tym ostatnim to właściwie już nam tak zostało do końca :lol: .
Z parque central ruszamy autobusem (5 CUC / osoba / w dwie strony) na playas de este. Jakieś 25 minut i jesteśmy na rajskiej plaży po Hawaną :
DSC02012.JPG
Playa de Este

DSC02092.JPG

DSC02199.JPG

DSC02224.JPG
fale całkiem całkiem a woda słona ;-)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 28.06.2016 23:02

8O 8O 8O
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6442
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 29.06.2016 08:02

DaveZ napisał(a): jesteśmy na rajskiej plaży po Hawaną

Rzeczywiście rajska :hut:
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 29.06.2016 13:24

Aby nie było tak rajsko i różowo. Mimo użycia kremu z mocnym filtrem (ale mniej niż 50 ;-)) i sporej ilości chmur
tego dnia, zaczerwieniliśmy się jak pewne zwierzątka :D . Właścicielka naszej casy (patrząc na nas z pewnym politowaniem)
oznajmiła, iż filtr 50 to minimum przy tym słońcu :mrgreen: .
Nie wiem czy już wspominałem, ale na Kubie czuliśmy się bezpiecznie. Na plaży jednak podobno zdarzają się kradzieże,
więc staraliśmy się pilnować naszych rzeczy. Co jakiś czas spacerował patrol policji. Panowie podchodzili do nas i przeprowadzali
całkiem miłą rozmowę w stylu skąd jesteście, na jak długo przyjechaliście a na koniec prosili abyśmy byli ostrożni, bo
zdarzają się kradzieże. Generalnie niczego podejrzanego nie zauważyliśmy i cieszyliśmy się plażowaniem :hut:
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 01.07.2016 15:59

Plan na kolejny dzień to wylot do Baracoa. Trasę tak ułożyliśmy, aby przelecieć samolotem
na drugą stronę wyspy a później autobusami wrócić do Hawany zwiedzając po drodze kilka miasteczek.
Dlaczego samolotem ? Ponieważ to odległość blisko 1000 km i przy naszym ograniczonym czasie
(ok 2 tygodnie) podróż taka miała nam sporo tego cennego czasu zaoszczędzić . Wylot wcześnie rano i po
dwóch godzinach Baracoa. Czyli tego samego dnia moglibyśmy już zwiedzać to najstarsze miasto na Kubie.
Bilety kupiliśmy w Polsce przez internet. Linie lotnicze CUBANA - czyli przygoda gwarantowana :lol: .
O świcie ruszamy na lotnisko. Przyjechała z nami wycieczka Japończyków. Staram się uspokoić
dziewczyny argumentując, że zorganizowana wycieczka też leci tymi "egzotycznymi liniami" i
wszystko będzie dobrze. Hmmm, czy to zadziałało - nie wiem.
Odprawa i karty pokładowe - wypisane długopisem ;-)
WP_20160405_05_26_39_Pro__highres.jpg
tarjeta :-)


Wypijamy mocne espresso, zjadamy kanapkę (w zasadzie to jedyne produkty oferowane w barku na lotnisku)
i w wschodzącym słońcu ruszamy do samolotu
WP_20160405_07_00_13_Pro__highres.jpg
Samolot Hawana - Baracoa


Samolot dość wiekowy, pasażerowie wymieniają "półuśmiechy" i nagle salwa śmiechu kubańskiej
pasażerki. Stewardesa ogłosiła, iż z powodu problemów technicznych musimy opuścić samolot i poczekać
na lotnisku na kolejne informacje :twisted:

Później wiele godzin w sali odlotów, lunch i piwko na rozluźnienie. Emocje - zmęczenie, zniecierpliwienie
i stres u niektórych. Tylko Japończycy niewzruszeni i zdyscyplinowani przysypiali na krzesełkach :hut: .

WP_20160405_14_14_23_Pro__highres.jpg
lunch na lotnisku

WP_20160405_14_07_51_Pro__highres.jpg

DSC02380.JPG
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 08.07.2016 16:10

W skrócie to trafiliśmy do hotelu pod Hawaną z obietnicą, iż prawdopodobnie lot odbędzie się kolejnego dnia,
o tej samej godzinie co zaplanowany (wg. rozkładu) - czyli ok. 07:00.
Hotel lata swojej świetności miał dawno za sobą, ale jakoś daliśmy radę ;-). Kolacja była całkiem całkiem,
tylko pokoju nie dało się wywietrzyć bo okno było zabezpieczone śrubą.
O 04:00 pobudka i jedziemy autobusem na lotnisko. Humory w miarę dopisują. Mamy też nowych znajomych,
towarzyszy niedoli, których spotkamy jeszcze w kilku miejscach na Kubie ;-).

Dejavu - znowu na płycie lotniska - ok. 24 godziny po planowanym wylocie :mrgreen:

WP_20160406_06_42_24_Pro__highres.jpg


Tym razem startujemy. Ja zasypiam a dziewczyny "rozkoszują się' turbulencjami :roll: .
Po 2 godzinach lądujemy. Pas startowy przy samej wodzie, więc wyglądało jak byśmy lądowali
w morzu. Dziewczyny trochę roztrzęsione, ale szczęśliwe, że wylądowaliśmy i nie będziemy musieli
więcej wsiadać do tego samolotu :papa: .

DSC02383.JPG
BARACOA - Aeropuerto Gustavo Rizo
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 15.07.2016 13:27

Dlaczego Baracoa ? Ponieważ jest to miejsce dopiero odkrywane przez turystów. Miasteczko otoczone
tropikalnymi lasami z stołową górą El Yunque górującą nad okolicą. Ponieważ tu można "poczuć"
prawdziwą Kubę i delektować się bogatą przyrodą.
Miejsce to odkrył Krzysztof Kolumb w 1492 roku i jest uznawane za najstarsze miasto na Kubie.
W katedrze Nuestra Senora de la Asunción znajduje się Krzyż przywieziony podobno przez
samego Kolumba.
DSC02399.JPG
swojskie klimaty

DSC02401.JPG
straszący wrak w zatoce a w tle góra El Yunque


Jak widać, woda jest brunatna a niebo zachmurzone. Baracoa przywitało nas szaro-buro i to kolejny
powód małej zmiany w naszej podróży. Dolecieliśmy dzień później i na dodatek pogoda pokrzyżowała nasze
plany. Po ulewach wylała rzeka i woda zmieszana z błotem zabarwiła całą zatokę.
Planowany trekking nie doszedł do skutku :-(. Czasu mieliśmy dość mało i było ryzyko, że nie dojedziemy
do odpowiedniego miejsca samochodem z powodu zalania drogi przez rzekę.
Na szczęście udało się czas wypełnić w inny sposób i mimo wszystko wspominamy pobyt bardzo dobrze :oczko_usmiech: .

DSC02437.JPG

DSC02438.JPG
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 15.07.2016 14:26

DSC02463.JPG

DSC02476.JPG

DSC02486.JPG

DSC02792.JPG

DSC02498.JPG
DaveZ
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaveZ » 16.07.2016 11:58

Jeżeli ktoś się będzie wybierał na Kubę warto zabrać ze sobą chociaż trochę drobiazgów
dla dzieci i artykułów deficytowych dla dorosłych. Upchaliśmy w naszych bagażach trochę
mydeł, pasty do zębów, długopisów i kredki, pisaki no i oczywiście słodycze dla dzieci.
Gumy mamby to był dobry pomysł. Można dzielić na mniejsze opakowania i każdemu
coś się dostanie.
W tej szkole zostawiliśmy paczuszkę z kredkami i pisakami. To ciągle produkty trudno
dostępne na Kubie.

DSC02799.JPG


Mimo, że życie nie jest pewnie najłatwiejsze i brakuje wiele produktów, dzieciaki
wyglądają na szczęśliwe :-).

DSC02802.JPG


Na obiadek trafiliśmy do przyjemnej cafeterii. Duży pokój z wejściem bezpośrednio z ulicy.
W środku 3-4 stoliki i miła dziewczyna oferująca miejscowe dania. Typowa rodzinna restauracyjka.

DSC02516.JPG


Jedliśmy specjalność BARACOA - rybę w mleku kokosowym i krewetki w mleku kokosowym.
Mniam, było pyszne :-D .

DSC02521.JPG
lunch w Baracoa
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Północna


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
KUBA - wyspa kontrastów - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone