Korsyka: góry, wąwozy, klify, megality

Zebrałem z grubsza wszystkie przejazdy na jednej mapce:



Trochę napaćkane miejscami, więc to samo podzielone na dwie części:





Pozdrawiam,
Wojtek

Prologiem (nieco spóźnionym) do korsykańskiej przygody był krótki przystanek w drodze do Livorno.

Strasznie krzywo ta wieża ...

Jakbyś chciał, to mogę ci napisać, jak ją wyprostować ...








To prawda, że tam wszyscy udają, że ją podpierają?

Nie masz takiej fotki?



Nie wierzę

Franz napisał(a):

Ciekawe , czy to twórca tych figurek przewidział skrzywienie wieży , czy też skrzywiły się od patrzenia na krzywiznę




Pozdrawiam
Piotr

weldon napisał(a):To prawda, że tam wszyscy udają, że ją podpierają?

Nie masz takiej fotki?



Nie wierzę

Przykro mi, nie mam. Ale widziałem sporo takich, co sobie tego rodzaju zdjęcie robili. Na pociechę jeszcze zbliżenie na najwyższy fragment.

piotrf napisał(a):Ciekawe , czy to twórca tych figurek przewidział skrzywienie wieży , czy też skrzywiły się od patrzenia na krzywiznę

Pozdrawiam,
Wojtek

Witaj Franz, nadrabiam zaległości, a jak widzę mam ich - delikatnie mówiąc - sporo
temu służy właśnie ten wpis, ot taka zakładka.
Gratuluję fantastycznego przekazu z miejsc, które odwiedziłeś, zdjęcia są przecudne,
pozdrawiam

emarylka napisał(a):Witaj Franz, nadrabiam zaległości, a jak widzę mam ich - delikatnie mówiąc - sporo
temu służy właśnie ten wpis, ot taka zakładka.

Witam Cię.
Jeśli lektura tej relacji sprawia Ci przyjemność - to wcale nie mniejsza jest i moim udziałem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Bardzo Ci dziękuję Wojtku za odświeżenie wspomnień z mojego pobytu na Korsyce w 2010r Przeczytałam całą relację w 2 wieczory (zarywając noce ) i znowu zachorowałam na Korsykę, bo tyle tam jeszcze zostało do zobaczenia.
A odnośnie pytania o wycięcie w skale w Bonifacio. Sa to schody króla Aragonii. Cytuję za http://www.podroze.wm.pl

"bardzo charakterystyczne dla Bonifacio są Schody Króla Aragonii, które prowadzą z górnej części miasta wprost do morza. Z daleka wyglądają jak pęknięcie w skalistym klifie, jednak z bliska widać liczne, wykute w skale stopnie. Jest ich dokładnie 187. Według legendy niezwykłe schody powstały w jedną noc — zbudowali je żołnierze króla Aragonii Alfonsa V po oblężeniu miasta w 1420 roku. Jednak wersja bardziej prawdopodobna mówi, że schody zbudowali franciszkanie, chcący dotrzeć do źródeł słodkiej wody"

A tu kilka fotek "od środka"




W okolice Col de Bavella też się wybraliśmy, ale z racji dwojga spowalniaczy, których trzeba było kurczowo trzymać za ręce, z parkingu udaliśmy się tylko na krótki spacerek ponad schronisko. A widoki niezapomniane i zapierające dech w piersiach

Tak przy okazji, mogę spokojnie polecić 2 kempingi na Korsyce, idealne dla rodzin z dziećmi (minikluby, minidisca, wieczorne szoły i takie tam ). Jeden w okolicach Bonifacio, a drugi w Ghisonaccia. Ceny oczywiście korsykańskie, ale my tam byliśmy we wrześniu - ciągle coś się działo, a ceny poleciały na łeb na szyję.

Pozdrawiam wszystkich zakochanych w Korsyce, a do Ciebie Wojtku chciałabym się uśmiechnąć o przyspieszenie wątku macedońskiego. Zdjęciami mi narobiłeś wielkiego smaka. Jeśli to kwestia nieszczęsnego licznika to mogę go trochę podkręcić

Natalia

może jeszcze przypomnę tę "szczelinę" w klifie z innej perspektywy

No piknie...

nati69 napisał(a):A odnośnie pytania o wycięcie w skale w Bonifacio. Sa to schody króla Aragonii.

Witaj, Nati.

Dziękuję za korektę i uzupełnienie. Nie pomyślałem, że to strome wycięcie może być właśnie tymi schodami. Byliśmy przy nich tylko u góry, przy zamkniętej o tak wczesnej porze furcie. Widzę, że to nie tylko kwestia zejścia nimi w dół, ale i możliwość przespacerowania się u podnóża skał. Ładnie...
Doszliście może do tego miejsca na samym cyplu, gdzie te niby-wentylatory się znajdują?

nati69 napisał(a):Pozdrawiam wszystkich zakochanych w Korsyce, a do Ciebie Wojtku chciałabym się uśmiechnąć o przyspieszenie wątku macedońskiego. Zdjęciami mi narobiłeś wielkiego smaka. Jeśli to kwestia nieszczęsnego licznika to mogę go trochę podkręcić

Liczniki miały znaczenie, kiedy musiałem wybrać pomiędzy rozpoczęciem relacji z Macedonii, a relacji z Madery. Nieznacznie się wtedy szala przechyliła na korzyść tej ostatniej.

Nie mogę obiecać, że wystartuję wkrótce z Macedonią - dużo wątków równolegle ciągnę, a jednocześnie uzupełniam ogromne zaległości na własnej stronie internetowe - ale wezmę pod uwagę, że jesteś zainteresowana. Zobaczę, co się da zrobić.

A Korsyka... no cóż, też chciałbym jeszcze na nią wrócić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Doszliśmy do końca chodnika, później można było jeszcze trochę dalej doskakać po skałkach (i wielu to robiło), ale z naszym podwójnym bagażem tak opcja nie wchodziła w grę Więc kwestii wentylatorów nie rozstrzygnę. Chociaż przejrzę jeszcze później zdjęcia z wyprawy łódką i jeśli znajdę jakieś ładne zbliżenie (wentylatorów oczywiście ) to je zapodam. Z drugie strony jakoś wątpię abym specjalnie kierowała aparat w ich stronę

W oczekiwaniu na Macedonię przyjrze się bliżej innym wątkom,
pozdrawiam

Chyba jednak....wentylator
wykroiłam ze zdjęcia i wyostrzyłam, ale widać jak widać



pozdrawiam,

Natalia

nati69 napisał(a):Chyba jednak....wentylator
wykroiłam ze zdjęcia i wyostrzyłam, ale widać jak widać

Czyli przypuszczenia były słuszne.
Prawdopodobnie zatem kryją się tam jakieś tunele wenątrz skał. To by było fajnie zobaczyć...

Pozdrawiam,
Wojtek

Dzięki Wojtek za fantastyczną relację z podróży na Korsykę. Myślę, że jest to najlepszy przewodnik na jaki mogłem natrafić - skarbnica wiedzy i informacji, które na pewno będą przydatne przy planowaniu wakacji na tej wyspie. To jest moje postanowienie noworoczne - początek lipca jedziemy na Korsykę (z przystankiem nad Gardą). Mam pół roku aby zorganizować sobie nasz rodzinny wyjazd. Ze względu na małe dzieciaki nasze wycieczki muszą być ograniczone do ich wytrzymałości, ale myślę że uda się nieco zobaczyć.
Na chwilę obecną nasuwają mi się następujące pytania:
- z której linii promowej korzystać - Moby czy Corsica feries, bo opinie są różne na forach. Czy rezerwować prom teraz czy czekać na jakąś promocję.
- jak wyglądają ceny żywności na Korsyce

A tak w ogóle korzystając z okazji, że jest to noworoczny post życzę Ci w 2014 roku fantastycznych podróży i odkrywania miejsc nieznanych, a zarazem ciekawych.
Pozdrawiam
Jarek