Koniec jazdy przez Czechy !!!

Jacunio napisał(a):...zakładam, że winietki są do nabycia na każdej stacji i nie brakuje ich akurat dziwnym trafem a 200 m dalej nie stoi policja i nie łapie...

PozdraV
J.

wlasnie czegos takiego bylem swiadkiem :]

Mam pytanie ?


Ale wjeżdźając do Cieszyna i jadąc w kierunku Słowcji do Żyliny to na ten odcinek nie potrzebujemy winietki ??

Jest to odcinek 40km bez autostrady.

Było już o tym odcinku 100 razy na forum. Nie potrzeba
pzdr

Zgadza sie sa zlosliwi i nie lubia polakow, szukaja byle pretekstu aby przywalic ta ich pokute. Bardzo chetnie jadac od Poznania do Plitvic bym ominal Czechy, tylko ze nie bardzo jest jak, zbyt wiele drogi sie nadklada. Myslalem o trasie przez Niemcy, ale wychodzi okolo 400km wiecej, zeby bylo z 200 to bym sie nie zastanawial. Pzdr.

Ze co??? Nie biora w lape.
Wywala astronomiczna pokute i czekaja na twoja reakcje az sam im zaproponujesz 30% bez kwitka.

Jezdzilem tranzytem przez 2 lata przez Czechy w interesach, koszmar. Do dzis nie moga nam wybaczyc Cieszyna i najazdu z 56 roku.

Kilka minut temu rozmawiałem z kierowcami TIR-ów jeżdżących po Niemczech. Decyzja zapadła. Jadę przez Niemcy. Spokojnie można jechać nawet z przyczepą ponad 100 km/h. W moim przypadku wybieram tą trasę. Żadnych Czech, granic, Wiedniów, miast i miasteczek.

FUX napisał(a):Kilka minut temu rozmawiałem z kierowcami TIR-ów jeżdżących po Niemczech. Decyzja zapadła. Jadę przez Niemcy. Spokojnie można jechać nawet z przyczepą ponad 100 km/h. W moim przypadku wybieram tą trasę. Żadnych Czech, granic, Wiedniów, miast i miasteczek.

i prawidlowo
ps. szkoda ze Niemcy nie sa naszym poludniowym sasiadem

Michal S. napisał(a):
Od tamtej pory nie cierpi tej nacji.

tyko ze psy to specyficzna odmiana w kazdej nacji
i powiem ci ze nasi wcale nie sa lepsi

W poniższym linku zostały zebrane najważniejsze zmiany.

http://www.czechtourism.com/index.php?s ... 51&lang=14

O wszystkim oczywiście mozna tutaj przeczytać na forum... ale powyższy link rozwieje zapewne niektóre wątpliwości.

,,W przypadku podejrzenia o popełnienie wykroczenia, policjant ma prawo na miejscu żądać wpłacenia kaucji w wysokości 50 000 koron. Kwota ta stanowi gwarancję stawienia się kierowcy w postępowaniu wyjaśniającym. Jeśli kierowca nie zostanie uznany winnym popełnionego przestępstwa lub wykroczenia, kwota ta w pełnej wysokości zostanie kierowcy zwrócona.''
No to trzeba będzie trochę drobnych wozić by na miejscu kaucję wpłacić ,ewentualnie teściową może zgodzą się wziąć w zastaw.

Wprowadzono obowiązek jazdy z włączonymi światłami drogowymi przez całą dobę w okresie całego roku.

Już się stosuję, zwłaszcza w nocy

swiala mijania im chyba chodzilo bo drogowe oslepiaja

jechałem przez "Pepiczków' raz i wiecej nie będe.
Pomykam zawsze przez Słowację ( BR )
Kiedys na Wiedeń , pote bokiem przez Eisenstadt, Winer Neustadt, teraz do Wiednia i w bok jak na:

http://www.vignette.at/strassenbau/baup ... t_0405.pdf

http://www.vignette.at/strassenbau/baup ... _start.htm

PS. odlicza dni.
Dziś cyferka 3, jutro 2, itp.

pozdro.

Właśnie wróciłem z Cro B. Voda i jechałem w obu kierunkach przez Czechy. Na 2500 km widziałem tylko jeden patrol w Austrii przeed Grazem jak stali z radarem. A co do czeskich policmajstrów to mogę powiedzieć tylko dobrze. Dwa razy miałem z nimi do czynienia w Opawie i Ostrawie. Na mandaty zasłużyłem, po wyjaśnieniu jak do tego doszło zostałem spisany i pouczony żeby więcej tak nie postępować. Nie straszyli mnie nawet mandatem.

Ja najgorsze wspomnienia mam z czeskimi celnikami. Zawsze znajdą jakiś problem ( a to samochód w leasingu, a to "chyba przeładowany") raz nie chcieli mnie wpóscic bo zdjecie albo za stare w paszporcie albo to nie ja, a już napewno austriacy mnie nie przepuszczą. Z policją miałem na szczęście o czynienia raz w nocy, gdzie sędziwy już policjant poprosił tylko o dokumenty i życzył szerokiej drogi.
Jakby na to nie patrząc suma sumarum droga przez czechy (oznakowanie, objazdy - szczególnie jadąc przez Svitavy) jest dlamnie zawsze najgorszym odcinkiem trasy do Cro, w czasie której mój system nerwowy jest na skraju wytrzymałości.

Ja najgorsze wspomnienia mam z czeskimi celnikami. Zawsze znajdą jakiś problem ( a to samochód w leasingu, a to "chyba przeładowany") raz nie chcieli mnie wpóscic bo zdjecie albo za stare w paszporcie albo to nie ja, a już napewno austriacy mnie nie przepuszczą. Z policją miałem na szczęście o czynienia raz w nocy, gdzie sędziwy już policjant poprosił tylko o dokumenty i życzył szerokiej drogi.
Jakby na to nie patrząc suma sumarum droga przez czechy (oznakowanie, objazdy - szczególnie jadąc przez Svitavy) jest dlamnie zawsze najgorszym odcinkiem trasy do Cro, w czasie której mój system nerwowy jest na skraju wytrzymałości.