Klub Miłośników Wyspy Pag

anakin napisał(a):Gdyby Ci się chciało podjechać do Kolan...
W Mandre nie pomogę.

Mistrzu to tylko 10 minut autkiem. Z miła chęcią podskoczę. Na razie mogę powiedzieć że miasteczko w jednej wielkiej budowie, masa luksusowych apartamentów i cały czas się budują nowe. Ciekawe i urokliwe miejsce. Spokój i cisza... no może za wyjątkiem Czechów którzy jak zwykle drą ryja i robią rezerwacje na plażach od wczesnych godzin porannych.

Za kilka tyg. bedziemy na Pagu w Metajnie. Corka bedzie miala urodziny i mam pytanie czy ktos moglby polecic jakas cukiernie gdzies na wyspie . Chodzi o jakis mniejszy tort lub cos w tym stylu

yzedef
Za kościołem i konobą, pierwsze wejście w podwórko w lewo.
Jadąc w kierunku Mandre.
Kupowałem wino, rakiję i jeszcze jakieś gratisy kobitom wrzuciła.
Siedzą tam dwie babcie, pierwsza ma "biznes" zaraz koło drogi, druga w podwórku.
Zależy, która pierwsza Cię przechwyci

Dziś zrobiliśmy zakupy. Jeśli kogoś interesują ceny to:
Proseko 1l 14 €
Travarnica 1l 12€
Wino białe/ czerwone 1l 4€
Oliwa 1l 18€
Ser 1kg 35€

Dandin napisał(a):Oliwa 1l 18€
Ser 1kg 35€

Ile
Gdzie te zakupy robiłeś?

Dla porównania: na Krecie litr oliwy 10 e, a kg dobrego sera ok.20 e.
Travarica przyjechała ( z Pagu oczywiście ) w zeszłym miesiącu po 10e/ l, więc tu mniej więcej wychodzi to samo.

W Kolan właśnie w podwórku z postu wyżej
Może zrobili dla mnie jakąś „specjalną” cenę na ser :p bo na pozostałe produkty ceny byly wydrukowane i naklejone na baniakach

Przed euro za oliwę płaciłem tam 80 hrk.
Czyli podrożało.... sporo
Ciekaw jestem po ile sprzedaje uljara w Lun, bo tam profeska - szklane butelki z etykietami, a nie plastik.

W połowie czerwca kupiliśmy w dolinie Neretwy litr oliwy w szklanej butelce za 12 EUR. W zeszłym roku w Lun płaciłem 120 KUN za taką samą szklaną butelkę. Nie sądzę, że to wina euro tylko chciwości co niektórych Chorwatów.

BartKat napisał(a):W połowie czerwca kupiliśmy w dolinie Neretwy litr oliwy w szklanej butelce za 12 EUR. W zeszłym roku w Lun płaciłem 120 KUN za taką samą szklaną butelkę. Nie sądzę, że to wina euro tylko chciwości co niektórych Chorwatów.

Drogo. Znajomi właśnie wrócili z Grecji i przywieźli nam oliwę. 5litrowa bańka z gminnej tłoczni za 30 euro. 3 lata temu na Pelionie płaciliśmy 22 euro.

Miesiąc temu domowa oliwa na targu w Trogirze wszędzie była ok. 10 euro za litr.

Więc wychodzi na to, że tu trafił się jakiś jeden chytry Chorwat...

10 euro,to chyba pół słonecznikowego musiało być.Za niezłą,oczywiście o tej porze roku filtrowaną i prawidłowo przechowywaną oliwę,trzeba zapłacić w Chorwacji 17-25e.W bardzo dobrych latach 50e za litr i sprzedaje się bardzo szybko.Swietna jest niefiltrowane,ale najlepiej smakuje zaraz po berbie.

mums71 napisał(a):W bardzo dobrych latach 50e za litr.

Chyba w pozłacanych butelkach!!
Ujmij trochę, bo masz z czego

Powiem Ci jeszcze,że naprawdę trudno ją kupić.Płynne złoto,nie wiele się pomyliłeś .Niestety lata z najwyższą ocena zdążają się rzadko.Kupowanie oliwy na targu,stojącej na straganie w temperaturze 30 stopni,to żart.

marekkowalak napisał(a):

mums71 napisał(a):W bardzo dobrych latach 50e za litr.

Chyba w pozłacanych butelkach!!

Nie trzeba złotych butelek.
Czasem wystarczy trochę śniegu. No i ręcznej pracy.
Spróbuj Coratinę, a cena 50 €/litr nie wyda się wygórowana.
https://www.nai3-3.com/en/

Z oliwą jest jak z whisky albo winem (nie chodzi o wiek) - albo to "pojmiesz", albo "Djevica Istria z Konzuma" też będzie dobra.
Wino do mnie nie "dotarło" i jakoś z tym muszę żyć - czyli nie używam
Oliva i Whisky - owszem, powiedzmy, że "widzę różnice" przy próbowaniu różnych "sortów".
Mój "oliviarz" wytłoczył w tym roku 120 litrów. Odciążyłem go o 1/5 i cieszę się, że w tak korzystnej cenie.
6-7-8 lat temu na Pagu, po prostu kupowałem butelkę czy dwie na straganie nie wiedząc w ogóle o co chodzi.
"Łał" , mam olivę z Lun - i to mnie wtedy satysfakcjonowało.
Smak Olivy zaczął się dla mnie na Korčuli.
Ivan, nasz gospodarz, "przykręcił boczne kółeczka do mojego rowerku i asekuracyjnie stał z boku, cierpliwie tłumacząc".
Dość szybko można było te "boczne kółka" zdjąć.
Na "Tour de France" się nie piszę, ale parę/paręnaście kilometrów potrafię sam przejechać.
I w mojej kuchni mi to wystarcza.

Na oliwie się nie znam ale 50€ za litr to nie jest na pewno wartość tego cuda tylko niezły marketing.
To nie jest whisky, która z każdym rokiem traci obojętność w beczce, aż nie że lepiej smakuje i dlatego jest coraz droższa.
Oliwa albo smakuje jaka jest albo nie.