Klub Miłośników Wyspy Hvar

Zawsze kupuję.Wyznaję zasadę,że ja zarabiam na życie tak,a w czasie wakacji daję zarobić innym.

Wymyśliśmy z żoną trochę inną drogę na Hvar:-) przez Włochy,
małe zwiedzanie Wenecji i promem z Ancony do Starego Gradu https://ssl.directferries.com/ferry/sec ... lse&curr=8
- bawił sie już ktoś w taki zawijas?

Bosm@n napisał(a):Wymyśliśmy z żoną trochę inną drogę na Hvar:-) przez Włochy,
małe zwiedzanie Wenecji i promem z Ancony do Starego Gradu https://ssl.directferries.com/ferry/sec ... lse&curr=8
- bawił sie już ktoś w taki zawijas?

My trochę inaczej, najpierw na Hvar, a po 10 dniach promem ze Stary Gradu do Ancony, 3 dni w Rzymie, 1 w Wenecji i do domku przez Włochy

Też miło:-) wiem, że to wątek o Hvarze, ale moze podpowiesz mi gdzie można zanocowac w okolicy Wenecji, tak aby podjechać juz np. pociagiem, na booking.com jest mase noclegow ale nigdy tam nie bylem wiec nie wiem gdzie rezerwowac.

Ponieważ jeżdzimy z przyczepą,prom zancony jest dla nas trochę drogi,zawsze pływamy z Drvenika.Ale za to urlop kończymy w Słowenii w terme Banovci-kemp ubrany,kemp FKK,hotel i super termalne baseny.Fakt,straszne zad.alezakończenie urlopu super.Jeszcze przed południem kompiułka,a wieczorem po 650 km w domku.

Bosm@n napisał(a):Też miło:-) wiem, że to wątek o Hvarze, ale moze podpowiesz mi gdzie można zanocowac w okolicy Wenecji, tak aby podjechać juz np. pociagiem, na booking.com jest mase noclegow ale nigdy tam nie bylem wiec nie wiem gdzie rezerwowac.

Byliśmy w Wenecji, będąc na wakacjach na Istrii w Rovinji, pojechaliśmy rano i wróciliśmy tego samego dnia późnym wieczorem, bez nocowania. W tym roku prawdopodobnie też będzie bez nocowania.
pozdrawiam

Stało się Kochani, za czas jakiś stanę się Waszym pełnoprawnym członkiem
Zaliczka zapłacona, potwierdzone że dotarła, czekają na nas
Czuję się nieco jak zdrajczyni. A jeszcze nie tak dawno mówiłam, że rok bez pobytu w Borje to rok stracony

Hvarze - czekaj na mnie....i nie zawiedź pogodą we wrześniu

Taki widoczek z tarasu na mnie czeka:





Nie mogę się doczekać

Aldonka. Na pewno się nie zawiedziesz. A widoczek z okna przedni, oj przedni.

Wido piekny Masz szczęście w maju trafic taka kwaterke, ja wplacalem w zatoce Torac juz w grudniu:-)
Ja tez zmieniam "specjalizacje" z Peljesac na Hvar:-)

Bosm@n napisał(a):Wido piekny Masz szczęście w maju trafic taka kwaterke, ja wplacalem w zatoce Torac juz w grudniu:-)
Ja tez zmieniam "specjalizacje" z Peljesac na Hvar:-)

Też się zdziwiłam, że mają jeszcze miejsca Niby wrzesień, ale to i tak dość popularny miesiąc na wyspie. Wysłałam tam pytanie nie licząc zbytnio na pozytywną odpowiedź i mile się zaskoczyłam. Nawet cenę dostałam specjalną jak się dowiedzieli, że na 2 tygodnie Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Pierwszy raz jadę w miejsce niesprawdzone i nieznane.

Aldonka a gdzie dokładniej, chodzi o miejscowość, my w tym czasie tradycyjnie SG. widok powala
Teraz doczytałem że Zatoka Rapak ok.
Pzd be-ja

Ja swoje miejsce na Hvarze rezerwowałam w listopadzie I nie było już w czym wybierać jeśli chodzi o terminy
Tak że znalezienie ładnego , niedrogiego miejsca w maju na wrzesień to chyba jak wygranie w totolotka.

Znaczy się może jednak coś ze szczęściary mam Okaże się na miejscu
Wiecie, to pierwszy raz kiedy jadę do obcych. Dotąd, mimo tylu razy w Cro, wiedziałam czego się spodziewać. Taki ze mnie niedowiarek, że w zdjęcia nie wierzę, bo wiem co można zdziałać - photoshop wszak nie tylko kobiety najlepszym przyjacielem jest

Ostatnio chyba szukam dziury w całym i zdaje się, że sobie założę blokadę na stronę mojego domu w Cro. Bo po tysiąc razy oglądam zdjęcia z dwóch dostępnych tam apartamentów, porównuję i doszukuję się czegoś, czego zapewne nie ma. Np. wczoraj stwierdziłam, że "nasz" apartament nie ma drzwi No widzicie, że jak tak do końca to normalna nie jestem

Niestety Google Street view nie dotarło do mojej zatoki i nie mogę nic podpatrzeć

Ja chyba spróbuje pod koniec sierpnia pojechać w ciemno.

ZAPISUJĘ się obiema rękami zamierzam wpaść na Hvar w mojej najblższej podróży do CRO kocham tę wyspę chociaż byłem na niej tylko raz 4 lata temu i to niestety samochodem...
ale teraz na dwóch kółkach spenetruję wszystkie jej zakątki