Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Istria wiosną i jesienią

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 11:25

Mirko, trzymam za słowo, chętnie wypiję drinka w takim pięknym miejscu i w takim towarzystwie :) Brak matury? Cóż zważywszy aktualne problemy z naszymi to może i lepiej?
Elaj, w takim razie czekam niecierpliwie na relację czy udało się Wam w końcu tam wejść.
Janusz, oczywiście najlepsze ujęcia amfiteatru można zrobić z powietrza. a na widoczny cmentarz nie starczyło mi czasub niestety - zastanawialiśmy się jaki jest stamtąd widok.
Witki, warto, warto odwiedzić Istrię, a klimat latem jest tam ponoć łagodniejszy niż w Dalmacji.

Czekam na komisję od gazu :roll: tak więc uziemiona, postaram sie pisać dalej :)
zmrol
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 485
Dołączył(a): 08.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) zmrol » 13.05.2008 11:51

Ech... jak fajnie jest powspominać a szczególnie pooglądać zakątki Puli i Rovinj. Tym bardziej że była to moja pierwsza wizyta w tym uroczym państwie.
kw
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 932
Dołączył(a): 31.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) kw » 13.05.2008 13:26

Caal - mimo że moja wycieczka w tamte okolice była blisko 10 lat temu,
to Twoja relacja ożywia i bardzo uzupełnia nasze wspomnienia.
Z tego co widzę, Rovinj i Pula niewiele się zmieniły (oprócz sprzedanej
Kateriny), za to my zmieniliśmy się (szczególnie ja):

Obrazek

Kto mnie widział ostatnio, to zauważy różnicę.

Pozdrawiam,
Krzysztof
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.05.2008 13:39

Zosię poznaję :lol: - ale ten obok to Ty Krzysio :?: :wink: :lol:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 13:51

Zmrol, kw miło mi odswiezyć wasze wspomnienia :)
A że podstepny upływ czasu niestety najlepiej widac na zdjęciach to niestety wiem. Samopoczucie, samopoczuciem, a zdjecia są nieubłagane :twisted: tak więc wole pokazywać architekture bo tej patynka nie szkodzi :)

Juz chyba wiem czemu niektóre zdjęcia za nic nie chcą mi wchodzić do "żaby", to te przeniesione z oryginalnego pliku, cos widać po drodze nawaliło :evil:
Może ktoś ma jakiś pomysł? Wkurzenie moje jest wielkie :evil:
kw
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 932
Dołączył(a): 31.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) kw » 13.05.2008 14:16

Janusz Bajcer napisał(a):Zosię poznaję :lol: - ale ten obok to Ty Krzysio :?: :wink: :lol:

Chudszy od Ciebie byłem!
Żegnaj nałogu, witaj brzuszku ;-(

Przed chwilą podmieniłem te parchate zdjęcia na skany z negatywów
(miniaturek nie ruszałem).... ale różnica mojej figury jak była, tak
pozostała.

Krzysztof
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.05.2008 14:17

caal napisał(a):Juz chyba wiem czemu niektóre zdjęcia za nic nie chcą mi wchodzić do "żaby", to te przeniesione z oryginalnego pliku, cos widać po drodze nawaliło :evil:
Może ktoś ma jakiś pomysł? Wkurzenie moje jest wielkie :evil:


Sprawdziłam w żabie, większe zdjęcia niż 5MB nie wchodzą. To jest oczywiście znacznie mniejsze ograniczenie niż w fotosiku. Trzeba pogorszyć jakość w Irfanview aby zajmowały mniej miejsca.


Wspólnie z Januszem pokazaliście nam Pulę i z dołu i z góry. Bardzo fajny robi się przewodnik. Też wspominam te miejsca z przyjemnością.
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 14:38

Wtorek/środa 29/30.04

Wtorek przywitał nas bardzo niemiłą niespodzianką, ścianą deszczu. Nie dosyć, że lało, to jeszcze zrobiło się zimno. Taki relaksowy i leniwy dzień ucieszyłby mnie przy miesięcznym urlopie być może, przy tak krótkim zdrażnił mnie straszliwie. Ale co było robić? Tak, oczywiście, szczęśliwie w hotelu sporo całkiem miłych miejsc było do wyboru. Nie zmienia to jednak faktu, że dzień był cokolwiek stracony. Tym bardziej, że niestety odpadła wycieczka do Limskiego kanału.
W środę chmurzyska jeszcze się troszkę kłębiły, ale było już zupełnie dobrze, tak wiec pojechaliśmy do Puli. Tym razem znalezienie miejsca do parkowania było koszmarem. Jeździłam w kółko uliczkami obok amfiteatru i muzeum i nic. Jakoś cudem, po mniej więcej 50 minutach udało mi się. I przez ten cały czas nawet nie zaklęłam, widać Pula łagodzi obyczaje, przynajmniej moje.
Najpierw kawka w Kukuryku i do muzeum. A Muzeum Archeologiczne Istrii w Puli rzuca na kolana, tak po prostu. Zwłaszcza ekspozycja na I piętrze poświęcona pradziejom tego regionu, czyli mówiąc po ludzku okres od paleolitu po epokę żelaza. Najbardziej dla mnie interesująca jej część to epoka brązu i wczesna epoka żelaza. Oczywiście jadąc na Istrię wiedziałam, że pradziejowe osadnictwo było tu bogate i ciekawe. Pamiętałam jak to kułam do egzaminu z brązu (a robiłam to z obrzydzeniem i po łebkach, bo trwał właśnie mundial i ten był dla mnie priorytetem, a takim byłam wówczas zaciekłym kibicem, że oglądałam nie tylko mecze, ale i powtórki). Ale dopiero w muzeum uświadomiłam sobie jak ogromną miało skalę. Teraz patrząc na pagórkowatą Istrię należy mieć świadomość, że w zasadzie na szczycie każdego wzgórza kryją się starożytne grody i grobowce. Piszę grody, bo każda taka osada miała charakter obronny i możemy ją śmiało określać mianem akropolu, lub castello. I tak bym mogła jeszcze i jeszcze, ale się powstrzymam, żeby nie zamęczyć czytających. W każdym razie obejrzawszy muzeum zapragnęłam zobaczyć też niektóre z tych miejsc w naturze. Napaliłam się, i tylko to określenie jest w stanie oddać stan mojego ducha. Tak więc postawiłam sobie 3 cele: Nesactium, Mordele i Barbarigę raz jeszcze.
Całe muzeum jest ciekawe, zajmuje parter oraz I i II piętro. Wg mnie najciekawsze są, pomijając pradzieje, nie rzymskie marmury (już tak to zbiorowo a kolokwialnie określę), ale przedmioty codziennego użytku. Marmury lepszej zapewne jakości, widziało wiele osób, więc tych co byli w muzeach większych i sławniejszych mogą troszkę znudzić. Ale też warto na nie zerknąć chociażby. Oczywiście kupiłam sobie katalog wystawy stałej, ale szczerze mówiąc brak mi było w muzealnym sklepiku jakichś sensowniejszych opracowań ogólnych dotyczących regionu. W każdym razie wykorzystaliśmy czas do maksimum, może nie, żeby nas wyrzucali, ale wyraźnie się już niecierpliwili. Od 1 maja muzeum czynne jest już do godz. 20, tak więc wizytę można sobie spokojnie zaplanować. Nie będę się w tym miejscu wypowiadać na temat godzin pracy naszych muzeów, bo szkoda gadać i szkoda używać słów uznanych powszechnie za obelżywe.
Muzeum jako, że takie ciekawe zasługuje na uwiecznienie, tutaj widziane z teatru
Obrazek
Bo za budynkiem muzeum, a pod wenecką twierdzą zachował się mały rzymski teatr z II w. n.e.
Obrazek

Pula miała kiedyś dwa teatry, ten zachowany był mniejszy. Za murami rzymskiego miasta wznosił się inny, znacznie większy, w średniowieczu użytkowany jako forteca. Stał w całości do XVII w., niestety został rozebrany przez Wenecjan i zużytkowany jako budulec m.in. dla twierdzy.
Jeszcze raz, z przyjemnością, przespacerowaliśmy się po Puli. Po drodze, wstąpiliśmy do tzw. domu Agrypiny. Nazwa ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Są to fragmenty fundamentów forum i jego budowli. Ale, że w trakcie wykopalisk znaleziono tu głowę posągu, prawdopodobnie Agrypiny Młodszej, tak nazwano to miejsce.

Niestety katedra nadal była zamknięta, więc usiedliśmy w jednej z knajpek vis a vis niej na drobną przekąskę. Zamówiłam sobie tym razem ravioli z truflami – 90 kun. Bardzo to było średnie, może dlatego, że trufle nie były świeże, tylko konserwowane. Ale też swoją drogą nie wiem, czy na świeże byłoby mnie stać? Ich smak najwyraźniej czułam niestety w kilka godzin po spożyciu, bo tak mi się jakoś nieprzyjemnie wspominały. W każdym razie mogę teraz spokojnie, a nonszalancko twierdzić, iż nie przepadam za truflami bo powodują u mnie niestrawność. I oczywiście z miną światowej, zblazowanej damy, a wszystko za jedyne 90 kun, od tej strony i wyłącznie od tej, opłaciło się.

I tak opuściliśmy Pulę, solennie obiecując sobie, że tu wrócimy. Zresztą jeszcze w trakcie pobytu mieliśmy takie ciągoty, ale zwyciężył rozsądek, bo Pulę troszkę żeśmy polizali, a trzeba było jednak obejrzeć coś jeszcze.

Niedaleko Puli drzemie sobie Nesactium albo jak kto woli Vizace, najważniejsze archeologiczne stanowisko na Istrii. Wykopaliska rozpoczęte w 1900 roku trwały cały wiek XX i pewnie jeszcze trwać będą. To jest najważniejszy ośrodek istryjskich Ilirów, Histrów. I tutaj też, pod jego murami miała miejsce w 177 r. p.n.e. decydująca bitwa z Rzymianami, po tym zwycięstwie zapanowali oni nad Istrią. Iliryjska Pula była stanowczo w cieniu tego potężnego grodu. Wiele ciekawych zabytków w muzeum pochodzi właśnie stąd, w każdym razie Nesactium jako miejsce przewija się przez całą ekspozycję i w każdym okresie swojego istnienia ma coś ciekawego do pokazania. Trwało aż do najazdów słowiańsko awarskich, zniszczone na przełomie V i VI w. zostało opuszczone i nigdy już nie zasiedlono tego miejsca.
Czy miejsce warte jest obejrzenia? Szczerze mówiąc nie wiem, nie jestem obiektywna. Do obecnej chwili zachowały się przyziemia budynków z czasów rzymskich i wczesnochrześcijańskich, te oczywiście najlepiej podziwiać z lotu ptaka. I tutaj pewnie mogę liczyć na Janusza.
Mnie to miejsce ujęło. Trafiliśmy tu późnym popołudniem i przez dłuższy czas byliśmy sami. Zrobiło się pochmurno i sama droga tutaj, jakoś tak tajemniczo nastrajała. Gęsta szmaragdowa koniczynka porastająca całość splantowanego wierzchołka wzgórza, absolutna cisza i spokój, świadomość długiej i barwnej historii tego miejsca to wszystko stwarzało niepowtarzalny nastrój. Mieszka tu z pewnością genius loci, coś jest tu na pewno.

Niestety większość zdjęć z Nesactium, to te przenoszone do innego pliku, które teraz nie chcą się za nic załadować. Ale jedno wchodzi, oto zachowana brama z czasów iliryjskich.
Obrazek
Z tym zachowaniem to też przesada, bo brama w znacznej części zrekonstruowana, ale była tu z pewnością, w tym dokładnie miejscu, i tak właśnie wyglądało wejście do miasta w epoce brązu i żelaza.
Nie mam pojęcia jak Nesactium wygląda w pełni sezonu, czy docierają tutaj turyści. Tłum, który nie przeszkadza np. w Rovinju, tutaj zapewne zabija nastrój. Jednak tym, którzy chcą zobaczyć coś innego, polecam gorąco.
Ostatnio edytowano 18.05.2008 22:24 przez caal, łącznie edytowano 1 raz
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 14:45

Lidia :) Bingo :!: oczywiście wszystkie zdjęcia, które mi nie wchodzą mają ponad 5 mb. No nic, wgram fotoshopa, wrrrr, i to zrobię :evil:
Bo w nowym laptopie jeszcze nie wgrałam.

No nie wiem czy to dobrze, że z relacji robi się przewodnik :?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.05.2008 16:33

Troszkę znalazłem tych ruin z lotu ptaka :wink:

Obrazek

Nesactium po angielsku :cry:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 16:56

wiedziałam :)
na pierwszym planie widać podwójną bazylikę, już wczesnochrzescijańską, taki trójkąt to insula - czynszówka z czasów rzymskich, a cykl pozostałosci 3 budowli to kapitol i resztki 3 świątyń (wzniesionych nie zidentyfikowanym bóstwom) :) w prawo, czego nie widać na zdjęciu, jest bardzo pofalowany teren nekropoli z XI - V w. p.n.e., a za nim mury i bramy miejskie. Ot i we współpracy z Januszem odbyło sie błyskawiczne oprowadzenie po mieście :)

Jak zmniejszyć zdjęcia bez użycia fotoshopa :?: :?: :?: :twisted:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.05.2008 17:10

caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 17:22

Januszu, chyba Ci jestem winna jakąś flaszeczkę, albo piwko :)
programik ściągnięty, zainstalowany, zdjęcie zmniejszone :)
oto widok tzw Domu Agrypiny
Obrazek

:) to wklejam zaległe zdjęcia
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.05.2008 17:25

We VSO można też zmniejszać zdjęcia hurtowo :lol:
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 13.05.2008 19:13

uzupełnienie o to, co nie chciało wejśc
tutaj pozostałość rzymskiej nekropoli, resztki sarkofagu pod ogródkiem kawiarenki Kukuryku
Obrazek
i zachowany teatr rzymski na tyłach muzeum
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Po przyjrzeniu się zdjęciom ruin wewnątrz murów Nesactium postanowiłam ich jednak nie wklejać, nie są specjalnie ciekawe. Z lotu ptaka widać je znacznie lepiej. dokleje tylko dwa, widziana od wewnatrz bramę miasta iliryjskiego
Obrazek
oraz bramę z czasów rzymskich, którą obecnie wchodzi się na teren ruin, kiedyś nazywała się Porta Polensis, czyli Pulska
Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Istria wiosną i jesienią - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone