garbowski napisał(a):ciężkie zadanie
A co jest ciężkiego w tym, żeby zastanowić się, co, po ponad stu latach niewoli, wyniszczona PWS, dopiero co wychodząca z kryzysu światowego, słaba i strategicznie oparta o taktykę obrony granicy wschodniej Polska może zrobić w stosunku do totalitarnego, zmilitaryzowanego systemu, który z dnia na dzień przestaje być naszym "przyjacielem", a staje się najbardziej niebezpiecznym wrogiem?
To mniej więcej tak, jakby zarzucać sobie, że za wolno uciekałeś przed goniącym cię czołgiem
garbowski napisał(a): „jak zginę, to niech wszyscy wiedzą, że zginąłem ja i armia z winy tego skurwysyna”
Ja też nie do końca lubię Rómmla, ale gwoli sprawiedliwości, to, o czym Bołtuć nie wiedział, po pierwsze wykonywał on rozkazy, po drugie nie miał kontaktu ani z wojskami idącymi Warszawie na odsiecz, ani nie dysponował odpowiednim wojskiem, które pozwoliłoby mu zarówno na obronę miasta, jak i na dokonanie kontruderzenia. Wybrał mniejsze zło, bo upadek Warszawy pozbawionej wojska wydawał się bardziej oczywisty, niż korzyść polegająca na wyprowadzeniu wojska w pole.
Armią Łódź dowodził bez zarzutu, a po 17 wydawało mu się, że jest najwyższym stopniem dowódcą w kraju ... Ciężki wybór.
Zresztą dla odmiany Bołtuć tez jest postrzegany jako ten, który nie wykonał rozkazów, tylko poświęcił żołnierzy. Przecież Thomme kazał mu przede wszystkim wesprzeć obronę Palmir, a on tam nawet nie przybył, co było bezpośrednią przyczyną opuszczenia składnicy i jej upadku.
Tylko że ja daleki jestem od zarzucanie Bołtuciowi niekompetencji i uskarżania go o śmierć kilku tysięcy ludzi.
Ocenił sytuację na podstawie tego, co widział na miejscu i podjął taką, a nie inną decyzję. Dalej to był ciąg zbiegów okoliczności i zamknięcia pierścienia wokół Warszawy przez Niemców.
Swoją drogą Niemcy wówczas wykorzystali do zorganizowania pułapki na Bołtucia obiekty cywilne, a mieszkańców Łomianek i Młocin, którzy próbowali przestrzec generał po prostu wymordowali.
Jakby to wszystko było takie proste, to by nie było zabawy
garbowski napisał(a):wódź naczelny spieprzał za przeproszeniem z prędkością światła
Nie ma co usprawiedliwiać pewnych zachowań, ale z drugiej strony to była ciągła improwizacja, wynikająca z braku czasu na przygotowanie wcześniej porządnej strategii wojny obronnej, w miejsce wojny ofensywnej.
To też tłumaczy te "braki sprzętowe" - po pierwsze wojna miała być prowadzona na bezdrożach Kresów, po zmianie strategii miał to być wojna oparta o oblężenie niemieckich miasta, po trzecie w pierwszej kolejności ważnym było zachowanie własnych sił i ośrodków władzy, pozwalających na koordynację walk z siłami aliantów na zachodzie ...
Przecież wycofanie Brygady Pościgowej i ochrona R35 zamiast rzucenie ich do walki była właśnie tym podyktowana, żeby mieć czym walczyć, jak się Niemcy zaczną cofać po ataku Francuzów i Anglików. Zamiast tego weszli sowieci.
garbowski napisał(a):wystarczyło przestudiować biblię Hitlera, wojna na wyniszczenie
Co innego studiować, a co innego doświadczyć na własnej skórze.
Pomysł ładowania Żydów do wagonów transportowych i wywożenia ich ... gdzieś był popularnym motywem dowcipów na naszej przedwojennej prasie. Tylko dowcipy eis skończyły, a pomysł okazał się realiami.
Jeśli my nie wyczytaliśmy takich rzeczy z tekstów Hitlera, to jak ocenić ludzi, którzy nie wierzyli nawet świadkom, w to, jak on traktuje Żydów?
Właśnie w tym sęk, że 1 września upadł cały, istniejący dotychczas porządek i tego nikt nie przewidział.

.png)
.png)