Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 26.08.2014 19:59

arkona napisał(a):Ale przecież żaden z tych krajów nie stracił proporcjonalnie tyle ludności co Polska i nie miał tak zrujnowanego kraju. O co przecież elity powinny zadbać i w Polsce. O minimalizowanie strat w ludziach i w dobrach materialnych. Niestety Polacy w czasie II WŚ bezdurno szafowali swoją krwią. Wojnę podejmuje się wtedy kiedy są duże szanse na wygraną, a nie wtedy kiedy ma się rację moralną.



Co do Zychowicza i reszty, to tu jest bardzo ciekawa dyskusja:
http://www.histmag.org/7096

Straty ludności i tak były nie uniknięcia. Na froncie wschodnim zginęłoby tysiące żołnierzy polskich, bijących się o niemiecki Lebensraum,
Żydów wymordowaliby Niemcy, a Polacy byliby zmuszeni do pomagania w tym.
Polska leżała na głównym froncie wojny i Adolf by się nie cackał z nami jak z Węgrami, którym się wydawało do 1944, że są sojusznikami, a nie pachołkami wykonującymi rozkazy :roll:
Materialnie i ludnościowo straty byłyby jeszcze większe, bo Armia Czerwona idąc na Berlin rozwaliłaby Polskę na miazgę jako sojusznika Niemiec i nikt by się nie cackał z Krakowem :wink:
garbowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3632
Dołączył(a): 30.12.2013

Postnapisał(a) garbowski » 26.08.2014 20:07

Lednice napisał(a):
Czemu najmniej :?: Bo utracono Kresy, które i tak były nie do utrzymania, nie z powodu Stalina, ale z powodu tego, że Polacy byli tam mniejszością.

..no nie tak do końca..zostało w stosunku do tych ziem zmarnowane całe dwudziestolecie międzywojenne, brakowało pomysłu co z tymi terenami, zacofanymi gospodarczo i kulturalnie zrobić. Fantastycznie opisuje te stosunki w swoich pamiętnikach znany aktor Sławomir Lindner, sporo też pamiętam z opowieści Teściów i moich rodziców którzy pochodzą z tamtych stron.
Użytkownik usunięty

Postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 26.08.2014 20:18

To jest prawda. :roll:
Władze miotały się, raz starały się dogadywać z Ukraińcami, drugi raz ich dyskryminowały.


Najbardziej absurdalną akcję było burzenie cerkwi prawosławnych przed wybuchem II wojny.
Co ciekawe, to pomysłodawcy tej akcji, przy okazji jej wykonawcy, generałowie Bruno Olbrycht i Marian Turkowski po 1945 zrobili karierę w Ludowym Wojsku Polskim. Olbrycht był dowódcą Warszawskiego Okręgu Wojskowego, Turkowski był tylko 8) dowódcą dywizji.
garbowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3632
Dołączył(a): 30.12.2013

Postnapisał(a) garbowski » 26.08.2014 20:43

..no niestety ciemna to i niechlubna historia naszej II RP... burzenie cerkwi, przekształcanie w magazyny, niszczenie cmentarzy prawosławnych, ukraińskich domów ludowych,"nawracanie" na siłę prawosławnych na katolicyzm...nawet przy użyciu wojska... no i odwdzięczyli się nam, Polakom za parę lat.. :roll: choć i wcześniej, bo już po 17 września zaczęli, dwie siostry mojego ojca zginęły z ukraińskich rąk 18 września... :cry:
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Postnapisał(a) arkona » 26.08.2014 21:57

Lednice napisał(a):Straty ludności i tak były nie uniknięcia. Na froncie wschodnim zginęłoby tysiące żołnierzy polskich, bijących się o niemiecki Lebensraum,
Żydów wymordowaliby Niemcy, a Polacy byliby zmuszeni do pomagania w tym.


To jeszcze raz Ci napiszę Włosi nie wydali żadnego swojego żyda, podobnie postawili się Węgrzy i jakoś konsekwencji z tego nie było.
Polska leżała na głównym froncie wojny i Adolf by się nie cackał z nami jak z Węgrami, którym się wydawało do 1944, że są sojusznikami, a nie pachołkami wykonującymi rozkazy :roll:
Materialnie i ludnościowo straty byłyby jeszcze większe, bo Armia Czerwona idąc na Berlin rozwaliłaby Polskę na miazgę jako sojusznika Niemiec i nikt by się nie cackał z Krakowem :wink:

Armia Czerwona nie miałaby gdzie pójść bo ZSRR byłoby rozbite. Te 60 polskich dewizji by przeważyło szalę zwycięstwa na korzyść Niemiec. Nawet jakby jakimś cudem byłoby jak piszesz to wojna na ziemiach polskich zaczęła by się nie w 39' a gdzieś w końcu 43' roku i trwałaby znacznie krócej. To ile dziennie Polaków musiałoby ginąć by nawet dogonić liczebnie ilość ofiar które faktycznie zginęły? Nie byłoby deportacji wgłąb ZSRR, nie byłoby obozów koncentracyjnych na ziemiach polskich, nie byłoby łapanek, wywózek na przymusowe roboty itp. Argument, że Armia Czerwona idąc przez Polskę rozwaliła by wszystko w miazgę jakoś się nie trzyma kupy. To dlaczego nie zrobiła tego na Słowacji, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii czy w Chorwacji?
Użytkownik usunięty

Postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 26.08.2014 22:32

arkona napisał(a):
To jeszcze raz Ci napiszę Włosi nie wydali żadnego swojego żyda, podobnie postawili się Węgrzy i jakoś konsekwencji z tego nie było.

Armia Czerwona nie miałaby gdzie pójść bo ZSRR byłoby rozbite. Te 60 polskich dewizji by przeważyło szalę zwycięstwa na korzyść Niemiec. Nawet jakby jakimś cudem byłoby jak piszesz to wojna na ziemiach polskich zaczęła by się nie w 39' a gdzieś w końcu 43' roku i trwałaby znacznie krócej. To ile dziennie Polaków musiałoby ginąć by nawet dogonić liczebnie ilość ofiar które faktycznie zginęły? Nie byłoby deportacji wgłąb ZSRR, nie byłoby obozów koncentracyjnych na ziemiach polskich, nie byłoby łapanek, wywózek na przymusowe roboty itp. Argument, że Armia Czerwona idąc przez Polskę rozwaliła by wszystko w miazgę jakoś się nie trzyma kupy. To dlaczego nie zrobiła tego na Słowacji, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii czy w Chorwacji?


Nie było :?: :!: Żydzi z Węgier do Auschwitz w liczbie 400 000 zostali tam wysłani przez węgierski rząd i Niemców. Sprawdź nazwisko Szalasi 8)
A Żydzi we Włoszech sami się wymordowali :?: :!: :roll: Sprawdź co to takiego była Włoska Republika Socjalna 8) I jak faszyści włoscy pomagali Niemcom w mordowaniu.

Prosta piłka, jak ekipa rządząca nie chciała dalej służyć Hitlerowi, to ten zmienił ekipę i potem grzecznie wykonywali polecenia 8)

Było 40, teraz już jest 60 dywizji, które miały pomóc Niemcom na froncie wschodnim. :D

Dziwne, że ta armia w 1939 została rozbita, w 2 tygodnie został rozstrzygnięty los kampanii, a tu nagle podbiłaby Rosję :wink:
Czyste science fiction 8)
Hitler nigdy by jej nie dozbroił, a była w 1939 fatalnie wyposażona.
Po prostu nie ufał Polakom, wiedział nauczony doświadczeniem Powstania Wielkopolskiego, że Polacy w razie niepowodzeń Niemców, występiliby przeciwko Niemcom . Wysłałby Polaków jako mięso armatnie, żeby wykrwawili Sowietów, sami ponosząc przy tym wielkie straty. Tak robił z Włochami, Rumunami, Słowakami i Węgrami na froncie wschodnim. Polacy nie mieli żadnego interesu bić się za Niemców. Nic z tego by nie mieli z wyjątkiem tysięcy zabitych.

Polska leżała na głównym szlaku do Berlina i dlatego, by dostała największe baty. :!:
Poza tym Słowaków uratowało to, ze sami zrobili powstanie przed nadejściem Rosjan.
I tak Stalin im zabrał Ruś Zakarpacką.
Czesi nic nie stracili, choć byli dość tchórzliwi, to jednak nie byli po stronie Adolfa. :wink:
Ale połączeni ze Słowakami dostali w d... kilka lat po wojnie. Stalin zafundował im taki reżim, że przy nim Bierut był łagodnym miśkiem.
Rumuni i Bułgarzy zmienili front i przeszli na stronę Rosji w 1944.
Po kilku latach komuniści zrobili tam taki zamordyzm, że przy nim Bierut był łagodnym miśkiem.
Węgrom się nie udało porzucić Adolfa, a Armia Czerwona rozwaliła Budapeszt i sporo innych miast.
I zaprowadziła taki reżim komunistyczny, że przy nim Bierut był łagodnym miśkiem.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Postnapisał(a) arkona » 27.08.2014 19:35

Lednice napisał(a): Nie było :?: :!: Żydzi z Węgier do Auschwitz w liczbie 400 000 zostali tam wysłani przez węgierski rząd i Niemców. Sprawdź nazwisko Szalasi 8)

Tylko, kiedy to już było? wtedy gdy został odsunięty Horthy od władzy. Wcześniej Węgry były miejscem przerzutowym dla żydów z całej Europy. Można więc było nie wydawać żydów i to pomimo nacisków niemieckich.
A Żydzi we Włoszech sami się wymordowali :?: :!: :roll: Sprawdź co to takiego była Włoska Republika Socjalna 8) I jak faszyści włoscy pomagali Niemcom w mordowaniu.


Popraw wikipedię bo ona podaje:"..Te państwa Dania i Włochy, mimo aktywnej współpracy z III Rzeszą lub niemieckiej okupacji (Dania), stanowczo odmawiały pomocy w planie wymordowania Żydów. Benito Mussolini wprowadził urzędową dyskryminację obywateli włoskich pochodzenia żydowskiego, jednak odmówił ich deportacji i innych represji (deportacje Żydów zaczęły się dopiero od wkroczenia wojsk niemieckich do Włoch we wrześniu 1943; Niemcy zamordowali około 20% włoskich Żydów)."

Prosta piłka, jak ekipa rządząca nie chciała dalej służyć Hitlerowi, to ten zmienił ekipę i potem grzecznie wykonywali polecenia

Tylko kiedy to następowało rok góra dwa przed końcem wojny. Ilu więcej Polaków mogło przeżyć wojnę dzięki temu , że represje zaczęłyby się pod sam koniec wojny? Ponadto Polska w tym okresie nie byłaby takim łatwym przeciwnikiem dla Niemiec.

Było 40, teraz już jest 60 dywizji, które miały pomóc Niemcom na froncie wschodnim. :D

Polski potencjał wojskowy pozwalał na wystawienie 60 dywizji. Beck po klęsce wrześniowej mówił :"myślałem, że mam 60 dywizji, a miałem tylko 32" Nawet te 40 dywizji dodatkowo spowodowałoby, że ze Stalina i spółki nic by nie zostało.

Dziwne, że ta armia w 1939 została rozbita, w 2 tygodnie został rozstrzygnięty los kampanii, a tu nagle podbiłaby Rosję :wink:
Czyste science fiction 8)
Hitler nigdy by jej nie dozbroił, a była w 1939 fatalnie wyposażona.

Oferta z samolotami była gotowa to raz. A dwa casus wileńskiej AK, gdzie między in oddział "Łupaszki" był dozbrajany przez Niemców. Także na Wołyniu Niemcy oferowali Polakom broń przeciwko Ukraińcom.
Polska armia była właśnie przygotowana na konflikt z Rosją i do tego zadania bardzo dobrze była przygotowana. Pokazują to też nieliczne potyczki polsko-sowieckie we wrześniu 39 roku. Także polscy ułani to były formacje właśnie szykowane na konflikt z Rosją. Droższe w utrzymaniu niż jednostki zmechanizowane doskonale miały sobie radzić w warunkach niedoborów surowców na froncie. Zresztą Wehrmacht takie jednostki też tworzył.
Po prostu nie ufał Polakom, wiedział nauczony doświadczeniem Powstania Wielkopolskiego, że Polacy w razie niepowodzeń Niemców, występiliby przeciwko Niemcom . Wysłałby Polaków jako mięso armatnie, żeby wykrwawili Sowietów, sami ponosząc przy tym wielkie straty. Tak robił z Włochami, Rumunami, Słowakami i Węgrami na froncie wschodnim. Polacy nie mieli żadnego interesu bić się za Niemców. Nic z tego by nie mieli z wyjątkiem tysięcy zabitych.

Właśnie, że Polska racja stanu wymagała tego by powtórzyć scenariusz z IWŚ. Najpierw pójść z Niemcami na ZSRR, a później przejść na stronę aliantów. Po upadku ZSRR bylibyśmy najistotniejszym partnerem na Anglii I USA w tej części Europy.

Polska leżała na głównym szlaku do Berlina i dlatego, by dostała największe baty. :!:
Poza tym Słowaków uratowało to, ze sami zrobili powstanie przed nadejściem Rosjan.
I tak Stalin im zabrał Ruś Zakarpacką.

I jakie większe szkody by były niż te które faktycznie nastąpiły? Nikłe szanse byłyby na to by ZSRR by przetrwała.
Czesi nic nie stracili, choć byli dość tchórzliwi, to jednak nie byli po stronie Adolfa. :wink:
Ale połączeni ze Słowakami dostali w d... kilka lat po wojnie. Stalin zafundował im taki reżim, że przy nim Bierut był łagodnym miśkiem.

Straty ludzkie i materialne ponieśli znikome, a teraz porównaj je do naszych i kto lepiej na tej wojnie wyszedł?
Polityka polega na tym by nawet mając tak nieprzychylne okoliczności zachować jak najwięcej tkanki biologicznej narodu przy życiu i jak najwięcej dóbr materialnych by można było czekać na lepsze okoliczności by swoją sytuację poprawić.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 27.08.2014 20:07

arkona napisał(a):oddział "Łupaszki" był dozbrajany przez Niemców

Nie Łupaszka, a Wilk i nie przyjął propozycję, a w zasadzie nie przyjęli jej Niemcy, ponieważ Wilk zaproponował uznania przez Niemcy niepodległości Polski w granicach z 1939 r., pokrycia wszystkich strat, które Polska poniosła wskutek inwazji niemieckiej, zwolnienia jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych i wywiezionych na przymusowe roboty oraz przekazania uzbrojenia dla 30 tys. partyzantów, w tym broni pancernej i artylerii :mrgreen:

O tym, żeby Łupaszka przyjmował broń od Niemców nie słyszałem, poza oszczerczym artykułem niejakiego Siemaszki, który obskurnymi i niewartymi wspominania kalumniami nie popartymi żadnym dowodem próbował na podstawie własnych przemyśleń udowodnić, że skoro AK miało jakąś broń, a nie miała jej ze zrzutów alianckich, to na pewno współpracowała z Niemcami.

Dość żałosne :/

Chyba, że miałeś na myśli to, że to martwi Niemcy dozbrajali Łupaszkę? No jak tak, to pełna zgoda :D
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Postnapisał(a) arkona » 27.08.2014 21:11

Mały cytat z Obłędu 44'
"... Do dzieła tego Szendzielarz zabrał się bardzo sumiennie. Stworzona przez niego 5. Wileńska Brygada AK stała się postrachem czerwonych. „W pierwszych miesiącach istnienia brygady wrogiem numer jeden stali się partyzanci sowieccy. Sowieci bezlitośnie rabowali miejscową ludność, grabili wszystko, co nadawało się do użytku. Niezwykle uciążliwe były nocne napaści połączone z gwałtami i zabójstwami polskiej ludności. 5. Brygada stała się tarczą broniącą polskie wsie i zaścianki” – pisał biograf „Łupaszki” Patryk Kozłowski. Działo się to oczywiście wbrew nonsensownym prosowieckim rozkazom Komendy Głównej AK.
  5. Brygada Wileńska po kolei tropiła więc i niszczyła bolszewickie bandy grasujące w terenie. Spowodowało to, że zainteresowały się nią miejscowe władze niemieckie. Zachęcone dobrymi efektami antybolszewickiej współpracy z oddziałami AK na ziemi nowogródzkiej zaproponowały „Łupaszce” podobny układ. Do spotkania doszło pod koniec stycznia 1944 roku we wsi Swejginie.
  Co ciekawe, oprócz Szendzielarza, incognito wziął w nich udział dowódca okręgu podpułkownik Aleksander Krzyżanowski „Wilk”. Funkcjonariusz SD Seidler von Rosenfeld zaproponował Polakom zawieszenie broni i poważne dozbrojenie. Polacy nie powiedzieli „nie” i rozmowy kontynuowano w wileńskiej restauracji Valgis. Wraz z „Wilkiem” na miejscu zjawił się dowódca 3. Wileńskiej Brygady AK porucznik Gracjan Fróg „Szczerbiec”, który już od pewnego czasu brał broń od Niemców.
  Drugą stronę reprezentował major Abwehry Julius Christiansen i Horst Wulff, niemiecki komisarz Wilna i okolic. Jak relacjonował po latach biorący udział w spotkaniu Jerzy Dobrzański, Niemcy zaoferowali pełne wyekwipowanie bojowe dla polskich oddziałów. „Broń zwykłą i maszynową, amunicję uzupełnianą co miesiąc, mapy, busole, lornetki, całkowite utrzymanie według norm armii niemieckiej, a także wyposażenie w leki i opatrunki oraz wyposażenie dla szpitali polowych”. Mało tego, proponowali bojowe współdziałanie przy większych operacjach wymierzonych w czerwoną partyzantkę, w tym wsparcie Polaków ciężką artylerią i bronią pancerną
„Wilk” skwapliwie zastosował się do rozkazu „Bora” i po powrocie do Wilna rozmowy zerwał. Dla wszystkich zorientowanych w sprawach wileńskich z tego okresu jest jednak tajemnicą poliszynela, że zarówno „Łupaszka”, jak i „Szczerbiec” kontakty z Niemcami podtrzymali. I podobnie jak na Nowogródczyźnie, z magazynów Wehrmachtu do lasu płynął strumień broni, amunicji i wyposażenia.
  Od tego czasu sowiecka partyzantka na Wileńszczyźnie przeszła do zdecydowanej defensywy. Polacy bili ją niemiłosiernie. Imię „Łupaszki” wywoływało wśród bolszewików strach i przerażenie. Sekretarz miejscowego podziemnego komitetu partii komunistycznej Iwan Frołowicz Klimow po wojnie przyznawał, że „Łupaszka” był „zmorą jego życia” i zadał komunistom najcięższe straty.
  Co ciekawe, gdy Niemcy weszli mu w drogę – bił również Niemców. Mimo to, gdy w kwietniu 1944 roku został przypadkowo aresztowany, szybko wypuszczono go na wolność. W niewoli był traktowany bardzo dobrze, na posiłki wyprowadzano go z celi, omawiano z nim sprawy natury politycznej. Podobno po zwolnieniu otrzymał przepustkę i sto marek na pokrycie kosztów podróży do zgrupowania.
  Współpraca między wileńską Armią Krajową a Niemcami weszła do literatury polskiej za sprawą Józefa Mackiewicza i jego epopei Nie trzeba głośno mówić. Opisał on w niej, jak Niemcy przywozili broń polskim partyzantom na ciężarówkach z wojskowych warsztatów samochodowych w Wilnie. Oficer 3. Brygady Wileńskiej AK, który zajmował się odbiorem broni, tak o tym rozmawiał z głównym bohaterem książki:
  – Co wieziecie?
  – Broń. Broń i amunicję. Dla naszych. Rozumiesz?
  – Od kogo?
  – „Zdobyczna”. – Przymknął jedno oko.
  – Słyszałem coś niecoś – powiedział Henryk, przeciągając. – Ale jak jest dokładnie, to nie wiem.
  – Na razie jest układ. Niemcy dają nam broń po cichu,
Ostatnio edytowano 27.08.2014 21:14 przez arkona, łącznie edytowano 1 raz
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 27.08.2014 21:14

arkona napisał(a):Mały cytat z Obłędu 44'

Nie żartuj, czytałeś ten bełkot? 8O

Poprosiłbym o jakieś źródła konkretne, a nie o literaturę populistyczno-fantastyczną.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Postnapisał(a) arkona » 27.08.2014 21:16

weldon napisał(a):
arkona napisał(a):Mały cytat z Obłędu 44'

Nie żartuj, czytałeś ten bełkot? 8O

Poprosiłbym o jakieś źródła konkretne, a nie o literaturę populistyczno-fantastyczną.

Czytam różne rzeczy. Jeśli się z tym nie zgadzasz to konkretnie w którym miejscu i gdzie są brednie i na jakiej podstawie tak sądzisz. Rzucać inwektywy to każdy potrafi.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 27.08.2014 21:31

Bo to bełkot. Mniej więcej od pierwszej strony, a w zasadzie od strony tytułowej.

Dość zgrabnie napisany, spełnił swoje zadanie, tzn. odpowiedział na rosnące zapotrzebowanie społeczne i wpisać się w modny ostatnio trynd krytykantów powstania i sprzedał się w odpowiedniej ilości egzemplarzy.
Żaden poważny historyk nawet z tym nie próbuje polemizować, żeby się nie ośmieszyć.
niej więcej ma taką sama wartość, jak ten niemiecki serial o wojnie i Polakach z AK w czasie wojny.

Ja mam taki piękny "dokument":

*A. L. na Czerniakowie, Woli, Starym Mieście i Żoliborzu.

Dowództwo A. K. starało się oszukańczo przypisać sobie każdy czyn A. L., a walkę w Warszawie przedstawić jako swój monopol.
Por. A. L., ob. Ewa tak mówi o walce A. L.:

"Ponieważ przeważnie jej siły skoncentrowane były na Woli i na Starym Mieście, AL przede wszystkim główny ciężar walki wzięła na siebie. Siły AL rosły z każdym dniem. Gdy tylko pojawiły się pierwsze drużyny z opaskami AL, zgłaszali się masowo wszyscy członkowie
AL i ochotnicy. Przez biura werbunkowe AL na Woli, Starym Mieście, Czerniakowie i Śródmieściu przeszły w ciągu 6 tygodni obrony Warszawy tysiące ochotników.
Z braku broni nie wszystkich można było przyjąć. Tworzono drużyny saperskie, przeciwpożarowe, robotnicze.
W toku walk AL urosła w wielką siłę. Słynna obrona Starówki — to dzieło przede wszystkim Armii Ludowej."

(„Rzeczpospolita" Nr. 44)*

Bajka, nie? :D

Całą książkę mam taką i też się wiele osób na to powoływało :)
Użytkownik usunięty

Postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.08.2014 22:01

arkona napisał(a):Straty ludzkie i materialne ponieśli znikome, a teraz porównaj je do naszych i kto lepiej na tej wojnie wyszedł?



Czechosłowacja straciła 345 000 zabitych i zamordowanych, to jest nic :?: :!: :roll:
Tyle nie zginęło Czechów i Słowaków przez 100 wcześniejszych lat :!:
Z tych 345 000 zaledwie 10% to polegli żołnierze, reszta to zamordowani cywile.
Liczba ta nie uwzględnia ok. 190–199 tys. Niemców sudeckich, którzy zginęli podczas wojny :!:
Razem to jest już przeszło pół miliona :!:
Do tego 6 lat życia w warunkach terroru,
gdzie za opowiedziane dowcipy w gospodzie wysyłano do koncentraćnich taborów,
gdzie Niemcy nie ukrywali, że Czesi to słowiańscy podludzie i nimi pomiatali,
gdzie na 3 Czechów przypadał 1 Niemiec, głównie miejscowy Niemiec sudecki, w 90% bardziej hitlerowski od Hitlera,
znający perfekt język czeski, co bardzo utrudniało ruch oporu


Dolicz do tego utratę Rusi Zakarpackiej,
wysiedlenie 3 milionów Niemców, co zrujnowało gospodarkę Czech na pograniczu czesko-niemieckim, narzucenie komunizmu, co cofnęło Czechy do poziomu Portugalii, a przed II wojną byli na poziomie Niemiec :!: :!: :!:

To są znikome straty :?: :!: :roll:

arkona napisał(a):Polityka polega na tym by nawet mając tak nieprzychylne okoliczności zachować jak najwięcej tkanki biologicznej narodu przy życiu i jak najwięcej dóbr materialnych by można było czekać na lepsze okoliczności by swoją sytuację poprawić.



Czyli tłumacząc to na normalny język, trzeba być pachołkiem bandyty i wykonywać jego rozkazy, może bandyta nas odstrzeli na sam koniec, a do tego czasu da nam część łupów do zabawy :? :? :?


Czesi może i byli tchórzami, bali się Hitlera, w 1938 i 1939 spasowali. Byli przerażeni okrucieństwem hitlerowców, ich "przelicznikiem" - -- 1 zabity Niemiec = minimum 10 zamordowanych Czechów.
W 1942 Niemcy wyrżnęli w pień całą wioskę Lidice, gdzie nie było ani jednego partyzanta, od tak, żeby zastraszyć.
Z powodu ogromnej liczby Niemców w porównaniu do ludności okupowanej ruch oporu był tam taki jak u nas w Wielkopolsce. Ale tam nikt o zdrowych zmysłach nie twierdzi, że Czesi mieli w 1938 przyjąć żądania Adolfa, a potem pomóc Niemcom podbijać inne kraje. Taki osobnik byłby odstawiony do zakładu zamkniętego w kaftanie i uznany za niepoczytalnego
A w Polsce podobni osobnicy piszą książki i twierdzą, że odkryli prawdę :wink:

Czechom hitlerowcy nie oferowali volkslisty, mieli żyć jako podludzie do końca wojny. A po zwycięstwie Rzeszy mieli być zlikwidowani albo wysłani do Rosji jako niewolnicy.
Kilka % kolaborantów miało być zniemczonych
Ostatnio edytowano 29.08.2014 21:46 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 28.08.2014 10:47

Do gdańskiego więzienia przy ul. Kurkowej 20 lipca 1946 r. przywieziono więźnia specjalnego i przydzielono mu osobną celę w pawilonie dla więźniów politycznych.
Niezwykłe było to, że więzień specjalny był szczupłą, ładną dziewczyną, sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.

Danuta Siedzikówna „Inka” po 13 dniach parodii „śledztwa” i „sądu” została skazana na śmierć. Przebywała samotnie w celi, czekając na wykonanie wyroku. Strażniczka więzienna, poruszona jej losem, przekazała gryps do znajomych w Gdańsku: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba …”





Dziesięciu żołnierzy KBW uczestniczących 28 VIII 1946 r. w egzekucji oddało z odległości trzech metrów strzały do „Inki” i jej współtowarzysza niedoli, Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, również żołnierza mjr. „Łupaszki”.
„Inka” i „Zagończyk” osunęli się na ziemię, ale jeszcze żyli.
Zostali dobici o godz. 6.15 strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka Sawickiego.

Według tych relacji, przed egzekucją „Inka” i "Zagończyk" krzyknęli „Niech żyje Polska!”.

Miejsce pochówku Danuty Siedzikówny „Inki” zostało przez UB utajnione.


Obrazek
garbowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3632
Dołączył(a): 30.12.2013

Postnapisał(a) garbowski » 28.08.2014 13:18

Lednice napisał(a): ....żeby wykrwawili Sowietów, sami ponosząc przy tym wielkie straty. Tak robił z Włochami, Rumunami, Słowakami i Węgrami na froncie wschodnim.

...no okazuje się że Rumuni nie byli tacy słabi i kiepsko walczący jak by się mogło wydawać... pierwsi ostrzegali Niemców przed kontrofensywą rosyjską pod Stalingradem, niestety ich meldunki zostały mówiąc kolokwialnie olane przez niemieckie dowództwo. Poza tym jak wynika z map bronili ogromnego obszaru frontu co też musiało się tak skończyć jak skończyło, czyli praktycznie całkowitym rozbiciem ich armii. Resztki zostały wcielone do oddziałów niemieckich których dowódcy wyrażali się z wielkim uznaniem o ich bitności.. Ale coś w tym jest skoro i pod Stalingradem uderzono na wojska nie niemieckie, tak samo jak w Afryce działał Montgomery..główne uderzenia szły na odcinki obsadzane przez wojska włoskie...


..a przy okazji doczytałem o jedynym nie niemieckim oddziale który uczestniczył w szturmie na Stalingrad... 396 chorwacki pułk piechoty..
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone