arkona napisał(a):
Propozycje Niemieckie dotyczyły Gdańska który miał być wchłonięty przez Niemcy i eksterytorialnej autostrady przez polskie Pomorze. Z pomysłem takiej autostrady wyszli w latach 20 tych XX wieku sami Polacy próbując tą propozycją zakończyć Polska-Niemiecką wojnę celną. Autostrada miała iść jako estakada, więc w razie czego można ją by było łatwo podminować i zdetonować.
A czy Czesi podporządkowując się jeszcze bardziej i poddając się Hitlerowi wyszli na tym lepiej czy gorzej od nas?
Dlatego Niemcy oferowali sojusz Polsce by zabezpieczyć sobie swoją wschodnią granicę. W latach 30tych Polska była uważana w Europie za cichego sojusznika Niemiec. Tylko co Anglia miała do zaoferowania w tym czasie Stalinowi kolejny korpus ekspedycyjny jak w przypadku Francji?
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można sądzić, że te ok 40-45 polskich dywizji dotatkowo wyposażonych przez Niemcy przesądziły by o kapitulacji ZSRR. Polską racją stanu w II WŚ było powtorzenie scenariusza z IWŚ zrobić wszystko by Niemcy pokonały ZSRR następnie przejść na stronę aliantów i pomóc w zwycięstwie na Niemcami.
Natomiast co się tyczy Szczecina i Wrocławia naprawdę sądzisz, że Stalin był taki sentymentalny, że jak coś zabrał to chciał się zrewanżować? To chodziło o coś innego w 45' nie był jasno określony status Niemiec. Ewentualny konflikt z zachodem Europy lepiej zaczynać z pozycji wyjściowych na Odrze niż 200 km bardziej na wchód. Dodatkowym bonusem było dalsze zwasalizowanie Polski, która zagrożona przez rewizjonizm niemiecki będzie szukała oparcia u wschodniego sąsiada.
Polski projekt, zgłoszony nieoficjalnie przez kilka osób, mówił o estakadzie, pod którą byłby normalny ruch kolejowy i drogowy przez polskie Pomorze, czyli estakada niczego by nie utrudniała, byłaby budowana nad ziemią
http://www.rynekinfrastruktury.pl/artyk ... ojekt.htmlhttp://archiwum.polityka.pl/art/droga-d ... 76818.htmlPomysł był nierealny z powodów finansowych ( zbyt duże koszty ) i politycznych ( niejasność statusu autostrady ). Polacy proponowali, żeby estakada była własnością polsko-niemieckiej spółki, a nie eksterytorialna
Natomiast "propozycja"Hitlera to :
Niemcy uzyskać mieli eksterytorialną, należącą do Rzeszy, strefę komunikacyjną (...) o szerokości jednego kilometra, w której powstałaby autostrada i czterotorowa linia kolejowa. Eksterytorialne linie przebiegałyby bez styczności z polskimi liniami komunikacyjnymi, tj. albo nad, albo pod nimi.
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/arty ... dy-hitleraTo chyba nie to samo
Czesi zostali zdradzeni w Monachium, Hitler uroczyście im obiecał, że po zabraniu Sudetów da im już spokój, po czym w marcu 1939 złamał własne obietnice i okupował. Nie walczyli ani w 1938, ani w 1939, co tłumaczą tym, że nie mieli najmniejszych szans walczyć sami przeciwko Hitlerowi.
Polska jednak miała sojuszników, ci musieli przystąpić do wojny
To chyba nie to samo
Hitler znany był z tego, że nie dozbrajał swoich sojuszników, np. Włochów. Wiedział, że sojusznicy, jak tylko podwinie mu się noga, go porzucą. Więc po co dozbrajać potencjalnego wroga
Stalin za to dostałby pomoc Brytyjczyków i USA. Polska armia nie rozstrzygnęłaby o losach ataku na ZSRR, bo zwyczajnie była za słabo uzbrojona i nie miałaby żadnej motywacji w podbijaniu Rosji po to, żeby Niemcy zrobili z Rosjan niewolników. Polaków czekałby taki sam los w razie buntu przeciwko Adolfowi
Hitler wobec swoich sojuszników nie znał pojęcia "partnerstwo", znał tylko pojęcie "sługa"
Przyznanie Polsce Ziem Zachodnich nie wynikało z sentymentu, tylko po prostu inaczej się nie dało. Stalin musiał dać odszkodowanie za Kresy, żeby Zachód zaakceptował zmianę granic.
Zgadzam się, że przy okazji można było straszyć Polaków po wojnie, że jak nie będą grzeczni, to Rosjanie oddadzą Niemcom Ziemie Zachodnie
