Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2014 13:14

weldon napisał(a):
Lednice napisał(a):W 1914 nastroje w poszczególnych zaborach były takie, że w Niemczech Polacy murem stali za Niemcami, w Austrii za Austrią, w Rosji za Rosją.

[color=#800000]Ciekawa teoria, aczkolwiek wymagałaby mocnych dowodów, biorąc pod uwagę, że warszawskie więzienia w tym okresie przepełnione były ... chyba właśnie sympatykami upadającego zaborcy.
W styczniu 1906 r. w Warszawie było ponad 4500 więźniów politycznych, a na stokach Cytadeli stracono w tym okresie ponad 250 uczestników rewolucji, głównie wykonawców różnego rodzaju akcji bojowych. Byli wśród nich słynni bojowcy Organizacji Bojowej PPS: Stefan Okrzeja, Henryk Baron, Józef Montwiłł-Mirecki i Erast Chejło, bohaterski obrońca drukarni SDKPiL Marcin Kasprzak, bojowiec Bundu Dawid Krauze, bojowiec Narodowego Związku Robotniczego Stanisław Krawczyk i wielu innych, a po ewakuacji Rosjan wielu z nich wywieziono w głąb Rosji.

W 1905 po strajku szkolnym wywalczamy sobie zezwolenie na naukę języka polskiego w szkołach prywatnych i prawo do zrzeszania się, dzięki czemu powstaje ponad 500 różnych organizacji zrzeszających Polaków na terenie Królestwa. Tak się tworzą kadry wolnej Polski, a nie Kraju Priwislanskiego.

W 1906 Jan Jur-Gorzechowski, nasz przyszły generał, przeprowadzając słynną akcję wyswobodzenia Dziesięciu z Pawiaka wciela się w rolę barona von Budberga, miedzy innymi dlatego, że ... nie kuma rosyjskiego :D
Obawiam się, że przez osiem kolejnych lat chyba by się nie nauczył.

Tradycje powstania styczniowego są wiecznie żywe - na cmentarzu powązkowskim mimo usilnych działań carskich żołnierzy i policji - nie udaje się pogrzebać w pamięci miejsca pochówku Pięciu.

W 1905 Dzierzbicki próbuje dokonać na Miodowej zamach na generała-gubernatora Maksymowicza. Do tej akcji zgłosił się sam, by pomścić swego brata Karola, studenta medycyny i członka "Spójni" zastrzelonego przez kozaków 28 stycznia tego roku, gdy roznosił odezwy nawołujące do strajku powszechnego.
W lutym 1905 Okrzeja wraz Żukowskim mieli przeprowadzić zamach na generał-gubernatora warszawskiego Michaiła Czertkowa, ale ten, chory, nie pojawia się na dworcu, gdzie mieli ten zamach przeprowadzić. Sam Okrzeja zostaje stracony po głośnym zamachu na znienawidzonego przez ludność Warszawy oberpolicmajstra płk. barona Karla Nolkena itd. itd.

Dziwny sposób okazywania tej sympatii mieli nasi przodkowie, dziwny ;)

Jak dodasz do tego Pierwszą Kadrową i kolejne powstania, które przecież nie brały się z niczego, to już w ogóle ciężko będzie udowodnić sympatie obywateli narodowości polskiej do poszczególnych zaborców.
Może jedynie Mazurzy tu się wyróżnili dość niechlubnie, ale w pewnym sensie mają usprawiedliwienie.



Nastroje ludzi szybko się zmieniały. Rewolucja 1905-1907 upadła i drastycznie spadło poparcie dla walki z carem.
Ale nawet w czasie rewolucji 1905 większość Polaków popierała cara, o czym świadczą wyniki wyborów do Dumy. Wygrywała endecja, która była za ścisłą współpracą z Rosją.
Co prawda Polacy mieli zdobyć w zamian autonomię, ale pomimo tego, że nic nie wywalczyli, to Dmowski i spółka twardo popierali Rosję :!:
To już było nowe pokolenie, wychowane przez rosyjską propagandę po upadku Powstania Styczniowego w przekonaniu, że powstania są głupie, za to największym wrogiem Polaków są Niemcy :!:
Pod wpływem tej propagandy Rosjan uważano za braci Słowian.
Stopień skorumpowania administracji carskiej był ogromny i za pieniądze wszystko dało się z Rosjanami załatwić, więc nie byli tacy straszni. :wink:

Nastroje zmieniły się, jak Rosjanie ponieśli klęskę w 1915 i opuścili tereny polskie.
Z przegranymi nikt nie trzyma.
Ale w 1914 mieszkańcy Kielc demonstracyjnie pokazali Piłsudskiemu, że są za Rosją :?

Natomiast w zaborze pruskim germanizacja udawała się nie tylko tam, gdzie byli Mazurzy. To samo działo się na Warmii,
w części Kaszub, gdzie większość stanowili Niemcy,
na Górnym Śląsku ( tam tylko około 30% mieszkańców głosowało na polskie partie, choć po polsku mówiło 75% ).
Wszędzie tam, gdzie nie było silnej polskiej klasy średniej, przedsiębiorców, ziemian, inteligencji, tam wygrywali Niemcy.

A już ci Polacy, którzy w poszukiwaniu pracy udawali się np. do Berlina czy Zagłębia Ruhry germanizowali się bardzo szybko, w drugim pokoleniu o ich polskim pochodzeniu świadczyły tylko nazwiska.
W 1914 polskie elity murem stanęły za Rzeszą, duchowni wzywali do modlitw za cesarza i za zwycięstwo Niemiec.
Propaganda niemiecka głosiła, że Rosjanie to lud azjatycki, barbarzyński, wyzuty z kultury,
a niemiecki porządek i dobrobyt
są nie do pogodzenia z nędzą i bałaganem w carskiej Rosji. :!:
I ludzie to łykali.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.08.2014 14:09

Lednice napisał(a):Wygrywała endecja, która była za ścisłą współpracą z Rosją.

Dmowski ...

Ale już Bukowiecki lub Ponikowski nie.

Wydaje mi się, że mylisz sympatię z różnymi drogami, jakimi poszczególne frakcje polityczne chciały odbudować polska państwowość, a to dalekie było do "stania murem", a tym bardziej przeczy tezie o wynarodowieniu.

Po prostu różne partie zakładały, że ktoś jednak w tym nadchodzącym i spodziewanym konflikcie jednak wygra i różnili się tylko w upatrywaniu zwycięzców po jednej lub po drugiej stronie konfliktu.
W zależności od przewidywanego zakończenia planowali własne posunięcia zmierzające jednak przede wszystkim do wykorzystania okoliczności i odbudowy państwowości polskiej.

No i dlatego starali się także przekonać do swych poglądów możliwie wielu rodaków.

Początkowo przewidywano dwa rozwiązania: sojusz z Rosją i zjednoczenie ziem polskich pod berłem carskim albo współdziałanie z Austro-Węgrami i odbudowanie państwa polskiego pod panowaniem Habsburgów.

Ten podział na zwolenników orientacji prorosyjskiej i orientacji na państwa centralne pokrywał się w przybliżeniu z podziałami partyjnymi, natomiast przeciw obu ugrupowaniom występowały lewicowe partie robotnicze, wzywając do wystąpień przeciw wojnie.
Ich programy rozmijały się jednak z oczekiwaniami większości społeczeństwa, które jednak dążyło do odzyskania niepodległości i suwerenności, a nie trwałego związania się z którymś mocarstwem.

Życie pokazało, że tak naprawdę to nie miał racji nikt, a w zasadzie wszyscy - upadek wszystkich zaborców pozwolił na powstanie państwa niezależnego od nikogo.
Z tym i owszem walczyły pewne ugrupowania czy grupy etniczne, ale to już niczego nie zmieniło.

Inaczej wyszło po DWS, kiedy znów nastąpił rozbiór, tym razem pomiędzy dwóch agresorów, a sytuacja wymknęła się spod kontroli, bo to, że obaj przegrają nie wchodziło w grę. Znów trzeba było szukać jakiegoś wspólnego mianownika i skorzystali na tym komuniści, zgadzając się na reorganizację naszych granic, utratę suwerenności i podporządkowanie ustroju jednej opcji politycznej, na co pozostała cześć społeczeństwa związana z obozem londyńskim musiał się zgodzić w obliczu terroru sprowadzonego przez komunistów i ich mocodawców.

W przeciwieństwie do okresu PWS tym razem zostaliśmy pozostawieni sami sobie, a w zasadzie pozostawiono nas na łasce "towariszczi".

Nie znam historii Kielc, ale czy ten "opór" nie wynikał czasami z faktu, że większość działających w Kielcach wówczas zakładów przemysłowych, sklepów, również banków należał do Żydów, dla których ewentualne podporządkowanie cesarzowi niemieckiemu mogłoby stanowić katastrofę ekonomiczną? Przecież oni, jak Warszawa i Łódź związani byli z rynkiem rosyjskim, więc jak mogli reagować na chęć odcięcia ich od podstawowego źródła dochodów?

A w ogóle to nie byli, jak w przypadku Łodzi, Litwacy, kulturowo i językowo związani z Rosją, dla których Niemcy stanowiły kompletną egzotykę?
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 06.08.2014 15:38

Lednice napisał(a):Podejrzewam że gdyby nie doszło do I i II wojny, to Polacy w Niemczech byliby teraz 200% Niemcami :wink:
, a Polacy w Rosji taką samą grupą etniczną jak Tatarzy nad Wołgą


Nic nie piszesz o Małopolsce. :D

Hipotetycznie gdyby nie było wojen.

Byłoby to oddzielne Państwo luźno stowarzyszone z Austrią lub jej cześć o ogromnej autonomii.
Większość ludzi mówiła by po polsku i przyznawał się do polskości. Język polski byłby powszechnie używany w szkolnictwie, urzędach itd. Większość obywateli nie odczuwała by ucisku narodowego czy społecznego.
Pod względem organizacji państwa, praworządności, sądownictwa, infrastruktury, ogólnego dobrobytu itd. byłoby daleko lepiej niż jest teraz.

Czy byłoby lepiej ? Nie, bo to nie byłaby Polska.



Jedno jest pewne, do stacji granicznej w Michałowicach dojechałbym nowoczesną autostradą.
Drogi łączącej Warszawy z Krakowem nie doczekam się za mojego życia.
I tu masz przyczynek do odpowiedzi na Twoje pytanie

Ciekawe, czy Polacy przetrwaliby jako jeden naród, gdyby wojna w 1914 roku nie wybuchła :?:


A teraz jesteśmy ? Czy może tylko wspólnota języka i terenu ?

A i jeszcze do dzisiejszej rocznicy wymarszu.

Obrazek

Park Sportowy oczywiście TS Wisła, bo to tam mieli swą bazę Legioniści.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.08.2014 16:30

Kiepura napisał(a):Drogi łączącej Warszawy z Krakowem nie doczekam się za mojego życia.

No wiesz, z Wiedniem mieliśmy połączenie, z Petersburgiem też ... Ni cholery ten Kraków po drodze nie leży :D

Kiepura napisał(a):Byłoby to oddzielne Państwo luźno stowarzyszone z Austrią lub jej cześć o ogromnej autonomii.

Gdyby nie Црна рука, to by było co innego. Austria dogorywała, więc większym prawdopodobieństwem by było, że Galicja stałaby się częścią czegoś co się po upadku Austro-Węgier utworzy, pewnie Czech wchłoniętych pod protektorat kaisera pruskiego, niż że to będzie jakaś autonomiczna część Austrii.
Na samodzielność bym nie liczył.

Jeśli już, to może by Fryderyk Maria coś sobie wykroił, tylko czy by mu się chciało z Cieszyna ruszać?
Wątpię :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2014 17:31

Kiepura napisał(a):
Nic nie piszesz o Małopolsce. :D

Hipotetycznie gdyby nie było wojen.

Byłoby to oddzielne Państwo luźno stowarzyszone z Austrią lub jej cześć o ogromnej autonomii....


Zgadzam się, tak zapewne by było...
Polacy żyliby sobie związani z Wiedniem i nikt by ich nie rusyfikował czy germanizował 8)
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 06.08.2014 17:38

weldon napisał(a):No wiesz, z Wiedniem mieliśmy połączenie, z Petersburgiem też ... Ni cholery ten Kraków po drodze nie leży :D


Z Wiedniem to się podłączyliście do naszej kolei co swoje wybudowaliśmy.
No i nazwaliście Kolej Warszawsko-Wiedeńską, a przecież ona tylko do Sosnowca była :lol:


Petersburg to nie nasza bajka. Jakieś inne linie kolejowe tam mieliście ?

A brak połączenia dwóch największych miast tylko dlatego, że go blokujecie jest tylko i wyłącznie z symbolem tego państwa i narodu.
Szybciej dostanę się samochodem do Wiednia, Berlina i Bratysławy niż do Was.

weldon napisał(a):Gdyby nie Црна рука, to by było co innego. Austria dogorywała, więc większym prawdopodobieństwem by było, że Galicja stałaby się częścią czegoś co się po upadku Austro-Węgier utworzy, pewnie Czech wchłoniętych pod protektorat kaisera pruskiego, niż że to będzie jakaś autonomiczna część Austrii.
Na samodzielność bym nie liczył.

Jeśli już, to może by Fryderyk Maria coś sobie wykroił, tylko czy by mu się chciało z Cieszyna ruszać?
Wątpię


Oj, takie tam gdybanie. Zakładamy, że nie byłoby wojen. Gospodarka nie miała się źle, infrastruktura też była OK (nie darmo pytałem o linie kolejowe w Rosji). Równie dobrze Austro-Węgry w rytm walca mogły bujać się jeszcze przez 50 lat.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2014 17:45

weldon napisał(a):

Jeśli już, to może by Fryderyk Maria coś sobie wykroił, tylko czy by mu się chciało z Cieszyna ruszać?
Wątpię :) [/color]


Kto to był Fryderyk Maria :?: :roll:

Jak ten:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fryderyk_Habsburg
to nic by nie wykroił z niczego :roll:

To był straszny dyletant w dziedzinie wojskowości, po prostu katastrofa. Tak jak cesarz Wilhelm II
Faktycznie dowodził armią Franz Conrad von Hötzendorf

Politycznie to było zero, zawdzięczał stanowisko szefa armii Austro-Węgier śmierci Franciszka Ferdynanda, jego wroga.
To właśnie żona Fryderyka zrobiła raban na dworze opowiadając o romansie Franca Ferdynanda z czeską damą dworu, czyli luksusową służącą.

W Cieszynie mało kto go znał, bo przed I wojną był bardzo rzadko w mieście, nie przebywał na stałe w cieszyńskim zamku

Szansę na tron polski miał jego brat arcyksiążę Karol Stefan z Żywca, który dość umiejętnie łączył lojalność wobec cesarza z polskością
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.08.2014 17:57

Kiepura napisał(a): Jakieś inne linie kolejowe tam mieliście ?

Sporo. Nad morze, w góry ... A nawet do Marek :D
Kiepura napisał(a):Zakładamy, że nie byłoby wojen.

To źle zakładamy. Od czasu wygrania Prusów z Francją, austriackich działań na Bałkanach, osłabienia Turcji i wzrostu potęgi militarnej Niemiec, zwłaszcza na morzach, świat zmierzał do jakiegoś konfliktu.

Jeśli nie Gawriło, to coś by się zdarzyło na morzu, a jak nie na morzu, to pewnie w koloniach.

Jedno jest pewne - zarzewiem PWS nie była by Polska.

W sumie to najśmieszniejszym w tej całej historii jest to, jak się Anglicy dali wciągnąć w tę wojnę - przez niedopatrzenie ;)

Kiepura napisał(a):Równie dobrze Austro-Węgry w rytm walca mogły bujać się jeszcze przez 50 lat.

Nie mogły. Właśnie oni byli najbardziej narażeni na wszelkie ruchy niepodległościowe i tylko kwestia czasu było, kto im nadepnie na docisk tak, żeby kaiser nie mógł odmówić tego walczyka i raczej na pewno za tym kimś stała by Rosja.
Ewentualnie Niemcy mogli zrobić jakąś prowokację, tym bardziej, że mieli świetny plan pokonania (znów) Francuzów. Gdyby to zrealizowali, to faktycznie nie tylko podbili by Europę, ale pewnie zrobili anschluss CA-W dużo wcześniej i bardzo poważnie zagrozili GB na morzach.

Ale nie zrobili.

Kiepura napisał(a):Gospodarka nie miała się źle, infrastruktura też była OK
Dla nas, znaczy dla Królestwa, ta wojna była po byku właśnie dlatego, że nikt nie zakładał porażki obu mocarstw, ze wschodu i zachodu, za to od 1900 roku zaczął się u nas potężny rozwój gospodarczy przerwany przez wojnę.

Z tym, że miały na to wpływ dwa czynniki: surowce były w Austrii, a rynki zbytu w Rosji. Jakiekolwiek zachwianie tego systemu kończyło się dla nas klapą.


Lednice napisał(a):Kto to był Fryderyk Maria :?:
Habsburg, głównodowodzący armii. Przydupas cesarza, ze znajomościami, które pozwoliły by mu wyskubać coś w okolicach Cieszyna dla siebie.
Lednice napisał(a):Szansę na tron polski miał jego brat arcyksiążę Karol Stefan z Żywca

Musiałby najpierw Rosjan podbić, chyba, że komuś by przyszło do głowy przerobić Galicję na królestwo :D

Szansę na unię personalną między Habsburgami, a jakąś częścią dawnej Polski (czyt. Galicji)to tak, ale żeby miał siły na zjednoczenie wszystkich ziem polskich to mało prawdopodobne. To się nie udało ani Prusakom, ani Rosjanom, którzy próbowali nas sobie zjednać właśnie obietnicą scalenia części naszych ziem i jakąś pozorną samodzielnością, a Austriacy to za krótcy na to byli.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 06.08.2014 19:13

weldon napisał(a):
Kiepura napisał(a): Jakieś inne linie kolejowe tam mieliście ?

Sporo. Nad morze, w góry ... A nawet do Marek :D
[/color]


Nad morze też mieliśmy. Adriatyckie 8)
Opatija, ulubiony kurort tamtych czasów.

weldon napisał(a):To źle zakładamy.


E, ale przecież Lednice zaproponował zabawę, "Co by było jakby nie było wojen". :D Wiem, że to fiction, ale takie są założenia gry.

weldon napisał(a):Nie mogły.


Mogły, pod warunkiem, że bawimy się w zabawę jak wyżej. AW w okresie po 1867 roku to kraj względnego pokoju społecznego. Poza Słowianami południowymi nikt się specjalnie nie burzył. Zakładając dalszą liberalizację i brak agresji zewnętrznej...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2014 20:02

No. chodzi oczywiście o zabawę :D


Wiem, że np. na Śląsku Cieszyńskim czy w Galicji ludzie byli jednocześnie polskimi patriotami, ale też bardzo chwalili cysorza Franciszka Józefa i złego słowa na niego nie powiedzieli.

Z zapisków zebrań Ochotniczej Straży Pożarnej w okolicach Cieszyna wyłania się ciekawy obraz obyczajowy.
Np. każde zebranie rozpoczynano od trzykrotnego wzniesienia okrzyku na cześć Najjaśniejszego Pana we Wiedniu. A następnie np. omawiano festyn, gdzie program artystyczny przewidywał polskie pieśni patriotyczne :D
I nie było w tym fałszu, ludzie po prostu te 2 sprawy uważali za naturalne :roll:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.08.2014 20:49

Jakby nie było wojen, to by się ludzie żywcem zjedli ;)

Lednice napisał(a):I nie było w tym fałszu, ludzie po prostu te 2 sprawy uważali za naturalne

Wiesz, do czasu, póki Rosjanie respektowali postanowienia unii personalnej, to my też poważaliśmy Aleksandra I jako naszego króla.
Nawet mu kościół pod wezwaniem św. Aleksandra postawiliśmy i bramę triumfalną.

Problem to się zaczął jak nastał Mikołaj I - po pierwsze kokoszniki zaczął nam sugerować, po drugie sięgnął po naszą armię jakby to jego była i na zmarnowanie na jaki Kaukaz chciał wysłać.

Jakby tak kaiser zaczął w tym Cieszynie wprowadzać jaki anglikanizm albo jeszcze co dziwniejszego, a strażakom hełmy na pikielhauby wymienił i, na ten przykład, w okolice Jadrana Serbów grzmocić chciał posłać, albo innych Turków, to by cieniej już śpiewali te glorie :)
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 06.08.2014 21:12

weldon napisał(a):
Jakby tak kaiser zaczął w tym Cieszynie wprowadzać jaki anglikanizm


yyy, ale w Cieszynie Polak = protestant :D

Obrazek

Nawet taki fajny zbór mają. Lednice pewnie by wiecej o nim napisał, bo ciekawy mocno.

weldon napisał(a):Wiesz, do czasu, póki Rosjanie respektowali postanowienia unii personalnej, to my też poważaliśmy Aleksandra I jako naszego króla.


To właśnie jest zmienność dziejów, gdy Austriacy w ciągu roku po trzecim rozbiorze zaprowadzili niemieckie nauczanie w szkołach i wprowadzili język niemiecki wszędzie gdzie się dało a ucisk germanizacyjny był ogromny, w Królestwie otwierano polskie uniwersytety. Po 1867 roku wszystko się odwróciło.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2014 21:17

weldon napisał(a):
Jakby tak kaiser zaczął w tym Cieszynie wprowadzać jaki anglikanizm albo jeszcze co dziwniejszego, a strażakom hełmy na pikielhauby wymienił i, na ten przykład, w okolice Jadrana Serbów grzmocić chciał posłać, albo innych Turków, to by cieniej już śpiewali te glorie :)[/color]


Na tej fotce powyżej jest Kościół Jezusowy, zbudowany w 1707 roku.
Słowo zbór raczej tu nei pasuje, zawsze mówiono kościół.

Wielkimi polskimi patriotami w tym czasie byli na Śląsku Cieszyńskim ewangelicy, stanowili trzon miejscowej Narodowej Demokracji.
Ich przywódca ks. Franciszek Michejda miał w swoim gabinecie nad biurkiem portrety Marcina Lutra, Tadeusza Kościuszki, Adama Mickiewicza. Jego brat Jan przez wiele był posłem do parlamentu we Wiedniu.
Zresztą bardzo zgodnie współpracowali z katolikami-konserwatystami ks. Józefa Londzina tworząc wspólne listy wyborcze.
A żeby było jeszcze ciekawiej, to przywódcy polscy często spotykali się z burmistrzem Cieszyna, Demlem, Niemcem i razem grali w karty i gadali o głupotach.
W 1918 roku Michajda i Londzin potrafili dogadać się z socjalistami z PPSD, ich szefem Tadeuszem Regerem, kumplem Daszyńskiego i razem utworzyć Radę Narodową, choć wcześniej się z nimi żarli.


Cesarz Cieszyn odwiedzał raz na kilkanaście lat, w Cieszynie zawsze go witały delegacje młodzieży szkolnej i oficjele, zawsze pamiętano, aby wśród witających byli Polacy, Niemcy i Czesi.
A cesarz oprócz pójścia na mszę odwiedził kościół ewangelicki i synagogę

Władze państwowe w osobie cesarza nie były zainteresowane prowokowaniem walk narodowościowych,
a Polacy wiedzieli, że jak rozwalą Austro-Węgry, to zostaną wchłonięci przez Niemcy czy Rosję, co nikomu się nie uśmiechało :roll:

W 1914 roku do Legionów wstąpiło około 500 Cieszyniaków, co upamiętnia pomnik Ślązaczki
Obrazek

Polecam ten tekst:
http://polonus.sk/?p=46&lang=pl

I ten:
http://jpilsudski.org/artykuly-ii-rzecz ... %C5%84skim
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.08.2014 21:48

Kiepura napisał(a):w Królestwie otwierano polskie uniwersytety

Tak dokładnie to korzystając z chwilowej liberalizacji w Rosji, spowodowanej jej osłabieniem przegraną wojną krymską, udało się otworzyć Akademię Medyko-Chirurgiczną.
Ze względu na noc paskiewiczowska, która doprowadziła do kompletnego wyjałowienia ziem Królestwa z obecności lekarzy to była niezbędna konieczność, żeby ludzi miał kto i czym leczyć.
Dopiero po pięciu latach udało się Wielopolskiemu doprowadzić do utworzenia jeszcze trzech wydziałów nauk ścisłych i powstała Szkoła Główna, a nie uniwersytety ;)

Zresztą zaraz ją zamknęli, bo studenciaki wzięły udział w powstaniu. To u nas taka tradycja ;)

To był bardzo trudny okres pozbawiający nas dostępu do wszystkiego, włącznie z religią. Królestwo na długi okres stało się w zasadzie jednymi, wielkimi koszarami i poligonem, przetykanym cebulastymi wieżami, z wszelkimi konsekwencjami bycia olbrzymim obozem wojskowym.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.08.2014 17:37

Obrazek
71. lat temu w Warszawie przeprowadzono akcję Góral, czyli akcję zdobycia 100 milionów na potrzeby AK.

12 sierpnia 1943 roku w centrum Warszawy przeprowadzono jedną z najbardziej błyskotliwych akcji Armii Krajowej. W środku dnia kilkudziesięcioosobowy oddział bojowy przejął niemiecki transport 106 milionów złotych. Uderzenie planowane przez ponad rok zakończyło się wielkim sukcesem stając się jedną z największych tego typu operacji w okupowanej Europie.

Obrazek
Niemiecki plakat z ofertą nagrody za wskazanie sprawców napadu z dopisaną odpowiedzią AK.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone