Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 08.05.2014 07:47

weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 08.05.2014 08:27

8 maja 1945 roku rozpętał się pokój ...

Obrazek
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 08.05.2014 19:01

weldon napisał(a):Nie, różnimy się tym, że ja nie wierzę, że ktoś o skrajnie odmiennych cechach zmieniłby cokolwiek w ówczesnej historii Polski.
Może inaczej wyglądała by Warszawa (ale, Kiepura, na to, że przeniósł by się na Wawel to raczej bym nie liczył.
Może co najwyżej do krypty :mrgreen: ), może mielibyśmy innych bohaterów narodowych, ale na przetrwanie w postaci innej, niż Kongresówka, to my za bardzo szans nie mieliśmy.


Poniatowski był strasznie miękkim gościem, żeby nie powiedzieć du...tym. Zauważ jak wybierał się na wojnę z Rosją choć wszyscy nalegali by pokazał się w obozie wojskowym. Wybór składu do Rady Wojennej też opierał się ciągle na tych samych osobach, rublochapy, więc i rezultat zawsze był taki sam. Rzeczpospolita była bardzo bogatym krajem, dochód z komory celnej z Kwidzyna jaki czerpał Fryderyk II był równy jego dochodowi z całej Brandenburgii, więc przy innej energiczniejszej osobie z innym temperamentem, przy możliwościach jakie dawała Konstytucja 3 maja mogło się to potoczyć całkiem inaczej.

Poniatowski przejął państwo po tych, co "pasa się u nich popuszczało". Był młody, nie spowinowacony z żadną rodziną panującą - to się nazywa: nie miał układów - został od początku skazany na porażkę, ponieważ tak naprawdę to był ostatnia osobą, która powinna tę koronę przyjąć.


A propos tego powiedzenia Cat Mackiewicz doszedł do zaskakujących wniosków: "Romantyzm polski, w którego czasach powstawały nasze sądy o naszej przeszłości, bezkrytycznie do dziś dnia obowiązujące, zawołał: „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. Przysłowie to, rzeczywiście powstałe w XVIII wieku, romantyzm nasz wyinterpretował, a myśmy wszyscy tę interpretację przyjęli, w sensie: cóż to za obrzydlistwo ten król Sas, który namawiał Polaków do obżarstwa i pijaństwa, a nie do rzeczy wzniosłych. Mnie także długo nie przychodziły do głowy żadne zdrożne myśli co do właściwego znaczenia tego przysłowia, aż natrafiłem na przysłowie białoruskie: „Za Sasa było chleba i miasa nastau Poniatowski, uż chleb nie takouski”. Chłopskie to przysłowie tak bliźniaczo podobne do szlacheckiego wyraża pochwałę Sasa i stwierdzenie upadku dobrobytu za Poniatowskiego, czyli ma zupełnie inny sens niż ten, który tradycyjnie
nadawaliśmy owemu: „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. Później dopiero stwierdziłem, że w książce przysłów narodowych Kazimierza Władysława Wójcickiego, na stronie dwudziestej czwartej, zacytowane są przysłowia stwierdzające zadowolenie z dobrobytu, zbytku, zamożności i bogactw krajowych i wśród tych przysłów czytam następujące:
„Co Polak na dzień wypije, Niemca majątek stanowi”.
„Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”.
„W naszej koronie jest z łaski Boga len do płótna, owce do sukna, stado do koni, kruszec do broni”.
A więc „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa” miało znaczenie odwrotne, niż romantycznie przypuszczaliśmy. Wyrażało ono zadowolenie z dobrobytu, pochwałę Sasa, a nie jego naganę."


A mimo to, tak jak potrafił, próbował reformować i kraj i system. otworzył Szkołę Rycerską, przeprowadził reformę monetarną, miar i wag, był mecenasem sztuki i nauki, próbował uwolnić się od nacisków Rosjan przez współpracę z Prusami, chciał zwiększyć ilość wojska, powołał KEN, pierwsze w świecie ministerstwo edukacji narodowej, w końcu uczestniczył w uchwaleniu Konstytucji.

Ociemniali Szwajcarzy do tej pory nie mają ministerstwa edukacji i żyją, więc akurat KEN to żadna zasługa. Przecież to nie Poniatowski lansował współpracę i sojusz z Prusami. On był temu przeciwny, oprócz pomniejszych intryg zagroził nawet rocznym wyjazdem do Włoch i to nie tych po Warszawą. Później pod wpływem nastrojów w kraju zmienił zdanie i zgodził się na ten sojusz, ale twierdzenie, że to on dążył do niego to duże nadużycie.

Jeszcze raz przypomnę - polski król, jako król obieralny, miał bardzo mały zakres władzy, którą, de facto, sprawował sejm i senat w postaci reprezentantów szlachty. Dzięki Poniatowskiemu do szlachty dołączyli jeszcze mieszczanie, co było ewenementem w skali Europy.

Konstytucja 3 maja dawała mu o o wiele większe możliwości z których praktycznie nie skorzystał, a mógł, więc argument jakoby miał skrępowane ręce mało do mnie trafia. W 1792 roku Polska miała 60 tys armię dość zasobny skarb. To SAP mógł teraz rozkazywać armii, on mianował dowódców, on dyrygował Radą Wojenną, on mógł zwołać pospolite ruszenie, on był zwierzchnikiem komisji skarbowej, on kierował polityką zagraniczną, on decydował o armistycjum, kapitulacji, pokoju. Który król przed nim miał takie możliwości? Jeden problem, że do tego nie dorósł. Miałki, chwiejny, tchórzliwy, to i ta konstytucja nie zmieniła jego natury.

Na koniec weldon jeśli twierdzisz, że SAP był taki wspaniały to powiedz mi jak to się mogło stać, że w 1761 roku nawiązał do niechlubnej tradycji posła Sicińskiego i zerwał sejm, a rok później zamieszany był w zerwanie kolejnego. Sam 10 lat po tym fakcie przyznawał, że zachował się jak świnia.
Ostatnio edytowano 08.05.2014 19:14 przez arkona, łącznie edytowano 1 raz
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 08.05.2014 19:07

weldon napisał(a):Jak na fircyka w zalotach, skazanego na porażkę i kompletnie pozbawionego jakiegokolwiek wsparcia, to zrobił wyjątkowo dużo i długo rządził tym krajem.
[/color]


Z tego dużo kompletnie nic nie wynikło. No, może w Warszawie tak.
Ale dla przypomnienia Warszawa to tylko jedno z miast.

W kilka lat po rozbiorach na Uniwersytecie Jagiellońskim wykładano po niemiecku. Został on zresztą zdegradowany do roli filii szkoły lwowskiej. W krakowskich szkołach średnich również uczono po niemiecku. To co nazywamy teraz Narodowym Teatrem Starym zostało założone przez Austriaków jako teatr niemiecki. Oczywiście sztuki w języku niemiecki, a policja wykreślała nawet z tekstów niemieckich fragmenty zbyt śmiałe lub dotyczące Polski. Kraków był całkowicie obsadzony urzędnikami austriackimi. Prawo, administracja wszystko było zunifikowane z austriackim.

Szkołą Rycerską, zasługami dla sztuki, konstytucją i całym tym "dziełem" SAP-a można było sobie tyłek podetrzeć.

Gdyby nie Napoleon ten stan trwałby do 1866 roku. A tak było trochę ulgi między 1809 a 1846 r.

A na odzyskanie niepodległości jego dzieło miało taki wpływ jak zeszłoroczny śnieg na przyszłoroczną odwilż.

weldon napisał(a):(ale, Kiepura, na to, że przeniósł by się na Wawel to raczej bym nie liczył.


Nie naprawia się błędu błędem.

weldon napisał(a):Może co najwyżej do krypty )


Gdyby umarł jako król zostałby pochowany jako król.
A tak musieli się o niego bolszewicy troszczyć.
Widać nawet oni dostrzegli zasługi dla matuszki.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 08.05.2014 19:46

W Szczecinie 08.05.1724 r.
- położono kamień węgielny obok Bramy Panieńskiej (Frauen Tor) rozpoczynając budowę nowych fortyfikacji miejskich z fortami Prusy), Wilhelm i Anhalt (od 1738 r. Leopold). Projektantem obwarowań był Holender podpułkownik Gerhard Cornelius van Wallrawe. Po van Wallrawe została w Szczecinie Brama nazywana obecnie Królewską
Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 08.05.2014 20:27

Przyglądam się teraz fajnej dyskusji, na temat tego, jak wiele środków zostało przez nas zmarnowanych zarówno w czasie przygotowań, jak i samej kampanii wrześniowej.

Przykładem jest zatopienie Flotylli Pińskiej albo nie wykorzystane Żubry.

Fakt, że jedno i drugie miało zerową wartość bojową autor tezy traktuje jako wodę na swój młyn, udowadniając, "czego to byśmy nie dokonali", gdybyśmy nie "zmarnowali" okazji i dozbroili te jednostki w odpowiednim czasie.
Tak samo to, że koszt, nakłady sił i środków konieczne do takiej operacji pozbawione są kompletnie sensu nie przyjmuje do wiadomości.

SAP jaki był, taki był, ale ocena wg dzisiejszych norm i stopnia wiedzy, zawsze będzie prowadziła do wyników, w których nie da rady inaczej go potraktować, niż jako zdrajcę i sprawcę największego z nieszczęść jakie spotkało Polskę. Sęk w tym, że nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus i czasami trzeba przyjąć do wiadomości, że Wiśniowiecki tylko dlatego nie został polskim Draculą, mimo, że tak naprawdę dorównywał tamtemu, a może i przewyższał w swoim okrucieństwie, że raz, że miał niezły piar, dwa, że na tle epoki za bardzo się nie wyróżniał. Ot, tyle co kniaź nad innymi możnowładcami.

Z tego samego powodu Marysieńka, dręczona szkorbutem i syfilisem stara baba, w tamtych czasach uznawana była za piękność o urodzie porównywalnej do urody młodych dworek, którymi się otaczała.

Za Sasa było w Polsce dobrze ... Hm. August II wciągnął nas w wojnę, która nie tylko wyniszczyła kraj, ale jeszcze oddała go w ręce podzielonej i niejednomyślnej szlachty, przez co stał się on bardzo podatnym na wpływy obcych mocarstw. August III rozpoczął swoje panowanie od 3-letniej, wyniszczającej wojny i to za jego czasów Polska przestała być podmiotem, a stała się przedmiotem polityki europejskiej.

August III, wg Władysława Konopczyńskiego, był leniem, tchórzem i beztalenciem.

August II, jego ojciec, był niewątpliwie bardziej inteligentny, ambitny i energiczny. Tyle, że te właśnie cechy były przyczynami naszych kłopotów.
August II snuł własne plany polityczne, reformatorskie, za które własnymi terytoriami miała zapłacić Rzeczpospolita. Wojsko saskie, które sprowadził do Polski, dopuszczało się gwałtów, rekwizycji itp. w zasadzie pustosząc kraj.
Poprzez traktaty zawarte w Narwie w latach 1702-1704 uzależnił Polskę od Rosji.
Reformy jakie próbował przeprowadzić w Rzeczypospolitej były mało elastycznie, co przyczyniło się do paraliżu sejmu i chaosu wewnętrznego. Był to król naiwny, egoistyczny, nie potrafiący przewidzieć skutków własnych poczynań, zrażający do siebie swoich poddanych - szlachtę polską.

Jedynym plusem czasu Sasów był okres względnego spokoju za czasów panowania Augusta III, kiedy to ziemie polskie odsapnęły trochę i nastąpiła poprawa gospodarki (to właśnie te popuszczanie pasa), ale na czym najbardziej skorzystali skorumpowani przez obce mocarstwa urzędnicy i magnateria, która próbowała włączyć się do krojenia tego tortu, jakim była Polska.

I po tym wszystkim wkracza na scenę Poniatowski - w zasadzie nikt, wobec ówczesnych standardów. Zwykły szlachcic, równy szlachcie a nie królom. I tenże Poniatowski, mecenas sztuki, a nie żołnierz, wielbiciel obiadów czwartkowych, a nie polityk, utrzymuje się na tronie przez lat 30-ści, w kraju rozdartym pomiędzy różne stronnictwa, rody, ambasadorów obcych państw, przy okazji pozostawiając po sobie kilka całkiem niekiepskich dokonań.

Zaiste, jak na miękkiego gościa, mąciciela, zdrajcę, kochasia i świnię, to trzeba przyznać miał sporo farta, bo czym to wszystko wytłumaczyć? ;)

PS Nadal nie wiem, kto i jakie reformy mógł w owym czasie zaproponować Polsce, żeby już na konkretnym przykładzie pokazać, jak dużo straciliśmy obierając SAPa na króla 8)

Oczywiście kogoś o nieposzlakowanej wg dzisiejszych standardów opinii, bez szkorbutu, syfilisu lub nie napadającego w młodości na sąsiadów :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.05.2014 06:35

"Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!"
- to ostatnie zarejestrowane przez "czarną skrzynkę" słowa załogi samolotu Ił 62-M SP-LBG Tadeusz Kościuszko,
które padły o godzinie 11:13 w dniu 9 maja 1987 roku.

Katastrofa samolotu, która zdarzyła się w tym momencie do dziś pozostaje największą katastrofą
w dziejach polskiego lotnictwa, pochłonąwszy w sumie 183 osoby (11 członków załogi i 172 pasażerów).

Miejsce wypadku, mimo że minęło od niego już niemal 30 lat, wciąż jest widoczne na mapach satelitarnych.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 11.05.2014 13:56

weldon napisał(a): SAP jaki był, taki był, ale ocena wg dzisiejszych norm i stopnia wiedzy, zawsze będzie prowadziła do wyników, w których nie da rady inaczej go potraktować, niż jako zdrajcę i sprawcę największego z nieszczęść jakie spotkało Polskę. Sęk w tym, że nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus i czasami trzeba przyjąć do wiadomości, że Wiśniowiecki tylko dlatego nie został polskim Draculą, mimo, że tak naprawdę dorównywał tamtemu, a może i przewyższał w swoim okrucieństwie, że raz, że miał niezły piar, dwa, że na tle epoki za bardzo się nie wyróżniał. Ot, tyle co kniaź nad innymi możnowładcami.


Tylko jaki ma związek Poniatowski z Wiśniowieckim?


Za Sasa było w Polsce dobrze ... Hm. August II wciągnął nas w wojnę, która nie tylko wyniszczyła kraj, ale jeszcze oddała go w ręce podzielonej i niejednomyślnej szlachty, przez co stał się on bardzo podatnym na wpływy obcych mocarstw. August III rozpoczął swoje panowanie od 3-letniej, wyniszczającej wojny i to za jego czasów Polska przestała być podmiotem, a stała się przedmiotem polityki europejskiej.

August III, wg Władysława Konopczyńskiego, był leniem, tchórzem i beztalenciem.

August II, jego ojciec, był niewątpliwie bardziej inteligentny, ambitny i energiczny. Tyle, że te właśnie cechy były przyczynami naszych kłopotów.
August II snuł własne plany polityczne, reformatorskie, za które własnymi terytoriami miała zapłacić Rzeczpospolita. Wojsko saskie, które sprowadził do Polski, dopuszczało się gwałtów, rekwizycji itp. w zasadzie pustosząc kraj.
Poprzez traktaty zawarte w Narwie w latach 1702-1704 uzależnił Polskę od Rosji.
Reformy jakie próbował przeprowadzić w Rzeczypospolitej były mało elastycznie, co przyczyniło się do paraliżu sejmu i chaosu wewnętrznego. Był to król naiwny, egoistyczny, nie potrafiący przewidzieć skutków własnych poczynań, zrażający do siebie swoich poddanych - szlachtę polską.

Jedynym plusem czasu Sasów był okres względnego spokoju za czasów panowania Augusta III, kiedy to ziemie polskie odsapnęły trochę i nastąpiła poprawa gospodarki (to właśnie te popuszczanie pasa), ale na czym najbardziej skorzystali skorumpowani przez obce mocarstwa urzędnicy i magnateria, która próbowała włączyć się do krojenia tego tortu, jakim była Polska.


To się zdecyduj albo za Augusta III była wyniszczająca wojna, albo względny spokój i rozwój gospodarczy? Inaczej sam sobie zaprzeczasz. August III był wręcz uwielbiany w Polsce na dowód tego w Konstytucji 3 maja zostało wpisane, że następnym królem będzie elektor saski Fryderyk August i jego córka Maria Augusta zostanie polską infantką.

I po tym wszystkim wkracza na scenę Poniatowski - w zasadzie nikt, wobec ówczesnych standardów. Zwykły szlachcic, równy szlachcie a nie królom. I tenże Poniatowski, mecenas sztuki, a nie żołnierz, wielbiciel obiadów czwartkowych, a nie polityk, utrzymuje się na tronie przez lat 30-ści, w kraju rozdartym pomiędzy różne stronnictwa, rody, ambasadorów obcych państw, przy okazji pozostawiając po sobie kilka całkiem niekiepskich dokonań.


To teraz rozglądnijmy się po ówczesnej Europie. Czy istniał kraj będący w podobnej sytuacji jak RON? I jeśli spojrzymy na północ europy to i znajdziemy to Szwecja, gdzie Rosja tak samo gwarantowała "prawa wolnościowe" gdzie Rosję tak samo wspierała partia atystokratyczno-szlachecka, która tak samo zwalczała króla. Tylko w ogólnym rozrachunku rezultat końcowy działań Rzeczpospolitej i Szwecji całkiem odmienny. Poniatowski nie musiał być pruskim Fryderykiem II wystarczy gdyby był podobnym do Gustawa III. Co do obiadów czwartkowych, które często odbywały się w środy a nawet we wtorki, to gdy rozmowa na początku nie wydawała się Poniatowskiemu interesująca to taki obiad kończył się po 15 minutach, a goście wychodzili głodni. Taki to był wielbiciel obiadów czwartkowych.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 11.05.2014 14:12

W Szwecji królowie byli obieralni?
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 11.05.2014 15:18

weldon napisał(a):W Szwecji królowie byli obieralni?

W tym przypadku jaki to ma związek?
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 12.05.2014 04:23

650 lat temu Kazimierz Wielki założył Studium Generale czyli dzisiejszy Uniwersytet Jagielloński.

Pisać więcej nie ma co - koń jaki jest każdy widzi.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.05.2014 06:14

arkona napisał(a):albo za Augusta III była wyniszczająca wojna, albo względny spokój i rozwój gospodarczy

August III to nie "Sasi". Po okresie wojny o tron (w której notabene brała udział niemal cała Europa) zwycięskiej dla Augusta III, kończy się trwający od początku rządów Sasów okres wojen. Tyle, że ten spokój prowadzi do kompletnego upadku autorytetu władzy królewskiej.
Stałe zrywanie sejmów, wzrost znaczenia magnatów, wiążących swoją przyszłość z panującymi w ościennych krajach - Poniatowski nie przejął tronu królewskiego, tylko dostał nędzny stołek, z którego miał zaraz spaść, co się w końcu też stało.
Tyle, że jak na warunki jakie stworzyli mu poprzednicy utrzymał się zadziwiająco długo i zadziwiająco dużo zrobił.
W porównaniu z apatycznym i gnuśnym Augustem III okazał się całkiem przyzwoitym władcą.
Gdyby na jego miejscu był ktoś inny, to pewnie historia potoczyłaby się inaczej, ale gdybanie to świat fantastyki, a nie realia.
Oceniamy go przez pryzmat własnej niezdolności utrzymania suwerenności tak, jakby to wówczas miało jakiekolwiek znaczenie, kto będzie naszym ostatnim królem. August II był królem-wojownikiem i co nam to dało?

arkona napisał(a):W tym przypadku jaki to ma związek?

No właśnie, jaki związek ze sprawą polską ma to związek?
Podaj przykład kraju demokracji szlacheckiej, to będzie można wyciągać jakieś wnioski.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 12.05.2014 07:43

weldon napisał(a):August III to nie "Sasi"

Nie rozumiem o co Ci w tym zdaniu chodzi? August III Sas był Sasem.

Po okresie wojny o tron (w której notabene brała udział niemal cała Europa) zwycięskiej dla Augusta III, kończy się trwający od początku rządów Sasów okres wojen. Tyle, że ten spokój prowadzi do kompletnego upadku autorytetu władzy królewskiej.

Przecież mówimy o rządach Augusta III, w co nie wchodzą rządy jego ojca.

Stałe zrywanie sejmów, wzrost znaczenia magnatów, wiążących swoją przyszłość z panującymi w ościennych krajach - Poniatowski nie przejął tronu królewskiego, tylko dostał nędzny stołek, z którego miał zaraz spaść, co się w końcu też stało.
Tyle, że jak na warunki jakie stworzyli mu poprzednicy utrzymał się zadziwiająco długo i zadziwiająco dużo zrobił.


Zwłaszcza zadziwiająco dużo zrobił rok po uchwaleniu Konstytucji 3 maja. Ma wszystko możliwości, sejm za sobą, poparcie opinii publicznej, jest bardzo popularny. Wybucha wojna z Rosją, król wygłasza płomienną mowę w sejmie na temat konieczności obrony, walki, poświęcenia.....i co było dalej? Padł ze strachu. Wyłazi z niego zniewieściały charakter, nie potrafi się odnaleźć w sytuacji, szybko za namową Kołłątaja przystępuje do Targowicy. Co więcej na życzenie Katarzyny II składa (jakbyśmy to nazwali dziś) samokrytykę, gdzie potępia swoją działalność w czasie Sejmu Wielkiego.

W porównaniu z apatycznym i gnuśnym Augustem III okazał się całkiem przyzwoitym władcą.

Przy Auguście III mało który władca nie okazałby się całkiem przyzwoity. Pisałem tylko, że był w kraju bardzo popularny a to różnica.
Gdyby na jego miejscu był ktoś inny, to pewnie historia potoczyłaby się inaczej, ale gdybanie to świat fantastyki, a nie realia.

Gdy zamiast słowa gdyby używa się słowo pewnie to wtedy taka fantastyka jest w pełni usprawiedliwiona. Co często sam tutaj czynisz. Mniemam, że sam składasz samokrytykę jak SAP przed Katarzyną II.
Podaj przykład kraju demokracji szlacheckiej, to będzie można wyciągać jakieś wnioski.

Jeszcze raz Ciebie zapytam czym różniła się sytuacja Szwecji za Gustawa III od tego co było u nas? Różnica była taka, że Gustaw miał jaja, których Poniatowskiemu zabrakło.
garbowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3632
Dołączył(a): 30.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) garbowski » 19.05.2014 05:38

weldon napisał(a):.....

No właśnie..pisali o tym że jakoś bez echa przeszła data 12 maj. Na portalach netowych cisza, u Ciebie też :? .

:oczko_usmiech:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.05.2014 06:42

arkona napisał(a):Przecież mówimy o rządach Augusta III, w co nie wchodzą rządy jego ojca.

Myślałem, że o konsekwencji objęcia w Polsce rządów przez dynastię Wettynów.
O Sasie niewiele mam do powiedzenia ponadto, co wcześniej napisałem.
Razem z tatusiem doprowadzili kraj do stanu, w jakim przejął go, w sumie dość nieudolny, nawet jak na lepsze czasy, Poniatowski.
Trzeba przyznać, że jak na tak nieudolną, rozrywaną emocjami i skazaną na kompletną porażkę osobę okazał się nad wyraz zręcznym politykiem, któremu udało się w tym niesamowicie ciężkim okresie dosć długo utrzymać i suwerenność kraju i stworzyć trochę ciekawych rzeczy.
Szkoda, że został kompletnie pozbawiony wsparcia ze strony któregoś ze stronnictw czy konfederacji, które, de facto, wszystkie występowały przeciwko niemu i zmuszały do zajęcia stanowisk, z którymi nie zawsze mu było po drodze.
Bardzo tragiczna postać w naszej historii i bardzo kiepsko skończyła, aczkolwiek upływ czasu wpływa na zmianę oceny jego postępowania.


garbowski napisał(a):jakoś bez echa przeszła data 12 maj. Na portalach netowych cisza, u Ciebie też :? .

Skąd wiesz?

Byłem postawić dwie lampki na Powązkach Wojskowych, coś tam sobie dyskutowaliśmy, wysłuchałem kilku ciekawych prelekcji, z których zapamiętałem m.in. taką prawdę:
„Wolę, by Piłsudski objął władzę choćby na 10 lat, niż żeby na 100 lat zagarnęły Polskę Sowiety”.

Szkoda, że później zapomniano o tym.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone