Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 22.04.2014 21:45

Lednice napisał(a):
arkona napisał(a): Czeska szlachta uległa germanizacji, ale 99% czeskich chłopów nie znało niemieckiego, tak jak ogromna większość czeskich mieszczan.

Dziwnym trafem w skład tej ogromnej większości czeskich mieszczan nie wchodził Józef Dobrovsky, który był liderem pierwszej fali odrodzenia czeskiego. U niego w domu mówiło się tylko po niemiecku, a kontakt z czeskim miał dopiero w gimnazjum.
Nieporozumienia biorą się stąd, że w Czechach około 1/ 4 ludności stanowili osadnicy niemieccy.
Liczebnie ustępowali Czechom, ale dominowali w wielu powiatach sąsiadujących ze Śląskiem, Saksonią, Bawarią.
W miasteczkach i miastach w głębi Czech bogaci Niemcy rządzili do II połowy XIX wieku, byli patrycjatem.
Dominował język niemiecki wśród elity, było wrażenie, że Czechy to niemiecki kraj, ale tylko wrażenie.
Bo czeski, choć zepchnięty na drugi plan, cały czas był drugim językiem urzędowym i językiem 3/4 ludu.

Czyli sam potwierdzasz, że Niemcy, a co się z tym wiąże język niemiecki dominował. Bez znajomości niemieckiego, nikt żadnej kariery nie mógł zrobić. Ponadto w czasie pierwszej fali odrodzenia czeskiego i tak wszystko było wydawane po niemiecku lub co najwyżej po łacinie. Ciekawe dlaczego? To że masy mówiły po czesku nie miało znaczenia, bo jaki one miały wpływ na tok wydarzeń.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 22.04.2014 21:48

weldon napisał(a):
arkona napisał(a):... ciekawe jaki wg Ciebie kataklizm by ich spotkał?

Bylibyśmy czymś takim jak Finowie, Czesi, Słowacy ...
Przy dobrym układzie mieścilibyśmy się pewnie gdzieś w granicach Małopolski, bo oni mieli niezłe kontakty z Austriakami, to by wykroili kawałek gdzieś na obrzeżach imperium ;)

To już są tylko Twoje wymysły z którymi ciężko polemizować.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 22.04.2014 21:56

Lednice napisał(a):Kontrolowali sytuację za Zygmunta III i Władysława IV. Polska raczej na tym źle nie wyszła.
Cesarz dawał nam solidne plecy, budził respekt Moskwy, Turcji i Szwecji

Z tego respektu zapewne Szwedzi dokazywali po domenach Habsburgów w czasie Wojny Trzydziestoletniej aż miło.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 22.04.2014 22:01

Lednice napisał(a):
Czeski był językiem urzędowym w Czechach przez cały okres panowania Habsburgów, obok niemieckiego.
Mało tego, był językiem urzędowym na Śląsku Austriackim. :!:


A to nie Badeni im załatwił to równouprawnienie języka niemieckiego i czeskiego ?
Tak pytam, bo doczytałem, że za to wyleciał z premiera, a na sprawach czeskich mało się znam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.04.2014 22:04

arkona napisał(a):Czyli sam potwierdzasz, że Niemcy, a co się z tym wiąże język niemiecki dominował. Bez znajomości niemieckiego, nikt żadnej kariery nie mógł zrobić. Ponadto w czasie pierwszej fali odrodzenia czeskiego i tak wszystko było wydawane po niemiecku lub co najwyżej po łacinie. Ciekawe dlaczego? To że masy mówiły po czesku nie miało znaczenia, bo jaki one miały wpływ na tok wydarzeń.



Wtedy nie było czegoś takiego jak masy :wink:

Niemiecki odgrywał taką rolę jak polski na Litwie, był językiem elity, osób wykształconych, więc nie dziw się, że początkowo sami Czesi się wstydzili pisać po czesku, żeby nie wyjść na buraków.

Paweł Stalmach, pierwszy szef Polaków na Śląsku Cieszyńskim, uczył się w gimnazjum cieszyńskim, że Niemiec oznacza kogoś z elity. A kto chciałby być kimś gorszym :?:

Dla Stalmacha szokiem i punktem zwrotnym życiu była podróż do Krakowa razem z kolegą Jerzym Cińciałą.
Tam odkrył, że Cieszyniacy i Krakusi mówią tym samym językiem, nawet gwarowo brzmiał on prawie identycznie. Stalmach i Cińciała nakupili w Krakowie mnóstwo polskich książek.
Po powrocie do Cieszyna założyli polską Czytelnię Ludową.
I tak nastąpił początek końca elity :wink:

Ale przed Wiosną Ludów ta elita, ludzie ze średnim i wyższym wykształceniem, to było kilka % ludności

Po Wiośnie Ludów, jak chłopi zdobyli ziemię na własność, sytuacja się szybko zmieniła.
Dotychczas pogardzani włościanie stali się niezależni od szlachty, a rozwój przemysłu spowodował, że małe miasteczka z niemiecką elitą przekształciły się w spore czeskie miasta.
Do tego doszedł obowiązek szkolny, a Habsburgowie zgodzili się na to, żeby o języku nauczania w szkołach podstawowych decydowały gminy. Czyli tam, gdzie Niemcy byli mniejszością, dzieci traktowały niemiecki tak jak teraz angielski, czyli język obcy.
I jeszcze jak w latach 60-tych XIX wieku przyznano bogatszym chłopom i mieszczanom prawa wyborcze,
to system dominacji Niemców upadł. :D
Ostatnio edytowano 22.04.2014 22:27 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.04.2014 22:07

arkona napisał(a):
Lednice napisał(a):Kontrolowali sytuację za Zygmunta III i Władysława IV. Polska raczej na tym źle nie wyszła.
Cesarz dawał nam solidne plecy, budził respekt Moskwy, Turcji i Szwecji

Z tego respektu zapewne Szwedzi dokazywali po domenach Habsburgów w czasie Wojny Trzydziestoletniej aż miło.


Dokazywali, ale cię cesarskich jednak bali :wink:
I kilka razy nieźle dostali po d...
To była wyrównana wojna 8)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.04.2014 22:14

Kiepura napisał(a):
A to nie Badeni im załatwił to równouprawnienie języka niemieckiego i czeskiego ?
Tak pytam, bo doczytałem, że za to wyleciał z premiera, a na sprawach czeskich mało się znam.


Kazimierz Badeni
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Badeni
jako premier Austrii w latach 1895-1897 wydał rozporządzenie, że czeski ma IDENTYCZNE prawa jako język urzędowy jak niemiecki na terenie Czech i Moraw.
Do tej pory był czeski był językiem urzędowym, ale drugim, po niemieckim.
W praktyce oznaczało to, że KAŻDY Niemiec, urzędnik w Czechach, MUSI opanować język czeski w mowie i piśmie, inaczej straci posadę.
Tu link do artykułu po czesku, ale raczej zrozumiały :wink:
http://cs.wikipedia.org/wiki/Badeniho_j ... Dzen%C3%AD



W rezultacie stracił posadę Badeni, zdymisjonowany przez cesarza, a jego rozporządzenie anulowano. :roll:

Ale Czesi go mile do dzisiaj wspominają:
My Čechové vzpomínáme vděčně jeho dobré vůle a zachováme šlechetného syna bratrského národa polského vždy v dobré paměti“
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 23.04.2014 09:27

Lednice napisał(a):
arkona napisał(a):
Lednice napisał(a):Kontrolowali sytuację za Zygmunta III i Władysława IV. Polska raczej na tym źle nie wyszła.
Cesarz dawał nam solidne plecy, budził respekt Moskwy, Turcji i Szwecji

Z tego respektu zapewne Szwedzi dokazywali po domenach Habsburgów w czasie Wojny Trzydziestoletniej aż miło.


Dokazywali, ale cię cesarskich jednak bali :wink:
I kilka razy nieźle dostali po d...
To była wyrównana wojna 8)

Częściej to jednak cesarscy pokazywali plecy. Jakoś sobie nie przypominam by oni dokazywali w Szwecji. A wyprawa Wallensteina na Pomorze zakończyła się wielką klapą. Także ostatni akt tej wojny rozegrał się w Pradze którą Szwedzi porządnie złupili.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5864
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 23.04.2014 13:47

weldon napisał(a):Unia Lubelska to 1569 rok. W trzy lata później umiera Zygmunt August i królowa Bona rozpoczyna, ba, kontynuuje swoje starania o to, żeby korony polskiej nie dostali Habsburgowie.

Przecież Bona Sforza (wybacz ignorancję, innej Bony nie znam) nie żyła już od 15 lata, została otruta w 1557 roku. Zgadza się oczywiście, że nie znosiła ona Habsburgów, to oni też stali zresztą za jej tragiczną śmiercią. Ale zza grobu to chyba jednak nie działała :wink: .

weldon napisał(a):Z kolei wybór Habsburga groził przemienieniem Polski w prowincję niemiecką i oddanie ziem litewskich i ruskich jako okup Moskwie.

Nie wierzę w oddanie Moskwie całej Litwy i ziem ruskich. Jestem natomiast w stanie wyobrazić sobie sytuację, że jakąś część lewobrzeżnej (zadnieprzańskiej) Ukrainy (ale bez Kijowa) oddano by Moskwie. Z pewnością byłoby to jednak zdecydowanie mniej niż w było to zapisane np. w rozejmie andruszowskim i tzw. pokoju Grzymułtowskiego.

weldon napisał(a):Wybrali go ze względu na pacta conventa i artykuły henrykowskie, które wzmacniały pozycję szlachty i magnaterii w Polsce, ograniczając władze królewska - z każdym królem coraz bardziej, aż doszło do Poniatowskiego, który miał tyle tej władzy de facto, co przykrył koroną.

Ja oczywiście rozumiem, z jakiego powodu został wybrany najpierw Walezy, a później Batory (który notabene bardziej pasował dla tych naszych zaprzańców chętnych do wypitki i do wojaczki) i dlaczego Habsburg dla szlachty (i mniejszej, i większej) był nie do przyjęcia. Natomiast nie sądzę, by Rzeczpospolita Obojga Narodów została sprowadzona do rangi prowincji niemieckiej – o czym po raz kolejny wspominasz. Habsburgowie nie byli jakimiś bezmyślnymi „germanizatorami“ (przepraszam za ahistoryczny termin, ale nie mam lepszego pod ręką/w głowie), to nie było im potrzebne, by skutecznie rządzić. A wpływ na rządy w Polsce i tak uzyskali (o czym pisał Lednice), chociażby poprzez małżeństwa Habsburżanek z Wazami.


weldon napisał(a):Uffff ... Mam nadzieję, że nie przynudzam :D

Nie, bardzo nie, tylko tak troszkę :D .
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 26.04.2014 08:10

Dwudziestego szóstego kwietnia 1848 roku doszło w Krakowie do wydarzeń będących częścią ogólnoeuropejskiej ruchawki zwanej Wiosną Ludów.

Kraków wciąż jeszcze nie wyszedł z cienia nieudanego Powstania Krakowskiego, gdy 17 marca 1848 roku dotarły pierwsze informacje o wydarzeniach w Wiedniu. W spontanicznym odruchu tłumy zebrały się wokół wiezień, w tym więzienia św. Michała gdzie przetrzymywani byli wciąż powstańcy.

Obrazek

[size=85]Jakby ktoś chciał kupić.

http://www.artinfo.pl/?pid=catalogs&sp=auction&id=1034&id2=146273&lng=1


W wyniku zajść około setka więźniów została uwolniona, a co równie ważne w wyniku późniejszej amnestii z twierdz Kufstein i Spielberg wypuszczono dalszych powstańców.
Kraków ogarnął rewolucyjny rozgardiasz. Wnet powołano Gwardię Narodową (z licznymi wszakże obostrzeniami narzuconymi przez Austriaków) a także Komitet Obywatelski. Piątego kwietnia dotychczasowy Komitet Obywatelski przerodził się w Komitet Narodowy.
Który oczywiście jak to w praworządnej Austrii został zatwierdzony przez stosowne władzę. :D

Komitet jak to w Polsce podzielony był na część radykalną i bardziej ugodową. Główna kością niezgody były sprawy uwłaszczenia chłopów. Komitet wydał stosowną odezwę, w odpowiedzi na co 19 kwietnia właściciele ziemscy uchwalili uwłaszczenie chłopów. Pańszczyzna miała być zniesiona 3 maja. Aby przejąć inicjatywę gubernator Galicji Stadion ogłosił, że z rozkazu Cesarza pańszczyzna zostanie zniesiona z dniem 15 maja. Potwierdzono to dokumentem cesarskim antydatowanym na 17 kwietnia. Taki to sposobem chłopi galicyjscy żyli w przeświadczeniu, że uwłaszczenie nastąpiło w drodze łaski Cesarza.

Tymczasem nie bacząc na nic część działaczy Komitetu Narodowego dążyła do wywołania ogólnopolskiego poruszenia. W Krakowie pojawił się generał Sznajde, który opracowywał plan ogólnopolskiego powstania.

Nastroje w mieście uległy dalszej radykalizacji. Do pierwszych wystąpień doszło 25 kwietnia, gdy starosta Krieg zakazał wyrobu broni (pik i kos) na potrzeby Gwardii Narodowej. Iskrą zapalną stała się rekwizycja w dniu 26 kwietnia broni z jednej z kuźni, której to rekwizycji usiłował zapobiec zgromadzony tłum. Doszło do przepychanek i pierwszych strzałów, Piechota austriacka uformowała trzy szyki w Rynku Głównym. W odpowiedzi u wylotu ulic Floriańskiej, św. Jana i Mikołajskiej wybudowano barykady. Rozpoczęły się nierówne walki, zakończone jednak wstępnym sukcesem walczących na barykadach. Dowodzący Austriakami gen. Castiglione został ranny a wojska wycofały się na Wawel.

Austriacy nie widząc innego wyjścia rozpoczęli bombardowanie Krakowa z Wawelu. Ludzie chronili się w piwnicach, część gasiła pożary. Całkowitej zagładzie miasta jaką wywołał by zapewne wielki pożar wynikły z bombardowania zapobiegł rzęsisty deszcz. Wobec beznadziejności sytuacji na Wawel udała się delegacja, która uzyskała warunki zaprzestania bombardowania. W zamian za amnestie dla uczestników zajść miano oczyścić miasto z barykad, naprawić szkody a gwardia miał być zreorganizowana. Emigranci i poddani obcych państw mieli opuścić Kraków.

Efektem krótkotrwałych walk było 8 zabitych i 50 rannych po stronie austriackiej. Liczba poległych powstańców wynosiła ponad trzydzieści osób. Ich pogrzeb stał się kolejna manifestacja patriotyczną.

Bombardowanie Krakowa odbiło się szerokim echem w całej Europie, szczególnie w Austrii. Sprawą zajęło się francuskie Zgromadzenie Narodowe.
Dziś politycy mają łatwiej, wystarczy wyćwierkać zdecydowany protest i sprawa załatwiona. :lol:

Wydarzenia roku 1846 i 1848 w Krakowie wywołały też i inne skutki. Austriacy i słusznie obawiali się dalszych wystąpień w mieście. Jeszcze w 1848 roku rozpoczęto prace przy wzmacnianiu fortyfikacji Wawelu (to te które tak pięknie uchodzą za zbudowane przez Kazimierza Wielkiego :D ). Wkrótce zapadła decyzja o budowie Twierdzy Kraków. Wielotysięczna załoga Twierdzy miała być najlepszym sposobem zabezpieczenia spokoju w mieście.

Jak bardzo Austriacy "mieli pełno w gaciach" świadczy fakt, ze w rok później zażądali od Rosjan, aby korpus interwencyjny, który maszerował na Węgry przeszedł przez Kraków. Urządzona wielki pokaz siły państw zaborczych w postaci przeglądu wojsk na krakowskich Błoniach. Na który to pokaz osobiście pofatygował się nawet osobiście car Mikołaj.

Dla Krakowa po wydarzeniach 1846 i 1848 roku nastało smutne kilkanaście lat dalszego upadku (bo przecież wcześniej rozkwitu nie było) i ucisku germanizacyjnego.
Okres ten zakończył się symbolicznie pęknięciem serca Dzwonu Zygmunta. Rozpoczął się inny, w którym stosowano inne metody walki. O wiele skuteczniejsze.
Ale to już inna historia.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 03.05.2014 17:17

Na taki ciekawy tekst wpadłem dzisiaj.

http://www.ppim.agh.edu.pl/Silva_rerum/Trzeci_maja.htm

Z niektórymi osobami miałem przyjemność się zetknąć się osobiście, a nie wiedziałem, że są bohaterami tamtych wydarzeń. :?

Dla pasjonatów: o autorze http://www.ppim.agh.edu.pl/Silva_rerum/Sedzimirowie_vp1.htm
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 05.05.2014 09:50

5 maja 1951 roku do Warszawy przyłączonych zostało kilkadziesiąt okolicznych wsi i miasteczek.

W granice Warszawy włączono takie miejscowości jak Młociny, Wólka Węglowa, Placówka, Radiowo (Gać), Wawrzyszew, Groty, Górce, Jelonki, Włochy, Raków, Okęcie, Załuski, Gorzkiewki, Grabów, Pyry, Dąbrówka, Wolica, Kabaty, Powsin, Wilanów, Zawady, Falenica, Miedzeszyn, Radość, Międzylesie (Kaczy Dół), Anin, Wawer, Las, Zerzeń, Marysin (Czaplowizna), Zacisze, Białołęka, Żerań, Tarchomin, Henryków czy Wiśniewo.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5864
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.05.2014 12:08

Zdaje mi się, że jeszcze Salomea została włączona do Warszawy w 1951 roku, ale pewny nie jestem.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 05.05.2014 12:16

Również. W sumie powierzchnię Warszawy powiększono ze 144 do 362 kilometrów kwadratowych.

"... kilkadziesiąt okolicznych wsi i miasteczek." - nie sposób wymienić wszystkich. Np. Wawrzyszew też wtedy został włączony.


ObrazekObrazek
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5864
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.05.2014 14:48

weldon napisał(a):nie sposób wymienić wszystkich. Np. Wawrzyszew też wtedy został włączony.

A to przepraszam, myślałem, że wymieniłeś wszystkie miejscowości/wsi, które włączono do Warszawy.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone