Dwudziestego szóstego kwietnia 1848 roku doszło w Krakowie do wydarzeń będących częścią ogólnoeuropejskiej ruchawki zwanej Wiosną Ludów.
Kraków wciąż jeszcze nie wyszedł z cienia nieudanego Powstania Krakowskiego, gdy 17 marca 1848 roku dotarły pierwsze informacje o wydarzeniach w Wiedniu. W spontanicznym odruchu tłumy zebrały się wokół wiezień, w tym więzienia św. Michała gdzie przetrzymywani byli wciąż powstańcy.
[size=85]Jakby ktoś chciał kupić.
http://www.artinfo.pl/?pid=catalogs&sp=auction&id=1034&id2=146273&lng=1
W wyniku zajść około setka więźniów została uwolniona, a co równie ważne w wyniku późniejszej amnestii z twierdz Kufstein i Spielberg wypuszczono dalszych powstańców.
Kraków ogarnął rewolucyjny rozgardiasz. Wnet powołano Gwardię Narodową (z licznymi wszakże obostrzeniami narzuconymi przez Austriaków) a także Komitet Obywatelski. Piątego kwietnia dotychczasowy Komitet Obywatelski przerodził się w Komitet Narodowy.
Który oczywiście jak to w praworządnej Austrii został zatwierdzony przez stosowne władzę.
Komitet jak to w Polsce podzielony był na część radykalną i bardziej ugodową. Główna kością niezgody były sprawy uwłaszczenia chłopów. Komitet wydał stosowną odezwę, w odpowiedzi na co 19 kwietnia właściciele ziemscy uchwalili uwłaszczenie chłopów. Pańszczyzna miała być zniesiona 3 maja. Aby przejąć inicjatywę gubernator Galicji Stadion ogłosił, że z rozkazu Cesarza pańszczyzna zostanie zniesiona z dniem 15 maja. Potwierdzono to dokumentem cesarskim antydatowanym na 17 kwietnia. Taki to sposobem chłopi galicyjscy żyli w przeświadczeniu, że uwłaszczenie nastąpiło w drodze łaski Cesarza.
Tymczasem nie bacząc na nic część działaczy Komitetu Narodowego dążyła do wywołania ogólnopolskiego poruszenia. W Krakowie pojawił się generał Sznajde, który opracowywał plan ogólnopolskiego powstania.
Nastroje w mieście uległy dalszej radykalizacji. Do pierwszych wystąpień doszło 25 kwietnia, gdy starosta Krieg zakazał wyrobu broni (pik i kos) na potrzeby Gwardii Narodowej. Iskrą zapalną stała się rekwizycja w dniu 26 kwietnia broni z jednej z kuźni, której to rekwizycji usiłował zapobiec zgromadzony tłum. Doszło do przepychanek i pierwszych strzałów, Piechota austriacka uformowała trzy szyki w Rynku Głównym. W odpowiedzi u wylotu ulic Floriańskiej, św. Jana i Mikołajskiej wybudowano barykady. Rozpoczęły się nierówne walki, zakończone jednak wstępnym sukcesem walczących na barykadach. Dowodzący Austriakami gen. Castiglione został ranny a wojska wycofały się na Wawel.
Austriacy nie widząc innego wyjścia rozpoczęli bombardowanie Krakowa z Wawelu. Ludzie chronili się w piwnicach, część gasiła pożary. Całkowitej zagładzie miasta jaką wywołał by zapewne wielki pożar wynikły z bombardowania zapobiegł rzęsisty deszcz. Wobec beznadziejności sytuacji na Wawel udała się delegacja, która uzyskała warunki zaprzestania bombardowania. W zamian za amnestie dla uczestników zajść miano oczyścić miasto z barykad, naprawić szkody a gwardia miał być zreorganizowana. Emigranci i poddani obcych państw mieli opuścić Kraków.
Efektem krótkotrwałych walk było 8 zabitych i 50 rannych po stronie austriackiej. Liczba poległych powstańców wynosiła ponad trzydzieści osób. Ich pogrzeb stał się kolejna manifestacja patriotyczną.
Bombardowanie Krakowa odbiło się szerokim echem w całej Europie, szczególnie w Austrii. Sprawą zajęło się francuskie Zgromadzenie Narodowe.
Dziś politycy mają łatwiej, wystarczy wyćwierkać zdecydowany protest i sprawa załatwiona.
Wydarzenia roku 1846 i 1848 w Krakowie wywołały też i inne skutki. Austriacy i słusznie obawiali się dalszych wystąpień w mieście. Jeszcze w 1848 roku rozpoczęto prace przy wzmacnianiu fortyfikacji Wawelu (to te które tak pięknie uchodzą za zbudowane przez Kazimierza Wielkiego

). Wkrótce zapadła decyzja o budowie Twierdzy Kraków. Wielotysięczna załoga Twierdzy miała być najlepszym sposobem zabezpieczenia spokoju w mieście.
Jak bardzo Austriacy "mieli pełno w gaciach" świadczy fakt, ze w rok później zażądali od Rosjan, aby korpus interwencyjny, który maszerował na Węgry przeszedł przez Kraków. Urządzona wielki pokaz siły państw zaborczych w postaci przeglądu wojsk na krakowskich Błoniach. Na który to pokaz osobiście pofatygował się nawet osobiście car Mikołaj.
Dla Krakowa po wydarzeniach 1846 i 1848 roku nastało smutne kilkanaście lat dalszego upadku (bo przecież wcześniej rozkwitu nie było) i ucisku germanizacyjnego.
Okres ten zakończył się symbolicznie pęknięciem serca Dzwonu Zygmunta. Rozpoczął się inny, w którym stosowano inne metody walki. O wiele skuteczniejsze.
Ale to już inna historia.