weldon napisał(a):
W marcu 1596 roku rozpoczął przeprowadzkę do Warszawy swojego dworu ze spalonego rok wcześniej Zamku Królewskiego na Wawelu. Koniec całej operacji w 1611 roku
Miejska legenda luźno oparta na faktach historycznych
Warto więc bez napinki rozwiać parę mitów wśród ludu krążących.
Mit nr 1
Zamek się spalił i król przeniósł stolicę
Spaliło się tylko jedno skrzydło, a nie cały Zamek.
Zygmuś kazał je natychmiast odnowić za ciężkie pieniądze.
Wyprowadził się i owszem do swojego Pałacu w Łobzowie.

Nie każdy lubi jak się mu po mieszkaniu murarze kręcą.
Zwłaszcza jak żona przy nadziei.
Czyli zgodnie z logiką legendy przeniósł stolice do Łobzowa.

Problemy mieszkaniowe Króla nie miały żadnego wpływu na
stoliczność Mit nr 2.
W 1596 roku przeniósł stolice do Warszawy
W tymże roku Król i Królowa wyjechali na Sejm. Nie było ich kilka lat, bo Król zajęty był sensem swego życia czyli koroną szwedzką i przedsięwziął mało udolnie wyprawę do Szwecji.
Po czym wrócił i przez kilka lat mieszkał na Wawelu
O ile renowacje Wawelu można zrozumieć o tyle wywalenie ciężkiej kasy na przerobienie Pałacu w Łobzowie (w latach 1602-1605) trudno. Czy ktoś kto zamierza na stałe wyprowadzić się z miasta remontuje dacze pod tym miastem ?
Mit nr 3.
Wyjazd Króla oznaczał przeniesienie stolicy.
Podróże królów to normalna praktyka. Zygmunt August większość królewskiego życia spędził w Wilnie. Czy ktoś mówi o przeniesieniu stolicy do Wilna ?
Mit nr 4.
Król z dworem spłynął tratwami do Warszawy.
Jakież romantyczne.
Ale nic poza
urbanlegends.Spłynęły tylko kufry Królowej. Normalna praktyka.
Mit nr 5.
Waza w 1609 wyjechał do Warszawy i przeniósł stolicę.
Zygmunt pojechał na Litwę i wojnę. Wrócił dopiero 1611. Ale prawdą jest, że już nigdy nie wrócił do Krakowa. Natomiast z zachowanych listów jego żony wynika, że cały czas mieli takie pragnienie.
Co się więc stało ? Nie było żadnego przeniesienia stolicy.
Zygmuś to fałszywy bohater.

On raczej podążał za wydarzeniami niż był ich sprawcą.
Było trwające kilkadziesiąt lat przejęcie ciężaru głównego ośrodka politycznego i ośrodka władzy przez Warszawę jako konsekwencji Unii Lubelskiej . Zapoczątkowane zostało w 1569 roku wybraniem Warszawy, a właściwie pól pod Warszawą na miejsce Sejmów. Czysta konsekwencja wygody szlachty. Jakby wybrano Płock tam teraz byłaby stolica.
Był to proces stopniowy. Jeżeli już na siłę szukać jakieś daty przełomowej to zapewne jest to rok 1609.
weldon napisał(a):Warszawa stała się Miastem Rezydencjonalnym Jego Królewskiej Mości, czyli oficjalną siedzibą i stolica Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przy zachowaniu oficjalnych funkcji stołecznych Krakowa, jako stolicy Korony Polskiej i Wilna jako stolicy Wielkiego Księstwa.
To takie teraz wygibasy myślowe w Warszawie obowiązują ?
To ile my tych stolic mieliśmy ?
Rozbawienie moje wywołuje fakt dwustu lat warszawscy historycy usiłują znaleźć jakiegoś haka czy dokument, żeby tą stołeczność Warszawy jakoś zafiksować.
Jakby to miało jakieś znaczenie.
Nie wystarczy przyjąć na klatę faktów historycznych. A są one takie, że ośrodek władzy przeniósł się umownie w 1609 roku do Warszawy czyli realnie pełniła ona rolę stolicy.
Jednakże zarówno w warstwie formalnej, pism urzędowych czy też odczuć ówczesnych ludzi Kraków wciąż pozostawał stolicą. Z którego to faktu, poza symboliką wraz z upływem czasu coraz mniej zresztą wynikało.
A dziś to już zupełnie nic.
No może poza zapisaną w Statucie Krakowa nazwą miasta 
weldon napisał(a):Król był wielce szacowany, po jego śmierci szlachta dobrowolnie przybrała żałobę.
Gierek też był szanowany przez współczesnych. Mają zresztą dużo wspólnego. Dobrze chcieli tylko im nie wyszło.
Na pewno Erik Larsson Sparre go bardzo szanował
Marny król, była tu już dyskusja o nim. Nie ma do czego wracać.
Chichot historii to fakt, że Zygmunt III Waza to krakowianom zawdzięczał posadę króla.
Ale to już inna historia.