Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 20.06.2014 17:30

447 lat temu, 20 czerwca 1566 roku na świat przyszedł Zygmunt Waza, późniejszy król Polski.

Obrazek

W dniu 19 sierpnia 1587 roku, w wieku 21 lat, zostanie wybrany w wyniku elekcji Królem Polski a koronowany w Katedrze Wawelskiej w Krakowie dnia 27 grudnia 1587

jako:

Zygmunt III Waza z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów

W marcu 1596 roku rozpoczął przeprowadzkę do Warszawy swojego dworu ze spalonego rok wcześniej Zamku Królewskiego na Wawelu. Koniec całej operacji w 1611 roku przyjmuje się za moment, kiedy Warszawa stała się Miastem Rezydencjonalnym Jego Królewskiej Mości, czyli oficjalną siedzibą i stolica Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przy zachowaniu oficjalnych funkcji stołecznych Krakowa, jako stolicy Korony Polskiej i Wilna jako stolicy Wielkiego Księstwa.

Król był wielce szacowany, po jego śmierci szlachta dobrowolnie przybrała żałobę. Łukasz Opaliński pisał "Pomijając już wskazane dowody wdzięczności dla władców i miłości ojczyzny, naprawdę rzadkim i niezwykłym jest fakt niedawno zaszły, że po śmierci Zygmunta III co wybitniejsi ze szlachty chodzili przez cały czas bezkrólewia w żałobie. Uderzyło to zagranicznych posłów, którzy widząc w takich sukniach wielotysięczne tłumy na sejmie elekcyjnym, zdumieli się nad taką oznaką miłości czy szacunku dla królów, zwłaszcza u narodu wolnego i niepodlegającego dziedzictwu".
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Postnapisał(a) Kiepura » 21.06.2014 17:47

weldon napisał(a):

W marcu 1596 roku rozpoczął przeprowadzkę do Warszawy swojego dworu ze spalonego rok wcześniej Zamku Królewskiego na Wawelu. Koniec całej operacji w 1611 roku


Miejska legenda luźno oparta na faktach historycznych :D
Warto więc bez napinki rozwiać parę mitów wśród ludu krążących.


Mit nr 1

Zamek się spalił i król przeniósł stolicę


Spaliło się tylko jedno skrzydło, a nie cały Zamek.
Zygmuś kazał je natychmiast odnowić za ciężkie pieniądze.


Wyprowadził się i owszem do swojego Pałacu w Łobzowie.
Obrazek

Nie każdy lubi jak się mu po mieszkaniu murarze kręcą. :D
Zwłaszcza jak żona przy nadziei.
Czyli zgodnie z logiką legendy przeniósł stolice do Łobzowa. :D

Problemy mieszkaniowe Króla nie miały żadnego wpływu na stoliczność

Mit nr 2.

W 1596 roku przeniósł stolice do Warszawy


W tymże roku Król i Królowa wyjechali na Sejm. Nie było ich kilka lat, bo Król zajęty był sensem swego życia czyli koroną szwedzką i przedsięwziął mało udolnie wyprawę do Szwecji.

Po czym wrócił i przez kilka lat mieszkał na Wawelu :D

O ile renowacje Wawelu można zrozumieć o tyle wywalenie ciężkiej kasy na przerobienie Pałacu w Łobzowie (w latach 1602-1605) trudno. Czy ktoś kto zamierza na stałe wyprowadzić się z miasta remontuje dacze pod tym miastem ?

Mit nr 3.

Wyjazd Króla oznaczał przeniesienie stolicy.


Podróże królów to normalna praktyka. Zygmunt August większość królewskiego życia spędził w Wilnie. Czy ktoś mówi o przeniesieniu stolicy do Wilna ?

Mit nr 4.

Król z dworem spłynął tratwami do Warszawy.


Jakież romantyczne. :D
Ale nic poza urbanlegends.

Spłynęły tylko kufry Królowej. Normalna praktyka.

Mit nr 5.

Waza w 1609 wyjechał do Warszawy i przeniósł stolicę.


Zygmunt pojechał na Litwę i wojnę. Wrócił dopiero 1611. Ale prawdą jest, że już nigdy nie wrócił do Krakowa. Natomiast z zachowanych listów jego żony wynika, że cały czas mieli takie pragnienie.



Co się więc stało ? Nie było żadnego przeniesienia stolicy.
Zygmuś to fałszywy bohater. :D On raczej podążał za wydarzeniami niż był ich sprawcą.

Było trwające kilkadziesiąt lat przejęcie ciężaru głównego ośrodka politycznego i ośrodka władzy przez Warszawę jako konsekwencji Unii Lubelskiej . Zapoczątkowane zostało w 1569 roku wybraniem Warszawy, a właściwie pól pod Warszawą na miejsce Sejmów. Czysta konsekwencja wygody szlachty. Jakby wybrano Płock tam teraz byłaby stolica.
Był to proces stopniowy. Jeżeli już na siłę szukać jakieś daty przełomowej to zapewne jest to rok 1609.

weldon napisał(a):Warszawa stała się Miastem Rezydencjonalnym Jego Królewskiej Mości, czyli oficjalną siedzibą i stolica Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przy zachowaniu oficjalnych funkcji stołecznych Krakowa, jako stolicy Korony Polskiej i Wilna jako stolicy Wielkiego Księstwa.


:lol:

To takie teraz wygibasy myślowe w Warszawie obowiązują ?
To ile my tych stolic mieliśmy ? :roll:

Rozbawienie moje wywołuje fakt dwustu lat warszawscy historycy usiłują znaleźć jakiegoś haka czy dokument, żeby tą stołeczność Warszawy jakoś zafiksować.

Jakby to miało jakieś znaczenie.

Nie wystarczy przyjąć na klatę faktów historycznych. A są one takie, że ośrodek władzy przeniósł się umownie w 1609 roku do Warszawy czyli realnie pełniła ona rolę stolicy.
Jednakże zarówno w warstwie formalnej, pism urzędowych czy też odczuć ówczesnych ludzi Kraków wciąż pozostawał stolicą. Z którego to faktu, poza symboliką wraz z upływem czasu coraz mniej zresztą wynikało.

A dziś to już zupełnie nic.
No może poza zapisaną w Statucie Krakowa nazwą miasta :mrgreen:

weldon napisał(a):Król był wielce szacowany, po jego śmierci szlachta dobrowolnie przybrała żałobę.


Gierek też był szanowany przez współczesnych. Mają zresztą dużo wspólnego. Dobrze chcieli tylko im nie wyszło.

Na pewno Erik Larsson Sparre go bardzo szanował :?

Marny król, była tu już dyskusja o nim. Nie ma do czego wracać.


Chichot historii to fakt, że Zygmunt III Waza to krakowianom zawdzięczał posadę króla.
Ale to już inna historia.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 21.06.2014 18:25

Kiepura napisał(a):Mit nr 2.

W 1596 roku przeniósł stolice do Warszawy

Gdzieś to i te inne wyczytał?
Kiepura napisał(a):To ile my tych stolic mieliśmy ? :roll:
Korona jedną, Wielkie Księstwo drugą, a co?

Nikt normalny nie umiejscawia stolicy Korony w jakimkolwiek momencie historii w Warszawie.
Wprost przeciwnie - obowiązuje nazwa Miasto Rezydencjonalne, a jeżeli już to uznaje się Warszawę za stolicę RON.
Jeśli mielibyśmy przyjąć, że Warszawa przejmuje w tym momencie funkcje stołeczne od Krakowa, to automatycznie trzeba by przyjąć, że taką sama funkcję przejęłaby od Wilna, a więc per analogiam Warszawa stałaby się stolicą Litwy :mrgreen:

Kiepura napisał(a):warszawscy historycy usiłują znaleźć jakiegoś haka czy dokument, żeby tą stołeczność Warszawy jakoś zafiksować.
Na razie jesteś jedynym który próbuje tego dowieść :lol:

Natomiast nie odmówisz Warszawie stołeczności Księstwa Mazowieckiego, Mazowsza (mimo marginalizacji jej znaczenia po anszlusie przez Koronę) stołeczności Księstwa Warszawskiego, Królestwa Polskiego, zwanego Kongresowym, marionetkowego Królestwa Polskiego rządzonego przez Radę Regencyjną oraz RPII, PRL i RPIII.

Krakowowi stołeczności się nie odmawia, aczkolwiek musiałbyś tu się zmierzyć z niegdysiejszą definicją stolicy jako miejsca gdzie znajdował się stolec, a więc tron królewski (dlatego tych stolic w państwie polskim było kilka) oraz stolicą jako siedzibą najważniejszych urzędów państwowych - stąd Modlin oraz gładkie przeniesienie funkcji stołecznych Warszawy z Królestwa Kongresowego na całą Rzeczpospolitą w dwudziestoleciu.
O Łodzi i pomysłach przeniesienia tam stolicy z litości nie wspomnę :mrgreen:


Kiepura napisał(a):weldon napisał(a):Król był wielce szacowany, po jego śmierci szlachta dobrowolnie przybrała żałobę.
To nie jest mój cytat - nie manipuluj ;)

weldon napisał(a):Marny król, była tu już dyskusja o nim.

Marny, aczkolwiek jedyny, któremu ...:
Obrazek

Oby wszyscy tacy marni byli, to by do rozbiorów nie doszło :)

weldon napisał(a):A dziś to już zupełnie nic.
No może poza zapisaną w Statucie Krakowa nazwą mias

To zupełnie jak Poznań :D
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Postnapisał(a) Kiepura » 21.06.2014 20:00

weldon napisał(a):
Kiepura napisał(a):Mit nr 2.

W 1596 roku przeniósł stolice do Warszawy

Gdzieś to i te inne wyczytał?


No jak gdzie ? W książlach, teraz internecie :roll:

Pełno tego, choćby tu

18 marca 1596 król Zygmunt III Waza podjął decyzję o przeniesieniu stolicy z Krakowa do Warszawy.


A tu czego są obchody :mrgreen:

weldon napisał(a):Natomiast nie odmówisz Warszawie stołeczności Księstwa Mazowieckiego, Mazowsza (mimo marginalizacji jej znaczenia po anszlusie przez Koronę) stołeczności Księstwa Warszawskiego, Królestwa Polskiego, zwanego Kongresowym, marionetkowego Królestwa Polskiego rządzonego przez Radę Regencyjną oraz RPII, PRL i RPIII.


A gdzieżbym śmiał :mrgreen:
Zwłaszcza PRL - są twarde dowody. Konstytucje mam do dzisiaj :D
Trzymam a nuż się jeszcze przyda.

weldon napisał(a):Krakowowi stołeczności się nie odmawia,


No, zależy kiedy. O ile po wyjeździe Wazy Kraków pozostawał najpotężniejszym miastem RON jeszcze przez jakiś czas, o czym świadczy np. donatywa z 1658 roku :
Kraków 14 000 złp,
Lwów 12 000 złp,
Warszawa i Lublin 8 000 złp,
Poznań - 5000 złp.

to po dwóch katastrofalnych zarazach które uśmierciły praktycznie wszystkich mieszkańców oraz kilku okupacjach z początku XVIII w. Kraków przestał praktycznie istnieć.
Osiemnasty wiek to już tylko symbolika stołeczności. Kraków upadał wraz z Polską.
Na koronacje któregoś ze Sasów Sejm uchwalił pożyczkę na remont dachu Katedry Wawelskiej. :?
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 22.06.2014 08:05

Kiepura napisał(a):po wyjeździe Wazy Kraków pozostawał najpotężniejszym miastem RON

Oczywiście, ale popatrz na mapę z 1370 i z 1387 roku, żeby zobaczyć, że bycie najpotężniejszym to już było za mało.
Degradacja Warszawy do roli miasta prowincjonalnego przeprowadzona przez Zygmunta Starego nie udała się z dwóch, w zasadzie z trzech powodów - po pierwsze nasza szlachta była nie w ciemię bita i zażądała różnych przywilejów, po drugie nie dało się rządzić tym powstającym tworem z miasta które nagle znalazło się na peryferiach Korony, po trzecie mieliśmy za sobą Bonę.
Zamiast usunąć ostatnią przeszkodę stojącą na drodze między Krakowem, a Wilnem, Korona wchłonęła tereny ze względu na położenie idealnie nadające się na umiejscowienie ośrodka władzy.
Gdyby panowali u nas królowie dynastyczni, to pewnie ważnym by było dla nich utrzymanie ojcowizny, w postaci Zamku na Wawelu, a tak nie dość, że królowie byli najemni, nie czujący związku specjalnie z jakimś konkretnym miejscem w Polsce, to jeszcze nie wolno im było nic dla siebie budować.
Przecież niektórzy w zasadzie nawet w Polsce nie przebywali, to co im była za różnica, gdzie się sejmy odbywają?


Kiepura napisał(a):po dwóch katastrofalnych zarazach które uśmierciły praktycznie wszystkich mieszkańców
A to już do siebie miejcie pretensje, że zabrakło u was Drewny.
Fakt, że Mazowsze miało trochę szczęścia pod tym względem, ale szczęściu trzeba pomóc. Niech zgadnę - jako środek przeciwko zarazie urządzaliście pogromy Żydom, którzy nie odczuwali tak zarazy i na nich spadło podejrzenie o jej sprowadzenie?
My Żydów nie mieliśmy, więc musieliśmy bronić się sami, stosując się do zaleceń burmistrza morowego i izolując chorych.
A co do okupacji to nie licytowałbym się z Warszawą porównując co może z miasta zrobić okupacja, a wielokrotna okupacja Szwedów, Rakoczego itd. itd.o sejmach nie wspominając ;)
Ale odbudowaliśmy :)
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Postnapisał(a) Kiepura » 22.06.2014 09:53

weldon napisał(a):
Kiepura napisał(a):po dwóch katastrofalnych zarazach które uśmierciły praktycznie wszystkich mieszkańców
Niech zgadnę - jako środek przeciwko zarazie urządzaliście pogromy Żydom, którzy nie odczuwali tak zarazy i na nich spadło podejrzenie o jej sprowadzenie?


Wiem, że Twoja znajomość historii innej niż Warszawy i Mazowsza jest nikła, ale warto czasem się zastanowić jak się rzuci jakimś oskarżeniem.

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=7&cad=rja&uact=8&ved=0CEcQFjAG&url=http%3A%2F%2Fupjp2.edu.pl%2Fdownload%2Ffh18_10.pdf&ei=q4-mU8_mFobb7Aacx4HYCA&usg=AFQjCNH7vJDtULHxJdt2A_qXwcKMa_OVTA

Warto przeczytać, dowiesz się np. dlaczego jest wielka niezabudowana łąka w samym centrum Krakowa zwana Błoniami.

Wzrost nastrojów antyżydowskich towarzyszył epidemiom od średniowiecza. Żydów posądzano o celowe zarażanie chrześcijan, niejednokrotnie dochodziło do pogromów. Nie wiadomo nic o tym, aby w latach 1707–1710 doszło w Krakowie do jakichś zajść wymierzonych w mniejszość żydowską,


Ogromne straty ludnościowe i powojenna ruina finansowa sprowadziły miasto do statusu ośrodka prowincjonalnego na długie lata. Nie ulega wątpliwości, że mimo poświęcenia takich ludzi, jak Michał Behem, ówczesny stan wiedzy i dostępne środki medyczne nie pozwalały na skuteczne stawienie oporu rozprzestrzeniającej się błyskawicznie epidemii. W tym kontekście nazwanie przez ks. Jana Kracika naszych przodków zmagających się z dżumą „bezbronnymi a walczącymi” uderza trafnością


Co do okupacji nie licytuje się, tylko wyjaśniam.
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Postnapisał(a) arkona » 22.06.2014 10:13

weldon napisał(a):[color=#800000]W ogóle Węgrom ciężko coś zarzucić w naszej historii.

Jeszcze jedna postać mi się przypomniała Jerzy II Rakoczy.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 22.06.2014 15:58

arkona napisał(a):
weldon napisał(a):W ogóle Węgrom ciężko coś zarzucić w naszej historii.

Jeszcze jedna postać mi się przypomniała Jerzy II Rakoczy.

Oj tam, oj, tam. Siedmiogrodzianie ;)

Kiepura napisał(a):warto czasem się zastanowić jak się rzuci jakimś oskarżeniem.

Bez przesady. Historia tumultów w Krakowie jest równie bogata w wydarzenia, jak gdzie indziej.
U nas skończyły się po wygnaniu ich z miasta, co zostało potwierdzone edyktem królewskim w zamian za zgodę szlachty na przyłączenie Mazowsza do Korony, zaś fakt, że Żydzi byli mniej podatni na wszelkie zarazy, choćby ze względu na bardziej higieniczne życie, więc zazwyczaj ich oskarżano o sprowadzenie morowego powietrza też jest znany.

Historii każdego miasta w Polsce to faktycznie nie znam, ale nie na tyle, żeby nie wiedzieć, że w podanych przez ciebie latach Żydów już w Krakowie ... nie było.

Siedzieli w Kazimierzu, Kleparzu i Stradomiu, zaś Kolejna okupacja szwedzka przyniosła kupcom żydowskim spore dochody dzięki kontrybucjom, które gmina otrzymała 1702 i 1705 roku w trakcie wojny północnej (1700-1721 r.)

To nie pierwszy raz, ponieważ już podczas poprzedniej wojny oskarżano Żydów kazimierskich o kolaborację z okupantem.

Ot, historia. Nie oceniam, tylko stwierdzam fakt. U mnie w latach 90-tych XVIII wieku zlikwidowano dwa osiedla żydowskie i to pomimo tego, że zostały utworzone w prywatnych jurydykach.
Stanowili zbyt dużą konkurencję dla obłożonych podatkami miejskimi kupców.
A jedyna dzielnica żydowska pojawiła się i zniknęła w średniowieczu.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 23.06.2014 08:24

23 czerwca 1262 roku w wyniku litewskiego najazdu zniszczony został gród Jazdów.

Osadnictwo w Jazdowie mogło istnieć już w VII wieku, ale właściwy gród powstał w XII wieku – znajdował się na skarpie wiślanej nad Wisłą, w pobliżu traktu z Czerska do Zakroczymia. Był to gród na rzucie owalu, o wymiarach 43 na 39 metrów z drewnianą zabudową oraz książęcą rezydencją o rozmiarach 6 na 9 metrów, kaplicą oraz wieżą strażniczą. Nie wiadomo jednak w stu procentach, gdzie dokładnie zlokalizowany był gród.

Kluczowe wydarzenia dla przyszłości grodu nadeszły w Noc Kupały w 1262 roku, tradycyjnie rozpalono ogromne ognisko, nastąpiło zejście nad rzekę, na której dziewczęta zaczęły puszczać wianki. Następnie zbierali je kawalerowie, a ten zabrany wróżył dziewczynie zamążpójście, zaś nie złapany – staropanieństwo. Cała impreza oczywiście nie mogła się odbyć bez wysokoprocentowych trunków. Była to jednocześnie okazja na jaką czekał litewski watażka, książę Ostafij Konstantynowicz Riazański. Gdy tylko zabawa nieco ucichła, litewski książę rzucił się na gród. Książę Ziemowit bronił zaciekle ostrokołu, jednak sprawę utrudnił dworzanin Goszcz, który miał otworzyć bramę najeźdźcom. Książę Ziemowit I miał zostać schwytany przez najeźdźców, a następnie 23 czerwca 1262 roku ceremonialnie ścięty na dziedzińcu – jego syn natomiast, Konrad II, został wzięty w niewolę i zabrany na przeszło dwa lata na Litwę , zaś drugi syn Bolesław II i jego matka, Perejasława, zbiegli.

Gród został odbudowany, jednak uległ ponownemu zniszczeniu w 1281 roku. Potem nie został już odtworzony, a nowy gród powstał nieco dalej na północ.

W rejonie obecnego Zamku Królewskiego w Warszawie.

Obrazek
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Postnapisał(a) Kiepura » 23.06.2014 19:21

weldon napisał(a):
Kiepura napisał(a):warto czasem się zastanowić jak się rzuci jakimś oskarżeniem.

Bez przesady. Historia tumultów w Krakowie jest równie bogata w wydarzenia, jak gdzie indziej.

No, ale mówiliśmy o konkretnym przypadku. A nie tak ogólnie. Tumult a tumult to nie to samo :wink:

Nie wiedzieć (wiedzieć, wiedzieć :wink: ) czemu wszyscy mówią jak mówią tumult to od razu o Żydach myślą. A przecież tumultów na tym tle jak na siedem wieków walki ekonomicznej tak dużo znowu w Krakowie nie było.
Największy tumult to był samotumult :D Jak się pod koniec XVII miasto żydowskie na dwa obozy podzieliło i kilka tygodni tumultowało.
Przyczyna. Jakbyśmy dzisiaj powiedzieli "różnica zdań na temat dystrybucji środków publicznych".

Kraków tumultem stał. Stefan Batory nawet Kraków zaszczycił ustawą antytumultową.
Żywioł polski nie miał letko. Musiał się dobrze tumultować, by na swoje wyjść. W drugiej połowie XVI wieku na przykład regularne były tumulty antyprotestanckie. Na Wielkanoc studenty lubiły jakiś Zbór najść z wizytą, a bo co.... Duże tumulty to co kilka lat były. Aż w końcu w maju 1591 roku ostatecznie rozwiązano kwestie protestancką w Krakowie. Jeden Zbór spalono. A drugi roztropni tumultanie rozebrali i wynieśli poza mury miejskie.
Spalenie go groziłoby bowiem pobliskiej zabudowie. :D
Konfederacja Warszawska, Konfederacją a w Krakowie mamy swój łejoflajf :mrgreen:

weldon napisał(a):Kolejna okupacja szwedzka przyniosła kupcom żydowskim spore dochody dzięki kontrybucjom, które gmina otrzymała 1702 i 1705 roku w trakcie wojny północnej (1700-1721 r.)


To Szwedzi w ogóle za coś płacili 8O
Muszę to zgłębić, bo do tej pory nie spotkałem się z opisem tych wydarzeń. Pierwsze wojska które za coś zapłaciły to był regiment austriacki, gdzieś koło 1760 roku co sobie na skróty przez Kraków na łono Ojczyzny wracał. Zapłacili za wszystko 8O

weldon napisał(a):To nie pierwszy raz, ponieważ już podczas poprzedniej wojny oskarżano Żydów kazimierskich o kolaborację z okupantem.


Było na rzeczy, co potwierdzają źródła historyczne. Zresztą szybko pospieszyli z odpowiednim datkiem do Króla Jegomości by się wykupić. Datek nie był mały bo 60000 złp.
Ich ból polegał na tym, że nie mieli gdzie uciekać wraz z Karolusem Gustawem jak na przykład kolaboranci krakowscy Szkoci.

Swoją drogą to były takie czasy, że z Wysp Brytyjskich masowo na saksy do Krakowa przyjeżdżali. :roll:
I komu to przeszkadzało :?

weldon napisał(a):Ot, historia. Nie oceniam, tylko stwierdzam fakt. U mnie w latach 90-tych XVIII wieku zlikwidowano dwa osiedla żydowskie i to pomimo tego, że zostały utworzone w prywatnych jurydykach.
Stanowili zbyt dużą konkurencję dla obłożonych podatkami miejskimi kupców.
A jedyna dzielnica żydowska pojawiła się i zniknęła w średniowieczu.


No, więc kiedyś mnie zadziwiło, że praktycznie już po stu latach możliwości osiedlania Żydzi stanowili bez mała 40 % ludności Warszawy. A praktycznie od połowy XIX wieku nie schodzili poniżej jednej trzeciej ogólnej ilości warszawian.
Druga Jerozolima 8O

http://www.sztetl.org.pl/pl/article/warszawa/6,demografia/
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 23.06.2014 19:50

Kiepura napisał(a):Tumult a tumult to nie to samo

Trzymam się tematu, a więc jeden rodzaj mam na myśli :wink:
Kiepura napisał(a):To Szwedzi w ogóle za coś płacili
W historii miasta Krakowa to wyczytałem. Kiepsko mi idzie zmyślanie takich rzeczy ;)
Kiepura napisał(a):praktycznie już po stu latach możliwości osiedlania Żydzi stanowili bez mała 40 % ludności Warszawy.
To jest dość skomplikowana sprawa, bo tak naprawdę, to oni w okolicy cały czas byli, natomiast okres zaboru rosyjskiego - bo Prusacy tylko trochę odpuścili, a to Rosjanom zawdzięczamy tak duży napływ Żydów - to okres masowego napływu Żydów z Imperium Carskiego. Zresztą nie tylko do Warszawy, ale w ogóle do Królestwa. To się dało odczuć zwłaszcza na Kresach, gdzie trafiało sporo biedoty, a także w miastach, choćby Łódź wymieniając.
No i nie Druga, ale Nowa Jerozolima ;) Aleje Jerozolimskie przecież znasz :)

Co ciekawe, wielu z tych Żydów szybko się asymilowało (w ogóle u nas zawsze było wielu warszawiaków z wyboru), jak również nie zamykali się, jak niektórzy sugerują, w jakiejś dzielnicy żydowskiej, tylko byli rozproszeni po całym mieście, gdzieniegdzie tylko tworząc skupiska wynikające z tradycji, czy bliskości do mykwy czy bożnicy. Również wielu z nich przeszło na katolicyzm.

A co do ich obecności, to cmentarz bródnowski pochodzi z końca XVIII wieku i jest starszy niż Powązki, a wolski cmentarz to początek XIX, więc trudno przyjąć, że pojawili się tu dopiero w XIX wieku. To dość skomplikowane, bo w sumie bardziej należałoby się wczytać w historię Pragi, a nie Warszawy, żeby więcej się na ten temat dowiedzieć :)
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Postnapisał(a) Kiepura » 24.06.2014 20:15

weldon napisał(a):
Kiepura napisał(a):To Szwedzi w ogóle za coś płacili
W historii miasta Krakowa to wyczytałem. Kiepsko mi idzie zmyślanie takich rzeczy ;)


Oj, źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi. że zmyśliłeś (bo znam stronę, którą czytałeś i cytowałeś) tylko wyraziłem zdziwienie samym faktem który mi był nieznany bądź umknął. W czasie Potopu Żydzi współdziałali np w odbieraniu majątków Polaków. Ale, żeby geszefty robili ze Szwedami. :?

Swoja droga, nieźle byli obrotni. Okupacja 1702 roku wyglądała tak, że Szwedzi wpadli do Krakowa, skasowali go na ponad pół mln złp (oficjalnie, rabunków nie liczę, dla zobrazowania zamek obronny z należną liczbą wiosek kosztował wówczas podobno kilkadziesiąt tysięcy złp) ) i po dwóch miesiącach wyjechali. I w tych dwóch miesiącach zdołali im coś wcisnąć. 8O

weldon napisał(a):Co ciekawe, wielu z tych Żydów szybko się asymilowało (w ogóle u nas zawsze było wielu warszawiaków z wyboru), jak również nie zamykali się, jak niektórzy sugerują, w jakiejś dzielnicy żydowskiej, tylko byli rozproszeni po całym mieście, gdzieniegdzie tylko tworząc skupiska wynikające z tradycji, czy bliskości do mykwy czy bożnicy. Również wielu z nich przeszło na katolicyzm.


Są pasjonaci co u każdego kto pokaże się w telewizorze znajdą korzenie :D

Emigranci (nawet Ci wewnętrzni) zawsze łatwiej się asymilują. To normalne. Gdy społeczność jest zwarta, nawet na obcym terenie (tak jak to miało miejsce w Krakowie) trudniej się wyłamać.

A propos tematu.

http://film.onet.pl/wiadomosci/roman-polanski-zameldowany-w-krakowie-chce-tu-krecic-swoj-kolejny-film/grvkz

Mogę potwierdzić, że mój mocodawca postanowił zamieszkać w Krakowie, z którym jest bardzo mocno związany emocjonalnie. - Od jakiegoś czasu jest tu zameldowany i wynajął mieszkanie. Chce przyjechać tu ze swoimi bliskimi.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 25.06.2014 08:32

Kiepura napisał(a):Emigranci (nawet Ci wewnętrzni) zawsze łatwiej się asymilują.

To chyba tak nie do końca, ponieważ taki, że tak powiem, zwarty człon społeczności w Warszawie tworzyli mieszkańcy Nowej Warszawy, Rybaków, Jazdowa, Kamiona, Solca itd.
Ze względu na swoją specyfikę Warszawa dla innych była jak dworzec, albo jeszcze inaczej, jak hotel, w którym przebywa się ze względu na wydarzenia, które tu mają miejsce i z tego powodu raczej nie sprawiał wrażenia miejsca, gdzie poza tymi, którzy musieli, komuś by się chciało zostawać dłużej, niż musi.

A mimo to - i nie dotyczy to tylko, że tak powiem, ludzi uwiązanych koryta - wielu z tych będących przejazdem decydowało się na pozostanie tu dłużej. I to nie tylko tak, że rodzice przyjechali, a dzieci już się zasymilowały, ale ci, którzy z początku nie planowali tu dłuższego pobytu, nagle zaczynali działać na rzecz Warszawy, a nawet nie wahali się o nią walczyć.
Choćby przykłady Bony, Chopina, Starynkiewicza na to wskazują. Razem z dworem Augusta pojawiło się tu wielu Sasów, którzy później pozostali jako tzw. warszawiacy z wyboru - nie mylić ze słoikami, bo to kompletnie inny rodzaj migracji :)

************************************

Obrazek

25 czerwca 1568 roku uroczyście wbito pierwszy pal, rozpoczynając budowę pierwszego mostu przez Wisłę. Było to zdecydowanie największe wyzwanie inżynierskie, przed jakim stanęła Warszawa, a może i całe państwo, w tej epoce.

Wisła w tym miejscu miała ok. 500 m szerokości i była rzeką bardzo kapryśną. Jej koryto podlegało częstym zmianom i do XX w. regularnie zdarzały się powodzie. Nadto most musiał umożliwić żeglugę po Wiśle, gdyż był to główny szlak transportowy Rzeczpospolitej. Z tymi wyzwaniami musiał się zmierzyć główny architekt przedsięwzięcia, czyli Erazm Cziotko (Giotto?) z Zakroczymia, kupiec i budowniczy najprawdopodobniej pochodzenia włoskiego.
Prace trwały przez 5 lat. Do wbijania pali w dno rzeki używano specjalnego dębowego kafara obitego żelazem. Na most składały się 22 przęsła, każde o długości od 22 do 24 m. Celem umożliwienia żeglugi, środkowe przęsła można było otwierać, gdyż spoczywały na łodziach. Cała budowa kosztować miała 100 tysięcy florenów. Ukończona konstrukcja musiała wywierać olbrzymie wrażenie na przyjezdnych; był to wówczas jedn z najdłuższych mostów w Europie.
Doczekał się również upamiętnienia we fraszce Jana Kochanowskiego "Na most warszewski":

Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi,
Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi;
Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć,
A ty musisz tę swoje dobrą myśl położyć,
Bo krom wioseł, krom prumów już dziś suchą nogą
Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.

Czas pokazał jednak, że wbrew słowom poety Wisła upomniała się o swoje, bowiem most zniosła wiosenna kra w roku 1603. Pozostała po nim nazwa ulicy na Nowym Mieście - Mostowa, baszta (to już zawdzięczamy siostrze króla - Annie) oraz fraszka.
Na kolejną stałą przeprawę przez Wisłę warszawiacy musieli czekać 291 lat do roku 1864, kiedy to oddano do użytku most Kierbedzia.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 28.06.2014 11:20

[...] - A to nam zabili Ferdynanda - rzekła posługaczka do pana Szwejka, który opuściwszy przed laty służbę w wojsku, gdy ostatecznie przez lekarską komisję wojskową uznany został za idiotę, utrzymywał się z handlu psami, pokracznymi, nierasowymi kundlami, których rodowody fałszował. Prócz tego zajęcia dotknięty był reumatyzmem i właśnie nacierał sobie kolana opodeldokiem.
- Którego Ferdynanda, pani Müllerowo? - zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. - Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować.
- Ależ, proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego.
- Jezus Maria! - zawołał Szwejk. - A to dobre! A gdzie też to się panu arcyksięciu przytrafiło?
- Kropnęli go w Sarajewie, proszę pana, z rewolweru, wie pan. Jechał tam ze swoją arcyksiężną w automobilu.
- Patrzcie państwo, moja pani Müllerowo, w automobilu. Juścić, taki pan może sobie na to pozwolić i nawet nie pomyśli, jak taka jazda automobilem może się skończyć nieszczęśliwie. I jeszcze do tego w Sarajewie, to jest w Bośni, pani Müllerowo. To na pewno zrobili Turcy. Nie trza im było tej Bośni i Hercegowiny zabierać. Tak to, tak, pani Müllerowo. Więc pan arcyksiążę już na sądzie boskim. Długo też się męczył?
- Pan arcyksiążę był od razu trup, proszę pana. Sam pan wie, że z rewolwerem nie ma szpasów. Niedawno temu w naszej dzielnicy w Nuslach też się jeden bawił rewolwerem i powystrzelał całą rodzinę, a nawet stróża, który poszedł zobaczyć, kto też tam strzela na trzecim piętrze.
- Niektóry rewolwer, pani Müllerowo, nie wystrzeli, choćby się człek skręcił. Takich systemów jest dużo. Ale na pana arcyksięcia kupili sobie z pewnością taki z tych lepszych. No i założyłbym się z panią, pani Müllerowo, że ten człowiek, co mu to zrobił, był odświętnie ubrany. Miarkuje pani sama, że strzelanie do arcyksięcia to robota bardzo trudna, to nie to samo, jak kłusownik strzela do gajowego. Tutaj chodzi o to, jak się do niego dobrać; na takiego pana nie można się wybierać w jakichś szmatach. Musisz, bratku, iść w cylindrze, żeby cię przedtem nie capnął policjant. [...]

~Jaroslav Hasek - "Przygody dobrego wojaka Szwejka"


Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 28.06.2014 16:35

58 lat temu, 28 czerwca 1956 roku w Poznaniu, miał miejsce pierwszy w PRL strajk generalny oraz związane z nim demonstracje uliczne - Czerwiec ’56

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone