arkona napisał(a):Pisanie o kimś opluwacz, fantasta to jest pewien standard z Twojej strony.
I ja niby mam być przeciwwagą w dyskusji o powstaniu dla kogoś takiego jak Zychowicz lub twórcy tej witryny o kulisach powstania?
Przeceniasz mnie
Ja sobie mogę pozwolić na własną, subiektywną ocenę zarówno powstania, jak i tych osób, bo moje pole oddziaływania jest żadne.
Gorzej z kimś, kto ma pewien sposób na kształtowanie świadomości tego, o czym większość nie ma bladego pojęcia - łatwo ich wtedy wmanipulować, a ja, po prostu, przed tą manipulacją przestrzegam.
arkona napisał(a):NIgdzie nie napisał, że ta sama formacja wojskowa nie forsowała Wisły by później ją sforsować. Ot takie czepianie się na siłę.
Litości
Spójrz na mapę - atakowanie Otwocka spod Puław, "po uprzednim obejściu Pragi" to kuriozum, jakiego świat nie widział.
Wstąpił do piekieł, po drodze mu było ...
I ta jazda T-24 przez mazowieckie równiny
Sorry, że się czepiam na siłę informacji, które podobno mają być rzetelne, w momencie, kiedy rzetelne nie są.
Pewnie, że rzetelne, ale obejmuje tylko sprawy czysto wojskowe, pomijające całkowicie politykę ówczesnych władz sowieckich. I to nie wszystkie.arkona napisał(a):To w końcu opracowanie na które powołuje się Sidorowicz jest Twoim zdaniem rzetelne czy nie?
Nie da się przedstawić kompleksowo całej sytuacji tylko z jednego punktu widzenia.
Zresztą sam autor strony z jednej strony pisze, że Sawicki jest rzetelny, a z drugiej się z nim ... nie zgadza
Docent Sawicki, etatowy politruk, pisze oględnie w swojej książce, że Stalin był Powstaniu "niechętny", a po tych oskarżeniach "obraził się" i zabronił dowódcom Frontu Białoruskiego nawiązania kontaktu z Komendą AK w Warszawie.
Jest to sformułowanie fałszywe, bo Stalin patrzył na Powstanie bardzo przychylnie.
Gucio prawda- Stalin albo nie wierzył w to, co mu donosili agenci, albo próbował zdyskredytować powstanie, nazywając ją "nic nie znacząca ruchawką na ulicach Warszawy" bo przecież "Armia Krajowa nie dysponowała żadnymi siłami zdolnymi do przeprowadzenia takiej akcji".
Większość osób pisze, że on się najzwyczajniej w świecie przestraszył tego, co zrobił - wzywając Warszawę do walki liczył, że to będzie Armia Ludowa, która opanuje kilka punktów, które dadzą mu pretekst do przyśpieszenia ofensywy na Warszawę i jej "wyswobodzenie rękoma ludu i mas pracujących", co pozwoli na zdyskredytowanie Rządu Londyńskiego i dowództwa Armii Krajowej, jako "niezdolnych do walki".
A tymczasem powstańcy opanowali niemal całe miasto - wyobrażasz sobie, jaki to był szok?
Jednocześnie z drugiej strony Hitler spuszcza ze smyczy swoje psy, które dokonują na Warszawie mordu - to w tym momencie rozpoczyna się żmudna operacja - trwająca do dziś - produkowania alibi dla Stalina i jego przydupasów, a zmierzająca do zwalenia całej winy za to, co się stało, na Rząd Londyński i AK.
Wiesz ile dokumentów można było zniszczyć, a ile stworzyć w tym czasie?
... ponieważ Piotr słuchał stosunkowo często komunikatów radiowych i miał najłatwiejszy dostęp do prasy
powstańczej, odczul, że i tym razem musi jakoś streścić to wszystko, co wie.
- Zdaje się, że i z tym nie jest dobrze. Komunikaty wymieniają wiele osiągnięć ofensywy sowieckiej, ale nie ma w nich ani słowa o przyczółkach na zachodnich brzegach Wisły i nie widać, aby najbardziej zaawansowane oddziały sowieckie były dziś bliżej Warszawy niż 31 lipca.
- No, no, no. A tośmy wpadli - odezwał się Jeremi; tym razem nie miał już uśmiechu na ustach. - Czy myślicie, że brak lotnictwa sowieckiego nad Warszawą ma z tym jakiś związek?
Nikt nie odpowiadał. Milczenie przedłużało się nieznośnie.
A ty jak myślisz - jaki związek z wybuchem powstania ma fakt, że samoloty które jeszcze przed chwilą bombardowały cele w całej Warszawie nagle okazały się niezdolne do wsparcia powstania?
Wiesz ile osób uratował by jeden, czy dwa sowieckie myśliwce, albo ostrzelanie pasów na Okęciu?

.png)
.png)


.png)
