weldon napisał(a): Taka akcja w Warszawie skończyła by się wybuchem nieskoordynowanego powstania. Ludzie siedzieli na dachach, wypatrywali Ruskich i wsłuchiwali się w dźwięk armat zza Wisły.
Uważasz, że AK była zbieraniną ludzi beż żadnej subordynacji i karności? Kilka dni przed powstaniem Monter wydał rozkaz koncentracji oddziałów (gdzie na miejsce zbiórek wstawiło się więcej ludzi niż przed faktycznym wybuchem powstania), została wydana broń po czym rozkaz został odwołany. Czy pomimo wielkiej chęci walki o której tak tutaj można poczytać wybuchło jakieś nieskoordynowane powstanie? Otóż nie broń została zdane, a ludzie się rozeszli.
Co na ten temat mówi Wiesław Chrzanowski:
- Panują opinie, że Warszawa pod koniec lipca 1944 roku była jak wrzący kocioł i że żadna siła nic byłaby w stanic powstrzymać rwącej się do walki młodzieży.
- Dyscyplina w oddziałach była duża. W końcu należałem do NOW - formacji negatywnie nastawionej do Powstania - ale wszyscy na koncentracji się zjawili. To nie znaczy, że my, młodzież, nie byliśmy napaleni. Ale mowy nie było o tym, by można było wywołać Powstanie bez rozkazu. Myśmy byli bardzo zdyscyplinowani. Przecież pierwsza mobilizacja nastąpiła już w piątek wieczorem -28 lipca. Trwaliśmy całą noc w pogotowiu, a w sobotę rano rozkaz został cofnięty i wszyscy się rozeszliśmy. Nie było więc tak, że tego nie dałoby się zatrzymać.
Jasne

kilkadziesiąt lat propagandowego jazgotu, jak to AK nie ruszyło dupy, żeby wesprzeć Armię Czerwoną przeszłoby bez echa
Wystarczy, że ruszyła dupy we Lwowie, Wilnie, Lublinie z wiadomym efektem.
Przynajmniej oparty na faktach i rozmowach z powstańcami, a nie na popularno-naukowym bełkocie fantastów młodego pokolenia, którzy nawet nie mają odwagi na konfrontację swoich poglądów z powstańcami twarzą w twarz.
To gdzie u Ciebie zawarty jest podstawowy fakt o wyprowadzonym kontruderzeniu niemieckim? Nie ma. Czy kategoryczny w swojej ocenie powstania Anders też należy do bełkoczących fantastów młodego pokolenia? A może uczestnicy powstania Jan Ciechanowski czy Wiesław Chrzanowski też należą do tej grupy?
A po której stronie?

Pytanie retoryczne.
Jak to? Czyli ci powstańcy jednak nie byli tacy źli, a Niemcy tacy dobrzy? A może jednak kierowało nimi coś innego, niż tylko strach?
To inny fragment wypowiedzi Chrzanowskiego
- Pisał Pan, że także społeczeństwo uważało Powstanie za "karygodną zbrodnię", tymczasem prof. Władysław Bartoszewski uważa, że nie było w historii Polski powstania, które byłoby tak jednomyślnie poparte przez ludność.
- Nastrój walki i zaangażowania trwał przez całą okupację. W pierwszych dniach Powstania rzeczywiście był niesamowity entuzjazm. Ale przed końcem już tak nie było. Gdy byłem ranny i leżałem w szpitalu, widziałem, jak ludność starała się wywieszać białe kapitulacyjne flagi. A przecież wtedy jeszcze kapitulacji nie było. Gdy Niemcy wyparli nas z Powiśla, to ludzie mówili: "Idźcie już sobie". "Niech się dzieje, co chce". Wówczas w szpital uderzyły "ryczące krowy" [tak powstańcy nazywali niemieckie pociski wydające charakterystyczny dźwięk - red. J.K.] i większość chorych i personelu zginęła. Mnie uratowali krewni. Początkowy entuzjazm ludzi nie usprawiedliwia politycznej nieodpowiedzialności. Ludność stolicy wierzyła, że władze, podejmując decyzję, czynią to z pewnym rozeznaniem.
Co za problem się spytać osobiście? Niedawno w Szczecinie było spotkanie z mieszkającymi tam powstańcami - byłeś?
W domu przez ostatnie dwa miesiące to ja byłem z tydzień czasu cóż obowiązki nie pozwalają, gdyby jednak terminy się zgrały to bym chętnie poszedł.
Ty chyba nie masz bladego pojęcia co się działo w Warszawie, w czasie całej okupacji, skoro pytasz się, kiedy miał się zacząć tu terror. Zaczął się we wrześniu '39, kiedy spadły pierwsze bomby na budynki cywilne i trwał całą wojnę.
Pierwsza ofiara zamordowana przez Niemców została skazana za zerwanie plakatu "Anglio, twoje dzieło", druga za kłótnię z niemieckim żołnierzem, mieszkańców Wawra wymordowano za to, że poprosili Niemców o ochronę przed bandytami wypuszczonymi z więzień, a harcerzy w Zielonce za wieszanie karteczek z treścią naszego hymnu.
To dlaczego wcześniej do powstania nie doszło tylko bojkot odezwy Fischera miało być tym przełomem?
Mam dla Ciebie dla przeciw wagi rozmowę z uczestniczką powstania
http://www.powstanie.pl/index.php?ktory=30&class=text