Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.09.2014 19:03

Kiepura napisał(a):
13 września 1866 roku pierwszym Prezydentem Krakowa w dobie autonomii został Józef Dietl.



Bardzo OK facet :D

To nie jest tak, że Polacy w zaborze austriackim nie potrafili docenić także tych, którzy nie byli Polakami z wyboru, ale dobrze robili dla lokalnej społeczności

Np. w Cieszynie wielkim uznaniem cieszyli się niemieccy liberałowie Demlowie, ojciec, potem syn, wygrywali wybory na burmistrza bez problemu, bardzo rozbudowali miasto :D

Burmistrz Demel często siedział przy jednym stoliku w kawiarni "Pod Jeleniem" z polskimi lokalnymi politykami i miło razem spędzali czas :wink:
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 14.09.2014 14:15

Blaugrana napisał(a):"Twierdzenie, że jakikolwiek polityk polski mógł zapobiec katastrofie jest tak samo niemądre jak twierdzenie, że jakikolwiek polityk mógłby zapobiec trzęsieniu ziemi, gradobiciu lub wylewom rzek podczas powodzi.

To co to było dopust Boży, a może vis major?
Gdybyśmy weszli w układ z Hitlerem, stalibyśmy się nie tylko jego wasalem, ale wręcz kolonią Niemiec. Polska nie mogłaby niczego osiągnąć. Nie mogłaby w najmniejszej mierze decydować dalej o własnym losie. Musiałaby iść na Związek Sowiecki razem z Niemcami, z wszystkimi konsekwencjami tego stanu rzeczy. Doszłoby tam do tragedii, prawdziwej gehenny.

Do jakiej gehenny to nie sprecyzował? Co takiego by się wydarzyło w Związku Radzieckim? Tak naprawdę to doszło do gehenny, ale Polaków, którzy mieli nieszczęście pozostać po wschodniej stronie linii demarkacyjnej.


Ludność żydowska musiałaby zostać poddana eksterminacji – nie wyobrażam sobie tego inaczej jak z zaangażowaniem władz polskich w te działania.

Horthy jakoś na Węgrzech w te działania się nie zaangażował, Finowie też nie, Bułgarzy odmówili wydania Niemcom swoich obywateli pochodzenia żydowskiego i nic się nie stało. Większe szanse na przeżycie żydzi mieli na terytoriach, państw sojuszniczych Osi, niż na terytoriach okupowanych.
Twierdzenie, że Polska mogła zawrzeć sojusz z Niemcami, a następnie go zerwać, jest głupim, oszukańczym hasłem bez pokrycia. Polska leży tu gdzie leży, przez Polskę prowadzą drogi komunikacyjne na Wschód. Nie było możliwości, by rząd Rzeczypospolitej w czasie II wojny światowej mógł zerwać sojusz z Niemcami. To mogli zrobić Włosi w 1943 r., bo na ich terytorium wylądowali alianci. Nic nie wskazywało na to, by tak się stało w przypadku naszego kraju.

Zerwać, zawsze można, pytanie jakie byłyby tego konsekwencje. Poza tym prof mówi "W 1935 r., przed śmiercią, Piłsudski udzielił Beckowi wskazówek. Uważał on, że należy podtrzymać dobre stosunki z Niemcami i Sowietami najdłużej jak można, utrzymać sojusz z Francją i próbować wciągnąć Wlk. Brytanię w relacje sojusznicze z Polską. Po 1935 r. Beck wykonywał te zadania". Problem w tym, że w przytaczanej przez prof. książce Becka "Ostatni Raport", autor przedstawił całkiem inne wskazówki udzielone Beckowi przez Piłsudskiego.
Wywiad z prof. Wieczorkiewiczem
http://prawica.net/node/18321
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 14.09.2014 14:38

weldon napisał(a):[color=#800000]13 września 1944

W 44 dniu powstania po raz pierwszy nad Warszawą pojawiły się sowieckie samoloty i dokonały zrzutów żywności i trochę broni ...
Zaskakującym jest dotychczasowa bierność nie tylko sowieckiego lotnictwa, ale również artylerii stacjonującej na prawym brzegu Wisły.

Jakie zaskoczenie? Skoro PW jak mówił Okulicki było manifestacją polityczną przeciwko Stalinowi i "w Warszawie Mury Będą się walić i krew poleje się strumieniami, aż opinia światowa wymusi na rządach trzech mocarstw zmianę decyzji z Teheranu. To jaki Stalin miał cel w pomaganiu powstańcom? W jego interesie było przedłużenie powstańczej walki. Dziwnym trafem sowieckie zrzuty zgrały się w czasie z rozmowami kapitulacyjnymi. Przypadek?

Pozostają loty aliantów, ale te, spotykają się z kategoryczną odmową ze strony Stalina, Rokossowskiego i Mołotowa, dotyczącą ewentualnego lądowania samolotów zrzucających zaopatrzenie do powstania na polskich lotniskach, zajętych przez sowietów. Tłumaczy się to problemami z zaopatrzeniem, szkodliwym zamieszaniem w sowieckiej przestrzeni powietrznej i naziemnej ...

No i kolejne kuriozum, ponieważ problemy te nie występują w tym samym czasie – w sierpniu i wrześniu ‘1944 - kiedy to samoloty amerykańskie i brytyjskie, po bombardowaniu celów we wschodnich Niemczech i Polsce – Chemnitz, Koenigsbergu, Gdynii, Rumii, rafinerii w Trzebinii i innych miejsc w Europie centralnej, bez problemów lądowały na lotniskach w Połtawie, Pirjatinie i Mirgorodzie.

Kiedyś, któryś z alianckich polityków, pytany o powody dla których Armia Krajowa otrzymuje katastrofalnie małe zaopatrzenie w porównaniu z byle jaka partyzantką w ówczesnej Europie po cichu powiedział:
- Jeszcze nie wymyślono takiego karabinu, co będzie strzelał do Niemców, a nie będzie strzelał do Rosjan.

Rosjanie rozszerzyli zakres rzeczy "szkodliwych", których, obok broni, nie powinniśmy d
ostawać zbyt dużo.
Okazało się, że na wszelkie sposoby starają się ograniczać lekarstwa i środki opatrunkowe.
O ile jeszcze mogli zaakceptować martwych bohaterów, o tyle bohaterowie ranni, ale żywi, stawali się solą w oku narzucanej siłą władzy.


Liczenie na pomoc aliantów była zwykłą naiwnością, gdyż Jan Nowak-Jeziorański dosadnie podkreślił w rozmowie z Borem-Komorowskim, że "Słuchajcie, nie liczcie na nic. Tam jest w ogóle od 8 do 10 maszyn, które są zdolne docierać do Polski i wracać, i tyle samo załóg. Ja nie widzę możliwości jakiejkolwiek masowej operacji zrzutu broni i amunicji". Tutaj chciałem za wszelką cenę rozwiać wszelkie złudzenia. "Nie będzie pomocy materiałowej i ludzkiej z tamtej strony". I to powiedziałem w sposób wręcz dosadny.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.09.2014 15:09

Arkona, bardzo poważnie podchodzisz do tego tematu, z dużym zaangażowaniem. Mogłabym nawet zrozumieć ( z wielkim trudem) pewne Twoje argumenty ale Ty musisz przede wszystkim spróbować przenieść ( nie twierdzę że przez jakiś teleporter w czasie ale uruchom wyobraźnię) do lat 30 XX wieku....
Kto wtedy wiedział jak będzie wyglądać II wojna światowa, że będzie to epoka pieców krematoryjnych, że dojdzie do takiego ludobójstwa, holocaustu, do takich strasznych rzezi ?
Największy pesymista i wizjoner tego nie przewidział....
A zrobienie z Polski panstwa satelickiego to byłaby hańba dla każdego wówczas polskiego polityka. Nikt by tego nie zrobił. I nie przytaczaj już argumentów typu że Węgrzy, że w Vichy, że Finowie itp...To ich sprawa, tak im sie historia potoczyła, ta wcześniejsza również...
Tak naprawdę nikt nie ma pewności czy Hitler chciałby takiego sojusznika jak Polska. Znając jego totalitarne, imperialistyczne, rewizjonistyczne zamiary ( Herrenvolk, lebensraum).
Istnienie silnej Polski ( w ogóle Polski) kłóciła się z filozofią ( bardziej schizą) Hitlera.
W III 39 r, ten Hitler, ktorego widziałbyś w roli naszego sprzymierzeńca, powiedział :
"„Polska powinna być do tego stopnia rozbita, aby nie potrzeba się było z nią liczyć w następnych dziesięcioleciach jako z czynnikiem politycznym"
Dla mnie więc tezy które bronisz są tak karkołomne że aż nie rozumiem pasji z jaką to robisz.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 14.09.2014 15:49

13 wrzesnia 1939:

W Szczucinie żołnierze Wehrmachtu zastrzelili 25 Żydów zmuszonych do pochowania ciał pomordowanych wcześniej polskich żołnierzy-jeńców, zabitych w odwecie za bunt jednego z nich.

„Następnego dnia [Niemcy] sprowadzili Żydów, by ich pochowali. Musieli wykopać groby.
Był z nimi młody Żyd [...], on [podoficer niemiecki] uderzył go pięścią w twarz.
Wkrótce potem zatłukł go karabinem.
W taki sposób, że zaraz wypłynął mózg, a Żydzi musieli wykopać groby i wtedy wrzucali do nich Polaków.
Na koniec rozstrzelano także Żydów i wrzucono do tych samych dołów.
Potem to wszystko zasypano cienką warstwą ziemi, a następnego dnia przyszły polskie... żydowskie kobiety,
a więc matki i żony, one znowu tych zabitych wykopały po to, by ich pochować.
To by było wszystko”

~Hannes Heer, Vom Verschwinden der Täter, Berlin 2004.


Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 14.09.2014 16:02

Lednice napisał(a):W Wiedniu Sobieski jest postacią historyczną dość rozpoznawalną ...

14 września 1788 roku odsłonięto pomnik Jana III Sobieskiego na Agrykoli.

Projekt pomnika opracował Andrzej Le Brun, a wyrzeźbił go Franciszek Pinck.
Na jego lokalizację wybrano most przy ul. Agrykola, a projektant wzorował się na barokowym, stiukowym pomniku króla z pałacu w Wilanowie. Pomnik odsłonięto w 105. rocznicę odsieczy wiedeńskiej, a w uroczystości wzięło udział około 30 tysięcy osób, zaś do opustoszałego miasta, by zapobiec ewentualnym kradzieżom, wysłano dodatkowe ronty wojska.

Uroczystości obejmowały tak zwany karuzel, polegający na zręcznościowych popisach młodzieży szlacheckiej, teatry, przedstawienia, wystawy, turnieje rycerskie, zawody, kolacje ...

Całość uroczystości wieńczył trwający trzydzieści minut pokaz ogni sztucznych. Tę ceremonię skomentowano złośliwym wierszykiem: „Sto tysięcy karuzel ja bym trzykroć łożył/ Żeby Stanisław umarł, a Jan Trzeci ożył” ;)


Kiepura napisał(a):... Krakowa ...

Święto Kawalerii w Krakowie z okazji 250 rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej. Złożenie hołdu w krypcie króla Jana III Sobieskiego na Wawelu. Widoczni m.in. marszałek Józef Piłsudski (na pierwszym planie z lewej), płk Witold Wartha (na pierwszym planie, bokiem), płk Jan Głogowski (2. z lewej), premier Janusz Jędrzejewicz (3. z lewej), Bronisław Hełczyński (4. z lewej), prezydent Ignacy Mościcki (5. z lewej), bp polowy Józef Gawlina (6. z lewej), abp Adam Sapieha (8. z lewej), płk Adam Sokołowski (1. z lewej), gen. Jerzy Narbut-Łuczyński (7. z lewej).

Obrazek
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 14.09.2014 16:33

Blaugrana napisał(a):Arkona, bardzo poważnie podchodzisz do tego tematu, z dużym zaangażowaniem. Mogłabym nawet zrozumieć ( z wielkim trudem) pewne Twoje argumenty ale Ty musisz przede wszystkim spróbować przenieść ( nie twierdzę że przez jakiś teleporter w czasie ale uruchom wyobraźnię) do lat 30 XX wieku....

Jak mam ochotę to dyskutuję cofnij się o kilkanaście stron do tyłu w tym wątku to zobaczysz jaka dyskusja była w temacie Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Kto wtedy wiedział jak będzie wyglądać II wojna światowa, że będzie to epoka pieców krematoryjnych, że dojdzie do takiego ludobójstwa, holocaustu, do takich strasznych rzezi ?
Największy pesymista i wizjoner tego nie przewidział....

Natomiast było wiadomo jak wyglądają sprawy za naszą wschodnią granicą. Ludobójstwo Polaków za sam fakt bycia Polami, jest aż wymownie przemilczany w polskich mediach nie tylko tamtego okresu. Jeszcze raz się pytam w czym kolaboracja ze Stalinem jest lepsza od kolaboracji z Hitlerem?

A zrobienie z Polski panstwa satelickiego to byłaby hańba dla każdego wówczas polskiego polityka. Nikt by tego nie zrobił. I nie przytaczaj już argumentów typu że Węgrzy, że w Vichy, że Finowie itp...To ich sprawa, tak im sie historia potoczyła, ta wcześniejsza również...

Wszystko zależy od tego jak dane fakty byłyby przedstawiane co wymyśliłaby Polska propaganda. Jeszcze raz powiem czy to sztab wojskowy, czy rząd lub prezydent to nie centrum badania opinii publicznej. Czy Piłsudski jest uznany za zdrajcę bo nie dopuścił do powstania w 1918 roku w Warszawie, czego ulica mocno pragnęła i chłopaki tak samo jak w 44 rwali się do walki?

Tak naprawdę nikt nie ma pewności czy Hitler chciałby takiego sojusznika jak Polska. Znając jego totalitarne, imperialistyczne, rewizjonistyczne zamiary ( Herrenvolk, lebensraum).

Zauważ, że plan ataku na Polskę powstał dopiero po podpisaniu przez Becka sojuszu z Anglią (nota bene Beck złamał przy tym pełnomocnictwa Mościckiego). Do tego czasu Hitler wypowiadał się o Polakach w pozytywnym tonie. Zobacz jak uroczyście celebrowano w Berlinie pogrzeb Piłsudskiego i nadano o nim w niemieckim radio godzinną o pozytywnym wydźwięku audycję.

Istnienie silnej Polski ( w ogóle Polski) kłóciła się z filozofią ( bardziej schizą) Hitlera.
W III 39 r, ten Hitler, ktorego widziałbyś w roli naszego sprzymierzeńca, powiedział :
"„Polska powinna być do tego stopnia rozbita, aby nie potrzeba się było z nią liczyć w następnych dziesięcioleciach jako z czynnikiem politycznym"

Jak sama widzisz działo się to po odrzuceniu oferty niemieckiej przez Becka, a nie wcześniej.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 14.09.2014 18:08

Jest taka strona (spodoba ci się ;)) Nieznane kulisy powstania warszawskiego.

Czasami tam zaglądam, bo niektóre z tych informacji są (no bo muszą :D) być prawdziwe, ale pozostałe naciągane są jak guma w majtkach młodzieży karmionej czipsami.

Szukam akurat jakichś informacji uzasadniających praską ofensywę Sowietów - czemu i w ogóle po co ją zrobili i dlaczego akurat w połowie września?
Tak na zdrowy rozum, kompletnie nic im to nie dało - ludność Pragi została w większości wywieziona lub wymordowana (albo jedno i drugie), niektórych obiektów - jak katedra św. Floriana i tak nie uratowali, a pozostałe przetrwały tylko dlatego, że Niemcom nie starczyło ładunków wybuchowych - poważnie :D Jak Niemcy wysadzali praska katedrę, to na raz im nie wyszło, więc musieli zrobić replay i ... dynamit im się skończył :mrgreen: Szpitala praskiego w każdym razie już nie wywalali.

Nie uchwycili mostów ...

Aaaaa, to już wiem, czemu im zabrakło dynamitu - wystraszyli się, że znów dadzą ciała - tak czy siak, po stracie prawie dwóch tysięcy żołnierzy (sic!) udało im się osiągnąć tylko tyle, że można było w najbardziej kretyński z możliwych sposobów wysłać na śmierć kolejnych, co im się zresztą doskonale udało, bo stracili tam kolejne prawie cztery tysiące żołnierzy (notabene człowieka, który tego dokonał okrzyknięto bohaterem sic!).

I to wszystko po ... no właśnie, po co? Najważniejsze to były mosty, bo tylko dzięki temu mogli utworzyć przyczółek dający im możliwość bezpośredniego uderzenia na Berlin i okrążenie sił w Prusach i Gdańsku, dzięki czemu nie trzeba by było wykrwawiać się w ich zdobywaniu - wystarczyłoby odciąć im drogi zaopatrzenia i ewakuacji i poczekać, aż się poddadzą.

Tak czy siak zalegli i nie wykorzystali szansy uchwycenia przyczółków na lewym brzegu (a taki podobno był cel tej nieudolnie przeprowadzonej operacji) i znów zalegli na kolejnych kilka miesięcy, czekając, aż się Niemcom znudzi rabowanie i niszczenie Warszawy i się grzecznie wycofają, w tym samym czasie walcząc o uzyskanie prymatu na Bałkanach.

Próbowałem znaleźć odpowiedź na wspomnianej witrynie i znalazłem to ... tylko zajadów dostałem ze śmiechu :D


25 lipca najsilniejszy związek taktyczny 1. Frontu Białoruskiego, jakim była Druga Armia Pancerna, w sile 3 korpusów dotarł do Wisły w rejonie Dęblina i Puław. Niemcy wysadzili mosty na Wiśle.

Armia pancerna nie miała środków przeprawowych ani piechoty koniecznej do walki w mieście. Została więc skierowana na północ, omijając Pragę z wyraźnym zamiarem wbicia się w północny "nawis" frontu niemieckiego i przecięcia linii komunikacyjnych do Białegostoku. To właśnie czołgi tego zagonu pancernego, widziane koło Otwocka, stały się sygnałem do rozpoczęcia Powstania.


Rosjanie mieli przewagę liczebną w czołgach, lecz Niemcy mieli przewagę techniczną swoimi Tygrysami nad sowieckimi czołgami T-24.

Obrazek ;)

I to jest dobre: do przeprawienia przez Wisłę trzech korpusów pancernych z powodu: "środków przeprawowych" nie doszło, więc "przyczółek pod Magnuszewem Rosjanie zdobyli niejako z marszu, przeprawiając jednocześnie jednego dnia 3 korpusy pancerne, każdy w sile 3 dywizji ..."

Ci chyba nie zauważyli tej Wisły po drodze, skoro się jednak przeprawili :lol:

A najlepsze, że "była to wyraźnie operacja odciążająca działania Drugiej Armii Pancernej, atakującej w kierunku na północ." - czyli w na początku sierpnia (przez przypadek :D) prowadzili działania odciążające dla armii której "dwa korpusy (...) zostały okrążone i z braku zaopatrzenia w paliwo zmuszone do walki obronnej, ponosząc duże straty."?

No to jak tak, to warto wspomnieć o tym, że powstańcy warszawscy w tym czasie niewspółmiernie mniejszymi siłami zablokowali kolejową linię średnicową oraz Aleje Jerozolimskie prowadzące do mostu na Pragę, skąd przybywały siły wspierające Niemców likwidujących przyczółek.

Na Ochocie kilkudziesięciu (k i l k u d z i e s i ę c i u) żołnierzy, po początkowej klęsce i braku sukcesów w opanowaniu Alcatraz i koszar ss-manów, utworzyło dwie reduty: Wawelska i Kaliska, które przez dziesięć dni skutecznie blokowały zarówno ruch z Warszawy na Radom i Puławy (zdobyli przy tym kolumnę samochodów zaopatrzenia dywizji pancernych, zniszczyli kilka czołgów, jeden zdobyli) oraz osłaniały Śródmieście przygotowujące się do walki, przed atakami RONA.

Tym kilkudziesięciu żołnierzom te całe armie pancerne zawdzięczają wsparcie, jakiego nie udzieliła im ani własna artyleria, ani lotnictwo. Głupie butelki z benzyną rzucane przez ludzi, którym dzięki powstaniu udało się ocalić życie w czasie rzezi w więzieniu mokotowskim i którzy w ten sposób, walcząc w osławionej Fabryce Machorki, zrobili tyle, że nasza brygada pancerna zawdzięcza to, że Niemcy nie dali rady podciągnąć na czas wszystkich sił z Wołomina i Pragi i był czas na przygotowanie przeciwnatarcia.

Żeby nie powstanie, to mielibyśmy tam dziś Studzianki Mogiły, bo efekt by był taki, jak pod Budziszynem, a nie Pancerne :/
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 14.09.2014 22:25

weldon napisał(a):I to jest dobre: do przeprawienia przez Wisłę trzech korpusów pancernych z powodu: "środków przeprawowych" nie doszło, więc "przyczółek pod Magnuszewem Rosjanie zdobyli niejako z marszu, przeprawiając jednocześnie jednego dnia 3 korpusy pancerne, każdy w sile 3 dywizji ..."


Ci chyba nie zauważyli tej Wisły po drodze, skoro się jednak przeprawili :lol: [/quote]

Nie wiem co znaczy stwierdzenie z "powodu środków przeprawowych". ale niech Ci będzie. Jakbyś nie wiedział to 2 Armia Pancerna nie przeprawiła się przez Wisłę z powodu "środków przeprawowych". Natomiast przyczółek uchwyciła 8 Armia Gwardii. Żart Ci nie wyszedł, bo nigdzie autor nie napisał, że przyczółek uchwyciła ta jednostka, która się nie mogła przeprawić.

A najlepsze, że "była to wyraźnie operacja odciążająca działania Drugiej Armii Pancernej, atakującej w kierunku na północ." - czyli w na początku sierpnia (przez przypadek :D) prowadzili działania odciążające dla armii której "dwa korpusy (...) zostały okrążone i z braku zaopatrzenia w paliwo zmuszone do walki obronnej, ponosząc duże straty."?

Przecież ciut wyżej śmiałeś się, że ta Armia nawet nie wiedząc sforsowała Wisłę. A tak poza tym warto zaznaczyć, że autor tej publikacji napisał:
Jedynym, w miarę rzetelnym opracowaniem, jest praca habilitacyjna płk. Tadeusza Sawickiego wydana w 1989 roku przez PWN w formie książkowej pt. "Front wschodni a Powstanie Warszawskie". Pisana w latach 80. przez politruka z Wojskowej Akademii Politycznej, nie może być traktowana jako w pełni obiektywny materiał. Zawiera jednak ogrom informacji na temat działań wojsk niemieckich w rejonie środkowej Wisły, na podstawie tysięcy meldunków operacyjnych Wehrmachtu, przechowywanych w archiwum w Poczdamie. Autor prezentuje nawet fotokopie niemieckich map sztabowych z zaznaczonymi chronologicznie operacjami.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 15.09.2014 17:14

15 września 1721 roku urodził się w Krakowie Kazek herbu Ciołek Poniatowski, książę, tchórz i zdrajca, podkomorzy nadworny koronny, kawaler Orderu Orła Białego i Św. Stanisława. Starszy brat Staszka dwojga imion Augusta Poniatowskiego, który jak wiadomo z nadania rosyjskiego zarządzał ostatkami I Rzeczpospolitej.

Obrazek

W swoim życiu harmonijnie łączył zamiłowanie do orgietek i działalność na szkodę Polski.
Słynny był raczej z tego pierwszego.

Jako młode książątko dostał po pysku od matki bo niezbyt honorowo zachował się w czasie pojedynku o jakowąś szlachciankę. Pojedynkował się więc ponownie, ale zabić konkurenta pomógł mu sługa jego, saski major.
Honor Poniatowskich został uratowany. :roll:
Dawanie drapaka było jego ulubioną metodą rozwiązywani sytuacji kryzysowych.

Do historii przeszedł jako ten, który ostatecznie zaprzepaścił spuściznę Bitwy po Grunwaldem. Gdy w 1769 roku oblegał go w Lubowli oddział konfederatów, nie zawahał się wezwać na pomoc Austriaków. Starostwo spiskie, które było całą naszą materialną korzyścią z Bitwy pod Grunwaldem tym sposobem przeszło w ręce austriackie.

Po 1773 roku oddawał się już jedynie orgiom i innym uciechom. Tak przy okazji tylko pożyczył skarbowi koronnemu pewną sumę pieniędzy w zamian za co otrzymał prawie dziesięciokrotnie więcej warte starostwo szadowskie. Związek tej niezwykle "korzystnej" dla skarbu transakcji z tym, że bratem jego był aktualnie zarządzający obejściem Stanisław August Poniatowski jest oczywiście absolutnie przypadkowy.

Orgietki to było jego przeznaczenie. Oddawał się m in. swawolom z tą samą panienką co młodszy brat Staszek August. Źródła milczą czy razem czy osobno. Za to wiadomo, że skarb państwa zapłacił za hucie braci okrągłą sumkę pieniędzy. W końcu seks za swoje to nie honor dla Poniatowskich. Najlepsze, że podobno nie była zbyt piękna.

Zasłużony dla Warszawy. Dla tejże faworyty wybudował okazałą kamienicę przy Krakowskim Przedmieściu uchodzącą za pierwszą agencję towarzyska dla lepszego towarzystwa. Założył też zespół pałacowo-parkowy "Na książecym" z którego pozostał park ze słynnym Elizeum.

Ojciec Stanisława Poniatowskiego postaci równie "ciekawej" co ojciec, o której nie sposób nie napisać coś niecoś przy okazji.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.09.2014 06:56

weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 16.09.2014 07:32

arkona napisał(a):
Jedynym, w miarę rzetelnym opracowaniem, jest praca habilitacyjna płk. Tadeusza Sawickiego wydana w 1989 roku przez PWN w formie książkowej pt. "Front wschodni a Powstanie Warszawskie". Pisana w latach 80. przez politruka z Wojskowej Akademii Politycznej


Nie zastanawia cię rok wydania? Typowy półkownik ;)

Poza tym dyskredytacja poprzez pisanie o kimś "politruk z WAP" to jest właśnie pewien standard tej strony.
Sawicki wydał również "Zdławić powstanie" - tez całkiem przyzwoita pozycja, aczkolwiek prawdopodobnie nie zdążył jej doszlifować, ponieważ, wydana już po jego śmierci zawiera trochę nieścisłości.

Kirchmayera też dyskredytowali, że Akademia Sztabu Generalnego, że Zbowid ... A Radosław jakie cięgi czasami zbiera :roll:

arkona napisał(a):Żart Ci nie wyszedł,
Wyszedł, tylko ty go nie skumałeś :)
Za to, co pisze autor nie biorę odpowiedzialności. A pisze niespójnie, chaotycznie i byle jak, co - jak wspominałem - nie znaczy, że nie ma tam również informacji zgodnych z faktem. Po prostu pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć - można je tylko dowolnie zinterpretować.
Mówiłem - spodoba ci się :D

Dla równowagi polecam http://www.polishresistance-ak.org i Zwoje.

Kiepura napisał(a):Staszka dwojga imion Augusta Poniatowskiego

Jeśli dwojga imion, to Stanisława Antoniego. Imię Stanisław II August przyjął dopiero po koronacji i August to bardziej przydomek, niż imie.
Vjetar napisał(a):Czy znaleziono już szczątki "Inki"?
Ostatnio IPN mocno przystąpił do prac - Białystok, Gdańsk, w Warszawie mocno pociągnęli do przodu sprawę Starzyńskiego ... W sumie to aż podejrzane :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 16.09.2014 07:42

Kiedy się chodzi po Muzeum Powstania Warszawskiego jednym z punktów opowieści, jaką przewodnicy starają się przybliżyć zwiedzającym powstanie, jest to, jak walkę, bombardowania, zwłaszcza w okresie września 1939 odbierali głuchoniemi.

To bardzo trudne, ale nie niemożliwe.

Tak samo, jak trudnym jest sobie wyobrazić, że w Powstaniu brał udział pluton głuchoniemych żołnierzy.
Co ciekawe, radzili sobie całkiem nieźle, często lepiej, niż ci całkiem sprawni.

(...) Mieli doskonały wzrok, dzięki któremu błyskawicznie namierzali „gołębiarzy” – hitlerowskich snajperów strzelających z dachów.

Posiadali też jakiś niesamowity szósty zmysł, który ratował im życie w ekstremalnych sytuacjach.

Powstańcy wspominali sytuację, w której podczas nalotu Stukasów głuchoniemi żołnierze pobiegli w przeciwną stronę, niż słyszący. I tylko oni przeżyli.(...)


Reszta tutaj.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 16.09.2014 11:08

16 września 1939 roku

Bombardowanie Nalewek

Właśnie wrócił z za Wisły major D. i przynosi potworne szczegóły z bombardowania Nalewek.
Otóż dziś przy sobocie masy żydów ortodoksów zebrały się jak zwykle w synagogach na modlitwy poranne.
Czekali tylko na to Niemcy i wnet nadleciały ich eskadry i zaczęły krążyć nad żydowską dzielnicą Nalewek oraz nad przylegającymi ulicami zarzucając bóżnice setkami bomb.
Gdy przerażeni chasydzi z nich wypadli, nie zdążywszy zrzucić z siebie śmiertelnych białych koszul ani cycełesów, lotnicy karabinami maszynowymi kosili po placach uciekających, wreszcie zbombardowali w wyjątkowo okrutny sposób całą żydowską dzielnicę.
Można sobie wyobrazić, jak nowocześni rycerze powietrzni dumni byli z dokonanego czynu i na jakie pochwały zasłużyli w dowództwie niemieckim.
A w tym czasie z tej bodaj najbiedniejszej dzielnicy Warszawy, tak gęsto zaludnionej przez robotników i chałupników żydowskich, że nieraz w jednym pokoju mieszka po 12 i 14 osób, wynoszono do szpitali całą noc Bogu ducha winne kobiety, dzieci, starców, młodzież ze strasznymi ranami szarpanymi od czerepów bombowych, odgrzebywano przywalonych, ratowano poparzonych od ognia. (...)

W bestialstwie Niemców nic nie jest przypadkowym, jest ono przemyślane starannie i programowo.

Zbliża się dla wyznawców religii mojżeszowej dzień wielkiego święta sądu ostatecznego. A więc trzeba z tego skorzystać, trzeba uprzedzić tę datę i zrobić sąd nad żywymi. I to jest powód okrutnego bombardowania.

Bodajby Żydzi całego świata dowiedzieli się o nim i niech je zapiszą na koncie swoich porachunków.


~"Łuna nad Warszawą”, Stanisław Ordon
Bukareszt 1940
arkona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1302
Dołączył(a): 18.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) arkona » 16.09.2014 11:19

weldon napisał(a):Poza tym dyskredytacja poprzez pisanie o kimś "politruk z WAP" to jest właśnie pewien standard tej strony.


Pisanie o kimś opluwacz, fantasta to jest pewien standard z Twojej strony. U kogoś widzisz w oku drzazgę we własnym nie widzisz belki.
Sawicki wydał również "Zdławić powstanie" - tez całkiem przyzwoita pozycja, aczkolwiek prawdopodobnie nie zdążył jej doszlifować, ponieważ, wydana już po jego śmierci zawiera trochę nieścisłości.

To w końcu opracowanie na które powołuje się Sidorowicz jest Twoim zdaniem rzetelne czy nie?


arkona napisał(a):Za to, co pisze autor nie biorę odpowiedzialności. A pisze niespójnie, chaotycznie i byle jak, co - jak wspominałem - nie znaczy, że nie ma tam również informacji zgodnych z faktem. Po prostu pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć - można je tylko dowolnie zinterpretować.

NIgdzie nie napisał, że ta sama formacja wojskowa nie forsowała Wisły by później ją sforsować. Ot takie czepianie się na siłę.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone