romuald22 napisał(a):Nie zasnąłem. Zobaczyć można, nawet wypada. Fani niektóre filmy oglądają kilka/kilkanaście razy. Jeśli o "Skyfall" chodzi wystarczy mi jeden raz.
Bond nie ogolony, trzęsący się, płaczący. Taki jest.
Bond to zawsze było kino akcji i po to się te filmy oglądało. Jeżeli chciałabym iść na melodramat, to bym wybrała coś innego. Do tego w filmie brak typowego angielskiego, "bondowskiego" humoru. Gdzie arogancki, zawadiacki agent, gierki słowne, gdzie kobiety Bonda...
Warto zobaczyć, żeby wyrobić sobie swoją opinię, ale ja też na pewno już do tej części przygód brytyjskiego agenta nie wrócę.

.png)
.png)
.png)
