tony montana napisał(a):Wczoraj byliśmy na Narodziny Gwiazdych
No film ok, muzyka tez ale nie zroZumialem głównego problemu Bradleya. Pil. Dużo pil. No ale Co?
Bradley (w filmie Jackson Maine) jest gwiazdą, a zarazem wrakiem człowieka uzależnionego od alkoholu, narkotyków i leków. W dodatku traci słuch. Trafia na Ally i pomaga jej wyjść z cienia. Pod wpływem menedżera, Ally zmienia wizerunek sceniczny i ostatecznie "uczeń przerasta mistrza", przynajmniej jeśli chodzi o sukces w biznesie. Choroba Jack'a odciska coraz mocniej swoje piętno i ostatecznie dochodzi do załamania i tragedii.
Bradley Cooper nie miał ostatnio dobrej passy w Holywood, a podjął się wykonania osobiście wszystkich partii wokalnych swojego bohatera - brawo. Lady Gaga kojarzyła mi się dotychczas z kontrowersyjnymi występami. Nie moja bajka, ale zagrała świetnie.
Film ogląda się przyjemnie zarówno jeśli chodzi o grę aktorską głównych bohaterów, jak i ze względu na udźwiękowienie - uczta dla ucha.
Wczoraj po zakupach było trochę czasu i weszliśmy do kina. Nie żałujemy.

.png)

.png)
Cóż nie wszystkim musi się podobać..png)