Co do zarzutów o nudzie: faktycznie, na początku jest trochę nudnawy i wolno się rozkręca, ale u Spielberga to przecież norma. Za to jak się już rozkręci...
Jedyne, co mnie w tym filmie denerwowało, to Sally Field w roli Pierwszej Damy, ale ona mnie drażni permanentnie (nawet w "Forrest Gump"), więc nic nowego
Jedna uwaga: jeśli ktoś liczy na wiele scen batalistycznych z wojny secesyjnej, dużo krwi, walk itd., to się mocno rozczaruje. Jest to bardziej historia o ostatnich dniach życia Lincolna i jego walki o 13 poprawkę (scena głosowania naprawdę wciska w fotel
Zdecydowanie polecam!

.png)
.png)
.png)
.png)

.png)