Był to mój pierwszy wyjazd do Chorwacji i mówiąc szczerze - wrócę tam tak szybko jak tylko będzie to możliwe
Wybraliśmy się Fordem Fiestą w 4 osoby. Oprócz betów wzięliśmy trochę suchego prowiantu (makarony, ryż jakieś konserwy i takie tam). Trasa do wiodła z Krakowa przez Zwardoń - Bratysławę potem wzdłuż zachodniej granicy Węgier do przejścia ze Słowenią potem do Cro - Zagrzeb - Plitwice. Tam pierwszy nocleg, który znaleźliśmy po około 15 minutach jakieś 4-5 km za Plitwicami jadąc na wschód. Plitwice zwiedzaliśmy jakieś 5 godzin.. przepiękne, uważam, że powinien być to żelazny punkt każdej wyprawy do Chorwacji. Około 16 wyruszyliśmy w kierunku Splitu (nie jechaliśmy autostradą, podróżowaliśmy przez Karlovać-Knin). Nocleg parę kilometrów za Omisem). Rano ruszyliśmy w kierunku Dubrownika. Już na pierwszym punkcie widokowym za Dubro podszedł do nas koleś proponując apartman w Mlini. pojechaliśmy z nim. Z początkowej ceny 55 Euro spuścił do 45 i bardzo, ale to baaardzo nalegał żebyśmy zostali u niego. Nie ukrywam, że dało nam to do myślenia. Skoro tak mu zależy to chyba sezon się kończy
Opłaciło się. Znaleźliśmy apartament 40 m od plaży zaraz przy promenadzie w Mlini. Przemili właściciele, super warunki, po prostu cudo.
Z tamtąd robiliśmy wypady, a to do Dubrownika (w sumie 4 dni, polecam małże w porcie podane w wielkim kociołku) i kawkę pitą na schodach w kawiarni Talir, a to do Cavtatu, na Peliesac (polecam fortyfikacje w miasteczku Ston jak i ostrygi podawane w każdej knajpce, choć jak nam wyjaśniła właścicielka apartamentu najlepsze ostrygi są jesienią i zimą) i w klika jeszcze innych miejsc bardziej lub mniej godnych polecenia.
Zwiedzanie Dubrownika radzę zacząć od obejrzenia panoramy ze wzgórza Srd (wspinając się pieszo proszę pamiętać o dobrym obuwiu i uważać na węże). My wjechaliśmy tam samochodem. Widok iście imponujący, dający przedsmak tego co nas może czekać. Z Mlini do Dubrownika jeździliśmy autobusem (kursują z Jadranki mniej więcej co godzinę), ponieważ z parkingami krucho, a i piwka dobrze się napić po całym dniu łażenia. Wstęp na mury 50 Kun dorośli - WARTO, radzę odpuścić sobie Akwarium (wstep 30 Kun) - wszystkich nas rozczarowało. W samym Dubrowniku do zwiedzania jest masa miejsc i nie sposób wszyskich opisać, ale na pewno polecam Katedrę z obrazem Tycjana, śliczny Barokowy kościółek na placu Ruder.. coś tam, muzeum obrońców Dubrownika malutkie ale robi wrażenie.
Cavtat po kilkudniowym pobycie w Mlini nie zrobił specjalnego wrażenia, a samo Mlini śliczne, plaże czyste i niezatłoczone, wieczorkiem jest gdzie wyskoczyć na drinka lub coś zjeść - generalnie bomba.
Powrót mieliśmy trasą przez Mostar - Sarajevo - Pecs - Budapeszt - nocleg w Banskiej Szczawnicy (polecam na kilka godzin chociaż tam zajrzeć - bardzo ładne miasteczko), potem znowu przez Zwardoń do Krakowa.
Wydaliśmy (wliczając wszystko) w 4 dorosłe osoby 8000 PLN.
Naprawdę nie odmawiając sobie. 4 dni gotowaliśmy sami, a w pozostałe dni stołowaliśmy się w różnych miejscach, próbując najróżniejszych frykasów.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania dotyczące tych terenów proszę pytać, postaram się pomóc.
I już całkiem finalnie... wczasy życia

.png)
.png)
.png)

.png)
.png)
.png)
.png)