Dubrownik 2007

Widziałam, że jak w tym roku pojedziemy do Cro to chcę zobaczyć to miasto. I udało się.
Sobota 18 sierpień 2007 rok, my w Dubrowniku, 35 stopni w cieniu. skwar niesamowity, 7 poty z nas ciekną, ale dajemy na te mury starego miasta. Warto.
Wstęp 15 euro od dwóch osób. Widoki z murów nie do opisania. Przed zwiedzaniem murów poszliśmy na najdroższy w naszym życiu obiad, który kosztował 130 zł a zjedliśmy frytki + grillowany kurczak (bagatela niesamowicie dobry!). Po spacerze murami zwiedzaliśmy z przewodniczką samo stare miasto, było mi tak ciepło, że nie daliśmy rady wysłuchać wszystkiego. Cykałam zdjęcia jak oszalała i wyszło
Oto kilka, które oglądam teraz namiętnie








A trochę więcej możecie zobaczyć
tu --> http://picasaweb.google.pl/izarac/Dubrownik2007Rok

Pozdrawiam

co roku wejscie na mury staje sie drozsze

Piekne zdjęcia

fokstrot - dokładnie, kiedyś kosztowało 30 kun!! ale i tak warto

Zdjęcia są super

Dubrovnik jest tak uroczy, że cena wejścia na mury 50 kuna płaciliśmy 3 lipca 2007r. jest adekwatna do widoków, niezapomnianych.
Każdego roku jedziemy do Dubrovnika obowiązkowo, gdyż zawsze ktoś jest tam ten pierwszy raz. W tym roku jedziemy jeszcze we wrześniu i również będziemy w Dubrovniku. Nawet drugi raz mogę wydać tyle kasy, by znów sobie popatrzeć...może to nie będzie ostatni raz
Co do knajp w Dubrovniku to mogę spokojnie polecić Konobę PAX na ulicy Prijeko 32; znajduje się ona zaraz pod murami na bocznej ulicy od tej głównej prowadzącej do wieży kościelnej na której godziny są wyświetlane rzymskimi i arabskimi cyframi.
Na tej głównej ulicy niekiedy stoi taki naganiacz, które daje ulotkę z menu (w różnych językach; również po polsku) dodatkowo od cen można mieć 10% upustu lub litr wina (białego lub czerwonego) plus aperitiv gratis.
Wiadomo lepiej wybrać wino.
Przykładowe ceny dań poniżej:
* sałatka z ośmiornicy 60 kuna
* jagnięcina 90 kuna
* kurczak grill 60 kuna
* owoce morza (pycha!!!) 60 kuna
* zestaw rybny (bardzo duży i bardzo dobry)120 kuna
* kalmary 60 kuna
* cevapcici 50 kuna
wszystkie dodatki czyli sałatki, ziemniaczki bądź frytki (do różnych dań różne wersje dodatków) Gratis!!!
Na prawde polecam! Zadna pizza tego nie zastąpi.
Pozdrawiam i smacznego w Dubrovniku może komuś się przyda, ja na pewno w tym roku tam wrócę na pyszne i uważam niedrogie jedzonko z miłą obsługą rozumiejącą po polsku.

W pełni się z Tobą zgadzam,Dubrownik jest Piękny.Największe wrażenie robi nocą.

Zdjęcia super. Też byłem zauroczony murami jak zresztą całym Dubrovnikiem. W tym roku spędziliśmy tam całe dwa tygodnie poznając chyba wszystkie jego zakamarki. Mieszkaliśmy w pokoju na ulicy Stajeva (nad Akwarium, a zaraz obok Twierdzy Św. Ivana) i mieliśmy przepiękny widok na stary port, stare miasto i góry nad Dubrovnikiem. Potwierdzam, że ceny w Dubrovniku są wysokie - wyższe niż w innych rejonach i miejscowościach, ale nie żałuję żadnej wydanej kuny. Jeśli komuś w czymś mogę pomóc to piszcie, choć na temat „PEREŁKI” zostało już chyba wszystko na forum powiedziane. Poznałem na miejscu dość obrotnego Chorwata, fajnego gościa z Agencji Turystycznej, który wszystko potrafił załatwić i „obsługiwał” nas od pierwszego dnia załatwiając samochody, transfer itp. Poznałem także fajnego Polaka-Chorwata, który 30 lat temu wyjechał do Chorwacji i do dnia dzisiejszego tam mieszka i prowadzi przy Placu Gundulica Kantor i Agencję Turystyczną – przesympatyczny gość.
Korzystając z informacji i opisów umieszczonych przez Kira w wątku „Bałkańska Pętla” udało nam się zwiedzić BiH, Czanorórę i wyspy Elfickie, choć relacji nie będę robił bo byłoby to powielanie słów już wypowiedzianych.
W każdym razie Dubrovnik zachwyca pod kazdym względem (poza cenami oczywiście) i temu zaprzeczyć się nie da, ale moim zdaniem warty uwagi jest także nieco chyba bardziej „klimatyczny” - Mostar więc kto nie był niech koniecznie się tam wybierze. Pozdrawiam h3n

Zgadzam się z Wami! dubrownik jest pięknym miastem. Jednak jak się zrobi trzy okrąrzenia wokół Gradu a potem i tak z przymusu stanie na punkcie widokowym lub w zatoczkach podjazdu bo nie ma gdzie a laweta z dżwigiem tylko jeżdzi i zbiera żle zaparkowane auta, to aż odechciewa się wracać na drugi dzień. brak miejsc parkingowych jest olbrzymią bolączką tego miasta.Drugim wielkim minusem jest niesamowicie ukryta i nieoznakowana stacja gazowa z mrukliwą obsługą.(jedyny taki przypadek w całej Chorwacji)Nam jednak udało się ją wytropić!!!myślę że albo trzeba mieć kwaterę w pobliżu,albo przywieść sobie jakiś skuterek.

Byłem, zobaczyłem i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę. Jeśli ktoś chce garść informacji i kilka galerii zdjęć to zapraszam:
http://www.bosc.republika.pl/dubrownik.html