Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brela - 06/07 2009r. i mały kawałeczek Słowacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008
Brela - 06/07 2009r. i mały kawałeczek Słowacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 24.07.2009 13:42

Witam wszystkich, minęło już trochę czasu od kiedy wróciliśmy z naszej drugiej wyprawy do Cro. Rok temu była to miejscowość Sumpetar w tym roku padło na Brelę. Rezerwacji dokonałam już pod koniec grudnia, oczywiście po szczegółowym wertowaniu forum. Rok temu jadąc do Cro mieliśmy straszne obawy, jak to wszystko nam wyjdzie, nie dosyć, że jechaliśmy sami to jeszcze pierwszy raz tak daleko. Żadne z nas nie wiedziało nawet jak wygląda winetka. Natomiast teraz to pełen luz. Wczasy mieliśmy spędzić - tak jak rok temu – sami, czyli 2+2, jednak w maju znajomy spytał się czy mogą jechać razem z nami i oczywiście czy mogę znaleźć im kwaterkę niedaleko nas. Myślałam, że będzie trudno poszukać kwaterki w tym samym terminie, na tyle samo dni i jeszcze niedaleko naszej kwaterki, ale okazało się, że na kilka ofert na które otrzymałam odpowiedź 3 pasowały.
Jedna została przez znajomych wybrana i nie pozostało nic innego jak przygotowywać się do wczasów. W trakcie oczywiście musieliśmy zrobić jeszcze dwa wieczorki bliższo-zapoznawcze.
Plan wczasów – który wymyśliłam, był bardzo fajny, niestety pogoda trochę go popsuła.
Ze względu na to, że tak jak większość ma ograniczoną ilość urlopu, te 14 dni chciałam wykorzystać na max.
Wyjazd 20.06.2009r. o godz. 24 , każda rodzinka otrzymała walkie-talkie, które mój mąż pożyczył – naprawdę świetna sprawa. Pogoda niestety niezbyt optymistyczna, zimno i pada. Trasa przebiegała: wyjazd -okolice Kalisza przez Częstochowę, Bielsko-Białą, Korbielów, Ruzomberock do - Liptovské Sliače. Tam mieliśmy bazę na następne 2 noce .

Postój w Słowacji - trochę zimno.
Obrazek

Zamek Orawski
Obrazek

Nasz apartamencik - to ten różowy ( www.liptov.sk/simcek )
- na najbliższe 2,5 dnia, cała góra nasza (3 sypialnie, kuchnia i duża łazienka) płaciliśmy po 8 Euro od osoby, dodatkowo jedna z osób (czyli mój mąż) miała masaż, ponieważ mąż właścicielki był masażystą. Otrzymaliśmy 15% rabatu na baseny w Tatralandi

Obrazek

Obrazek

W żółtym domku mieszkali właściciele, bardzo sympatyczni, młodzi ludzie
Obrazek

Z właścicielami tego domku umówiłam się, że będziemy mogli przyjechać już o godz.8 rano, tak aby sobie odpocząć i ruszyć na zwiedzać to co mieliśmy zaplanowane. Ze względu na to, że na trasie było prawie pusto, musieliśmy robić często postoje coby nie dojechać na godz. 6.
Nareszcie dojechaliśmy, fuksem udało nam się znaleźć od razu naszą kwaterkę (wieś ciągła się chyba z 4 km) ucieszeni, zziębnięci i głodni szukamy oznak życia na posesji, a tu nic, wszystko pozamykane. Dobrze, że wydrukowałam cały adres z numerami tel. do właścicieli, wiec dzwonię. Po 3 min wypada właścicielka, zaspana i trochę zdziwiona. Okazuje się że najszybciej możemy wejść dopiero o godz.11, ponieważ w naszym apartamencie są jeszcze wczasowicze, którzy mają czas do godz.10. Po wszystkich wyjaśnieniach, sprawdzeniu e-maili (przez właścicielkę) nasza gospodyni bardzo nas przepraszała za całe to zajście. Razem z mężem – także zaspanym przynieśli nam gorącą herbatkę, wino – na rozgrzanie. Widać, że głupio im było, ponieważ jak tłumaczyła zapomniała, wynajmując apartament osobom które mieszkały przed nami, że wcześniej zgodziła się na nasz ranny przyjazd. No trudno trochę byliśmy źli, cała nasza ósemka musiała niestety skorzystać z ich WC i część z grupki udała się na poranną mszę . Z wyglądu Kościółek był taki trochę inny, przypominał spodek kosmiczny, w środku bardzo skromny ,ale ładny. Akurat kazanie było o dniu Ojca.
I tak nam czas minął do godz. 11.
Ostatnio edytowano 31.07.2009 14:13 przez WiolaW, łącznie edytowano 3 razy
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 24.07.2009 14:13

Po małym co nieco ruszyliśmy zaliczyć naszą pierwszą atrakcję turystyczną czyli Demianowską Jaskinię Wolności (Demänovská jaskyňa slobody). Niestety pogoda nie jest zbyt ciekawa, cały czas kropi, a ja wzięłam tylko kurtkę dla młodszego syna. Ale pocieszamy sie, że w środku padać nie będzie, tylko żeby nie było zbyt zimno.

Obrazek


Obrazek

Dojeżdża się do parkingu, płaci się 5 Euro lub 30 zł kto co woli – i kawałek piechotą w górę, przyjemnym chodniczkiem do kasy biletowej.

Obrazek

Obrazek

Wejścia chyba o każdej pełnej godzinie, my akurat zdążyliśmy w ostatniej chwili na godz. 13.
Bilety kosztowały: dorośli: 7Euro, dzieci 3,5 Euro. Dodatkowo jeśli chce się robić zdjęcia trzeba zapłacić 10Euro. Dzieciom i nam jaskinia bardzo się podobała, chociaż po zwiedzaniu wyszliśmy trochę zmęczeni. Były dwie grupy, jedną prowadził przewodnik mówiący po polsku.
Jaskinia znajduje się 13 km na południe od Liptowskiego Mikulasza w Tatrach Niskich, na prawej stronie Doliny Demianowskiej, kilka kilometrów pod znanym ośrodkiem narciarskim Jasna. Od parkingu do jaskini wiedzie chodnik o długości około 400 m. Dojście do jaskini zajmuje około 10 , 15 min.
Tradycyjna trasa okrężna ma długość 1 150 m i różnicę wysokości 86 m. Na trasie jest do pokonania 913 schodów. Ekskluzywna (wielka) trasa okrężna ma długość 2 150 m, taką samą różnicę wysokości i 1 118 schodów. Zwiedzania tradycyjnej trasy okrężnej zajmuje około 60 min, a wielkiej trasy okrężnej około 100 min. Temperatura powietrza w jaskini waha się od 6,1 do 7,0 °C.
W poniedziałki jaskinia jest zamknięta.

Zdjęcia ściągnięte z internetu
Obrazek
Obrazek

A teraz coś dla ciała czyli udajemy się do Tatralandii.

CDN - chyba dopiero w poniedziałek/ Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 27.07.2009 16:42 przez WiolaW, łącznie edytowano 3 razy
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.07.2009 14:34

Zapowida się bardzo ciekawie :lol:

Jako pierwsza zapisuję się do czytelni :)
jarop11
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jarop11 » 24.07.2009 14:35

Zapowiada się następna ciekawa relacja :D
Pisz dalej :D
Pozdrawiam.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 24.07.2009 21:13

No to w poniedziałek czekam na dalszy ciąg, zapowiada się super.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 24.07.2009 21:36

Miło poczytać o miejscach miłych mojemu sercu i jeszcze je pooglądać.
W słowackich Tatrach bywam w miarę często, Zamek Orawski zwiedziliśmy z żoną jeszcze w "erze" przeddziecięcej, a Jaskinię Wolności udało mi się raz nawet zwiedzić w grupie dwuosobowej (+przewodnik).
Czekam na c.d.
:D :papa:
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 27.07.2009 09:42

Dojeżdżamy do Tatralandii po godz. 17 (po 17 jest jeszcze taniej my za naszą rodzinkę 2+2 płaciliśmy ok 32 Euro) dzieciaki nie mogą już się doczekać. Niestety jest zimno i siąpie deszcz. Baseny bardzo fajne jednak my skorzystaliśmy może z 1/3 atrakcji, część na dworze była pozamykana ze względu na to, że było zimno i mało ludzi. Woda w niektórych basenach na zewnątrz miała 38ºC , 32 lub 28ºC. Jeśli ktoś będzie w tamtych okolicach to polecam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 27.07.2009 16:52 przez WiolaW, łącznie edytowano 1 raz
Toji
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 51
Dołączył(a): 16.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Toji » 27.07.2009 10:13

Pozdrowienia z Kalisza i piszcie dalej jak tam się działo.

Ps. Na Słowacji polecam bardzo gazdovską slivovicę 50%, mają tam dużo różnych tych śliwowic ale ta gazdowska jest nie do pobicia :), na zmine dnia jak znalazł :P
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 27.07.2009 10:19

WiolaW napisał(a):Obrazek


O te rury z prawej strony - na nich jest jazda. Majty pod szyją lądują.
Siadam do lektury.
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 27.07.2009 10:29

My tylko skorzystaliśmy z tych niebieskich, nam dorosłym w zupełności to starczyło, nikt z nas nie odwarzył się skorzystać z tych obok.
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 27.07.2009 13:27

Następny dzień też niestety nie zwiastował ładnej pogody. Na dzisiaj zaplanowane mieliśmy zwiedzanie ruin Zamku Spisski Hrad – trasa do pokonania ok 130km od naszej kwaterki. Połowę trasy pokonuje się autostradą.
Zamek znajduje się w miejscowości Spiskie Podgrodzie i trudno go nie zauważyć jadąc główną drogą, ponieważ góruje on nad całą okolicą. Do zamku można dojechać z dwóch stron - od strony Hodkowców, gdzie parking jest zlokalizowany niemal przy samym zamku 10 min pieszo, a podejście do głównej bramy wejściowej nie jest zbyt trudne, oraz od strony Spiskiego Podgrodzia, skąd widok na zamek jest chyba ładniejszy, ale parking jest zlokalizowany w sporej odległości od ruin ok 1h, a co najistotniejsze leży on u podnóża zamkowego wzgórza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

My wybraliśmy wersję krótszą, podjechaliśmy na parking niedaleko zamku, ponieważ pogoda co chwilę się zmieniała i baliśmy się, że zanim dojdziemy to możemy zmoknąć. Na szczęście nic z naszych obaw się nie spełniło, nawet się wypogodziło i zrobiło się cieplej.
Bilet kosztuje: dorośli 4Є, dzieci 3Є, bilet rodzinny 12Є, dodatkowo jeśli chce się skorzystać z „elektronicznego przewodnika” zostawia się kaucję i otrzymujemy sprzęcik do słuchania.
Jedną część przyczepia się do pasa a drugą część można trzymać w ręku i dochodząc do któregoś z punktu zwiedzania – gdzie jest zaznaczona cyferka - naciska się taką cyferkę i przewodnik ładnie po polsku wszystko opowiada. Nam zwiedzanie z takim przewodnikiem zajęło ponad godzinę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 27.07.2009 17:00 przez WiolaW, łącznie edytowano 2 razy
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 27.07.2009 13:36

Później mały odpoczynek przy kawce i zwiedzanie dalszych murów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ogólnie wycieczka bardzo udana.
WiolaW
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 29.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) WiolaW » 27.07.2009 14:08

Dzień trzeci na Słowacji to już tylko pakowanie, śniadanko, kawka i w drogę. Dłuższy postój nad Balatonem. Rok temu w drodze do Cro zrobiliśmy sobie jednodniowy postój wraz z noclegiem nad Balatonem, było fajnie odpoczęliśmy przed dalsza drogą a dzieciaki miały frajdę bo pół dnia spędziły w wodzie.
Najgorszy był odcinek do autostrady, wlekliśmy się żółwim tempem i po drodze były korki.
Obrazek

Obrazek

Bratysława - z okna samochodu

Obrazek

Natomiast jak tylko wjechaliśmy na autostradę tak trasa do samego Balatonu minęła nam szybko. Niestety pogoda po południu znowu się zepsuła, i im bliżej celu tym bardziej zimno i pada.
Nad Balaton dojechaliśmy wieczorem – stąd zdjęcia niestety nie są zbyt ciekaw – nie spieszyliśmy się bo i tak wiedzieliśmy, że z kapania i tak nici. Pochodziliśmy po miasteczku Sofiok, zjedliśmy kolacyjkę, dzieciaki wydały resztę pieniążków węgierskich i ruszyliśmy w dalszą drogę do Cro.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ufokking
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 561
Dołączył(a): 21.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ufokking » 28.07.2009 12:39

WiolaW napisał(a):
Bratysława - z okna samochodu

Obrazek

Natomiast jak tylko wjechaliśmy na autostradę tak trasa do samego Balatonu minęła nam szybko.


8O Bratysława - z okna samochodu 8O chyba chodzi o Budapeszt z Bratysławy na Balaton trochę nie po drodze
:lol:
fajna relacja wpisuje sie do czytania i czekam na ciąg dalszy :wink:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 28.07.2009 13:52

Dosiadam się do czytających :D
Czekam na ciąg dalszy
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Brela - 06/07 2009r. i mały kawałeczek Słowacji
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone