Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

Dzień drugi, rekonesans.

Tak naprawdę, to już kolejny dzień, zabieram się za opis dnia drugiego.
Mam jednak pewne opory i jakby trochę mi wstyd.

Ale przecież z dnia pierwszego nie przeskoczę bezpośrednio do dnia trzeciego. Zawsze byłem słaby z matematyki, ale gdzieś tak do trzydziestu ośmiu liczę prawidłowo bez specjalnego wysiłku. Wiem więc, że między 1 i 3 musi być 2.

Dzień drugi spędziliśmy aktywnie:
-uzupełniliśmy szpilki i śledzie w namiocie,
-zbadaliśmy najbliższe plażyczki,
-zrobiliśmy rekonesans nurkowy,
-zrobiliśmy rekonesans kajakowy,
- byliśmy we Vrbosce,

że o pojadaniu i popijaniu nie wspomnę

i



nie zrobiliśmy przez cały dzień ani jednego zdjęcia

Naprawdę

cdilustrowanyn

Jeden, dwa, trzy... jeden trzy, dwa... ja się pogubiłam

To może przejdźmy szybciutko do dnia trzeciego. Jest szansa, że nikt nad dniem drugim się rozwodził nie będzie, bo go zdjęcia z dnia trzeciego zbyt mocno zaabsorbują

longtom napisał(a):- byliśmy we Vrbosce,



nie zrobiliśmy przez cały dzień ani jednego zdjęcia

No i tego jest mi baaaaardzo żal.
Vrboska jest boska.
Nawet bez zdjęć pewnie taka pozostanie.

A będziecie może jeszcze raz w jakimś innym dniu?

longtom napisał(a):nie zrobiliśmy przez cały dzień ani jednego zdjęcia

... jakoś jestem spokojny, że to odrobiłeś w kolejne dni !

Roxi napisał(a):Jeden, dwa, trzy... jeden trzy, dwa... ja się pogubiłam

W każdym razie następne jest cztery.

Agasz napisał(a):To może przejdźmy szybciutko do dnia trzeciego. Jest szansa, że nikt nad dniem drugim się rozwodził nie będzie, bo go zdjęcia z dnia trzeciego zbyt mocno zaabsorbują

Jest to jakieś rozwiązanie.

Lidia K napisał(a):Vrboska jest boska.
Nawet bez zdjęć pewnie taka pozostanie.

A będziecie może jeszcze raz w jakimś innym dniu?

Zachowaj spokój.

mariusz-w napisał(a):

longtom napisał(a):nie zrobiliśmy przez cały dzień ani jednego zdjęcia

... jakoś jestem spokojny, że to odrobiłeś w kolejne dni !

Znaczy, trochę mnie już poznałeś.

pzdr

dzień trzeci, Stari Grad po raz pierwszy.

Dziś odrobimy wczorajsze, zdjęciowe zaległości.
Dzień rozpoczęliśmy kajakową wycieczkę na niezbyt odległą wysepkę.



Wczoraj dużo pływaliśmy kajakiem, ale raczej wzdłuż brzegów.
Dziś zaś udamy się na szeroki przestwór Jadranu.



Do brzegów wysepki mamy około kilometra morskiej toni



i wygląda na to, że nasz kajak będzie najmniejsza jednostką u jej brzegów.





Wylądowaliśmy tu.





Z kajaka wyładowaliśmy tradycyjny prowiant wilków morskich i zjedliśmy z apetytem ćwiartkę arbuza.



W stosunku do zeszłorocznej parówy nasz "Adventure" to zupełnie inna bajka. Świetnie się nim pływa.



Nieco speszeni odległością do "stałego lądu" wyspy Hvar dość szybko ruszyliśmy w drogę powrotną.





Tak naprawdę to nie było daleko



i szybko płynęliśmy wzdłuż hvarskiego brzegu.



Już wiemy następnym razem opłyniemy wysepkę dookoła.

Podwodny cdn

Płyty i kamienie na brzegu wysepki zapowiadały dobry odpoczynek a Wy szybko opuściliście tę wysepkę bez spenetrowania jej wnętrza?

Ciężko tak czekać na podwodny cdn.

longtom napisał(a):
W stosunku do zeszłorocznej parówy nasz "Adventure" to zupełnie inna bajka. Świetnie się nim pływa.

... no i kolor bardziej morski !

Tak na starcie to "kawałek" przepłynęliście ... zakwasów nie było !?

Pozdrawiam.

Lidia K napisał(a):Płyty i kamienie na brzegu wysepki zapowiadały dobry odpoczynek a Wy szybko opuściliście tę wysepkę bez spenetrowania jej wnętrza?

Ciężko tak czekać na podwodny cdn.

Wyspę będziemy jeszcze penetrować, a dziki czosnek tam rosnący mamy w naszej kuchni.

A pod wodę jeszcze dziś ruszymy.

mariusz-w napisał(a):... no i kolor bardziej morski !

Z punktu widzenia bezpieczeństwa to lepiej aby np pomarańczowy był.

mariusz-w napisał(a):Tak na starcie to "kawałek" przepłynęliście ... zakwasów nie było !?

Słodkowodny trening mieliśmy, dobrze się nam pływało.

pzdr

longtom napisał(a):Wylądowaliśmy tu.

Twarde lądowanie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Twarde lądowanie.

To musiał być fala

Franz napisał(a):Twarde lądowanie.

Dmuchane dno i foteliki zabezpieczyły co trzeba.

weldon napisał(a):To musiał być fala

Jak obok przepływały te fishpicnikowe potwory to było trzeba uważać. Metrową falę robiły.

pzdr

Po widokach nadwodnych zapraszam na kilka migawek podwodnych.

Fajerwerków nie będzie. W wielu miejscach próbowaliśmy. Okazało się, że u brzegów Hvaru pod wodą wiele się nie dzieje. Gąbek nie ma, wieloszczetów też, ryb mniej, nawet roślinność uboższa.

Ale to nie był powód aby okulary, płetwy i rurki schować do auta.

"Tęczownik vrboski"



Jedyna nowość,



takiej jeszcze nie widzieliśmy.



Dużo radości dawały nam wielkie ławice drobnicy.





Z braku zwierzyny często obserwowałem refleksy światła na dnie.





Honoru hvarskiej fauny podwodnej próbowały bronić rozgwiazdy



i kraby.



Na koniec kilka widoczków.







W planie krótki spacer wzdłuż brzegu.

Zdecydowanie podobają mi się bardziej refleksy niż oślizgłe rybska i inne paskudztwa podwodne

Pisz, pisz....