Hvar czy Dalmacja ? Jednak HVAR ! Pierwsze wakacje w CRO...

Właśnie, dobrze, że kompletnie nie interesuje się piłką bo bym się tylko wku#{]]<;>{^{

Mikromir napisał(a):

wiolek_lp napisał(a): na mapie nie ma nazwy

Mapa z nazwami zatok

Czy ten link z mapą jest już jakiś nieaktualny ? Wywala mnie na główną stronę WP.
Chciałam sobie druknąć....

Czy ewentualnie jakaś dobra dusza podesłałaby na maila na adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
Z góry pięknie dziękuję !

corrina napisał(a):

Mikromir napisał(a):

wiolek_lp napisał(a): na mapie nie ma nazwy

Mapa z nazwami zatok

Czy ten link z mapą jest już jakiś nieaktualny ? Wywala mnie na główną stronę WP.
Chciałam sobie druknąć....

Czy ewentualnie jakaś dobra dusza podesłałaby na maila na adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
Z góry pięknie dziękuję !

Niestety, wygląda na to, że nie działa. Prowadził do fmixa. Poszukam u siebie tej mapy.

Jak wrócę do domu mogę podesłać Ci screeny, które zapisałam do wydruku

Mikromir , wiolek_lp - będę w obydwu przypadkach bardzo wdzięczna

Wiola, lepiej późno, niż wcale, w końcu w ten weekend znalazłam czas i przeczytałam Twoją relację
Moja lista miejsc do odwiedzenia na Hvarze robi się coraz dłuższa !

PS teraz liczę na to, że jeszcze przed moim wyjazdem wpadnie tu tegoroczna opowieść

Dwa lata później a skuter nadal stoi
Nasze lokum z tego roku...

Ooo a ja w tym roku nie zwróciłam uwagi czy był, ale pomimo stacjonowania w Jelsie, praktycznie wcale w niej nie spacerowaliśmy...
Trzeba w przyszłym roku nadrobić

Witam wszystkich
w tym roku wybór wakacji padł na Hvar i już mam mętlik co do wyboru miejscówki. Moja rodzinka 2+2 (dzieci 5 i 15 lat). Preferujemy bardziej odludne plaże (dzikie) dlatego głównie pakujemy się w autko a wieczorami lubimy spacerować na miejscu więc fajnie jeśli jest co zwiedzać oczywiście oprócz widoku pięknego morza. Ja jestem 'zakochana" w klimatycznych małych miasteczkach. Pomóżcie

Serdecznie pozdrawiam
Kasia

nadia2014 napisał(a):Witam wszystkich
w tym roku wybór wakacji padł na Hvar i już mam mętlik co do wyboru miejscówki. Moja rodzinka 2+2 (dzieci 5 i 15 lat). Preferujemy bardziej odludne plaże (dzikie) dlatego głównie pakujemy się w autko a wieczorami lubimy spacerować na miejscu więc fajnie jeśli jest co zwiedzać oczywiście oprócz widoku pięknego morza. Ja jestem 'zakochana" w klimatycznych małych miasteczkach. Pomóżcie

Serdecznie pozdrawiam
Kasia

Jak lubisz na plaże dojeżdżać to idealna będzie Jelsa

lotnikwsk napisał(a):

nadia2014 napisał(a):Witam wszystkich
w tym roku wybór wakacji padł na Hvar i już mam mętlik co do wyboru miejscówki. Moja rodzinka 2+2 (dzieci 5 i 15 lat). Preferujemy bardziej odludne plaże (dzikie) dlatego głównie pakujemy się w autko a wieczorami lubimy spacerować na miejscu więc fajnie jeśli jest co zwiedzać oczywiście oprócz widoku pięknego morza. Ja jestem 'zakochana" w klimatycznych małych miasteczkach. Pomóżcie

Serdecznie pozdrawiam
Kasia

Jak lubisz na plaże dojeżdżać to idealna będzie Jelsa

Dokładnie, pod uwagę brałabym jeszcze Stari Grad i ew. Vrboskę, do której ja nie pałam miłością, ale ma wielu zwolenników

wiolek_lp napisał(a):

bluesman napisał(a):
Zjeżdżaliśmy tam na rowerach w nocy mam dylemat nie wiem jak skomentować pozazdrościć odwagi czy czy skrytykować za .... coś innego.

Jakim autem ?

Tam tzn gdzie ? W sensie, że drogą z Sv Nikoli na Poljice ?
Gdybyśmy wiedzieli, jaka jest ta droga to jednak nadłożylibyśmy i wrócili się przez Dubovice
No ale jak już pojechaliśmy, nie było sensu zawracać, auto dało radę a, że jest stare ( Scenic 1) to jakoś nie ruszyło nas to, że z Cro wróciło całe porysowane od krzaczorów
W każdym razie 2 raz na pewno tą drogą nie jechalibyśmy
Ale na rowerach w nocy ? To dopiero odwaga

Przeczytałam relację "za jednym zamachem" szkoda, że dopiero teraz, byliśmy w zeszłym roku na Hvarze, nasz pomysł był "lepszy" wjeżdżaliśmy tą lub podobną drogą na Sv Nikolę (droga, a właściwie dróżka, za kościołem w wiosce Svirče). Nie był to dobry pomysł, co mogliśmy już wywnioskować z min lokalsów Nawet nie robiliśmy zdjęć (dzięki Wam mamy teraz chociaż jedno zdjęcie), momentami mąż musiał cofać, bo koła „buksowały” na podjeździe po kamieniach. Jakoś daliśmy radę, ale odetchnęliśmy dopiero na górze, chociaż autko do dzisiaj nosi "ślady" z tego przejazdu (mąż twierdzi, że kiedyś wypolerujemy lakier i będzie ok ):
Droga powrotna odbyła się już w kierunku Hvaru (za radą właścicieli konoby Kolumbic) i droga była o niebo lepsza, zjechaliśmy tu:

No to też sobie zafundowaliście przygodę ! Ale trzeba przyznać, że takie "momenty" najbardziej zapadają w pamięć Po czasie wspomina się je ze śmiechem, chodź wtedy do śmiechu nie było