Czarnogóra, Albania, tudzież Macedonia i BiH- lipiec 2015

Wiat wszystkich czytelników forum. Jest to moja pierwsza relacja z wycieczki po Bałkanach, chociaż forum czytam już od kilku lat.
Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim, którzy zamieszczają swoje relacje z podróży. Jest to niezgłębione źródło wiedzy z którego ja również korzystałem przy planowaniu mojej wycieczki...
Na początek trochę informacji. Wyjazd trwał w sumie 21 dni, przejechałem ponad 4 tyś. km, spałem w 8 różnych miejcach. Głównym celem było Himare w Albanii gdzie spędziłem 10 nocy, pozostałe noclegi 1 lub 2 dniowe miały na celu zobaczenie lokalnych atrakcji w drodze do głównego celu podróży...
Mapa wyprawy:




Najtrudniejszy organizacyjnie był 1 dzień kiedy to mieliśmy do przyjechania około 1050 km- z Bochni do Sarajewa, do tego trzeba było wstać wcześnie rano - wyleczyłem się z jeżdżenia po nocy, było do przejechania kilka granic, więc różnie mogło być.
Trasa przebiegała przez Tylicz, Muszynkę- granica, Bardejów, Koszyce, Miszkolc, Budapeszt, Osijek- Chorwacja, Slawonski Brod- BiH, Doboj, Zenica , Sarajewo. Trochę krótsza jest trasa przez Bańską Bystrzyce, lecz jest dużo bardziej górzysta, i trzeba kombinować w Bańskiej żeby ominąć autostradę, zawsze omijam słowackie autostrady ze względów ekonomicznych.

Dojazd do Sarajewa nową autostradą - zaczyna się ok 50 km przed Sarajewem. Autostrada płatna na bramkach, można było płacić kartą, niewielka kwota,
3 lata temu jak jechałem była jeszcze w budowie.

A gdzie ekrany akustyczne , u nas by już były po obu stronach wysokie na 3 metry.

Podróż ta zajęła nam około 13 godzin, w tym 3 postoje na tankowanie LPG, zameldowaliśmy się na noclegu w Sarajewie około 19.
W Sarajewie mieliśmy 2 noclegi, następny dzień poświeciliśmy na zwiedzanie miasta.
cdn.

Sarajewo było w moich planach od dawna, dopiero w 2015 r oku udało mi się zatrzymać na nocleg w tym mieście.
Był to ostatni moment, w tym roku ze względu na sytuację na Bałkanach BiH nie jest w moich planach.
Zdawałem sobie sprawę, że jeden dzień to za mało na Sarajewo, ale i tak udało się dużo zobaczyć.
Nocleg mieliśmy 10 min spacerem od centrum, wszędzie poruszaliśmy się pieszo.
Widok z mostu na rzekę Miljackę.

Budynki ze śladami po kulach, są prawie na każdym budynku w Sarajewie.

Sarajewskie różę czyli dziury po uderzeniu moździeża zalane czerwoną żywica, wszędzie tam gdzie były ofiary śmiertelne.

Temat Srebrenicy cały czas żywy, dodatkowo przypadała 20 rocznica tych wydarzeń.

Ciekawym punktem wycieczki okazała się biblioteka w Sarajewie. Została ona zbombardowana i spłonęła w nocy 25-26 sierpnia 1992, a wraz z nią 2 miliony książek, niektóre bezcenne. Informuje o tym tablica na budynku.

Biblioteka z zewnątrz

Początkowo mieliśmy nie wchodzić do środka, wstęp płatny, nie była to duża kwota, dzieci za darmo więc się zdecydowaliśmy. Było warto.
Wnętrze biblioteki, wszystko malowane ręcznie.


Dodatkowo w podziemiach była wystawa o historii Sarajewa, nie wiem czy to stała ekspozycja, ale polecam wszystkim.
Igrzyska zimowe

Smutny rozdział w historii miasta. Na jednym ze zdjęć widać płonącą bibliotekę.

Ponieważ dzieci były zmęczone całodziennym zwiedzaniem i ilością informacji jeszcze tylko rzut oka na miejsce, gdzie zaczęła się I wojna światowa i powrót na kwaterę.

Tablica pamiątkowa.

Witam.
Chętnie będę zaglądał bo trasa jest ciekawa ... ...
Pozdrawiam.

Dzień 3
Ponieważ w ten dzień do przejechania mamy tylko około 280 km z Sarajewa do Zabljaka w Czarnogórze, możemy pozwolić sobie na kilka atrakcji po drodze.
Wyjazd z Sarajewa w kierunku Alei Snajperów, po prawej Holiday Inn, jedyny budynek nie zniszczony w czasie 3 letniego oblężenia- w tym czasie była to siedziba dziennikarzy zagranicznych.

Następnie kierujemy się na zachód Aleją Snajperów, nie jest to najkrótszy wyjazd z Sarajewa w stronę Durmitoru, ale chcieliśmy jeszcze zobaczyć Tunel Spasa- jedyne okno na świat oblężonego miasta.
Aleja Snajperów


Nazwa alei pochodzi z czasów oblężenia, kiedy to arteria ta była cały czas pod obserwacją serbskich snajperów, stacjonujących na okolicznych wzgórzach i budynkach zajętych przez Serbów.
W końcu po kluczeniu wąskimi ulicami dojeżdżamy do Tunelu. Nie ma specjalnie znaków, trafiamy dzięki nawigacji.

Budynek, w którego piwnicach zaczynał się tunel, było to na terenie nie zajętym przez Serbów.

Sebowie kilku krotnie próbowali zająć budynek, pozostał nie zdobyty do końca oblężenia Sarajewa.
Tunel był długości 800 metrów, prowadził pod lotniskiem- strefa neutralna, kończył się w oblężonej częsci Sarajewa.
Obecnie wszystko zostało zasypane, pozostałe 20 metrów, początek tunelu w piwnicy domu, początkowo pokonywali go pieszo, później położyli tory i specjalnymi wagonikami transportowali do miasta broń i żywność, z miasta wydostawali się nim ludzie.
Póżniej pociągnięto nawet kabel elektryczny i gaz do miasta.

Pozostawiony fragment tunelu.

Wymowna tablica.


Informacja o Różach Sarajewskich


W budynku jest muzeum tunelu, jest m.in. broń wykonana ręcznie przez jednorękiego rzemieślnika w oblężonym Sarajewie.


Na tym kończymy mniej rozrywkową część wycieczki, wsiadamy do auta i kierujemy siędrogą M18 w stronę przejścia Hum z Czarnogórą.
Droga w stronę Foca.

W Foca nie przejeżdżamy od razu mostu, kierujemy się drogą M20 w stonę następnej atrakcji - pomnika Bitwy pod Sutjeską.

... tunel Spasa "fajna" ciekawostka ... ...
Pozdrawiam.

relacja iście bałkańska, super

marcines napisał(a):Sarajewo było w moich planach od dawna, dopiero w 2015 r oku udało mi się zatrzymać na nocleg w tym mieście

zapraszam tutaj; jak masz jeszcze jakieś zdjęcia itp Sarajewa to możesz się dołożyć

marcines napisał(a):Temat Srebrenicy cały czas żywy, dodatkowo przypadała 20 rocznica tych wydarzeń.

w końcu don't forget...


btw: chciałbym popełnić kiedyś podobną trasę z ciut większym zwiedzaniem Albanii

Cieszy mnie to że realcja się podoba, jest to moja pierwsza relacja, w dodatku talentu pisarskiego nie mam za grosz...

Żeby podjechać pod pomnik musieliśmy nadłożyć 50 km, w dodatku powrót tą samą trasą, ale innej opcji nie było.

Mapka przejazdu z dnia.

W drodze pod Sutjeskę zatrzymaliśmy się podziwiać widoki, dzieci wykorzystały chwilę nieuwagi i pognały na zieloną łąkę.

Droga okazała się całkiem dobra jak na standardy bałkańskie.

Ten szczyt na wprost to chyba Magić - 2386 mnpm, najwyższy szczyt BiH, ale to znawcy powinni się wypowiedzieć.

Trochę historii, Bitwa pod Sutjeską, jedna z największych bitew partyzanckich II wojny. Państwa Osi zgromadziły 127 000 żołnierzy, przeciw było 22 tyś partyzantów jugosłowiańskich, przywódcą po stronie partyzantów był Josip Broz Tito, któremu wg opowiadań życie uratował jego własny pies przyjmując przeznaczoną dla swojego pana kulę. Ofensywa trwała do 15 maja do 16 czerwca 1943 i okupiona była życiem ponad 7 tyś partyzantów. W końcowej fazie realizacji operacji Niemcom udało się otoczyć partyzantów, jednak partyzanci wyszli z otoczenia przełamując linie niemieckich dywizji 118 i 104 oraz chorwackiej dywizji nad rzeką Sutjeska i przechodząc do wschodniej Bośni. Bitwa była punktem zwrotnym w przejęciu kontroli nad Jugosławią przez aliantów, stała się ważną częścią w powojennej martyrologii.
Rysunek pomnika znalazł się na rewersie 10 diarowej monety wydanej w 1983 r , w 40 rocznicę bitwy.
W czasach Jugosławii był to pewnie żelazny punkt każdej wycieczki szkolnej, przy drodze znajduje się duży asfaltowy plac, jak myśmy byli było tylko jedno auto.
Pomnik powstał w 1971 r, robi wrażenie, jest bardzo ładnie wkomponowany na tle gór.

Dzieci znowu pognały przodem, ja byłem zmęczony od samego patrzenia na nie...


Pomni z bliska robi wrażenie


Zdjęci zza pomnika


Chwilę oglądamy to dzieło rąk ludzkich, za pomnikiem są tablice z opisem brygad wojskowych biorących udział w walkach, wsiadamy do auta i podążamy w dalszą drogę.

Czarnogóra przełom sierpnia/września 2016 stacjonarnie - ale popatrzę jak było na objazdówce

marcines napisał(a):W drodze pod Sutjeskę zatrzymaliśmy się podziwiać widoki, dzieci wykorzystały chwilę nieuwagi i pognały na zieloną łąkę.

... przy takich widokach sam bym pognał ... ...
Pozdrawiam.

Bałkany, Citroen nie może mnie zabraknąć...

KarKoz napisał(a): Citroen nie może mnie zabraknąć...

Punkt za spostrzegawczość, pozdrawiam

marcines napisał(a):

KarKoz napisał(a): Citroen nie może mnie zabraknąć...

Punkt za spostrzegawczość, pozdrawiam

Citroen C8...

Witam
Też się zapisuję , tą trasą miałem pierwotnie jechać