Bujanie przy wulkanie – Eolie 2017

napisał(a) **Mikeee** » 11.10.2017 08:49

SUPER

Aż mi zaburczało w brzuchu.
Krewetki tygrysie za 12 EUR

. Żeby u nas tyle kosztowały :roll:

pozdrawiam,
M

napisał(a) **gusia-s** » 11.10.2017 09:57

dangol napisał(a):
gusia-s napisał(a): dopiero potem doczytałam co to za ryba

Niezła halucynogenka. W takim razie miałam szczęście , bo bywając w Chorwacji, kilka razy kupiliśmy ją sobie i zjedliśmy – bez takich skutków

Generalnie należy pozbyć się łbów bo to one zawierają niepożądane/pożądane* (*niewłaściwe skreślić :mrgreen:

) właściwości.

napisał(a) **longtom** » 11.10.2017 11:27

dangol napisał(a):W tym roku połączyliście wakacje z odwiedzinami u Waszych Po-Tomków, czy byliście gdzieś jeszcze?

Na Po-tomkach się skończyło.

Ale i tak fajnie.

pzdr

napisał(a) **dangol** » 11.10.2017 16:58

Mikeee napisał(a): Żeby u nas tyle kosztowały

Porównując ceny nasze i targowe, mieliśmy ochotę nie tylko na krewetki

. Nie było jednak sprzyjających warunków na zakupy…

gusia-s napisał(a): to one zawierają niepożądane/pożądane* (*niewłaściwe skreślić ) właściwości

Dla każdego coś (nie)miłego :wink:

.

longtom napisał(a): Ale i tak fajnie.

Nie wątpię, że na każdym z tych wypadów sporo zobaczyliście (a nam to pokażesz

).
A kontakt z najmłodszym członkiem rodziny jest fajny sam w sobie

, dla niego warto odpuścić wszystko inne. Chociaż naszą wnusię mamy blisko (jakieś 15 minut jazdy autobusem do innej części miasta), nie tak jak Wy, to bardzo się cieszymy na wszelkie wspólne wyjazdy weekendowe czy wakacyjne.

napisał(a) **dangol** » 11.10.2017 17:12

Pyszności nabyte na targu, skonsumowaliśmy pod słoniem na Piazza Duomo. Było gdzie umyć ręce :wink:

.

A skoro już na placu byliśmy, a śniadanie za nami, to wpadliśmy jeszcze na kawkę i ciasteczka

do Cafe Duomo mieszczącej się w Palazzo Zappalà.

Wzięcie miały głównie cannoli (mnie do gustu przypadły zwłaszcza te z nadzieniem pistacjowym

)…

Będąc w takim miejscu, raz jeden nie oparliśmy się cycuszkom św. Agaty. Dzięki Marzenie wiedziałam, że należy spodziewać się przesłodzenia na maksa :oczko_usmiech:

. W zasadzie więc nie powinniśmy ulegać kuszącemu wyglądowi, ale jedną na spółę chyba wypadało spróbować :wink:

?

napisał(a) **Buber** » 11.10.2017 22:44

Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej ... wtedy tam będą wreszcie jakieś CYCE :wink:

.
Wyglądają cudnie, ciekawe czy w Polsce można gdzieś spróbować.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.10.2017 22:51

Buber napisał(a):Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej ... wtedy tam będą wreszcie jakieś CYCE .
Wyglądają cudnie, ciekawe czy w Polsce można gdzieś spróbować.

Toż my cycamy od rana, już nawet winnicę będziemy zakładać.... Kolega nie w temacie :roll:

A Twoje cyce dangol wyglądają przepysznie :wink:

napisał(a) **Buber** » 11.10.2017 23:57

beatabm napisał(a):
Buber napisał(a):Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej ... wtedy tam będą wreszcie jakieś CYCE ....

Toż my cycamy od rana, już nawet winnicę będziemy zakładać.... Kolega nie w temacie
....

Q ... permanentna inwigilacja na tym forum ... podsłuch z każdej strony :wink:

.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.10.2017 08:32

Buber napisał(a):
beatabm napisał(a):
Buber napisał(a):Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej ... wtedy tam będą wreszcie jakieś CYCE ....

Toż my cycamy od rana, już nawet winnicę będziemy zakładać.... Kolega nie w temacie
....

Q ... permanentna inwigilacja na tym forum ... podsłuch z każdej strony .

w restauracji jesteśmy przecież, trzeba się z podsłuchem liczyć :roll:

napisał(a) **gusia-s** » 12.10.2017 09:23

beatabm napisał(a):
Buber napisał(a):
beatabm napisał(a):
Buber napisał(a):Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej ... wtedy tam będą wreszcie jakieś CYCE ....

Toż my cycamy od rana, już nawet winnicę będziemy zakładać.... Kolega nie w temacie
....

Q ... permanentna inwigilacja na tym forum ... podsłuch z każdej strony .

w restauracji jesteśmy przecież, trzeba się z podsłuchem liczyć

To ja tak szeptem zapytam ...
Kapitańskie cyce to wiadomo z czego i do czego :mrgreen:

Ale czym był nadziany cyc św. Agaty?
Jak ja uwielbiam takie przesłodzone na maksa słodkości :hearts:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.10.2017 09:31

gusia-s napisał(a):To ja tak szeptem zapytam ...
Kapitańskie cyce to wiadomo z czego i do czego
Ale czym był nadziany cyc św. Agaty?
Jak ja uwielbiam takie przesłodzone na maksa słodkości

Szept podsłuchowi nie przeszkadza, mamy sprawne aparaty u kelnerów :roll:

. To z czego te konkurencyjne Cyce? Bo wyglądają na bardzo smaczne

Też jestem ciekawa :wink:

napisał(a) **dangol** » 12.10.2017 11:12

Buber napisał(a): Proponuję przenieść powyższe zdjęcia do siostrzanej relacji żeglarskiej

Cyc cycowni nierówny :wink:

, ten nasz był całkowicie nie WINNY, bo niewinny – świętej przecież :lol:

. Agata straciła cycuszki przez swą cnotliwość, niewinność właśnie, odrzucając zaloty Kwincjana, rzymskiego namiestnika Sycylii.

"gusia-s napisał(a): Kapitańskie cyce to wiadomo z czego i do czego
Ale czym był nadziany cyc św. Agaty?

beatabm napisał(a): To z czego te konkurencyjne Cyce?

Minne di Santa Agata to katańska wersja spotykanych na całej Sycylii biszkoptowych cassata i cassatelle, których nadzienie to głównie :roll:

mocno przesłodzona ricotta (w Cafe Duomo z dodatkiem zielonego marcepanka). Ulepkowatości dodaje gruba warstwa lukru – białego, symbolizującego dziewiczą czystość Agaty. A brodaweczka to kandyzowana wisienka

Słodkie

potwornie, ale z niesłodzoną kawką jakoś wchodzą :wink:

. Ale i tak wkrótce potem najlepiej jeszcze czymś popić - może wytrawnym cycem :wink:

? No bo na pewno nie Malvasią…

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.10.2017 11:19

Z przyjemnością podzielę się cycem :wink:

napisał(a) **dangol** » 12.10.2017 16:43

Dzięki

,
Na dodatek kolorem pasuje do wisienki

napisał(a) **dangol** » 12.10.2017 16:53

Po dawce słodyczy, czas na sesję pod słoniem

Fontana dell’ Elefante (zwana też Colonna U Litoru) powstała w latach 1735-1737, zbudował ją architekt Giovanni Battista Vaccarini (m.in. jemu miasto zawdzięcza odbudowę po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 1693 r.), jednocześnie wkomponował w nią znacznie starszą rzeźbę słonia Litoro wykonaną z jednego kawałka bazaltu. Nazwa Liotro to pamiątka po magu Heliodorusie (katański uczony spalony żywcem w 778 r. przez biskupa Leona II Cudotwórcę), wg legendy :roll:

dosiadł od słonia, aby przejechać na nim z Katanii do Konstantynopola…
Kiedy w starożytności zakładano Katanię, słoń chronił miasto przed dzikimi zwierzętami, dlatego zasłużył na postawienie mu pomnika :wink:

. Wg arabskiego XII-wiecznego geografa, rzeźba słonia miała właściwości amuletu oddalającego niebezpieczeństwa związane z Etną, stąd arabska nazwa Katanii - Miasto Słonia (Balad-el-fil albo Medinat-el-fi). Słoń widnieje w herbie miasta, jest opiekuńczym duchem Katanii.
W XVI w. słoń stał przed jedną z bram miasta, później przeniesiono go w pobliże katedry.

Podczas trzęsienia ziemi w 1693 r. :roll:

połamały się słoniowe nogi. Rekonstrukcji Vaccarini, który dodał słoniowi białe oczy i kły.
Fontanna ozdobiona jest rzeźbami przedstawiającymi dwie rzeki Katanii – Simeto i Amenano. Na grzbiecie słonia umieszczono egipski obelisk z inskrypcjami poświęconymi bogini Izydzie, przywieziony prawdopodobnie z Asuanu podczas krucjat. Na szczycie obelisku Vaccarini umieścił kulę z insygniami św. Agaty: lilią (symbol czystości) i gałązką palmową (symbol męczeństwa) zwieńczoną krzyżem, a pod nimi skrót MSSHDPL („Zdrowy umysł i szczery, dla chwały Boga i wyzwolenia ojczyzny”) poświęcony patronce miasta.