Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z wizytą u Sir Lancelota w Budapeszcie

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 13.05.2011 09:07

Widzę, że prace na Małgorzacie idą całą parą.

Niedawno był cały w rusztowaniach i tak zastawiony, że ledwo można było przejść.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 14.05.2011 13:54

weldon napisał(a):Widzę, że prace na Małgorzacie idą całą parą.


Idą, idą.
Pewnie w następnej relacji, ktoś pokaże ten most po remoncie ;)

Ja mam jakiś przestój w relacjonowaniu, w Gliwicach były Juwenalia ( po naszemu IGRY ;) ) i mimo tego, że studentką już od jakiegoś czasu nie jestem, to muszę dziś i musiałam wczoraj trochę odchorować :twisted:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 14.05.2011 14:22

Roxi napisał(a):Mały i duży elf :)

Obrazek
[/img]


Cześć Roxi :D
Wszelkie pomniki i posągi omijam szerokim łukiem, ale do Kiskiralylany - Małej Księżniczki - mam wyjątkową słabość :D

Zachwycałam się spotkaniem z nią w relacji myszy73, a potem ją lokalizowaliśmy zdaje się na życzenie Jacka.

Przeczytałam Twoją relację którejś nocy, ale jako trawożerca i wielbiciel chudej różowej szyneczki, zemdlałam przy tym półmisku z trupami ;) i oprzytomniałam dopiero dzisiaj :) Pozdrawiam serdecznie! Sympatyczna wycieczka :)
bonar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bonar » 14.05.2011 19:33

Roxi witam,

rewelacyjną relację czytam,
pozwalam sobie kopiować
i plan wycieczki rysować :)

Półmisek... coś wiem na ten temat :)
Półmisek podobnych rozmiarów pełen owoców morza (kalamary, skampie, ryby, różne muszelki,pychotka), zamówiliśmy w Trogirze... oj długo żeśmy biesiadowali.

Pozdrawiam i do dzieła Roxi
:papa:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 15.05.2011 16:18

U-la napisał(a):Przeczytałam Twoją relację którejś nocy, ale jako trawożerca i wielbiciel chudej różowej szyneczki, zemdlałam przy tym półmisku z trupami ;) i oprzytomniałam dopiero dzisiaj :) Pozdrawiam serdecznie! Sympatyczna wycieczka :)


Witam :)
Pomniki też mnie jakoś za bardzo nie interesują, jak jakiś spotkam, to rzucę okiem i zrobię fotkę od niechcenia, ale daleko mi do zachwytów.
A na półmisku było też trochę sałatek, więc też znalazłabyś coś dla siebie... no i kukurydza ;)

bonar napisał(a):rewelacyjną relację czytam,
pozwalam sobie kopiować
i plan wycieczki rysować


dziękuję za słowa uznania
następny odcinek jest w fazie pisania ;)

Ale teraz zjadłabym takie owoce morza!
Właśnie wróciliśmy z Krakowa z weekendowego nurkowania i czekamy na pizze. Jak się nie ma co się lubi... :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 15.05.2011 17:49

1 maj- Niedziela: Budy nie w Budzie

Budy nie w Budzie, bo na Placu Bohaterów ;)

Wysiadamy i kierujemy się, nie inaczej, jak w kierunku budy z lángosami :lol:

Obrazek

Obrazek

Lángos to charakterystyczny, pieczony na oleju placek, stanowiący bardzo popularną węgierską przekąskę. Dawno temu przyrządzano go z kawałka ciasta na chleb, pieczonego nad ogniem tradycyjnego pieca w wiejskich chałupach. Gdy zwyczaj samodzielnego wyrobu chleba zaniknął, lángose zaczęto wyrabiać na bazie ciasta z dodatkiem ziemniaków, które używane jest aż do dziś.

Obrazek

Przy stoliku rozkładamy mapę i zastanawiamy się w którym kierunku pójść, żeby dojść do Pomnika Tysiąclecia.
Każdy ma inne zdanie, ja chcę iść w lewo, mój brat w prawo, bratowa mówi, że najlepiej wrócić się w stronę metra. Jedynie Wojtek cicho siedzi, bo jemu to jak zwykle jest wszystko jedno :lol:
Z pomocą przychodzi Pan z sąsiedniego stolika. Polak mieszkający na stałe w Budapeszcie pokazuje nam na mapie gdzie jesteśmy i gdzie mamy iść. Dodaje jeszcze, że wybraliśmy jedno z najlepszych miejsc na zjedzenie lángosa...ma się tego nosa :lol:

Niestety ciągle pada i już trochę zmarzliśmy.
Jesteśmy w Budapeszcie, idziemy na wino ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trochę rozgrzani i ze znacznie lepszymi humorami dochodzimy do celu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Idziemy dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak się okazuje trafiliśmy w sam środek festynu. Nie przepadam za takimi zbiegowiskami, ale tutaj było uroczo ;)

Wczoraj w okolicy Zamku Królewskiego poznaliśmy smak Tradycyjnego Sękacza z Siedmiogrodu, dziś mijając budę z tym przysmakiem, nie mogliśmy sobie odmówić powtórki ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uff po takim Budapeszcie od razu 3kg więcej :twisted:

Kierujemy się w kierunku żółtej stacji metra. Chcemy na chwilę odsapnąć w hotelu, po to by nabrać sił na wieczór.

Zapomniałam napisać... deszcz przestał padać :lol:
A po drodze budy, budy i jeszcze raz budy ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jesteśmy już praktycznie przy stacji metra.

Obrazek

Kilka przystanków i można paść na łóżko.
Ucinamy sobie krótką drzemkę i ruszamy w nocny Budapeszt :)

Mam nadzieję, że poczekacie troszeczkę na kolejny odcinek :roll:

Serdecznie pozdrawiam
:papa:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 17.05.2011 08:41

1 maj- Niedziela: Budapeszt nocą

Nadszedł czas na drugi i niestety ostatni wieczór w Budapeszcie.
Zaczynamy go od spaceru ulicą Váci. O tej porze jest tutaj trochę większy ruch niż zaledwie 12h temu ;)

Obrazek

Obrazek

Idziemy w kierunku Mostu Wolności, po drodze mijając Most św. Elżbiety, czyli Erzsébet Híd.

Obrazek

Ten otwarty w 1903r. most uważany jest za jeden z najelegantszych w Budapeszcie. Dzięki prostocie formy, sprowadzonej do minimum liczbie elementów konstrukcyjnych i kolorystyce nieskazitelnej bieli, sprawia wrażenie nowoczesnej budowli idealnie dopasowanej do stylistyki sąsiadujących z nim mostów historycznych, choć wyraźnie się od nich odróżnia.

Jesteśmy już coraz bliżej Mostu Wolności (Szabadság Híd), który był trzecią, po Łańcuchowym i Małgorzaty, przeprawą przez Dunaj.
Połączył plac Gellért tér znajdujący się w XI dzielnicy Budy z placem Fővám tér, w IX dzielnicy Pesztu, dzięki czemu możliwe stało się zapewnienie bezpośredniej komunikacji między południową częścią miasta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znowu wchodzimy na ulicę Váci, głównie w celu znalezienia knajpki, gdzie będzie można zjeść Pörkölt.

Jest to prawdziwy węgierski gulasz - pokrojone na drobne kawałki mięso uduszone w sosie paprykowym z dodatkiem dużej ilości cebulki i czasem odrobiny wina. W zależności od rodzaju użytego mięsa w restauracji możemy spotkać się z marha pörkölt (wołowym), sertés pörkölt (wieprzowym) lub birka pörkölt (baranim), a odmianą wegetariańską jest gomba pörkölt, przygotowany z grzybów. Gulasz typu pörkölt serwuje się z twardymi kluseczkami kładzionymi zwanymi galuska lub zacierką (tarhonya).

Poszukiwania czas zacząć :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu, gdzieś w bocznej uliczce znajdujemy przyjemne miejsce. Jedyny problem jest w tym, że Pörkölt nie będzie tutaj podawany z kluseczkami, ale z opiekanymi bułeczkami.
Trudno, nie mamy ochoty dłużej czekać. Wchodzimy, siadamy, zamawiamy i zjadamy :)

Obrazek

Obrazek

Na dworze już ciemna noc, wiec czas na nocne mosty ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nocna wyprawa na Most Wolności już zawsze będzie mi się kojarzyła z... rozerwanymi spodniami :roll:
Niezbyt mądrze wymyśliłam sobie, że chcę mieć zdjęcie siedząc na moście. Źle wymierzyłam i nie wyskoczyłam na tyle wysoko żeby usiąść bez problemów, zahaczyłam o coś wystającego i krrrrrr, spodnie rozerwane na tyłku :lol:
Całe szczęście, że kurtka była na tyle długa, że zasłoniła wszystko to, co powinna :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy do hotelu.

Obrazek

Po drodze odwiedzamy jeszcze kilka sklepów z badziewkami i ze trzy bary :twisted:

Oj jak ja byłam zmęczona, jak już dotarliśmy do hotelu :lol:
Jutro w planach Góra Gellérta i niestety powrót do domu.
Ostatnio edytowano 05.04.2013 10:31 przez Roxi, łącznie edytowano 2 razy
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 19.05.2011 14:15

2 maj- Poniedziałek: Góra Gellérta

To nasz ostatni dzień w Budapeszcie. Na koniec zostawiliśmy sobie właśnie Górę Gellérta.

Wsiadamy do auta i już po kilkunastu minutach jesteśmy na parkingu.

Obrazek

Obrazek

Wzgórze Gellérta to skaliste wzniesienie znajdujące się w samym centrum Budapesztu na pograniczu I, XI i XII dzielnicy (po stronie Budy), na południe od Wzgórza Zamkowego. Wznosi się na wysokość 139 m ponad lustro Dunaju będąc jednym z najbardziej charakterystycznych i zarazem najłatwiej rozpoznawalnych elementów śródmiejskiego krajobrazu węgierskiej stolicy. Od strony południowej wzgórze ograniczone jest przez rzekę, od południowego zachodu – przez wzniesienie Sas-hegy, a od północy - przez górę Nap-hegy. Jego południowo-wschodni kraniec sięga mostu Wolności (Szabadság Híd), podczas gdy północno-wschodni- mostu Elżbiety (Erzsébet Híd).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dać kobiecie lufę... :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spacerkiem dochodzimy do Hotelu Gellérta. Kilka fotek i ruszamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Całą drogę do domu przespałam jak dziecko. Dały mi się we znaki ekscesy barowego wieczoru ;)

Do Gliwic dojechaliśmy późnym wieczorem.

Wycieczka bardzo udana, wypoczęliśmy i zrelaksowaliśmy się na całego. Tego mi było trzeba...bezstresowego błądzenia po ulicach, bez większego planu i gonitwy.
Czysta przyjemność :lol:

Dziękuję za obecność i doping ;)

Serdecznie pozdrawiam
Roxi
:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.05.2011 14:22

Dobrze, że nie było żadnej kontroli antydopingowej...



:wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.05.2011 14:30

Roxi napisał(a):Obrazek

Widzę, że skończyli jezioro i wybudowali to coś po prawej.

We wrześniu dopiero robili dno, a to coś rozbierali.
Roxi napisał(a):Idziemy w kierunku Mostu Wolności, po drodze mijając Most św. Elżbiety, czyli Erzsébet Híd.

Ten otwarty w 1903r.

To nie ten :D Ten jest z '64.

W 1903 roku zbudowali przepiękny, bardzo podobny do mostu Wolności, most,
który został wysadzonych przez hitlerowców.
Nawet planowali jego odbudowę, ale przeważyła ta koncepcja minimalistyczna, która mi osobiście, tak jak,
o ile dobrze pamiętam, również mężowi Maslinki, się nawet podoba, czego Agnieszka, zdaje się, nie podzielała.

Nawet chwile dyskutowaliśmy chyba w jej relacji o tym. Albo w mojej? Nie pamiętam.
Za to w mojej opisałem historię tego, dlaczego w tak kretyńskim miejscu ten most postawili.

Szkoda tego deszczu.
Ale i tak przyjemnie się z wami pospacerowało po tych kątach :D

:papa:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 20.05.2011 13:04

Jacek S napisał(a):Dobrze, że nie było żadnej kontroli antydopingowej...


Oj dobrze, a jeszcze lepiej że nie było kontroli antyalkoholowej :lol:

weldon napisał(a):To nie ten :D Ten jest z '64.


A Ty jak zawsze na posterunku ;)

weldon napisał(a):Szkoda tego deszczu.
Ale i tak przyjemnie się z wami pospacerowało po tych kątach


Deszczu szkoda, ale nie było co marudzić :)
Dzięki za towarzystwo przy spacerowaniu :hearts:


;)
bonar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bonar » 20.05.2011 22:00

Dzięki Roxi za superową foto-relację. Budapeszt zawsze mi jakoś był nie po drodze, zawsze mało czasu. W tym roku już napewno zwiedzimy tą perełkę architektoniczną, a te widoki z Góry Gellérta, piękno samo w sobie.

Pozdrawiam pięknie :papa:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 21.05.2011 15:30

bonar napisał(a):Dzięki Roxi za superową foto-relację. Budapeszt zawsze mi jakoś był nie po drodze, zawsze mało czasu. W tym roku już napewno zwiedzimy tą perełkę architektoniczną, a te widoki z Góry Gellérta, piękno samo w sobie.

Pozdrawiam pięknie :papa:


Bardzo mi miło, że poświęciłeś trochę czasu na czytanie :)
Budapeszt na pewno warto odwiedzić, nawet kosztem dwóch, trzech dni pobytu w Cro.

Widoki z Góry Gellérta? Mi ta góra będzie się zawsze kojarzyła z grą w trzy karty :lol:
Jak tak stałam i patrzyłam, to chciałam zagrać, bo to było pewne 20 euro, :wink: , ale jak Wojtek z moim bratem zaczęli na mnie (zupełnie bez przyczyny) wrzeszczeć, że jestem niepoważna i nieodpowiedzialna... to mi przeszło :twisted:
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 23.05.2011 14:26

Roxi napisał(a):1 maj- Niedziela: Budy nie w Budzie

Budy nie w Budzie, bo na Placu Bohaterów ;)

Wysiadamy i kierujemy się, nie inaczej, jak w kierunku budy z lángosami :lol:

Obrazek

Obrazek

:


To: Széchenyi Gyógyfürdő

Three larger pools, a swimming pool with 910m2 water surface, 26°C water temperature, with 0.8-1.7m depth; a fancy pool with water streaming, effervescent bath, and massaging water beam in 600m2 water surface, 32-34°C water temperature, with 0.8m depth; and a thermal sitting pool with 38°C water temperature.

Tu też można się rozgrzać :wink:

pozdrav.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 24.05.2011 16:18

adamk3 napisał(a):Tu też można się rozgrzać :wink:


Gorące źródła to zdecydowanie miejsce nie dla mnie. Po 15 minutach zaczynam się nudzić jak mops. Próbowałam się przekonać do tego typu wypoczynku w Tatralandii, Besenovej... nie da rady ;)

Jedyne ciepłe źródełko, które mi się podobało to był gejzer ;) gdzieś w okolicach Egeru, ale wtedy miałam może z 15 lat, więc wspomnienie może być trochę przekłamane ;)

Pozdrawiam serdecznie
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Z wizytą u Sir Lancelota w Budapeszcie - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone