Z wizytą u Sir Lancelota w Budapeszcie

Bardzo lubię takie wyjazdy

Jeżeli chodzi o gorące żródła , to nie można porównywać Tatralandii do term w Egerze czy Budapeszcie , ale to tylko moje zdanie

Trzy karty - powinnaś podziękować Wojtkowi i bratu . . .




Dziękuję Roxi za fajną relację i pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Bardzo lubię takie wyjazdy

Fajnie, że chciało ci się jeszcze tutaj zajrzeć po takim czasie nieobecności.

Wyjazd całkowicie rekreacyjny i bezstresowy. Nie myślałam o tym, żeby zobaczyć to, to i tamto. Gdzie nas oczy ( a raczej żołądki) poniosły, tam byliśmy

Teraz powoli szykujemy się do kilkudniowego wyjazdu do Wiednia z głównym celem jakim jest Prater i karuzele. A co, każdy ma w sobie coś z dziecka, a my to chyba mamy takie większe "coś"

Serdecznie pozdrawiam

Roxi napisał(a): Nie zauważyłam żadnych rusztowań przy Parlamencie, więc chyba remont się skończył, ale głowy za to nie dam

Jedyne rusztowania (miejmy nadzieję, że to absolutna końcówka remontu, a nie poczatek kolejnego) były jeszcze kilka dni temu przy bocznej ścianie patrząc od strony Mostu Małgorzaty:



Bezpośrednie dojście do Parlamentu było jednak utrudnione w kilku miejsach, gdyż naprawiano (chyba?) teren tuż obok budowli.

Roxi napisał(a):

weldon napisał(a): Czyli będzie najpiękniejsza rzeźba lwa w Budapeszcie ...

Nooo niestety ani lwa ani Pomnika Obrońców Przemyśla nie będzie

Teren wokół pomnika jest obcenie rozkopany i ogrodzony, obok znajdują się materiały i jakiś sprzęt wykorzystywane przy remoncie mostu. Przechodziliśmy tamtędy nocną porą, sylwetyka lwa była w mroku ledwo widoczna, nie mogę więc potwierdzić , czy to faktycznie najpiękniejszy lew Budapesztu.

weldon napisał(a): Widzę, że skończyli jezioro i wybudowali to coś po prawej.
We wrześniu dopiero robili dno, a to coś rozbierali

Jeziorko pełne wody , można po nim popływać łódeczką wypożyczaną obo tego"czegoś po prawej", które jest co prawda wybudowane, ale jeszcze nie całkiem oddane do uzytku - ale pewnie lada momet prace porządkowe dobiegną końca.
Natomiast na jeziorku już się wyżywają artyści

Bardzo fajnie wtrącone 3gr do relacji

Szkoda, że jak byliśmy, to jeziorko nie było jeszcze oddane do użytku, bo wygląda zachęcająco. Tylko te ala rzeźby jakoś mi tak nie pasują

Tak na świeżo mogę porównać Budapeszt i Wiedeń...
Moim skromnym zdaniem Wiedeń ładniejszy, ale faktem jest to, że Budapeszt ledwie liznęłam... aaaaa sama już nie wiem. Jednak nie będę porównywać, bo się nie da

Ale odkopałam

Roxi napisał(a):(...)

(...)

Trafiłam tu, bo myśleliśmy wczoraj o weekendowym Budapeszcie.
Oglądam te zdjęcia, czytam, podziwiam i tak zatrzymałam się nad tym.
I coś mi tu nie gra, coś jest nie tak.
Acha, no tak, koszulkę mam taką samą, tylko białą


Pozdrawiam!!

Rzeczywiście... ale odkopałaś

Muszę powiedzieć, że masz bardzo fajną tą koszulkę

P.s. Mail poszedł.

Witam
Z opóźnieniem, ale dotarłem do znanych mi miejsc




Wśród wielu pokazów artystycznych mających umilić biesiadowanie ten wyjątkowo przypadł nam do gustu
Pozdrawiam

tadeusz2 napisał(a):Wśród wielu pokazów artystycznych mających umilić biesiadowanie ten wyjątkowo przypadł nam do gustu[/color][/i]
Pozdrawiam

Wcale się nie dziwię
Ale ludzi... w sumie nie ma się co dziwić, dobre jedzenie, fajna atmosfera i przepis na udany wieczór gotowy