

Wyjechaliśmy ok. 5 rano z Kalisza. Zaplanowaliśmy trasę tak, żeby ominąć Wrocław pamiętając nasze trudności sprzed dwóch lat kiedy wracając z Włoch nie wiedzieliśmy gdzie skręcić i jak jechać dalej

Omijajac większe miasta, granicę przekroczyliśmy w Boboszowie, przejazd przez Czechy - Brno, Ołomuniec, głownymi drogami szybkiego ruchu. Granicę czesko-austracką przejeżdżaliśmy niedaleko Mikulov. Po zasięgnięciu informacji zdecydowaliśmy się przespać w Oekotel w Grazie za 44 EUR za pokój z łazienką i obfitym śniadaniem - polecam) Jedynym mankamentem jest niezbyt sympatyczna młoda Czeszka pracująca tam na recepcji


Nie mieliśmy żadnych problemów następnego dnia przy wjeździe do Słoweni, ani też nie było kolejek na trasie ( poniedziałek). Wylupiwszy wcześniej winietę tygodniową jechaliśmy autostradami w Slo. Byłem w lekkim szoku jak łatwo można płacić kartą na bramce za autostrady w Cro - wszystko trwało ułamek sekundy.
Podróż przez Cro okazała się nieco dłużąca i trochę męcząca. Jednak widok portu w Splicie zrekompensował trudy podróży.

Uploaded with ImageShack.us
Po załadowaniu auta na prom oczom ukazał się równie piękny widok

Uploaded with ImageShack.us
Po przyjechaniu do Sutivanu byliśmy pod ogromnym wrażeniem naszej kwatery z odkrytym basenem, miejscem do grillowania, leżakami i palmami dookoła.

Uploaded with ImageShack.us