Wędzenia, grillowanie i kociołkowanie wg Maćka, pasje Danusi

Nasze sobotnie wędzenie bardzo udane. Wsad w komorze od około 12.00, ostatnie dołożenie drewna koło 21 a jak szliśmy spać koło 23 to jeszcze ładnie leciał dymek. Rano na śniadanko prosto z wędzarenki, bajeczka Spalone 2 dniowe drewno olszynowe do sezonowanego śliwowego to proporcje około 3:1. Super zapeklowane, dobrze przeszło solą, rano w sobotę tylko pomidorka nam brakowało do pełni szczęścia. Dziś już poporcjowane i pomrożone. Następnym razem z 10kg łopatki kupimy na mielone i kiełbasy z mniejszym naturalnym flaku (w tym na białą) i w większej osłonce białkowej

Bocian napisał(a):Jak Maciek, Dingač obleci?

Obleci , dawno nie piłem tak dobrego wina

To wino to dodatkowy powód aby pokonać przejściowe (mam nadzieję)
problemy i do Bobo na urlop pojechać.

Dziadek Maciek napisał(a):

Bocian napisał(a):Jak Maciek, Dingač obleci?

Obleci , dawno nie piłem tak dobrego wina

To wino to dodatkowy powód aby pokonać przejściowe (mam nadzieję)
problemy i do Bobo na urlop pojechać.

No i tego sie trzymajmy I kombinujcie z Warszawskim Spotkaniem

piotrulex napisał(a): My teraz nie parzymy po wędzeniu, wolimy takie "surowe" ...

Dla ścisłości. Mam niesymetrycznie wlot dymu do wędzarni wiec te na przodzie wędzą się szybciej i intensywniej a te na tyle słabiej (nie pomyślałem o tym budując wędzarnie i to mój delikatny błąd. Po wędzeniu zawsze porcjujemy na kawałki i mrozimy więc kontrolujemy stopień uwędzenia. W 2 kawałkach chyba szynki a może łopatki tłuszcz który był w szerszym pasku w środku był taki dość luźny i mało apetyczny choć samo chude mięso bardzo smaczne. Zagotowaliśmy osolona wodę, do wrzątku wpakowaliśmy te kawałki, zagotowało się, na bardzo wolnym ogniu z 10-15 minut, potem poleżało w tym gorącym z 10 minut i zostało wyjęte. Po ostygnięciu bajeczka. W sobotę mieliśmy imprezę i krytycznych uwag nie było a i trudno mi było uwierzyć, ze raptem 8 dorosłych osób potrafi zjeść tak spore ilości wędzonek gdy jeszcze ogrom innych pyszności na stole

piotrulex napisał(a):

piotrulex napisał(a): My teraz nie parzymy po wędzeniu, wolimy takie "surowe" ...

Dla ścisłości. Mam niesymetrycznie wlot dymu do wędzarni

Może możesz zrobić/zamontować deflektor Dym rozejdzie się równomiernie

Ja co jakiś czas przewieszam (czyli zamieniam miejscami) podczas wędzenia, żeby wszystko było w miarę równo uwędzone

Dziadek Maciek napisał(a):

piotrulex napisał(a):

piotrulex napisał(a): My teraz nie parzymy po wędzeniu, wolimy takie "surowe" ...

Dla ścisłości. Mam niesymetrycznie wlot dymu do wędzarni

Może możesz zrobić/zamontować deflektor Dym rozejdzie się równomiernie

Na razie mam z cegieł taki lekki daszek aby na boki poszło

zrobię jakiś taki deflektor z jakiegoś kwasiaka, kawałek pionowej prostej rury z jakimś daszkiem

Sezon "kiełbasiany" rozpoczęty





Kiełbaska popijana porterem własnego warzenia






Pozdrawiam

Dziś w markecie na C kupuje większą ilość łopatki zdaje się po 9 zeta i robimy kiełbasę słoikową, białą i swoje mielone Jak już wyciągać maszynkę do mięsa i później ją myć to lepiej raz a dobrze

piotrulex napisał(a):Dziś w markecie na C kupuje większą ilość łopatki zdaje się po 9 zeta

Nie namówisz mnie na zakupy mięsne w żadnym markecie, niezależnie od ceny. Raz dałem się nabrać i wystarczy.
Ale jeśli jesteś zadowolony, to smacznych wyrobów życzę

Dziadek Maciek napisał(a):

piotrulex napisał(a):Dziś w markecie na C kupuje większą ilość łopatki zdaje się po 9 zeta

Nie namówisz mnie na zakupy mięsne w żadnym markecie, niezależnie od ceny. Raz dałem się nabrać i wystarczy.
Ale jeśli jesteś zadowolony, to smacznych wyrobów życzę

Ależ ja Ciebie nie namawiam, masz swoje lata, swój rozum i swoje doświadczenia w tym temacie. Może kiedyś jak i ja dam się nabrać to zmienię dostawcę. Nie kupuje paczkowanych w worki, zawsze lukne i niuchnę zanim kupię, na razie jestem zadowolony

Może źle to ująłem, wiem, że Twoja wypowiedź nie była namawianiem mnie na taki zakup.
Pozdrawiam

Dziadek Maciek napisał(a):Może źle to ująłem, wiem, że Twoja wypowiedź nie była namawianiem mnie na taki zakup.
Pozdrawiam

Spoko, wiem co masz na myśli

piotrulex napisał(a):Dziś w markecie na C kupuje większą ilość łopatki zdaje się po 9 zeta i robimy kiełbasę słoikową, białą i swoje mielone Jak już wyciągać maszynkę do mięsa i później ją myć to lepiej raz a dobrze

10,5kg łopatki przeszło przez maszynę, 4 kilo boczku za 11 zeta też się przydały

Słoikowa tym razem tylko z łopatki i boczku w stosunku 2:1. Wyszła smaczna choć wcześniejsza z wołowiną (1:1:1) ma bardziej wyrafinowany smaczek. Biała wyszła rewelacja choć tym razem flaki kupiłem w dedykowanej firmie z dodatkami do przemysłu spożywczego. Może to dziwnie zabrzmi ale z tych jelit z Carrefoura byłem bardziej zadowolony, nic nie było przerwane, nie było dziurek. Tym razem podczas nadziewania ponad 5 kolo miecha we flaki z 5 dziur minimum miałem a to trochę kłopotliwe ...

piotrulex napisał(a):flaki z 5 dziur minimum miałem a to trochę kłopotliwe ...

delikatnie to ująłeś


Ja mam w sprzedaży jelita, oczywiście biorę "swoje" i raz trafiłem na spory odcinek "kłopotliwy"
Ogólnie mam stałych klientów, są zadowoleni z jakości.

To nie zawsze sprawa pochodzenia, sklepu. Wystarczy np mała wprawa w nadziewaniu lub chwila nieuwagi.



Ważne aby produkt wyszedł




Wczoraj rozpocząłem proces suszenia ok 2 kg schabu i ok 1 kg karkówki. Karkówkę będę suszył pierwszy raz, dlatego mało na początek.

Najwyższy też czas zabrać się za wyroby dojrzewające.