napisał(a) Dziadek Maciek » 12.10.2010 12:35
Jesień za oknem, czas na nowe wędzenia
Nie byłbym sobą, gdybym nie rozpoczął kolejnych prób z jedzeniem.
Tym razem czas przyszedł na wędzenie ...
tak, to biały ser.
Leżakuje w solance. Ser kupiony z sklepie, podobno bardziej nadaje się "od baby", nie mam dobrych, sprawdzonych namiarów.
Ser powinien być półtłusty, tłusty rozpada się, robi się kruszonka. To takie pierwsze spostrzeżenia.
Ser po wędzeniu przypomina oscypek, wyśmienity do kanapki z pomidorem lub np pasty z wędzonymi szprotami. Serek wspaniale przepełniony dymem, trochę zbyt słony, ale to łatwo będzie można następnym razem poprawić.
Oczywiście, tak na wszelki wypadek (gdyby serki nie nadawały się do jedzenia), wędziłem też łososia.
