.png)
maciek1956 napisał(a):Po godzinie grzania, wędzarka nadal nie nadaje się do użytku.![]()
To jest to, o czym pisałem wcześniej, komora wędzalnicza z cegły, przy taki mrozach, jakie mamy obecnie, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Woda z muru, płynie po ściankach, kiedy wyschnieGorąc jest taki, że ręki do środka włożyć nie mogę.
Sąsiad ma komorę z blachy nierdzewnej, kilkanaście minut i wędzarnia gotowa.
Rybak z Dębek ma z drewna komorę, twierdzi, że krótko trwa przygotowanie do wędzenia.
.png)
darek1 napisał(a):maciek1956 napisał(a):Po godzinie grzania, wędzarka nadal nie nadaje się do użytku.![]()
To jest to, o czym pisałem wcześniej, komora wędzalnicza z cegły, przy taki mrozach, jakie mamy obecnie, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Woda z muru, płynie po ściankach, kiedy wyschnieGorąc jest taki, że ręki do środka włożyć nie mogę.
Sąsiad ma komorę z blachy nierdzewnej, kilkanaście minut i wędzarnia gotowa.
Rybak z Dębek ma z drewna komorę, twierdzi, że krótko trwa przygotowanie do wędzenia.
No widzisz, wniosek mi się już nasunął z czego wykonać komorę wędzalniczą. Wszelkie porady jak najbardziej wskazane. Butelkę specjal miodówki postawie.
P.S. Dziadek był pszczelarzem i miał pasiekę pszczół różnych odmian od polskich gatunków, poprzez czeskie na kaukaskich kończąc. Z kaukaskimi był problem - otóż rabusie napadały na inne ule zabierając miód, coś im z tamtych rejonów pozostało. Wiatry ze wschodu nic dobrego nam w historii nie przynosiły.
tadzikmal napisał(a):To może ja się pochwalę:
Wczoraj wędziłem polędwicę,
Dzisiaj drugi raz. Wszystko w zimnym dymie
.png)
darek1 napisał(a):No kolego gratuluję. Myślałem, że tylko na Mazowszu, Podlasiu i w Zamojskiem takie wykwintne polędwice się wędzi, a tu proszę ???.
Też myślę o takiej wedzarni, konkretnie to na połączeniu kamienia z klinkierem - ładnie węgląda i winna być funkcjonalna jak wędzarnia Macieja.
P.S Z zimnym dymem to kolega chyba nie miał problemu, temperatura na minusie, około 20. Ciekawe jak to się uwedziło skoro to zimny dym, a nie ciepły ????
tadzikmal napisał(a):darek1 napisał(a):No kolego gratuluję. Myślałem, że tylko na Mazowszu, Podlasiu i w Zamojskiem takie wykwintne polędwice się wędzi, a tu proszę ???.
Też myślę o takiej wedzarni, konkretnie to na połączeniu kamienia z klinkierem - ładnie węgląda i winna być funkcjonalna jak wędzarnia Macieja.
P.S Z zimnym dymem to kolega chyba nie miał problemu, temperatura na minusie, około 20. Ciekawe jak to się uwedziło skoro to zimny dym, a nie ciepły ????
Dzięki bardzo, ale nie ma czegoZimnym dymem wędziłem pierwszy raz i rzeczywiście nie było problemów
A jak to się uwędziło, to sam jestem ciekawy , jeszcze nie próbowałem
.png)
.png)
tadzikmal napisał(a):To może ja się pochwalę:
Wczoraj wędziłem polędwicę,
Dzisiaj drugi raz. Wszystko w zimnym dymie
.png)
MWN napisał(a):U nas wędzone świńskie uszy są przysmakiem psów; jedzenie z uszami, sierścią, oczami i skórą nie daje się przełknąć. To nie jest koszerne
.png)
.png)
.png)
