A więc mam kilka pytań.
1. Czy są sztućce, kubki, talerzyki, garnki dla 5 osób w apartamencie?
2. Czy targ rybny znajduje się przy markecie naprzeciwko Rafaelli?
3. Jak wygląda sam przyjazd tzn. Stiepan jest na miejscu czy trzeba dzwonić?
4. Po jakim kursie kupowaliście kuny w Orebicu?
5. Jak daleko jest stamtąd do plaży?
6. Czy można wypożyczyć u właścicieli leżaki? Jeśli nie to gdzie?
7. Czy daleko jest do centrum?
8. Jakie ceny są w markecie naprzeciwko?
9. Jaką konobę polecacie?
10. Czy na granicy mocno Was trzepali?
No i jeszcze może jakieś spostrzeżenia co zabrać ze sobą, czego tam brakuje itd.?
Pozdrawiam[/quote]
A więc po kolei:
Willa jest wyposażona we wszystko, czego trzeba turystom (nawet w worki na śmieci, płyn do naczyń, papier toalet. itp.)
Targu rybnego nigdzie nie widzieliśmy (może w porcie rano?), a rybka w restauracjach niestety nie jest tania.
Stiepan i Rafaela czekali na nas, ale my dotarliśmy do Orebica dopiero o 22 (w ulewnym deszczu i w czasie burzy). Dzwoniliśmy do nich z trasy, żeby uprzedzić. Myślę, ze przyjeżdżają do willi w dniu przyjazdu gości, ponieważ na stałe mieszkają ponad 100 km od Orebica.
Za 100 E można było dostać 715 kun.
Plaża Trstenica leży 5 min. spacerem od apartamentu. Szczerze mówiąc, po plażach w Dalmacji środkowej ta plaża nie do konca przypadła nam do gustu. Na pewno warto pojechać na plazę Divna w stronę Trpanj- samo otoczenie jest tam o wiele ładniejsze, a woda kryształowa.
Leżaków u gospodarzy nie ma, a wypożyczalni też nie było (może jescze sezon nie zaczął się w czerwcu). Gospodarz udostępnił nam kajak, którym można było sobie popływać. Zabrał nas też na swoją łódkę, którą opłynęliśmy wyspy w okolicy aż do Korculi (koniecznie musicie się tam wybrać- miasto nie na darmo nazywają małym Dubrownikiem. Polecamy tam pizzerię Tedescchia i pizzę o tej samej nazwie).
Jeśli chodzi o centrum, uprzedzam, że Orebic to mała miejscowość. Centrum stanowi właściwie jedna ulica wzdłuż wybrzeża aż do ładnie położonego portu.
Co do cen, czytaliśmy różne opinie na forum na ten temat- wszystko zależy od naszych zarobków. moim zdaniem jest drogo, biorąc pod uwagę średnią pensję Polaka. W Studenacu (market naprzeciwko willi) chlebek kosztuje 8 kun, jaja 12-15 kun, rogalik sevendays 10 kun). Ceny w konobach (wzdłuż deptaka) też raczej mało przystępne. Myślę, że ceny pizzy są mniej więcej porównywalne z naszymi. Owoce i warzywa- średnio 2 razy drożej niz u nas. Warto zakupić w Polsce w wodę mineralną i napoje. Na miejscu polecam winka i rakiję (zwykle sprzedawaną w butelce plastikowej- po turystach

).
Zakupy można zrobić taniej w Bośni i Hercegowinie (1zł=2,40km przy płatności kartą), o ile się tam wybieracie. Gorąco polecamy miasteczko Mostar nad Neretwą! Warto tam się wybrać.
Jeśli chodzi o granicę zaglądano jedynie do paszportów. W drodze do Mostaru sprawdzano zieloną kartę.
Zabrać trzeba koniecznie dobry humor i zaklepać pogodę, która nam zrobiła niezłego psikusa

Udanego wypoczynku i szerokiej drogi! Pozdrówcie Rafaelę i Stiepana od 2 rodzin, które były u nich w czerwcu.