Ubezpieczenie moto-assistance

Kasiula.m napisał(a):a powiedzcie mi jak to w praktyce wygląda, zamierzam teraz wykupić assistance za granicę, powiedzmy, że auto ulega awarii, dzwonię do ubezpieczyciela, przyjeżdża laweta i zabiera nas do warsztatu no i w każdym razie chodzi mi o zapłatę czy to to laweciarzowi czy mechanikowi czy za hotel...czy za to wszystko płacę z własnej kieszeni, a później ubezpieczyciel mi zwraca na podstawie rachunków czy po prostu podaję nr polisy i się sami dogadują, oczywiście liczę, że się nic nie stanie, ale strzeżonego....

tutaj ostatnio oglądałem jak gościu opisuje swoją historię krok po kroku...


ma też inne filmy z samego zdarzenia na autostradzie i perturbacje

Podobnie jak z ubezpieczeniem KL, zależy od umowy (rozliczenie bezgoówkowe, zwrot) i od sytuacji, i miejsca gdzie miało miejsce zdarzenie.

Przy awarii, jak nie masz gwarancji to normie płacisz za naprawę, jak wszędzie. Co do zaś reszty, zależy co masz w polisie. Jak masz noclegi, samochód zastępczy, lawetę, nic nie płacisz, ubezpieczyciel to załatwia. Inna sprawa, że są ubezpieczyciele i ubezpieczyciele . Jak nie opłacą w terminie, będzie problemem z opuszczeniem hotelu, zwrotem auta, etc.

https://www.facebook.com/groups/499876537027090?hoisted_section_header_type=recently_seen&multi_permalinks=2049661392048589

Ku przestrodze

I teraz blady strach padł na Generalowców...
Również swego czasu zdecydowałem się na Generali i na szczęście nie miałem przyjemności - lub nieprzyjemności - korzystać i oby tak zostało, bo nadal Generali
Jak dla mnie trochę za mało info, szczegółów chociażby nt ich polisy, znam takich co jechali z przekonaniem, że mają na zagranicę, a faktycznie nie mieli; znam takich co myśleli że mają 500km holowania, a mieli 75km.
Jeżeli faktycznie to wszystko prawda i tak zadziałał ubezpieczyciel, a mieli wykupioną polisę na kontynuację podróży lub 1200km (chociaż ta BMka wygląda na więcej niż dopuszczalny wiek - chyba że odnawiali polisę to wiek nie obowiązuje; do Ulcinj mieli 200km), to bardzo kiepsko. Niemniej jednak podobne przypadki mogą zdarzyć się w różnych firmach, wystarczy poczytać fora.

Ja miałem szansę raz korzystać z Generali i jak przydażyła się awaria to i tak nie mogłem się do nich dodzwonić

Lawliet napisał(a):Ja miałem szansę raz korzystać z Generali i jak przydażyła się awaria to i tak nie mogłem się do nich dodzwonić

A pod jaki nr dzwoniłeś?
Podawany kontakt na Polisach nie działa 24/7 jak oficjalnie się podaje.
Do Assistance jest osobny nr, który nie jest podawany nigdzie

Osobiście posiadam i polecam ubezpieczenie Generali, mało tego - na 99% będę kontynuował wszystkie ubezpieczenia które u nich posiadam.
Mam całkiem odmienne doświadczenie przy kontaktach z tą firmą. A w opisanym zdarzeniu jest naprawdę mało danych.
Już abstrahując od polisy i jej zakresu, nie wiem jak pracują ludzie w Serbii po godz. 16. Czy oczekiwania były że Generali z PL wyśle lawetę która pojawi się po 30 minutach? Niestety, ale wszyscy ubezpieczyciele na pomoc za granicą mają podpisane umowy. Za granicą przyjeżdża pomoc z danego kraju.

Takie pytanie na szybko do osób, które były w tym roku w Kosowie.

Na granicy trzeba wykupić dodatkowe ubezpieczenie. Do tej pory byłem przekonany, że na 15 dni kosztuje ono 15 euro. Tymczasem dzisiaj przeczytałem informację, że jednak 30 euro. Poguglałemem trochę - i tak kilka portali podaje 30 euro (m.in. nasza strona rządowa), a inne 15 euro. Tymczasem na stronie Kosovo Insurance Bureau - https://api.bks-ks.org/PolicaOnline/en-GB - można kupić taką polisę online nadal w cenie 15 euro.

To ile to w końcu kosztuje? I czy ta podana przez mnie strona jest oficjalna (czyli można nabyć to ubezpieczenie online zamiast na granicy) i czy to nie jakiś fejk?

Ktoś coś....?

Mi pierwszy raz zepsuło się auto podczas wyjazdu. Podróż daleka, bo Grecja (Chalkidiki), Albania (Ksamil), Macedonia Północna (jezioro Ochrydzkie). Auto padło na powrocie, 100 km od domu (po przejechaniu 4600 km).

Miałem wykupione dwa ASS. Jedno w polisie w Uniqa z limitem 1200 km oraz drugie dodatkowe w Generali - 500 km. Noc z 8 na 9 lipca 0:15, gps pokazuje 45 minut do domu. Już widziałem jak pije zimne piwo i na niesławnym 19 km autostrady A1 pomiędzy węzłami Żory i Rybnik wyskakuje błąd i koniec jazdy.

Zadzwoniłem do Generali. Miła obsługa, wszystko gładko. Po 15 minutach sms, że nie mogą znaleźć lawety. Po pół godzinie znaleźli, ale w sumie laweta zabiera nas po 2 godzinach. W obsadzie Ukrainiec kierowca i pijany Polak pomocnik. Podróż dramat, już mi brakowało tematów żeby zagadywać kierowce, bo przysypiał. Mogłem od razu zażądać auta zastępczego i bezpiecznie z dziećmi dojechać do celu.

W poniedziałek dzwonię do Uniqa. Zabrali auto 13 km dalej do mechanika i podstawili auto zastępcze na 9 dni na wskazany adres i godzinę. Nowa Toyota Corolla z przebiegiem 18 tys km.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że to był szczyt sezonu i fala powrotów.

te kiero napisał(a):A pod jaki nr dzwoniłeś?
Podawany kontakt na Polisach nie działa 24/7 jak oficjalnie się podaje.
Do Assistance jest osobny nr, który nie jest podawany nigdzie

Dorzucę trochę szczegółów z mojej historii, żeby być bardziej precyzyjnym .
Dzwoniłem pod numer, który dostałem na umowie z komentarzem żeby w razie awarii dzwonić właśnie pod ten numer.
Auto klękło o 2 w nocy i od razu zadzwoniłem. Odebrała miła pani i powiadomiła mnie, że może zorganizować lawetę i zabierzemy auto pod wskazany przeze mnie adres w ramach limitu kilometrów. Przy okazji dowiedziałem się, że do przysługującego mi w umowie auta zastępczego i noclegu konieczne jest posiadanie karty kredytowej, bez niej "nie da rady" (no cóż, teraz dokładniej czytam te umowy, mam nauczkę na przyszłość ). Z racji tego, że mieliśmy tyle szczęścia, że auto zepsuło się obok lokalnego mechanika, to umówiłem się z miłą panią, że poczekamy do rana i spróbujemy u niego je naprawić, a jak nie będzie się dało to zadzwonię żeby organizowała lawetę.
Jak już pewnie się domyślacie, rano nikt nie odbierał, próbowaliśmy z różnych telefonów i na różne numery. To granie na czekanie do tej pory mi się przypomina
Koniec końców auto naprawiliśmy z pomocą poznanego Chorwata , a generali straciło klienta .

Lawliet napisał(a): Z racji tego, że mieliśmy tyle szczęścia, że auto zepsuło się obok lokalnego mechanika, to umówiłem się z miłą panią, że poczekamy do rana i spróbujemy u niego je naprawić, a jak nie będzie się dało to zadzwonię żeby organizowała lawetę.

Szczęście w nieszczęściu. Chyba zrobiłbym podobnie

Lawliet napisał(a):
Jak już pewnie się, rano nikt nie odbierał, próbowaliśmy z różnych telefonów i na różne numery. To granie na czekanie do tej pory mi się przypomina
Koniec końców auto naprawiliśmy z pomocą poznanego Chorwata , a generali straciło klienta .

Ja z uwagi na brak zainteresowania moją sprawą odszedłem z PZU.

Teraz będę decydował, bo kończy mi się polisa, trochę czytam, ale ta ilość stron OWU poraża. Coś trzeba będzie wybrać.

Cześć. Czy ja dobrze widzę, że teraz w PZMot trzeba kupić holowanie do 1000km na rok? nie ma możliwości wykupić na krócej?