Czapajew ożenił się z sanitariuszką Niurką!
Idzie sobie Pietia ulicą i patrzy, a tu idzie Niurka, ze zwieszoną głową, smutną miną i ogólnie jakaś taka nie w sosie.
Pietia zdumiony pyta:
- Nu a co ty Niura, taka smutna?! Przecież za mąż za gieroja wyszła, za naszego bohatera!? Nu co?
Na to Niurka:
- Ech Piet'ka, nu wyszła ja i co z tego?!
- Jak to co? A co się dzieje?
- Ech Piet'ka, a co to za życie! Rano Czapajew wychodzi, po południu wraca i od progu krzyczy "Barszczu!", a jak się naje to krzyczy "Do koja" i .. no rozumiesz, żre i dupcy! I tyle.. Ileż można.. traktuje mnie jak dziwkę, która umie gotować.., ani nie przytuli, ani nie pogada o niczym... jakby ja rozumu nie miała, a tylko ręce i dupę! A on tylko "Barszczu i do koja, barszczu i do koja, barszczu i do koja".. i tak w kółko. Pochlastać się idzie...
Pomyślał Pietia, podrapał się za uchem i idzie do Czapajewa.
- Wasylju Iwanowiczu, nu co tam?
- A co ma być?
- Nu, słyszałem, żeś się ożenił! Moje gratulacje.
- Nu tak, ożenił się ja. A co tu gratulować. Vot, normalna sprawa. Teraz i żarcie jest i dupcenie za darmo... he he..
- Hm.. Nu wiesz, Wasylju Iwanowiczu, to niezupełnie tak.. hm..
- A co? O co chodzi, Pietia?
- Nu wiesz, ożenił się ty to i dobrze, ale wiesz, kobieta to takie dziwne i delikatne stworzenie i wiesz co... to też człowiek!
- Nu .. hm.. tego.. nu i co, Pietia? Nu mów ty o co chodzi.
- Nu wiesz, Czapajew, i wypada z nią czasem trochę pogadać.. !
- Nu co ty, Pietia?!!! A o czymżeż ja z nią będę gadać? Ty co, najadł się czegoś?!
- Eee.. Czapajew, ty jakiś zacofany, toż kobiety teraz to ważne persony i czasem trzeba pogadać i już!
- Nu dobra, Pietia. Ale o czym ja mogę z nią pogadać... o czym by tu gadać?
Zafrasował się Czapajew i posmutniał.
Piet'ka chwilę się zastanowił i mówi:
- Nu, Wasylju Iwanowiczu, a może by tak o sztuce? o poezji? o literaturze?
- Tyż Pietia chyba ocipiałeś! Przecież ja nic nie czytałem...
- Eeee.. Czapajew, przecież ty bohater narodowy! Na pewno coś wymyślisz!
No i się rozstali.
Czapajew wraca do domu. Staje w progu i woła:
- Niurka! Niurka!
- Co, Czapajew?
- Hemingawy'a ty czytała?
- Ja?! Nie..
- Nu widzisz, to tak jak ja! - ucieszył się - no to barszczu i do koja!!!!
