Trochę humoru 2

JacYamaha napisał(a):Dylematy

Ciekawe co ty szukałeś na tym forum

renatalato napisał(a):

JacYamaha napisał(a):Dylematy

Ciekawe co ty szukałeś na tym forum

INSTRUKTOR KO
Aaaa... Co pan robil w damskiej ubikacji
POETA
Co znowu?
INSTRUKTOR KO
A co pan robil w damskiej ubikacji?
POETA
Ja?
INSTRUKTOR KO
No przeciez nie ja.
POETA
Z chwila prosze pana gdy jest meska zajeta, wchodze do pierwszej wolnej.
INSTRUKTOR KO
Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Co pan robil w damskiej ubikacji?
POETA
A co sie robi w ubikacji prosze pana?
INSTRUKTOR KO
Ale w damskiej. Co pan robil w damskiej ubikacji?
POETA
To samo robilem co i w meskiej.
INSTRUKTOR KO
Kolego. Kolego. Pewnych spraw nie mozemy przeginac. Niech pan o tym pamieta.
POETA
Prosze pana. Przeginac.
INSTRUKTOR KO
Nie. Nie.
POETA
Pan nigdy nie byl w damskiej ubikacji?

Fryzjer strzygąc klienta zauważa:
- To śmieszne. Niedawno goliłem faceta, który nazywa się Kowal, a jest piekarzem. Albo pan: nazywa się Kucharski, a jest pan hydraulikiem.
- Co w tym śmiesznego? Pan nazywa się Brzytwa, a jest pan tępy!

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Na wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan profesor, zauważa peta i pyta:
- Czyj to pet?!
Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta znowu:
- Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan profesor nie daje za wygrana i pyta po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam, czyj to pet?!!!
Tym razem otrzymuje odpowiedz:
- Niczyj, można wziąć!

- Babciu, widziałas moje dropsy, takie z napisem LSD...
- A tam dropsy - widzałaś jaki smok łazi po kuchni?

Młode małżeństwo uczyło się grać w golfa. Wreszczie żonie udało się uderzyć piłeczke, tak dobrze, że poleciała daleko i wysoko, na końcu trafiając w okno stojacego na uboczu domu....
Małżenstwo postanowiło pobiec i przeprosić.
Otwiera jegomość w atłasowej podomce:
- Ależ moi drodzy, nic się nie stało, powiem szczerze - jestem dżinem, byłem zamkniety w butelce, a Wy mnie wyzwoliliście, dlatego spełnie Wasze 3 życzenia...
- Ależ nie dziękujemy... no może willa nad morzem, samochód i karta kredytowa bez limitu - nieśmiało wydukali zaskoczeni.
- Więc - zawiesił głos - już macie! Mam i ja do was prośbę... w tej butelce byłem uwięziony od tysiąca lat, wielce pragnę... kobiety. Czy pani, mogła by...
- Kochanie - mówi mąż - zgódź się, dał nam tyle...
- OK.... - powiedziała żona z wypiekami na twarzy.

Gdy spełnony Dżin legł na wznak na łóżku zapytał:
- Powiedz mi, ile macie lat, Ty i Twój mąż?
- No ja 23 a on 29...
- I wierzycie w dżiny? :;):

Doskonały przepis na drink Sputnik
Produkty:
- wódka,
- Sprite.
Przyrządzanie:
- bierzesz pół na pół wódkę ze Sprite'm.
- wypijasz połowę,
- dolewasz wódki do pełna,
- znów wypijasz połowę,
- dolewasz wódki...
Czynności te powtarzasz, aż usłyszysz wyraźne sygnały z kosmosu...

Całkiem ich pop....

Rysio napisał(a):Całkiem ich pop....

Na bezrybiu i rak rybą

dzięki temu Francuzi mogą dotować hodowle ślimaków

Śmieszne, jak śmieszne.
Jakby nasi mieli łeb, to można by, na przykład stocznie,
jako producenta oscypków zarejestrować

No co, krowy by nie udoili? Wędzić też by było na czym ...
Opon ci u nas dostatek.

Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient.
Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
- Czego pan sobie życzy?
Klient:
- Chciałbym kupić mydło.
Sprzedawca:
- Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste...
- Ile kosztuje to mydło?
- Trzy funty.
- Nie ma pan czegoś tańszego?
- Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...
- Ile kosztuje?
- Dwa i pół funta.
- Jednak wolałbym coś tańszego.
- Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
- Jak drogie?
- Półtora funta.
- A jeszcze coś tańszego?
- Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
- Ile?
- Pół funta.
- Za drogie.
- No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).
- Ile to kosztuje?
- Dziesięć penów.
- Świetnie. Poproszę połowę kostki.
- Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki)
- Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
- Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
- Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)
- Prezerwatywy, żebyś się ch*ju nie rozmnażał.

Żona, widząc kompletny brak zainteresowania ze strony męża, postanowiła to zmienić.
Gdy ten późnym wieczorem usiadł przy stole do kolacji, ona usiadła naprzeciw w super wydekoltowanej bluzce.
Facet nawet nie spojrzał w jej stronę, więc następnego dnia usiadła z nim zupełnie naga.
Ten znów nawet głowy nie podniósł.
Kolejnego dnia zdesperowana kobieta założyła maskę gazową, usiadła z nim przy stole i czeka na reakcję z jego strony.
Mąż zjadł zupę, podniósł głowę, patrzy na kobietę po czym mówi:
- Coś ty stara, brwi zgoliła ?

Tu był Jurek, Tu był Zenek, Tu był Sławek...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Czasem na drodze spotykam prawdziwych szaleńców!
Pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi...
...czasem naprawdę trudno ich wyprzedzić!

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....


PS.

Rysio napisał(a):Całkiem ich pop....

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?p=476742#476742

VOID napisał(a):KOCIE ROZMOWY

Coś nie działa