napisał(a) Kevlar » 07.12.2008 07:05
Przychodzi pijany chłop do domu. Zamknął drzwi i na całe
gardło z progu krzyczy:
- Przyszedłeeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w
koniec korytarza, potem, zrzuca prawego, który zostawiwszy na suficie
ślad podeszwy, pada na
podłogę. Silnie klnąc pod nosem, i czepiając się rękoma
ścian, przechodzi do kuchni,gdzie wywraca stół, taborety i bije naczynia.
- Ja kuu**wa przyszedłemmmm!
Następnie, przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie
książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę. I znowu na całe gardło:
- W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło,zrzuca
je na podłogę i depcze nogami.
- Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko i wzdycha:
- Jak za*ebiście być kawalerem....
Lekarz mówi do bacy
- Przykro mi, baco, ale macie raka.
Baca zasępił się, pomyślał, podrapał po głowie i pyta:
- Doktorze, a nie mozecie mi napisać, ze mam łejds?
- AIDS..? No, ale dlaczego baco? - pyta zdziwiony doktor
- Ano, po pirse, to bede pirsy we wsi co ma łejds, po wtóre, to bede
miał pewność, ze po mojej śmirci mojej baby żaden nie rusy, a po
czecie, to chciałbyk zobacyć mordy tych, co juz jom rusali...
Nauczycielka pyta na lekcji dzieci, od jakiego warzywa się płacze. Zgłasza sie Jasio:
- Proszę pani, to rzepa.
- Chyba Jasiu chodziło ci o cebulę ? - pyta pani.
Na to Jasio:
- No to Pani chyba nie dostała nigdy rzepą po jajach.
Kobieta mówi do ekspedientki:
- poproszę ogórka
- całego czy w plasterki?
- a co pani myśli, ze ja mam pixxę na żetony
Córka skarży się matce:
- mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie mogę, ja tego nie
wytrzymam - nic tylko seks, seks i seks.
Kiedy wychodziłam za mąż miałam dziurkę jak dwadzieścia groszy teraz mam
jak pięć złoty.
Mama na to - córeczko ty się dobrze zastanów. Dom masz? Masz.
Samochody przed domem stoją? Stoją. Wczasy w najlepszych
kurortach,ciuchy od najlepszych projektantów, zabezpieczenie finansowe
dla ciebie i dzieci.
I co? Będziesz się kłóciła o te cztery osiemdziesiąt?!
Wędkarz telefonuje do kolegi:
- Wpadnij do mnie jutro rano, pojedziemy na ryby.
- Ale ja nie potrafię łowić! - odpowiada ten drugi.
- Co w tym trudnego? Nalewasz i pijesz.
Rozmawiają dwie przyjaciółki w zatłoczonym tramwaju. Nagle jedna mówi do drugiej:
- A wiesz, chyba będę miała dziecko...
- Tak? A z kim?
- Nie wiem. Nie mogę się odwrócić.
- Witajcie, Zbyszku, słyszeliście-to? Podobno Azja, syn Tuchajbeja, do grodu wrócił!
- Nie może być! Wszak nie dalej jak trzy lata temu na pal go wsadzono!
- Toć on że to! Odsiedział swoje i wrócił!