napisał(a) ja natka » 26.11.2008 20:07
W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na
doktora.
Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził,
że bobas waży znacznie poniżej normy.
- Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez
chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy
uszczypnął sutki.
Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i
powiedział:
- Nic dziwnego że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się że
przyszłam.
--------------------------
Wychodzi Jezus z budynku IPN-u i wzdycha ze smutkiem:
Boże święty. A ja przez dwa tysiące lat myślałem, że to Judasz.
-------------------
Kolega pyta więźnia:
Więc jak do tego doszło?
Jak wchodziłem do środka, zacząłem wiercić kasę wiertarką, nagle słyszę dźwięk radiowozów, wziąłem sprzęt, pobiegłem na zewnątrz i schowałem się do klatki schodowej kilka bloków dalej.
To jak cię wytropili?
Przez przedłużacz...
----------------
Dyskoteka w Niemczech, bawi się Rosjanin, z napisem na koszulce TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY.
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
Ty, a w dziób chcesz?
To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu. Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich swoich.
Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...
--------------
Kupuje sobie zajączek nową szafę, ale jest za mały by ją w nieść do mieszkania. Spotyka misia i prosi:
Misiu, pomóż mi wnieść tą szafę, bo mieszkam w bloku na ostatnim piętrze, a sam nie dam rady!
Dobrze, ale na każdym piętrze będziesz mi opowiadał kawał!
Zajączek się zgadza. Wchodzą, a zajączek opowiada kawały, z których miś się ciągle śmieje.
W końcu, na ostatnim piętrze:
Misiu!- mówi zajączek - teraz opowiem ci taki kawał, że się zsikasz ze śmiechu!
No?
Pomyliłem bloki!
--------------
Siostra katechetka wzięła zastępstwo na lekcji biologii. Pyta dzieci:
Co to jest: małe, rude i skacze po drzewach?
Zgłasza się Jasio:
Wygląda mi to na wiewiórkę, ale jak znam siostrę to pewnie Pan Jezus.