napisał(a) labusm » 15.04.2015 12:18
Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Pierwsze
uderzenie żony i piłka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż trochę się
zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść, przepraszać
i może nawet zapłacić.
Idą do domku i pukają do drzwi. Miły głos mężczyzny zaprasza do
środka. Wchodzą. Rozbite szkło, zniszczona stara waza i siedzący na kanapie facet.
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Przepraszamy bardzo.
- Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w
tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie
się, jak spełnię wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - mówi mąż. - Chciałbym dostawać milion
dolarów co roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył.
A ty, młoda kobieto?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie. Z najlepszą służbą
na świecie.
- Mówisz, masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuję ci, że do żadnego
z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie, dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym, jak
o seksie z tobą - zwraca się do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta mąż.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja się zgadzam.
Żona kolesia idzie z dżinem na pięterko... Całe popołudnie kochają
się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin
złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- W jakim wieku jesteście?
- Oboje mamy po 35 lat.
- Pieprzysz... 35 lat i wierzycie w dżina?!
Młody artylerzysta przyjechał na niespodziewaną przepustkę do domu. Zaskoczona żona w pośpiechu kręci się po kuchni, aby przygotować coś ekstra. Nastawia ciasto w piekarniku i mówi:
- Posiedź, popilnuj ciasta, a ja skoczę do sklepu.
Chłopak usiadł, niewiasta wyszła z domu... ciepełko i zmęczenie zrobiły swoje - zasnął. Kot wlazł mu na kolana, oparł głowę o brzuch i tak sobie razem chrapali. Wraca żona, widzi co i jak i załamuje ręce:
- Co tu się dzieje?!
Obudzony, półprzytomny, chłopak zrywa się z przerażeniem w oczach, błyskawicznie otwiera piekarnik, wrzuca kota, zatrzaskuje i stając na baczność, wrzeszczy:
- Działo nr 3 gotowe do strzału!
Synek budzi ojca:
- Tato, dom nam się pali!
- Ubieraj się synku szybko, wychodzimy na dwór. Tylko cicho, żebyś matki nie obudził!
Autobus wycieczkowy zbliża się do granicy.
- Piwo! Sikanie! - po raz któryś z rzędu rozochoceni pasażerowie zmuszają kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już zajęli miejsca, kierowca pyta głośno:
- Czy kogoś brakuje?...
Cisza.
Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i mówi lekko bełkocząc:
- Nie ma mojej żony...
- No przecież - wścieka się kierowca - pytałem, czy kogoś nie brakuje!
Na to facet:
- Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...
Idzie facio po lesie... deszcz zacina, wiatr duje, noc czarna... zmarzł cały, patrzy - stoi samochód.
Podszedł, zagląda do środka - nikogo, drzwi otworzył, wsiadł na tylne siedzenie chroniąc się przed deszczem Nagle samochód ruszył... facio zgłupiał... samochód jedzie, on siedzi sam, za kierownicą nikogo... Nagle pojawia się owłosiona ręka, kręci kierownicą i znika... Facio w coraz większym strachu... Patrzy wystraszony, pojawiają się pierwsze zabudowania, w końcu samochód zatrzymuje sie przed zapuszczonym domem na skraju wsi. Drzwi się otwierają, zarośnięty mężczyzna zagląda do środka i widząc wkulonego ze strachu w najdalszy kąt facia pyta:
- Co tu ku.wa robisz!?!
- Eeee... nic... jadę sobie... - duka przestraszony pasażer.
- No ku.wa można och.jeć!!! Ja pcham a ten skur.ysyn sobie jedzie...