Na ulicy całuje się facet z babka. Podchodzi do nich gość i tak przez
ramię zagląda. Raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas.
W końcu facet zdenerwował się i mówi do gościa:
– Panie co pan, zboczeniec jakiś?
– Nie, ale żona ma klucze.
Podczas identyfikacji zwłok:
– To pana żona?
– Nie wiem, nie jestem pewien. Twarz jest mocno zdeformowana. Mógłbym zobaczyć piersi?
– Proszę bardzo.
– Hmm przepraszam, wciąż nie wiem. Mógłbym zobaczyć… no wie pan, niżej?
– Tak, proszę.
– Hmm… Nie, to jednak nie moją żona. Moja nie była czarna.
Nauczycielka pyta dzieci w szkole:
– Gdzie śpią wasi rodzice?
– Na łóżku – mówi Małgosia.
– Na kanapie mówi Staś.
– Na sofie – powiedziała Zosia
– A twoi Jasiu gdzie śpią?
– Moi to śpią na linie
– Jak to na linie?
– No bo mama rano mówiła do taty: „Spuszczaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz”
- Stary, jak często się zmienia olej?
– Szwagier zmienia raz na dwa lata.
– Raz na dwa lata, a czym on jeździ?
– Niczym, smażalnię ma w Kołobrzegu.
Rozmawiają dwie koleżanki:
– … i potem on tak po prostu podarował ci Mercedesa?
– No przecież z palca tego nie wyssałam!

.png)
.png)

.png)




