Sycylijska przygoda krakusów

Bocian napisał(a):

fiolek napisał(a):

Bocian napisał(a):Czyli ten sam hotel co i my byliśmy Mieliśmy okna od innej strony niż wasze Wy mieliście na północ a my na zachód.

czyli Wasze okna wychodziły na basen

Nie, to wschodni kierunek

rzeczywiście, coś mi sie kierunki po... myliły

Po kolacji idziemy na spacer, widoki są zajefajne, ciepły wiaterek no żyć nie umierać
Tylko to pendolino co jakiś czas trochę wkurza.

2.06 poniedziałek
Rano wstajemy jak skowronki.
Patrzymy na świat wokół nas


Włosi mają dziś wolne w pracy - Rocznica Republiki
Niestety pogoda jak widać trochę barowa, pochmurno, ciepło, ale najważniejsze, że nie pada.
Po śniadanku decydujemy się na spacer do miasteczka.
Jako, że pogoda nieciekawa, mijane plaże świecą pustkami.
Ponadto tzw. "wysoki" sezon turystyczny zaczyna się tu w połowie czerwca, stąd ludzi mało

A tak w ogóle to my mieszkaliśmy w tym budynku do którego szło sie tym przeszklonym łącznikem

spacerujemy sobie dalej

Tam to chodziliśmy na posiłki

Bocian napisał(a):Tam to chodziliśmy na posiłki

podczas naszego pobytu posiłki jedliśmy w restauracji w budynku głównym,
W restauracji pod naszymi pokojami były imprezy - 2 x przyjęcie weselne, obiad z okazji I komunii

wchodzimy na uliczki starego miasta

Dochodzimy do średniowiecznej pralni publicznej

to idziemy dalej

dochodzimy do portu

Fajna relacja. Podobają mi się zdjęcia.
Miło powspominać znane miejsca. Ciekawe są te nieznane.
Z wąwozów na Sycylii polecam Cava Grande. Byliście całkiem blisko. Można tam pospacerować a nawet popływać.
Tylko nie wiem po się tak męczyliście. Nie wiecie, że na Sycylię można normalnie dojechać samochodem.

LRobert napisał(a):Fajna relacja. Podobają mi się zdjęcia.

Dzieki za miłe słowa
Widoki na Sycylii piekne, to i zdjęcia wychodzą jako takie.
Duża zasługa w tym aparatu, choć to tylko automat

LRobert napisał(a):Miło powspominać znane miejsca. Ciekawe są te nieznane.
Z wąwozów na Sycylii polecam Cava Grande. Byliście całkiem blisko. Można tam pospacerować a nawet popływać.

Miło, że dzięki moim wypocinom wróciły Twoje wspomnienia.
O wąwozie Cava Grande czytałam. Niestety program wycieczki nie przewidywał jego zwiedzania.
Może następnym razem, jest jeszcze kilka miejsc na Sycylii, które chętnie bym zobaczyła

LRobert napisał(a):Tylko nie wiem po się tak męczyliście.

Aż tak strasznie nie męczyliśmy się.
Zawieźli nas na miejsce - tylko dwie godzinki -, dali łóżko do spania, dali nieźle jeść, wozili po wyspie klimatyzowanym autokarem ( gdzie można było trzepnąć komara ), zaplanowali trasę, wysadzali z autokaru pod bramą miejsca zwiedzanego, kupili bilety itp.
same plusy
A że nogi nas bolały ...........
To chyba normalne. Niezależnie czy zwiedza się samemu czy z biurem

LRobert napisał(a):Nie wiecie, że na Sycylię można normalnie dojechać samochodem.

Jasne, że wiemy i nawet kiedyś o tym myśleliśmy
Ale tylko na myśleniu zostało.

Podczas naszego spaceru dochodzimy do pozostałości po bastionie Capa Marchiafava z XVII w.

wchodzimy na kilku schodkach na taras widokowy,
na środku stoi taka oto misa

z tarasu są takie oto widoki na morze i miasto, tylko szkoda, że nie ma słońca

Deszcz wisi na włosku
a my mamy w planie wejście na La Roccę , tylko trochę później
teraz jeszcze spacerujemy dalej wąskimi uliczkami Cefalu


teraz trochę kwiatków

To idziemy dalej
Deszcz wisi nad naszymi głowami, ale co tam w razie czego mamy w plecaku twarzowe pelerynki
Dochodzimy do portu jachtowego i ...... zaczyna padać
szybkie zdjęcia i ogłaszamy odwrót.