Pytanie dla bywalców Korculi

MKM-ie. Doczytałam się całości. Tak jedziemy do Iva. Mielismy ten namiar .........ze cztery lata. W końcu w tym roku klamka zapadła. Korczula. Mamy nadzieję nie rozczarowac się. Przecież 13 ljeto w HR nie może się nie udać !!. Zmartwiła nas tylko troszkę Majeczka
" komercyjnością " Waszego wspólnego znajpomego )).
Pozdrowionka

zoohha napisał(a):Coś mi sie wydaje Majeczko i MKW, że mówicie o apartamencie do którego my w tym roku wybieramy się. Nie Kurija, nie. Ten drugi .
Czy powinniśmy sie czegos obawiać ?

Wierz mi, że jeśli czasami ludzie się zakochują, to jednak nie z powodu grawitacji... Z "tych drugich apartamentów "niekoniecznie ten górny... Jednak tak w ogóle naprawdę bardzo polecam Ci Prigradicę.

Zosiu, to naprawdę dobry wybór. W tym roku spędziliśmy u Iva trzy naprawdę udane tygodnie. To bardzo sypatyczni i wcale nie "komercyjni" ludzie

Bardzo Wam dziękujemy .
Majeczko,zmieniam na parter . Może jeszcze zdążymy...
ZoOle
PS.
To jest ta niezawodna solidarnośc croplowców .
Kurcze Agusiu,dlaczego się nie zgadało ?)))

zawsze kiedy się widzimy jest tyle tematów i innych ciekawych rzeczy że jakoś w temacie Korculi nie wyszło...ale jakby co piszcie na maila, wszystko co wiemy udostępnimy pozdravki

aga2 napisał(a):Zosiu, to naprawdę dobry wybór. W tym roku spędziliśmy u Iva trzy naprawdę udane tygodnie. To bardzo sypatyczni i wcale nie "komercyjni" ludzie

Jednak moja teoria sprawdza się w praktyce

Korcula jest bardzo fajna, tak jak i cała Croatia. W zasadzie jednak niczym innowacyjnym nas nie zaskoczyła; koncerty, klapy, moreska... Niesamowite jest tam również pobliskie Blato ze swoimi numerami ulic, zamiast ich nazw. Spokojnie można w nim zaopatrzyć się we wszystko, czego tylko potrzebujecie. Mile zaskoczona byłam któregoś dnia faktem zakupu 3kg karkówki, na grilla. Miejscowy fachowiec w sklepie, profesjonalnie i perfekcyjnie pociął mi ją na poszczególne porcje, / cena również nie była zbyt wygórowana 134 kuny/. Dwa bankomaty, banki, sieć różnorodnych sklepów.

Prigradica natomiast to typowy porcik lub w zasadzie osada rybacka. Dysponuje dwoma restauracjami i jednym sklepem, na którego tarasie Włosi już od wczesnego poranka sączyli drinki i kawkę. Plaża główna jest co nieco oddalona od samego apartamentu, 10-15 minut pieszo.
W najbliższym sąsiedztwie dwóch apartamentów Ivo, które zajmowaliśmy jedynie skały i wkomponowane w nie drabinki lub inne zejścia do wody. Mieliśmy ze sobą ponton, więc wszelkie odległości przepływaliśmy i pokonywaliśmy bez większego problemu. Zwłaszcza, że mogliśmy przy tym zwiedzać i odkrywać również i inne okoliczne wysepki, plaże czy zatoczki.
Przyjemnie zaskoczyło nas i permanentnie dostarczało nowych wrażeń boisko do piłki wodnej, w którą prawie każdego wieczoru grała miejscowa, chorwacka drużyna.
Sam Ivo, cóż jakby tu rzec, niestety nie tylko ja odniosłam wrażenie, że to typowa komercja... Problemem moim był brak czajnika w apartamencie, czasami brak gazu i ciepłej wody. Dla niego ten problem niestety nie istniał, pomimo, że sygnalizowałam go dwa razy. Więcej nie miałam okazji, albowiem pojawił się u nas tylko te nieszczęsne dwa razy. Za pierwszym, tuż po naszym przyjeździe zabierając nasze paszporty oraz oddając je na drugi dzień i inkasując należność za cały 10 dniowy pobyt. Na pewno był w swoim czasie wolnym wówczas stałym bywalcem Kuriji, gdzie mieszkał, ale mi się nie chciało już tam biegać.

Czasy i ludzie podobno się zmieniają, ich potrzeby i upodobania również. Nie wydaje mi się jednak, żeby moje były zbyt wygórowane...

Dziękujemy.
My jak to my. Niepoprawni optymiści, mamy nadzieję, że będzie ok )).
z pozdrowieniami ZoOle

majeczka napisał(a):Sam Ivo, cóż jakby tu rzec, niestety nie tylko ja odniosłam wrażenie, że to typowa komercja... Problemem moim był brak czajnika w apartamencie, czasami brak gazu i ciepłej wody. Dla niego ten problem niestety nie istniał, pomimo, że sygnalizowałam go dwa razy. Więcej nie miałam okazji, albowiem pojawił się u nas tylko te nieszczęsne dwa razy. Za pierwszym, tuż po naszym przyjeździe zabierając nasze paszporty oraz oddając je na drugi dzień i inkasując należność za cały 10 dniowy pobyt. Na pewno był w swoim czasie wolnym wówczas stałym bywalcem Kuriji, gdzie mieszkał, ale mi się nie chciało już tam biegać.

Czasy i ludzie podobno się zmieniają, ich potrzeby i upodobania również. Nie wydaje mi się jednak, żeby moje były zbyt wygórowane...

To na pewno nie był ten Ivo Ja nigdy problemu z czajnikiem nie miałem ( chociaż też nie było ) , woda i gaz były oke . Zmywarka i pralka na chodzie , w ogóle, to nie było do czego się przyczepić ... Ivo pojawił się ze dwa razy w apartamencie, tłumacząc , że nie zgłośiliśmy się do niego po wino i maslinovo ulje. A poza tym , to wszystko rozgrywało się na dolnym tarasie , wieczorem , a czasami nocą ... Mimo tych sprzyjających okoliczności , Ivo zainkasował jednak należność ... Jak sobie przypominam to w obu przypadkach nastąpiło to , w czasie wystawnej dalmatyńskiej kolacji .
Moje wygórowane z reguły wymagania , zostały spełnione z nawiązką

Dla wszystkich bywalców Korculi ... na dobranoc

mkm napisał(a):To na pewno nie był ten Ivo Ivo pojawił się ze dwa razy w apartamencie, tłumacząc , że nie zgłośiliśmy się do niego po wino i maslinovo ulje.

O winie, maslinovo ulje, nawet nie marzyłam... Nie wspominając już o wieczornej, dalmatyńskiej kolacji... Widocznie naprawdę trafiliśmy do zupełnie innego Ivo...
Majątek bardzo często psuje nas, a kto z tego niestety musi żyć, sam robi się zimny i twardy... Zupełnie jak pieniądz...
Jednak Prigradica jest doprawdy okey...

majeczka napisał(a):
O winie, maslinovo ulje, nawet nie marzyłam... Nie wspominając już o wieczornej, dalmatyńskiej kolacji... Widocznie naprawdę trafiliśmy do zupełnie innego Ivo...
Majątek bardzo często psuje nas, a kto z tego niestety musi żyć, sam robi się zimny i twardy... Zupełnie jak pieniądz...
Jednak Prigradica jest doprawdy okey...

Ivo przesyła świąteczne pozdrowienia ... Dla Ciebie też Majeczko

mkm napisał(a): Ivo przesyła świąteczne pozdrowienia ... Dla Ciebie też Majeczko

Cokolwiek zastanawiające, czyżby zrobił to tylko przez grzeczność... ?
Jednak cóż, jakie by tam nie były sugestie i "powody do łez", w końcu i tak trzeba wytrzeć nos...
Proszę pozdrów Ivo serdecznie od nas wszystkich.

majeczka napisał(a):Proszę pozdrów Ivo serdecznie od nas wszystkich.

Bądż spokojna ...

majeczka napisał(a):

mkm napisał(a):

Jednak cóż, jakie by tam nie były sugestie i "powody do łez", w końcu i tak trzeba wytrzeć nos...

...Ja niestety, też mam katar