napisał(a) Franz » 03.04.2023 18:42
Bez mojego ciężkiego przyjaciela szybko wdrapuję się wierzchołek Pico Grande (zbyt szybko chyba, bo następuje kolejne „trrr” z tyłu spodni), gdzie nagrodą jest wspaniały dookolny widok. Kiedy zaglądam w głęboką dolinę, leżącą u moich stóp, tyle że ponad kilometr niżej, widzę Zagrodę Zakonnic – czyli Curral das Freiras – całkowicie już oblaną promieniami słońca. Uwieczniam się na szczycie, a że żołądek już się upomina o swoje prawa, wracam do pozostawionego plecaka, by zasiąść do porannej uczty.