Podróż bez klimy

Jacunio napisał(a):

Leszek Skupin napisał(a):Klimę czasem dobrze wyłączać, żeby samochód się za bardzo nie schłodził

Ale dlaczego???
Jak się samochód znowu rozgrzeje, to potem trzeba dobrze wiać zimnym, żeby się znowu schłodził.
Temperatura powinna być stała, a nie włączać i wyłączać.

PozdraV
J.

Tak to tylko w Erze jak się ma klimę a nie climatronic to nie jest to takie proste trzeba pamiętać cały czas, żeby wyłączać i włączać, żeby temperatura była stała poza tym najlepiej nie dmuchać na siebie tylko na szyby, wtedy mniejsze ryzyko, że się człowiekowi coś stanie (katar, przeziębienie, a w najgorszym przypadku omdlenie)

Pozdrav

Leszek Skupin napisał(a):

Jacunio napisał(a):

Leszek Skupin napisał(a):Klimę czasem dobrze wyłączać, żeby samochód się za bardzo nie schłodził

Ale dlaczego???
Jak się samochód znowu rozgrzeje, to potem trzeba dobrze wiać zimnym, żeby się znowu schłodził.
Temperatura powinna być stała, a nie włączać i wyłączać.

PozdraV
J.

Tak to tylko w Erze jak się ma klimę a nie climatronic to nie jest to takie proste trzeba pamiętać cały czas, żeby wyłączać i włączać, żeby temperatura była stała poza tym najlepiej nie dmuchać na siebie tylko na szyby, wtedy mniejsze ryzyko, że się człowiekowi coś stanie (katar, przeziębienie, a w najgorszym przypadku omdlenie)

Pozdrav

Na pewno miałeś "kiedyś" klimę?
Bo pisanie o konieczności włączania i wyłączania niby przy manulannej klimie to totalne nieporozumienie. Bo do regulacji temperatury nawiewu służy pokrętło regulacji temperatury (ogrzewania) i leci jakie chcesz.

Na pewno miałeś "kiedyś" klimę?
Bo pisanie o konieczności włączania i wyłączania niby przy manulannej klimie to totalne nieporozumienie. Bo do regulacji temperatury nawiewu służy pokrętło regulacji temperatury (ogrzewania) i leci jakie chcesz.

Klima manualna działa zero-jedynkowo: ON-OFF. Manipulowanie pokrętłem temperatury nie wpływa klimatyzację tylko na zawór nagrzewnicy. Oczywiście jest to jakieś rozwiązanie, ale z jednej strony chłodzisz klimą, a z drugiej ogrzewasz silnikiem, żeby w efekcie uzyskać optymalną temperaturę. IMHO ustawiając nawiew na szybę przednią i manipulując TYLKO siłą nawiewu przy klimie manualnej da się dojść do rozsądnego kompromisu temperaturowego BEZ angażowania nagrzewnicy

Byłem w Chorwacji 4 razy moim mietkiem bez klimy.Mało tego mam szyberdach który się nie otwiera.Swiadomość że z każdym kilometrem jestem coraz bliżej celu dodaje skrzydeł a klima wcale nie jest taka dobra.

Tomas napisał(a):...
Teraz chcialbym pojechac do Sibenika w drugiej polowie lipca....

A tak wracając do tematu byłem w sierpniu w Dubrowniku - bez klimy i żyję było tylko z deczka ciepło

Pozdrav

el_guapo napisał(a):Klima manualna działa zero-jedynkowo: ON-OFF. Manipulowanie pokrętłem temperatury nie wpływa klimatyzację tylko na zawór nagrzewnicy. Oczywiście jest to jakieś rozwiązanie

Nie jakieś tylko normalne rozwiązanie, o którym nawet w instrukcji jest napisane. Dodam, tak na marginesie,[przynajmniej tak jest w moim] że to już chyba nie czasy FSO/Polonezów - i w układzie ogrzewania nie ma już zaworu a jedynie strumień powietrza jest kierowny na nagrzewnicę albo bokiem, albo częsciowo tu i tu.

el_guapo napisał(a):ale z jednej strony chłodzisz klimą, a z drugiej ogrzewasz silnikiem, żeby w efekcie uzyskać optymalną temperaturę. IMHO ustawiając nawiew na szybę przednią i manipulując TYLKO siłą nawiewu przy klimie manualnej da się dojść do rozsądnego kompromisu temperaturowego BEZ angażowania nagrzewnicy

Ja akurat nie lubię żadnych kompromisów co do klimy . Jestem (w samochodzie) zimnolubny i jak włączę klimę w kwietniu (na początku lub pod koniec w zależności jak tam z pogodą) to wyłączam na początku października. I nie stosuję żadnych zaleceń typu ileś tam stopni poniżej zewnętrznej itp., albo wyłączanie przed dotarciem do celu aby temperatura w środku wyrównała się z tą z zewnatrz. Klimę mam już (dopiero) 4 lata. Przez ten czas ani ja, ani moja żona, ani moje dziecko, które w tym czasie sie pojawiło i od początku jeździło z klimą nie mieliśmy żadnych kłopotów chorobowych związanych z klimą, o których można poczytać. Ale i tak zawsze w każdą zimę i w każde lato mam przez tydzień katar. I tak ma od dwudziestu kilku lat dwa razy do roku. W ogóle jak nie było klimatyzacji to ludzie chorowali kiedyś??? To tak w nawiązaniu do paniki niektórych moich znajomych/rodziców/teścia, którzy sie naczytali o tych przeziebieniach i "wyłacz mi to bo będę chory"

PS.
Chociaż w zeszłym sezonie musiałem troche jechać bez klimy, bo w ostatnie lato w trasie "udało mi sie" zamrozić parownik na tyle, że w ogóle nie leciało powietrze. Musiałem wyłączyć i poczekać aż sie stopi lód (szron) na parowniku heheh ale jaja były. W czasie rozmrażania z nawiewu zdarzało się, że wystrzelił jakaś bryłka lodu. Dobrze, że nawiew był na szybe, bo można by w oko zaliczyć.

tygrys500 napisał(a):klima wcale nie jest taka dobra.

Nie zgadzam się z przedmówcą. Klimatyzacja w samochodzie to bardzo dobra i pożyteczna rzecz. Można jednak bez nie żyć i na pewno dojechać do Sybenika.

Mariusz_M napisał(a):...to już chyba nie czasy FSO/Polonezów...

Czy któryś z Polonezów/FSO miał klimę no może już oprócz tych ostatnich z wtryskiem

Leszek Skupin napisał(a):Widzisz ... przy manualnej klimie i samochodzie z gaźnikiem klima niestety dość mocno obciąża silnik co w efekcie daje to, że samochód robi się bardziej (ok 10% spadek mocy silnika) "mułowaty" miałem klimę w hamerykanckiej wersji Hyundaia Excela

Pozdrav

P.S. Pokrętłem można sobie regulować jak się jedzie po prostej drodze (nie w górach) i nie odczuwa się potrzeby nagłego przyspieszania

P.S. 2 spróbowałbyś pojeździć samochodem na gaźnik z klimą

Co do gaźnikowych nie będę sie wypowiadał. W każdym razie w moim samochodzie w momencie gdy potrzebny jest każdy koń mechaniczny sprężarka klimatyzacji zostaje przez ECM wyłączona, by potem znowu ją włączyć. Dodam, że mój samochód to nie jakiś tam cud techniki, ale zwykłe DU Lanos.
Swego czasu w internecie znalazłem skan serwisówki, gdzie była tabela określająca warunki wyłączania sprężarki. Nawet dosyć dokładnie określono te warunki typu[podaję to przykładowo, dokładnie już nie pamietam, takich warunków było bodajże 7 i ładnie charakteryzowały sytuacje, kiedy bardziej potrzebna jest moc silnika, niż klima]: jeżeli w ciągu 0,5 sekundy pedał przyśpiesznika wciśnięty zostanie o ileś % to wyłącz; jeżli obroty wzrosną o ileś %, a prędkość o tyle to wyłącz; jak inne warunki to włącz itp.
Najlepiej to widać przy wyprzedzaniu - redukcja, gaz w podłogę wyprzedzanie, a po manewrze słychać "cyk" sprzęgła sprężarki i klima dalej działa.
Można otworzyc maskę i ręką szybko przekręcić przepustnicę, by natychmiast zobaczyć, że dodatkowy wentylator chłodnicy sie wyłączył [wyhamowuje], a po opadnięciu obrotów i ustabilizowaniu się na poziomie obrotów biegu jałowego usłyszeć zasprzęglenie sprężarki i włączenieu drugiego wentylatora.

Leszek Skupin napisał(a):

Mariusz_M napisał(a):...to już chyba nie czasy FSO/Polonezów...

Czy któryś z Polonezów/FSO miał klimę no może już oprócz tych ostatnich z wtryskiem

Ale manipulacja z Twojej strony wyraźnie napisałem, że w układzie ogrzewania. A to miały te samochody, nawet maluch niby miał hehe

No coz, tylko pozazdroscic zdrowia niektorym.Ja jednak kazde auto ktore kupuje,to musi miec climatronic.Po ostatnim korku na autostradzie i upale nie zaryzykuje zadnego wyjazdu w daleka podroz.

Mariusz_M napisał(a):Ale manipulacja z Twojej strony wyraźnie napisałem, że w układzie ogrzewania. A to miały te samochody, nawet maluch niby miał hehe

Żadna manipulacja... chodzi o to, że generalnie rozwiązania są inne niż wtedy

Leszek Skupin napisał(a):

Mariusz_M napisał(a):Ale manipulacja z Twojej strony wyraźnie napisałem, że w układzie ogrzewania. A to miały te samochody, nawet maluch niby miał hehe

Żadna manipulacja... chodzi o to, że generalnie rozwiązania są inne niż wtedy

Właśnie, a moje wtrącenie nt. zaworu dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi, że ustawienie temperatury to [w domyśle, przynajmniej jak tak to odebrałem] zuzycie zaworu nagrzewnicy.