Perełki z górnej półki

Kawał drogi za Wami i jeszcze ogrom przed Wami - dobrze, że jest Zagrzeb Miły przerywnik w monotonnej jeździe, wciąż przez nas nie odkryty i jakoś czuję przez skórę, że nie prędko się z nim bliżej zapoznamy. Bo jadąc TAM - nocleg mamy zaraz za stolicą i nie zamienimy go na żaden inny . Wracając - pokonujemy trasę na raz, bez spania.
Z tym większą przyjemnością pospacerowałam z Tobą po mieście

Bardzo miło było pospacerować z Tobą po Zagrzebiu

majkik75 napisał(a):Do Łodzi podobny ... Klika kamienic i ta z tą kopułą normalnie jakby wycięta z moich łódzkich kadrów ...

pozdrawiam, Michał

A nie pomyślałam o Łodzi. Za mało ją znam, byłam tylko w galerii przelotem .

Kapitańska Baba napisał(a):Kawał drogi za Wami i jeszcze ogrom przed Wami - dobrze, że jest Zagrzeb Miły przerywnik w monotonnej jeździe, wciąż przez nas nie odkryty i jakoś czuję przez skórę, że nie prędko się z nim bliżej zapoznamy. Bo jadąc TAM - nocleg mamy zaraz za stolicą i nie zamienimy go na żaden inny . Wracając - pokonujemy trasę na raz, bez spania.
Z tym większą przyjemnością pospacerowałam z Tobą po mieście

Może kiedyś na chwilę wpadniecie . A o tym noclegu to mówisz pewnie o Słowenii.

maslinka napisał(a):Bardzo miło było pospacerować z Tobą po Zagrzebiu

To super.

pomorzanka zachodnia napisał(a): A o tym noclegu to mówisz pewnie o Słowenii.

Tak Tam jest nasz tranzytowy raj na ziemi

Kapitańska Baba napisał(a):

pomorzanka zachodnia napisał(a): A o tym noclegu to mówisz pewnie o Słowenii.

Tak Tam jest nasz tranzytowy raj na ziemi

No to nie ma innej opcji.

DZIEŃ 11 - 12 LIPCA 2021[/b]

Opuszczamy nasz wygodny apartament w oficynie dość wczesnym rankiem. Coś tam jeszcze oglądamy z samochodu.




Ostatni nocleg mamy zarezerwowany na Słowacji w miejscowości Strečno koło Żyliny. Jesteśmy już prawie na miejscu, widać z daleka wzniesienia.





Znajdujemy się w sąsiedztwie Małej Fatry. Okolica jest malownicza. Strečno położone jest w zakolu rzeki Wag, którą widać nawet pomiędzy domami.



Na nas czeka malutki domek letniskowy, który mieści się na tyłach domu gospodarzy. Ma wszystko to co potrzebne nam na ten jeden nocleg.





Po wprowadzeniu się pora na rozprostowanie kości, idziemy na spacer.



Po tygodniu morderczych upałów doceniamy chłodniejszą pogodę i zachmurzone niebo. Po drodze mijamy most na rzece, przez który można sobie zrobić skrót i dostać się do tamtej części wioski.




Dla zmotoryzowanych dużym udogodnieniem jest taki śmieszny mini prom .




Przez Strecno przebiega też droga szybkiego ruchu, na szczęście górą.




Kierowcy za to chętnie zatrzymują się przy „Bufecie pod Hradom”. My też korzystamy, a można tu zjeść przepyszne placki ziemniaczane.




A gość prowadzący bufet jest bardzo sympatyczny . Dla samej obsługi warto tam zjeść, chociaż miejsce nie jest bynajmniej ekskluzywne . Nazwa baru związana jest z zamkiem, który góruje nad miejscowością. Można go oczywiście zwiedzić, lecz my nie zdążyliśmy. Doszliśmy tylko do mini skansenu, który mieści się na trasie i który też już nie działał.





Z daleka widać wieżę widokową.



W drodze do kwatery obserwujemy prom w czasie pracy.



Wchodzimy też na most, żeby chociaż z daleka podziwiać Zamek i widoki.







Po powrocie do naszej chatki mieliśmy nieoczekiwanie odwiedziny .



Nie potrafiłam przewidzieć jakie konsekwencje miałoby poczęstowanie czymś gościa, więc na wszelki wypadek woleliśmy wyprosić go na zewnątrz. Co nie było wcale łatwe. W końcu na jakiś kawałek kiełbaski się załapał. Kolację zjedliśmy na tarasie, a potem znów zdarzyło się coś niespodziewanego: moje dzieci znalazły w domku karty do gry i zapragnęły zagrać w makao. Nie wiem, może internet był tam słaby?

Strečno - dobrze nam znane rejony A Mała Fatra to moje ulubione słowackie góry
Wydaje mi się, że kojarzę Wasz domek, zastanawiałam się kiedyś nad tą miejscówką (jako bazą do wycieczek górskich), a ostatecznie, jak zwykle, wylądowaliśmy w Terchovej

Skansenu w drodze na zamek nie pamiętam. Właśnie przeglądam zdjęcia (z 2012 roku) i nie ma go. Dziwne... Płot skansenu wygląda na nowy, może niedawno "przytargali" tam chaty

Zamek "zwiedzaliśmy" tylko z zewnątrz, ale podobał mi się:




Całkiem fajny był z niego widok na Wag :

Bardzo fajny przystanek na trasie do domu - tylko raz przejeżdżałam przez Słowację i byłam zachwycona Fatrą.
Zamek pięknie się prezentuje, a placków ziemniaczanych( w klasycznej wersji) nie jadłam od kilku lat - uświadomiłaś mi. Chyba sobie zrobię w weekend

Super ten prom na Wagu. Nie widziałabym jeszcze nigdy takich.

Tak gościa z domu wyprowadzać?

Sympatyczne miejsce na nocleg, lubię takie małe drewniane domki. Okolica widze też ładna - górki, rzeka.
PS - placki ziemniaczane uwielbiam, ostatnio dość często goszczą na naszym stole

maslinka napisał(a):Strečno - dobrze nam znane rejony A Mała Fatra to moje ulubione słowackie góry
Wydaje mi się, że kojarzę Wasz domek, zastanawiałam się kiedyś nad tą miejscówką (jako bazą do wycieczek górskich), a ostatecznie, jak zwykle, wylądowaliśmy w Terchovej

Skansenu w drodze na zamek nie pamiętam. Właśnie przeglądam zdjęcia (z 2012 roku) i nie ma go. Dziwne... Płot skansenu wygląda na nowy, może niedawno "przytargali" tam chaty

Zamek "zwiedzaliśmy" tylko z zewnątrz, ale podobał mi się:

IMG_5914.JPG

IMG_5957.JPG

Całkiem fajny był z niego widok na Wag :

IMG_5936.JPG

Tak myślałam, że możecie znać te okolice. Żałuję, że nie załapaliśmy się na Zamek. Musimy zmodyfikować nasze zwyczaje tranzytowe, żeby zdążać na zwiedzanie .

Katerina napisał(a):Bardzo fajny przystanek na trasie do domu - tylko raz przejeżdżałam przez Słowację i byłam zachwycona Fatrą.

Ja już się przyzwyczaiłam do trasy przez Słowację. Fatrę też bym chętnie poznała.

Epepa napisał(a):Super ten prom na Wagu. Nie widziałabym jeszcze nigdy takich.

Mnie się wydaje, że w dzieciństwie widziałam coś takiego w Polsce. Ale zupełnie nie pamiętam gdzie.

Kapitańska Baba napisał(a):Tak gościa z domu wyprowadzać?

Właściwie to gospodarza

Kapitańska Baba napisał(a):Sympatyczne miejsce na nocleg, lubię takie małe drewniane domki. Okolica widze też ładna - górki, rzeka.

Bardzo kojące widoki.

Katerina napisał(a):...a placków ziemniaczanych( w klasycznej wersji) nie jadłam od kilku lat - uświadomiłaś mi. Chyba sobie zrobię w weekend

Kapitańska Baba napisał(a):PS - placki ziemniaczane uwielbiam, ostatnio dość często goszczą na naszym stole

[/quote]

Mnie nigdy nie wychodzą , a te były wspaniale.

Może prom liniowy Gniew-Janowo?
Lub prom na Wiśle w Zawichoście?

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Mnie nigdy nie wychodzą , a te były wspaniale.

To jak będziesz w moich okolicach zapraszam na......placki

piekara114 napisał(a):Może prom liniowy Gniew-Janowo?
Lub prom na Wiśle w Zawichoście?

Nie mam pojęcia, ale mogło to być gdzieś na Pomorzu Zachodnim, bo byłam gdzieś z Dziadkiem i mi to pokazywał.

Kapitańska Baba napisał(a):

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Mnie nigdy nie wychodzą , a te były wspaniale.

To jak będziesz w moich okolicach zapraszam na......placki

A dziękuję serdecznie

pomorzanka zachodnia napisał(a):

piekara114 napisał(a):Może prom liniowy Gniew-Janowo?
Lub prom na Wiśle w Zawichoście?

Nie mam pojęcia, ale mogło to być gdzieś na Pomorzu Zachodnim, bo byłam gdzieś z Dziadkiem i mi to pokazywał.

Ja płynęłam kiedyś takim promem w Spytkowicach pod Krakowem (prom na Wiśle). Tak to wyglądało :


Zdjęcie ze strony: gazetakrakowska.pl

Dokładnie to jest prom rzeczny Okleśna

Całkiem podobny, tylko że chyba jeszcze mniejszy niż tamten.