Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Omiš-nasz pierwszy raz w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kotełka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 22.05.2018
Omiš-nasz pierwszy raz w Chorwacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kotełka » 17.11.2018 17:47

Wyjazd zaplanowaliśmy na 15 września. Ruszamy z Oświęcimia o 6:00, ale do Omiša dojedziemy następnego dnia ok godz. 12:00, bo wakacje to nie wyścigi i po drodze zaliczamy nocleg. Droga minęła bardzo sprawnie, bez przygód i o dziwo szybko. Dla mnie były to pierwsze takie wakacje więc jechałam prze szczęśliwa i chłonęłam każdy piękny widok, a tych po drodze nie brakuje. Trasa przebiegała przez Bratysławę,Szombathely, Karlovac w sumie 1168 km.

Do Omiša dojechaliśmy ok. 12:00. Wiem, że to zabrzmi śmiesznie, ale pierwszy raz zobaczyłam morze. Moja radość na widok plaży i morza jak radość dziecka. Dobrze, że widział to tylko mój partner :D Dorosła kobieta, która klaszcze w ręce na widok morza to musi być dość dziwny widok. Zameldowani, rozpakowani idziemy na małe rozpoznanie terenu. Pierwsze zetknięcie z plażą i rozczarowanie. Plaża brudna, mnóstwo śmieci co mnie zdziwiło, bo nie tak sobie to wyobrażałam. Jednak cudownie było móc wejść do morza i poczuć fale, wsłuchać się w ich odgłos. Dla mnie to było cudowne przeżycie.
Nasze wakacje były zaplanowane od początku do końca i pewnie byśmy ten plan zrealizowali, gdyby nie choroba. Oboje zachorowaliśmy :/ 3 dni leżenia i wychodzenia tylko, gdy musieliśmy i w zasadzie na chwilę. Split zwiedzany na ostatnich nogach. Byliśmy zachwyceni jego wąskimi uliczkami, bliskością murów, wyślizganym brukiem, starymi domami, zaułkami. Niestety nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, bo zwyczajnie samopoczucie odbierało chęci i siły. Po 3 dniach siły zaczęły wracać więc zaczęliśmy realizować nasz plan :)

Zwiedzanie Omiša na początek. Miasteczko małe, ale jakie urocze, wciśnięte w masyw Mosor z rzeką Cetiną o obłędnym kolorze. Kochacie wąskie uliczki, stare domy, lubicie pochodzić bez celu? Jeśli tak to Omiš jest idealny. Nie jest duży więc tego błądzenia nie będzie dużo, ale zapewniam, że będziecie zadowoleni, bo nie sposób nie zakochać się w tym cudownym miasteczku.
Jak zwiedzanie Omiša to obowiązkowo wejście na twierdzę Mirabela. Z każdym krokiem widoki zachęcają żeby wejść wyżej i wyżej. Wejście łatwe, ale jeśli ktoś ma możliwość to łatwiej wchodziłoby w odpowiednim obuwiu typu adidasy byle stabilnie trzymało stopę. Ja wchodziłam tak z marszu więc były klapeczki co przy wyślizganych schodach nie jest komfortowe :) Widok na Mosor i miasteczko z Cetiną wijącą się w dole zachwyca. Polecam i raz jeszcze polecam. Wejdzie tam koniecznie :)

Kolejnym punktem obowiązkowym na naszej liście był wjazd na Sveti Jure :) No i tutaj to się działo! Takiej niespodzianki, jaką mieliśmy podczas wjazdu to się nie spodziewałam no ale po kolei. Wyjeżdżamy bardzo wcześnie, bo ok. 6:00. Gdy dojechaliśmy do bramek przemiły Pan wyjaśnia nam wszystko, daje mapkę, bilety życzy powiedzenia i ruszamy :D
Sam początek wjazdu ostro pod górę już daje mi do myślenia :D Potem teren się wypłaszcza, ale to krótki odcinek potem to będzie już tylko pod górkę :D Przed wjazdem złożyliśmy lusterka, ponieważ Pan, który sprzedawał nam bilety poinformował nas, że na górze już są samochody i najlepsze, że byli to nasi rodacy :D Wjazd jest emocjonujący, droga wąska, zatoczki są owszem, ale jak dla mnie to w większości są małe i ciężko je nazwać zatoczkami. Jedziemy sobie spokojnie bez większego stresu, bo nikt nie zjeżdża aż tu nagle jak nie pierdyknie, jak nie szarpnie autem. No tak myślę sobie pewnie uderzyliśmy w coś, ale nic się pewnie nie stało. Oj naiwna kobieto jak szarpnęło i walnęło to coś stać się musiało :D Koło oczywiście do wymiany. Dwie duże dziury w oponie. Ech, jakie ja miałam myśli wtedy :D Koniec końców uznałam, że limit pecha został wyczerpany i nic więcej stać się nie może. Koło wymienione można jechać dalej. Wjazd mnie mocno zestresował. Namiętnie chodzę po górach i byłam już w miejscach mocno eksponowanych i strachu nie czułam, a tutaj no wymiękam. Tak się kurczowo trzymałam siedzenia, że mój partner śmiał się, że mu wyrwę zaraz pół siedzenia :D Tuż pod szczytem powiedziałam, że chce wysiąść i ten kawałek podejdę na nogach. Oczywiście mój towarzysz sadysta postanowił inaczej. Nie miał zamiaru się zatrzymać i musiałam ten ostatni odcinek gdzie podjazd jest naprawdę stromy wjechać, ale uwierzcie mi miałam panikę w oczach :D. Gdy wysiadłam z auta od jednej z Pań, która była na szczycie usłyszałam, że jestem koloru bluzki....a bluzeczka była....biała oczywiście :D
Wrażenia, gdy już strach opadł? O matulu jak tu pięknie! Złapałam się za głowę. Miłośniczka gór musiała się zakochać w takim widoku. Momentalnie zapomniałam o strachu. Napawałam się widokiem, chłonęłam, żeby móc sobie go przywoływać, gdy zatęsknię za Chorwacją.
Pół godzinki na szczycie i zjazd. Zjazd już mnie tak nie stresował, ale zaczęły się mijanki, które na tak wąskiej drodze potrafią wywołać szybsze bicie serca. Polecam każdemu wjazd, bo widok z góry oszałamia. Po drodze wstąpiliśmy do Breli i na jej piękne plaże. Plaże w Omiszu mnie rozczarowały tak w plażach Breli zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Skałki, czysta woda, czysta plaża cudowna wprost. To była krótka wizyta, ale postanowiliśmy wrócić w dniu wyjazdu.

Udało nam się również zwiedzić Trogir. Spędziliśmy tam popołudnie. Zachód słońca z Twierdzy Kamerlego bajka. Udało nam się również trafić na mały targ staroci co akurat my uwielbiamy. Jednak pierwsze kroki w Trogirze skierowaliśmy na targowisko gdzie można kupić wiele wspaniałych przysmaków. My zaopatrzyliśmy się w owoce i sery :) Pani, która je nam sprzedawała zapakowała je próżniowo dzięki temu udało się nam je dowieźć do Polski. Cudownie móc spróbować już w Polsce smaków Chorwacji. Oczywiście przywieźliśmy również rakiję, którą się delektuje w długie listopadowe wieczory :) Szkoda, że tak szybko jej ubywa :D Jej smak przenosi mnie do kraju, w którym się zachowałam od pierwszego wejrzenia. Sam Trogir to kolejne wspaniałe miasto z mnóstwem starych domów, wąskich uliczek, zaułków, po których można spacerować godzinami. Polecam również zobaczyć kościół w Świętego Dominika bardzo blisko Twierdzy Kamerlego.

Gdy zaglądałam tutaj na forum zastanawiałam się co też Was kochani tak ciągnie do tego kraju? I teraz już wiem :D Jego różnorodność, wspaniała przyroda, przemili ludzie, pyszne jedzenie to wszystko sprawia, że chce się tam wracać.
Z Chorwacją żegnany się w Breli na plaży. Czas popływać, poleżeć na kocu i cieszyć się błogim lenistwem. Z Breli jedziemy na nocleg do Mostaru, a potem jeszcze Budapeszt i powrót do zimnej Polski. Totalny szok termiczny, bo w Chorwacji było 30 st. a Polsce bardzo zimny wiatr i deszcz....brrrry ja chcę do Chorwacji! :D
Załączniki:
DSC_2481.JPG
DSC_2420.JPG
DSC_2072.JPG
DSC_2435.JPG
DSC_2388.JPG
DSC_2006.JPG
DSC_2335.JPG
DSC_2235.JPG
DSC_2228.JPG
DSC_2284.JPG
DSC_2206.JPG
DSC_2344.JPG
DSC_2365 (2).JPG
DSC_2141.JPG
DSC_2116.JPG
DSC_2100.JPG
DSC_2105.JPG
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 17.11.2018 18:32

Zasiadam pierwszy u "pierwszaków". :wink: :lol:

(z nadzieję, że to nie koniec relacji)
AdamZ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1618
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamZ » 17.11.2018 18:42

Podziękuję za konkretną relację, podzielenie się pięknymi widokami i wrażeniami z wyjazdu. Przyjemnie się czyta opowieść kolejnego zauroczonego tym regionem podróżnika :)
Kotełka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 22.05.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kotełka » 17.11.2018 20:52

Zauroczenie to mało powiedziane :lol: Pokochałam ten kraj szczerą i wielką miłością :D
Na tą chwilę już myślę gdzie pojadę za rok :) Bardzo chcę wrócić, bo już tęsknie i rakija się kończy :twisted:
Nie wiem dlaczego nie przywiozłam więcej :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 17.11.2018 23:13

Kotełka napisał(a):Zauroczenie to mało powiedziane :lol: Pokochałam ten kraj szczerą i wielką miłością :D


Witamy w klubie :)

Kotełka napisał(a):Na tą chwilę już myślę gdzie pojadę za rok :) Bardzo chcę wrócić, bo już tęsknie i rakija się kończy :twisted:
Nie wiem dlaczego nie przywiozłam więcej :D


Od wielu lat mam ten sam problem , ale wiem , że nie jestem sam z tym problemem na forum :oczko_usmiech:


Pozdrawiam
Piotr
Kotełka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 22.05.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kotełka » 18.11.2018 19:28

piotrf napisał(a):
Kotełka napisał(a):Zauroczenie to mało powiedziane :lol: Pokochałam ten kraj szczerą i wielką miłością :D


Witamy w klubie :)

Kotełka napisał(a):Na tą chwilę już myślę gdzie pojadę za rok :) Bardzo chcę wrócić, bo już tęsknie i rakija się kończy :twisted:
Nie wiem dlaczego nie przywiozłam więcej :D


Od wielu lat mam ten sam problem , ale wiem , że nie jestem sam z tym problemem na forum :oczko_usmiech:


Pozdrawiam
Piotr


Myślę, że pod koniec maja wybiorę Istrię a dokładnie Rovinj.
No i rakija pojawi się zdecydowanie w większej ilości :lol:

Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.11.2018 21:24

Kotełka napisał(a):Myślę, że pod koniec maja wybiorę Istrię a dokładnie Rovinj.
No i rakija pojawi się zdecydowanie w większej ilości :lol:

Na Istrii rakija trochę inna w smaku niż w Dalmacji. :wink:
Kotełka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 22.05.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kotełka » 18.11.2018 22:09

Janusz Bajcer napisał(a):Na Istrii rakija trochę inna w smaku niż w Dalmacji. :wink:


Uwielbiam poznawać nowe smaki więc kupię z ciekawości jak smakuje :)
Zresztą nie tylko rakija podbiła moje serce. Owocami morza mogłabym się tam zajadać każdego dnia nie mówiąc już o szynce pršut którą uwielbiam.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 19.11.2018 20:41

UWIELBIAM relacje "pierwszoroczniaków". Te zachwyty na każdym kroku, docenianie tego, co ten kraj ma najlepszego do zaoferowania powodują i u nie "zwyczajną dziecięcą radość" ;) "Starzy Wyjadacze", którzy po raz kolejny jadą do Cro szukają czegoś innego... pustych plaż... cichych zatoczek... klimatycznych miasteczek, ale nie tylko tych na wybrzeżu , ale też w interiorze... W ogóle mam wrażenie, że trochę na forum panuje taki wyścig - kto pierwszy znajdzie pustą zatoczkę, lub kto pierwszy znajdzie jakieś miejsce nieobfocone na forum... Czasem urlop nie na tym polega...
A właśnie u Ciebie widzę tą radość z tego, że udało się Tobie i Twojej rodzinie pojechać do Chorwacji.
Twoja relacja troszkę taka w pigułce, ale mam nadzieję, że rozwiniesz nieco swoje wrażenia z Cro i relacja ruszy pełną parą :D
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 19.11.2018 21:00

Przygoda przy wjeździe na Sv. Jure przerażająca. 8O Dobrze, że udało Wam się rozwiązać problem.

Miło się czyta o tych wszystkich zachwytach. :)
Nie wątpię, że do Chorwacji jeszcze wrócicie. :papa:
amatus1
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2902
Dołączył(a): 25.11.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) amatus1 » 19.11.2018 22:18

Udało mi się jeszcze załapać na 1 stronę:). Hm, mam wrażenie, że owe fotki gdzieś już widziałem i to nawet nie jeden raz...:)?
gruby_r
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 126
Dołączył(a): 17.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) gruby_r » 19.11.2018 22:40

Załapałem się na pierwszy rząd?
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 19.11.2018 23:00

Może i ja się załapię. Przeczytałam i obejrzałam piękne zdjęcia z przyjemnością, bo następny nasz wyjazd planuję właśnie w tej rejony. :papa:
Kotełka
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 22.05.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kotełka » 20.11.2018 00:44

amatus1 napisał(a):Udało mi się jeszcze załapać na 1 stronę:). Hm, mam wrażenie, że owe fotki gdzieś już widziałem i to nawet nie jeden raz...:)?


Czy my się znamy? ;)

pomorzanka zachodnia napisał(a):Może i ja się załapię. Przeczytałam i obejrzałam piękne zdjęcia z przyjemnością, bo następny nasz wyjazd planuję właśnie w tej rejony. :papa:


To zazdroszczę, ale tak pozytywnie. Najchętniej bym tam wróciła, ale moja druga połowa oczekuje, że będziemy zwiedzać też inne rejony :D Gdybym mogła w czymś pomóc to proszę pisać na priv :)

Bardzo Państwu dziękuję za miłe słowa. Opis rzeczywiście w pigułce, bo nie chciałam zanudzać przydługim opisem :)
Może napiszę też coś na temat Mostaru.....chociaż nie wiem czy Mostar łapie się na to forum :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 20.11.2018 00:50

Jest Klub Miłośników Mostaru.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Omiš-nasz pierwszy raz w Chorwacji
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone