Małe i duże bałkańskie podróże :-)

weldon napisał(a):Korniki czy wandale ich tak podziabali?

Fachoffffcy
Styl taki... nie poradzisz

Jak w życiu... i na cro.pl też czasami

15 września, niedziela c.d.

Kastro i starą dzielnicę Bourgos mamy już za sobą, teraz czas na okolice naxoskiego portu. Tu ruch jest już znacznie większy, na nabrzeżu, jak to zwykle na wyspach bywa, ulokowały się liczne tawerny, kafejki, sklepiki oferujące lokalne produkty i moc agencji turystycznych które zawsze nas interesują ze względu na ewentualne mapki i oczywiście informacje o promach. Tym razem jednak wiemy to co trzeba, promy z Naxos kursują często, a biletów nie ma sensu kupować wcześniej bo raz, że obłożenie nie jest szczytowo-sezonowe, a dwa, dokładnie jeszcze nie wiemy, kiedy zdecydujemy się na opuszczenie Naxos. Wyspy, która może nie do końca jest tym czego szukamy, ale mimo to ma wiele cech sprawiających, że z pewnością będzie nam żal stąd odpływać...



Widok na Kastro





A do tego symbolu Naxos niedługo się udamy











„Smakołyki” czekają na chętnych.... nie wyobrażam sobie jak można wziąć choć kawałek do ust

Do tej kapliczki dostać się można tylko łódką. No chyba żeby komuś bardzo zależało, to... wpław









Niektórzy mogą przefrunąć



Nam aż tak bardzo nie zależało, za to coraz bardziej podobało się nam Naxos z oddali











W oddali po prawej Paros, a po lewej – cypelek z górą Stelida

Portara – fragment nigdy nie skończonej świątyni Apollina, której budowa rozpoczęła się w VI w. p.n.e.





A po drodze, rzeźba trochę bardziej współczesna



Ładnie tu...



U podnóży Portary urządzono „plażę” , nad wyraz chętnie odwiedzaną (ku naszemu zdumieniu).



Nawet takie zakątki znajdują amatorów



Przy plaży powstało też takie miejsce:



Widoczki trzeba przyznać niebrzydkie , a ten Blue Star popłynie na Ios i Santorini...





Naxos i grobla łącząca wysepkę Palatia na której stoi kamienna brama z większym „lądem” .



Tędy przejeżdżaliśmy późnym wieczorem i dopiero teraz widać jakie ładne są okolice stolicy .



Paros i Stelida

No to pooglądajmy wreszcie z bliska tę Bramę do Naxos











Trzeba przyznać, że o ile brama.... no jest i to całkiem spora (z daleka robi chyba większe wrażenie), to widoki na okolicę są stąd naprawdę niezłe





















Nawet Mykonos stąd widać



Nie może zabraknąć i takich pamiątkowych fotek

Środek dnia, jest makabrycznie gorąco. Ale co chcieliśmy, to zobaczyliśmy , czas na plażę.



Może niekoniecznie tę

Zanim jednak na plażę dotrzemy, odwiedzimy kilka sklepików i zakupimy trochę procentowych pamiątek także i z Naxos. Do limnoskich win dołączyły tradycyjne naxoskie kitrony, tsipouro, retsina... a także nasz pierwszy Mythos

W drodze do samochodu – katedra Mitropoleos, tym razem od przodu







Tuż obok, pod szklaną posadzką placu można pooglądać resztki mykeńskiego Naxos które funkcjonowało tu od XIII do XI w. p.n.e. Szczerze mówiąc, nie za wiele było widać, a tym bardziej na zdjęciu . Za to kościółki w wielkiej ilości były całkiem dobrze widoczne











Portara raz jeszcze – z miejskiej, niezbyt ciekawej plaży Grotta







Remontowana kamienica w nieco „cygańskim” stylu

Tuż obok stało auto, wciąż w cieniu. Zapakowaliśmy nasze zakupy, m.in też sporego arbuza i trochę pomidorów i ruszyliśmy w poszukiwaniu fajnego plażowego miejsca. Ponownie przejeżdżając przez Tripodes nie mogliśmy się jednak nie zatrzymać na moment przy takim architektoniczno-kolorystycznym cykladzkim cudzie

Widok na Tripodes









i na Paros

Na dzisiejsze popołudnie wybraliśmy najbardziej południową część plaży Kastraki. Zanim tam dotarliśmy, byliśmy mniej więcej na jej środku... też fajnym, ale mniej kameralnym.







Zostaliśmy mniej więcej tu , spędzając kilka godzin na leniwym odpoczynku i podsypianiu, ale też morskich kąpielach.





Nieopodal są resztki słonych mokradeł, które pewnie wiosną są faktycznie niedostępne. Teraz, spokojnie można po nich jeździć autem



I zostać na noc





Wieczorem mieliśmy jeszcze gościa





A zachód słońca oglądaliśmy tym razem nie przy lampce wina, a schłodzonego w lodówce Mythosa



I tak zakończył się ten niezbyt intensywny, upalny i piękny wrześniowy grecki dzień... Jeszcze tylko mapka, i możemy iść spać



A – nocleg na cypelki Vigla
B – monastyr Kimisis Theotokou w Tripodes
C – świątynia Dionizosa
D – Naxos
E – kolorowy kościół w Tripodes
F – nocleg na końcu plaży Kastraki

c.d.n.

Jakbyście w Prima Aprilis takie stare Naxos wkleili do relacji o Meksyku, to bym uwierzył, bo jakoś podobnie sobie wyobrażam tamtejsze puebla.

kulka53 napisał(a):„Smakołyki” czekają na chętnych.... nie wyobrażam sobie jak można wziąć choć kawałek do ust

Wyobraź sobie dwie takie solidne macki ugrilowane, pachnące, zawinięte jak baranie rogi, położone symetrycznie na półmisku. Wokół tego ziemniaczki z jakąś zieleniną. Szklanka czegoś zimnego do picia.
Siedzisz sobie w tawernie, w cieniu.
Widok na wodę, góry, błękitne niebo

Cudo

longtom napisał(a):

kulka53 napisał(a):„Smakołyki” czekają na chętnych.... nie wyobrażam sobie jak można wziąć choć kawałek do ust

Dwa tygodnie wakacji z takim tylko jedzeniem...chyba z głodu bym umarł...

longtom napisał(a):
Wyobraź sobie dwie takie solidne macki ugrilowane, pachnące, zawinięte jak baranie rogi, położone symetrycznie na półmisku. Wokół tego ziemniaczki z jakąś zieleniną. Szklanka czegoś zimnego do picia.
Siedzisz sobie w tawernie, w cieniu.
Widok na wodę, góry, błękitne niebo

Cudo

Wyobrażam sobie i widzę.......pyreczki, ale z kotlecikiem
Reszta jak najbardziej mi odpowiada

Pozdrawiam

ajdadi napisał(a):Dwa tygodnie wakacji z takim tylko jedzeniem...chyba z głodu bym umarł...

Próbowałeś, czy teoretyzujesz?:)